Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Mógłby powstać osobny wątek, gdzie ludzie samotni, chcący nawiązać wirtualny kontakt deklarowali by swoją aprobatę do rozmów, np. poprzez maila, gg, czy pw.

 

Jest taki wątek dział Inne/Poznajmy się/Kto porozmawia przez GG/PW?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie mam problemów z komunikacją, ale choć jestem bardzo otwarta na wszelkiego typu znajomości i pierwsza wychodzę z inicjatywą ludzie zwykle mnie zlewają. Nawet w internecie :(

 

zalezna, wydaje mi się, że za dużo marudzisz i nie ma w optymizmu. Takie jest moje wrażenie. Ale nie jesteś sama, ja też sporo narzekałem i chyba nie jestem lubiany. To już wśród normalsów mam większe branie a przynajmniej miałem jak jeszcze zdrowie dopisywało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mógłby powstać osobny wątek, gdzie ludzie samotni, chcący nawiązać wirtualny kontakt deklarowali by swoją aprobatę do rozmów, np. poprzez maila, gg, czy pw. To by ułatwiło kontakty. Ja np. nie napiszę ot tak do obcej osoby, bo nie wiem czy ona chce gadać czy nie, no i nie chcę się narzucać. A tak to bez problemu można pisać. Ci którzy przypadną sobie do gustu będą dalej kontynuować rozmowy. Jeśli samotnych byłoby sporo to zawsze ktoś z kimś na pewno by nawiązał nić porozumienia. Nie wiem czy to dobry pomysł.

 

 

Hej, jestem tu nowa :) Popieram ten wątek, ja też zawsze boję się do kogoś napisać od tak... Wiadomo, nie każdy chce pogadać, albo nie lubi jakichśtam osób, a wiadomo, może ja przypadkiem do takiej grupy należę... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ze nikt nie lubi zdolowanych, z przegranym zyciem to sie juz pogodzilam.

 

Za tym kryje się prosty mechanizm, ludzie chcą czuć się dobrze a nie babrać się w cudzych nieszczęściach (no chyba, że chodzi o oglądanie dramatów). Jednak myślę, że są wyjątki, inni samotni, czy ci którzy doświadczyli cierpienia na własnej skórze potrafią lepiej wczuć się w sytuację tych samotnych. Jako efekt współczucia i chęci zrozumienia są skorzy do nawiązywania kontaktów z innymi samotnymi (pomijając samotnikow z wyboru). Choć też nie tak do końca chcą się dołować, mają swoje problemy i potrzebują odrobiny radości w życiu. Choć również są ludzie szczęśliwi i też potrafią być empatyczni i poświęcić się dla innych np. pomagając potrzebującym. Jednak z reguły chcemy czuć się dobrze po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak myślę, że to wcale nie musi być takie proste, samotni i nieszczęśliwi czasem stają się narcyzami zapatrzonymi we własne problemy. I jak takich dwóch się spotka, mogą rozmawiać ze sobą o samotności myśląc o własnym nieszczęściu. Nie mówię, że to jest regułą ale tak czasem bywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak myślę, że to wcale nie musi być takie proste, samotni i nieszczęśliwi czasem stają się narcyzami zapatrzonymi we własne problemy. I jak takich dwóch się spotka, mogą rozmawiać ze sobą o samotności myśląc o własnym nieszczęściu. Nie mówię, że to jest regułą ale tak czasem bywa.
ja chyba taki jestem, uważam się za jednego z najnieszczęśliwszych ludzi na świecie i mało kto może się ze mną równać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czasami poświęcasz całe swoje życie dla innych by na końcu zostać sam.
mnie to nie dotyczy zawsze byłem egoistą i pewnie dlatego jestem sam. Zdarzało mi się pomagać ludziom ( gł. przez brak asertywności objawiający się niemożnością odmówienia) i wychodziłem na tym zawsze źle zwłaszcza mój portfel i psychika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z asertywnością też miałem problemy, ile to razy robiłem coś czego nie chcę, żeby innym nie było przykro. Myślę, że teraz w znacznej mierze się tego pozbyłem.
ja się tego chyba nigdy nie pozbędę do końca, choć jest lepiej niż kiedyś ale wciąż prędzej odmówię sobie niż innym dlatego wole się z ludźmi zbytnio nie bratać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, Czyli nie jesteś do końca takim egoistą i nie byłeś, po prostu taki się stałeś poprzez doświadczenia życiowe.
ale z własnej nieprzymuszonej woli pomoc mi przychodzi bardzo ciężko, np rodzinie prawie w ogóle nie pomagam bo mnie o to zwykle nie prosi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje, że wcale nie trzeba być samotnym, aby stać się narcyzem zapatrzonym we własne problemy, po sobie widzę, że wystarczy być tylko życiowo nieszczęśliwym.

 

ale z własnej nieprzymuszonej woli pomoc mi przychodzi bardzo ciężko, np rodzinie prawie w ogóle nie pomagam bo mnie o to zwykle nie prosi.
Ja też własnej woli raczej nigdy nie pomagam, nie chcę żeby inni myśleli, że jestem jakaś uczynna czy coś i będą potem jeszcze więcej ode mnie chcieć... Natomiast gdy ktoś poprosi, to tak jak Wy, mam problem z odmową i wtedy żeby ratować swoje samopoczucie dorabiam ideologię, że jaka to ja niby jestem pomocna i szlachetna. Wiem, żałosne to, ale inaczej nie umiem. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×