Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Biorę Spamilan. Szczerze? Jakoś nie czuję działania takiego jak po nawet najsłabszym benzo. Już 5mg hydroxyzyny bardziej czasem zmuli. Jak zacznę odstawiać, to pewnie zobaczę różnicę. Jak dla mnie, to lek taki delikatny. Ale ja też mam banię zrytą. 5 mg relanium nie powoduje u mnie żadnego "odlociku", więc co tu mówić o takim Spamilanie... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michal8282, Tych opasek konkretnie nie stosowałam, ale może to być niegłupie rozwiązanie. Jak byłam młodsza i mieszkałam z rodzicami, to moja mama podczas ataków i mdłości uciskała mi ten punkt i pomagało. Ucisk był dość mocny i trwał koło 10-15 minut. Myślę, że coś w tym jest. Wczoraj podczas jazdy autem mnie muliło i może zainwestuję w te opaski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie często sama uciskam ten punkt i uważam, że działa. Myślę, że można zainwestować w tę opaskę, sama się nad tym zastanawiam od dłuższego czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ach, wczoraj zaliczyłam chyba atak życia! Byłam malować, czułam się super i w ciągu 10 sekund zrobiło mi się słabo, ciemno przed oczami, nogi z waty, myślałam, że upadnę, do tego oczywiście mega mdłości, które aż mnie dusiły.... Jakoś się zmobilizowałam i dokończyłam malowanie mimo tego, że trzęsły mi się ręce jak paralitykowi i już widzialam oczami wyobraźni jak zwracam na dziewczynę.. nie wiedziałam gdzie uciekać, czy uciekać, co się dzieje. Panika po całości. Dojechałam do domu trzęsło mną jeszcze z godzinę. Potem odrobinę lepiej, ale do końca dnia czułam niepokój, mdłości i strach, że to się powtórzy ... nie wiem, pewnie upał i fakt, że byłam tuż przed okresem pomógł tej całej sytuacji, ale od wczoraj analizuje czemu mi się to zdarzyło i czy przytrafi się znów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się czasem dziwię. Tak jak pisałam - w sobotę myślałam, że to koniec i już na bank zwymiotuję i zemdleję, a skończyłam malowanie i jeszcze wróciłam samochodem do domu, niby tylko 15km, ale jednak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przetrwałaś Alu ciężki napad lękowy do końca bez uciekania. Teraz teoretycznie z każdym nastepnym powinno być lżej. U mnie narazie wiecej lęku przed wymiotami niż faktycznych mdłości. Wenlafaksyna chyba dobrze rokuje, bo jesli nie to to niewiem jakie mam opcje SSRI już nie działa żadne. Nawet ta słynna patoxetyna tylko zamula nic na lęk nie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michal8282, jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym (tfu tfu) uciekła, zawsze "walczę" do końca, choć nie powiem - moja podstępna nerwica rzuca mi pod nogi coraz to większe kłody, więc kaliber rośnie :hide: Ale! Nie poddam się, mam gorsze dni, wiadomo, niemniej zbieram się w sobie. Niestety, doszedł mi lęk, że zemdleję ;] To oczywiście po sobocie i od tego czasu niemal codziennie czuję jakbym już zaraz miała paść. Do tego ucisk w głowie. Ale! (po raz drugi), moje lęki idą coraz wyżej wzdłuż ciała więc liczę, że niedługo wypierdo*ą poza ustrój :pirate::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, hej.

Ile ja bym dała, żeby tu nie być... Żeby nigdy tu nie trafić... :cry:

Środa - migrena. Mdłości, rozwalenie nerwowe.

Czwartek - okres, ból.

Dziś - okres, ból, skręt kich po czopku kolejnym, bieguna wersja hard. Bóle takie, że na pół osiedla mnie chyba było słychać. Myślałam, że zemdleję, trzęsłam się, odwodniłam, dostałam mdłości, ataku paniki. Zadzwoniłam po męża do pracy, przyjechał, pomógł. Jest lepiej ale boję się, że jestem sama... :cry::cry::cry:

Nie mam słów...

Miesiąc w miesiąc ta mordęga...

Mam też natrętne myśli, że Bóg mnie karze... . Jestem złym człowiekiem... Nie wiem co się ze mną dzieje... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89, nie wiem. Mam taki spadek formy, że żyć mi się odechciewa. Widzisz, ja się już panicznie boję okresu. Mąż jak mnie dziś zobaczył, to chciał na pogotowie dzwonić. Musiałam nieciekawie się prezentować. Załamuje mnie to wszystko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89: U mnie też kiepsko w zasadzie coraz gorzej, jestem przerażona tym. Ciesze się na ten wyjazd ale z drugiej strony panicznie się go boję, ale wszystko już załatwione, ugadani ze znajomymi już jesteśmy więc trudno. Obym tylko nie zepsuła tego wyjazdu:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie nawet lepiej, może urlop ale pewnie leki które się rozkręcają. Na codzień jest całkiem ok bez nerwów i stresu, wyluzowany sie czuję. A gdy mam sie skonfrontować ze źródłem lęku to wesoło jeszcze nie jest, w miejscach publicznych, zatłoczonych. Kiedyś psycholog na terapii powiedziała że leki po poprawie samopoczucia będą pojawiać się jeszcze jakiś czas siłą rozpędu i trzeba trochę poczekać aż wygasną. Chociaż bardzo żałuję że kilka fajnych imprez mnie przez to omija, dzisiaj AC DC, za tydzien Wolin, ale co zrobic jak się nie da to trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie po kilku dniach lepszego samopoczucia i lepszego jedzenia znowu zjazd :( Ja teraz już mam takie stany, że sama nie wiem co mi się dzieje - czy mnie mdli, czy zwrócę, czy zemdleję (o, to ci nowość - doszly mi omdlenia, wiecie?), słabość w rękach i nogach i LĘK, LĘK, LĘK... Idzie oszaleć. Wczoraj panikowałam podczas spaceru z psem, chciałam wrócić do domu i się położyć, potem musiałam iść do sklepu, kupiłam tylko chleb z prędkością światła i wybiegłam, w domu płacz i lęk, lęk, lęk, mdłości, mdłości, lęk I TAK W KÓŁKO .... Chodzę na terapię, dokształcam się, czytam, robię zadania z terapii, a jak mnie zemdli to nie ma ze mną żadnego kontaktu, siedzę jak sparaliżowana, oblewa mnie gorąco i poty. Dopiero wstałam i zjadłam śniadanie, pierwszy raz od doby miałam coś w ustach. Cięzko wypracowane 2kg znów poszły się jeb*ć .... jutro idę do lekarki po coś na wyciszenie, sporo czytałam dobrego o PRAMOLANIE - brał ktoś z was? Psychotropka?

 

Psychotropka`89, strasznie przykro czytać, że u Ciebie też taki zjazd :( Chodzisz na jakąś terapię?

 

Kacha89, skąd ja to znam! Oby tylko nie zepsuć wyjazdu/weekendu/dnia/imprezy :(

 

Michal8282, jesteś tu jedynym światłem w tym zarzyganym tunelu rozpaczy :) super, że tak fajnie reagujesz na leki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, brałam ten lek i byłam bardzo zadowolona. Podobnie mogę polecić sulpiryd .

Na terapię nie chodzę, na początku sierpnia mam psychiatrę, zobaczę co powie.

Jestem okropnie zmęczona tym tygodniem. A tu trzeba zapierdalać, bo kolejny tydzień za pasem. Wczoraj cały dzień byliśmy u Mamy, pomagaliśmy w przeprowadzce, pogadałyśmy... Jak ja się cieszę, że mam taką Teściową...

Dziś lodówkę pomyliśmy z moim i pranie robię, bo kuźwa nie miałam kiedy. Porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, no to wow, przynajmniej się za coś bierzesz, a ja leżę, myślę o mdłościach i patrzę, jak pajęczyny merdają pod sufitem.. jeszcze się nawet nie ubrałam, nie wspominając o szaleństwach tj. umycie zębów. Ja sceptycznie podchodzę do terapii ale facet, do którego chodzę zajmuje się poza hipnozą także NLP i daje mi sporo zadań domowych, które - co tu dużo mówić - sporo mi uświadamiają.

 

Może zacznę Wam tu wrzucać materiały, co wy na to?

 

Psychotropka`89, skoro chwalisz Pramolan to tym bardziej udaję się po niego jutro. Może mnie wyciszy przez jakiś czas bo mój organizm już się rozbestwił i nijak nie idzie go zatrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, wrzucaj jak możesz. Ja chętnie skorzystam...

No mi serio pomógł, jak dla mnie to taki spokojniejszy lek. Ale pomaga.

Mnie szlag trafia jak nie mam nic ogarnięte w domu, a to co się teraz wyrabia, to jest dramat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu: Mam to samo ,ten strach przed omdleniem już mi kupe lat towarzyszy, ale to mi mniej utrudnia życie niż ta fobia. Jeszcze nie dawno miałam często pewne dni i było super a teraz już od dłuższego czasu ich nie mam strach mnie nie opuszcza, dziennie jakoś zle się czuję jestem załamana, jest coraz gorzej:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, u mnie jakby mąż nie ogarniał to żyłabym chyba jeszcze z zimową warstwą kurzu, serio. A poza tym - nie myślałaś wcześniej o psychoterapii? No niestety, ale na fobię chyba nie ma innej rady :( Leki może ją zagłuszają, ale to przecież wszystko chwilowe, potem odstawiasz leki i jak bumerang wszystko wraca, nie? Tak sobie mniemam tylko, ale z tego co śledzę forum to brałaś już masę leków, a w sumie fobię masz ciągle :( Czemu tej naszej przypadłości nie można rozwiązać jakoś łatwiej, szybciej i przede wszystkim skutecznie, raz na zawsze? :(

 

Kacha89, ja nigdy nie miałam żadnych zasłabnięć, tąpnęło mnie to jakiś czas temu. Nie mogę nawet swobodnie stać i z kimś rozmawiać, bo wydaje mi się, że upadnę. Idąc z psem na spacer czuję się jak "krzyk" Munka, zachowuję się jak wariatka - idę szybko, niepewnie, zastanawiam się czy nie wrócić do domu, duszno mi, boję się, że upadnę, boję się, że zwymiotuję, w ogóle BOJĘ SIĘ to ostatnio mój jedyny stan :shock: Bierzesz dalej te ziółka? Ja mam zioła + chodzę na akupunkturę, na początku widziałam sporą poprawę, ale teraz zjazd jest niesamowity, może ta fala upałów miała wpływ? :( Co za koszmar, ciągle czuję, że ZA CHWILĘ coś się stanie (coś = rozchoruję się, zwymiotuję, zemdleję, oszaleję).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×