Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALPRAZOLAM (Afobam, Alpragen, Alprazolam Aurovitas, Alprox, Neurol, Neurol SR, Xanax, Xanax SR, Zomiren, Zomiren SR)


magdalena

Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

209 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      186
    • Nie
      22
    • Zaszkodził
      17


Rekomendowane odpowiedzi

benzowiec84, A co mam psioczyć na ssri, ja już swoje powiedziałem a ty taki zakochany w tym benzo jesteś, zobaczymy co będzie jak twoja miłość cie kopnie :mrgreen:

 

-- 27 mar 2015, 12:10 --

 

benzowiec84, A co do ssri to wcale mi nie służą , fluoksetyna nic mi nie dała na razie, wręcz pogorszyła mój i tak kiepski stan, ale to nie znaczy, że będe wpierdalał benzo codziennie i cieszył się huj wie z czego. :pirate:

 

-- 27 mar 2015, 12:13 --

 

Bianka78, To nie było pytanie, tylko stwierdziłaś fakt, że zmieniam zdanie jak wiatr zawieje, co jest bzdura, nadal sądzę że SSRI sa hujowe, mało skuteczne, ale co mam to samo pisać codziennie, niby po co, wogólę co wy chcecie udowodnić, że benzodiazepiny są lepszymi antydepresantami od leków przeciwdepresyjnych, kurwa to powodzenie wam życzę w tej krucjacie :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powodzenie wam życzę w tej krucjacie :pirate:

Krucjacie? Odpowiedziałam na pytanie Przemka, dlaczego u mnie sprawa wygląda jak wygląda. Nie żeby się usprawiedliwiać i wybielać, ale żeby poznał moje motywy, bo się chyba uprzedziliśmy do siebie niepotrzebnie na starcie.

A Ty przytakujesz każdemu po kolei kto się pojawi w wątku, więc się nie dziw mojemu zdziwieniu, jeszcze niedawno inaczej śpiewałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet taka dawka mnie minimalnie uspokaja , więc nie jest ze mną tak źle :)

 

-- 27 mar 2015, 13:55 --

 

klon to moje ulubione benzo , i alpra , potem estazolam a na końcu lorafen. i ja powracam chyba do mojego dawnego systemu brania benzo , jest on w miare bezpieczny i nie powoduję takiego wzrostu szybkiego tolerancji . mianowicie brać benzo raz na tydzień. raz na 5 dni . raz na 4 dni . zależy :) i co jakiś czas robić dłuższe przerwy tak z 2 tygodnie/3 (to długo )

 

-- 27 mar 2015, 14:06 --

 

pogram sobie w pesa 2015 , mam jeszcze wolfenstein the new order . dobre gry . dziś nie mam apatii , ostatnie 2 dni miałem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano racja, wczoraj przez przypadek trafiłem na forum "chorych inaczej":

https://hyperreal.info/talk/alprazolam-faq-t14606.html

:lol::lol::lol:

 

Cytat z jakiegoś geniusza :105:

Jaką metodą przyjmować alprazolam?

Najczęściej stosowana jest metoda do ustna,czyli poprostu przyjmowanie alprazolamu przez połykanie całych tabletek,ta metoda powinna każdego zadowolić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84 Zasadniczo, nie zgadzam się z większością "prawd twoich" drogi kolego, ale po kolei..

 

podejrzewam że te leki są ci bliskie ponieważ bierzesz je codziennie a co by było jak by leku zabrakło , szczególnie 60 mg paroksetyny. budzisz się rano i nie masz 3 tabletek paroksetyny, a apteka zamknięta bo jest świeto. dostajesz prądów w głowie i brain zapsów,parestezji już zaczynających się tego samego dnia wieczorem,uwierz ciężko to wytrzymać,kiedyś mi zdjeli nagle 40 mg paroksetyny,myślałem że umrę

 

Myśłę, że od razu takich prądów nie dostanę, bo lek długo się nasyca i na full zaczyna działać dopiero po 1-2 miesiącach, to samo odwrotnie, w drugą stronę, lek tak od razu nie przestanie działać, 2-3 dni byłem wstanie wytrzymać i poczekać, no chyba że bym tak bardzo w nie wierzył, w ich skutecznosć jak Ty wtedy, gdy Ci zabrakło, ale nie wierze..

 

 

Odstawiałem już Paroksetyne, miałem lekkie, chwilowe „trzaski” w głowie (bardzo rzadkie), ale bez przesady, nic poważnego, nie było większego kłopotu i to odstawialem bez żadnego zamienika, wprowadzenia innego leku na „zakładkę”, zasadniczo do leków antydepr. mam stosunek obojętny, nigdy mi specjalnie nie pomagały, tzn może jakiś tam korzystny efekt wywierają, ale ja go konkretnie nie odczuwam, będę się z nich wymiksowywał stopniowo, traktuje je wyłącznie jako dodatkowe wsparcie farmakologiczne, a główną metodą leczącą (wg mnie) jest regularna psychoterapia, leki przepisuje mi psychiatra z ośrodkla lecznie uzależnień, u której jestem 1 raz na 3 miesiące, notabene oprócz specjalizacji z psychiatrii także certyfikowany specjalista leczenia uzależnień, natomiast 1 raz w tygodniu jestem na ponad 1.20- 1.30 h spotkaniu, sesji terapeutycznej u psychologa klinicznego IIst spec. leczenia uzależnień oraz zaburzeń osobowości..w ten sposób leczę „nogę”, a raczej głowę :smile: i głównie to

 

A co zrobisz Ty, jak być może tak się stanie, że będziesz potrzebował coraz więcej swojego "ulubionego Clona" - cytat (nawet w nicku nad avatarem masz ksywkę benzowiec 84,co jest moim zd trochę wymowne), bo Ci tolerka będzie stopniowo skakać (nie spotkałem się, żeby przy zażywaniu antydepresantów tolerancja w ogóle rosła, albo aż tak szybko i tak wysoko, nigdy czegoś takiego nie miałem) i być może będziesz potrzebował więcej, pójdziesz do kilku lekarzy na „doctor shoping”? a jak nie to zaczniesz być może robić zakupy w internecie, tylko będziesz musiał nieźle zapierd**ć, bo ceny od 50- 80 zł, jak CIę nie będzie stać, to być może zaczniesz dopijać alko, żeby wzmocnić efekt i być może wrócisz do swojego uzależnienia bazowego..Tak mi się wydaję, że jesteś alkoholikiem, który teraz dla odmiany "rozsmakowal się" w benzosach sądząc, że to mniejsze zlo (wielu jest takich, piszą do mnie) :smile:

 

 

Przemek44 - "Wiesz, największym problemem w każdym uzależnieniu (piszę to nie tylko do CIebie, tylko tak ogólnie w wątku o Alprazolamie) oprócz uzależnienia fizycznego, co oczywiście nie jest przyjemne, jest PRZEDEWSZYSTKIM uzależnienie psychiczne! albo inaczej mówiąc psychologiczne.."

 

to samo z antydepresantami. ty też jesteś wjebany psychicznie , jak lek skończy swoje działanie bedziesz szukał innego leku ,bo w psychice bedziesz miał że już jakiś lek pomógł , druga sprawa będziesz myślał że to nawrót depresji, a to nie nawrót depresji czy lęków ,tylko rozregulowanie neurotrasmiterów w mózgu, poprzez leki,rozwalenie homeostazy , lek przestaje działać nie dlatego że on nie działa , tylko dlatego że receptory nie są już takie czułe.

 

Nie sądze..wiesz dlaczego? Bo po 1 tak jak wspomniałem mam marne zdanie na temat skuteczności i antydepresantów, i Neurotopu jako jedynej metody leczenia, w swojej lekomańskiej drodze przerobiłem wszystkie SSRI, SRNI, i jeszcze inne, zadaj mi pytanie odnośnie jakiegoś leku, a ja Ci odpowiem, czy go brałem? Brałem też niektóre neuroleptyki, Rispolept, Tioridazin, Tisercin, Halloperidol, Chlorprotixen, Pernazinum,

po 2 obecnie swoją pewność i siłę buduje w sobie, rozwoju swojej osobowości, nauce pewnych umiejętności, poczucia wartości itp a nie na lekach! biorę, bo biorę, ale stopniowo odstawie stopniowo..

 

tak naprawdę wszyscy jesteśmy lekomanami ,narkomanami . ty ja i bianka .

Ależ oczywiście, ze jesteśmy, tylko jedni biorą inni nie..

 

przemysł farmaceutyczny kwitnie.

W tym, akurat zgadzam się w 100%, świetnie prosperuje, w ostatniej dekadzie w Polsce wzrosła sprzedaż leków 5 krotnie!!

 

Nie moralizuj innych ludzi ,będąc takim samym lekomanem jak oni. uwierz mi SSRI wywołują większe szkody na mózgu niż benzodiazepiny . Benzodiazepiny bardziej uzależniaja , ale nie rozwalają tak harmonii w mózgu

 

Za to bracie rozwalają harmonię osobowości i zdolność rozsądnego myślenia, szybkiego kojarzenia, zdolność trzeźwej oceny sytuacji, refleks, wraz z wielkością dawki, spada poziom inteligencji, libido (pewnie powiesz, ze po niektórych antydepr. też, ale mnie akurat nie)

Nikogo nie moralizuje, chyba Ci się określenia pomyliły..nie oceniam, nie osądzam! więcej rozumie, niż Ci się zdaje

Nie jestem takim samym lekomanem kolego! jestem trzeźwym lekomanem..mam raczej czysty i jasny umysł, nie odczuwam też jakiegoś zablokowania emocjonalnego, albo aż takiego, tak naprawdę Paroksetynę biorę zwykle w dawce 40 mg, ale zmieniłem depakine, na Neurotop, a ten zkolei obniża stężenie Paro o jakieś 15%, więc zwiększyli mi do 60 mg, karbamazepinę biorę w dawce 900 mg, lecz ze względu na pewne życiewe okoliczności również lekarka zwiększyła mi, ketilept biorę w najmniejszej dawce 25-50 mg, to lek podawany w schizofreni nawet 600 do 800 mg

 

ja nadal mam problemy z apatia,anhedonią , libido , mimo odstawki SSRI. ludzie czekają po odstawce latami doslownie 2,3 lata zanim zaczynają odczuwać emocję pozytywne , więc nie gadaj źle o benzodiazepinach tylko spójrz szerzej na wszystkie leki . na psychotropy . paroksetyna to takie samo gówno jak benzodiazepiny.

 

Nie mówię źle o benzodiazepinach, tylko o uzależnieniu od nich! Będę to robił nadal, bo mam ugruntowany pogląd na tą kwiestie, czy Ci się podoba, czy nie..Oczywiście od leków antydepresyjnych też niektórzy ludzie się uzależniają i to również leki, których nie można brać całe życie (zgadzam się z tym)m, ale nie porównuj proszę benzosów, to leków antydepresyjnych :)..taki sposób radzenia sobie z kłopotami, jak łykanie benzosów znano już w średniowieczu! :) jak delikwenta „żarł” jakiś robak, to znieczulał się dzbankiem mocnego wina i na jakiś czas dobrze się czuł, a poźniej kac i problemy wracaly, czuł się jeszcze gorzej

 

aha pisałeś że benzodiazepiny kasują emocję i dlatego też między innymi sa takie złe , halo , ty bierzesz karbamazepine która hamuje przewodzenie impulsów noradrenaliny,dopaminy[katelochamin]. doucz się potem moralizuj. Karbamazepina zrobi z ciebie warzywo prędzej niż benzodiazepiny,bo to ona kasuję emocje właśnie poprzez hamowanie Na i dopaminy.

 

To Ty się doucz człowieku, bo pieprzysz bzdury! :), Karbamazepina, pochodne kwasu walprionowego (Depakine Chrono) może działają hamująco na te sfery, ale nie tak jak benzodiazepiny! :) stabilizują nastrój, a to znaczy, że nie wyłączają emocji, tylko równoważą „górki i dolinki” emocjonalne, czyli nadmierne ekscytacje, agresję, albo doły emocjonalne, dlatego są stosowane psychozie maniakalno-depresyjnej, zapobiegają nadmiernym wychyleniom nastroju, gdzie w mani człowiek chodzi pobudzony, wpada w dziwną euforię, nieśpi 3 noce, chce zmieniać świat, czuje wielką moc, albo przeciwnie, czuje zaniżony nastrój, zjazd..Natomiast benzodiazepiny działają DEPRESYJNIE na OUN, czyli prawie tak samo jak wóda, im więcej jej wypijesz, tym bardziej problem się oddala, bo jesteś znieczulony

 

 

Przemek44-"poza tym, że chodzisz cały czs z taką, wprawdzie małą, ale "kulką" u nogi, no bo jakiś kłopot i tabletka, żaden inny sposób, a jak jej nie ma, to lęk, panika (?)"

no co będzie jak odstawisz leki??? a czy ty wstając rano nie sięgasz po tabletki , zawsze wstając rano przed czy po śniadaniu łykasz swoje proche , to jest twoja kulka u nogi. a jak nie będzie tych leków to co zrobisz , lęk,depresja? to twoje uzależnienie! psychiczne, przy odstawce ssri nastąpi i fizyczne.

 

To, będzie moje zaniedbanie jak nie wykupię, problemu z dostaniem i wykupieniem leku, a Ty bydź może będziesz się sr_a ze strachuł, czy Ci psychiatra akurat przepisze, czy nie przepisze, bo akurat uzna, że za długo Ci przepisuje, albo że jesteś uzależniony, a jak Ci tolerka skoczy, będziesz musial kombinować od kilku lekarzy, a problem się zrobi się być może wtedy, jak wprowadzą komputerowy system kart pacjentów, gdzie każdy lekarz, będzie miał wgląd, gdzie, co i kiedy i przez kogo zostało przepisano danemu pacjentowi (tak jest w USA, pisałem z jednym lekomanem z USA), oczywiście to wchodzic z dużą bezwładności, ale pierwsza część systemu została wprowadzona (mam w rodzinie 4 lekarzy, w tym jednego neurologa, internistę i anastezjologa)

 

Przemek44-"A nie wolałabyś wyleczyć nogi i wywalić protezę?! :smile: chociaż właściwie głowy, bo nerwica,uzależnienie, to choroby myśli, błędnych przekonań, a więc i emocji, za którymi zkolei idą zachowania..no głowy Ci przecież nie urwało? :time:

..no ale każdy decyduje sam"

 

a ty ?? czemu nie leczysz nogi , tylko łykasz prochy??

 

 

W podpisie napisałem psychoterapia! Ale tego chyba nie zauważyłeś (?!) Widzimy co chcemy :) Tak jak napisalem leczę głównie głowę oddziaływaniem psychoterapeutycznym, leki dodatkowo, wspomagająco, nie wierzę w to, by te leki same wyleczyły, bez terapii jakąkolwiek nerwice! Co innego z depresją, szczególnie z depresją endogenną, pochodzenia wewnątrz ustrojowego. Ja akurat ma cierpię na fobie społeczną i wtórną od niej agorafobię, które są konsekwencją zaburzenia osobowści „typu unikającego”..

 

-- 27 mar 2015, 22:26 --

 

ps. już się poprawiam i zmieniam stopkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, spoko , dzięki za odpowiedź :) . masz swoje zdanie krytyczne na temat benzodiazepin ja mam swoje zdanie krytyczne na temat SSRI . ja tak naprawdę mimo mojej ksywki biorę benzo tylko doraźnie , raz na tydzień , co 5 dni . zależy . nie mam z tym problemu mistrzu :)

ja napisałem swoje zdanie ty napisałeś swoje , ja swojego zdania nie zmienie i ty swojego też nie .

 

każdy ma swoje zdanie na dany temat a może jak się sam przejedzie (tak jak ja na SSRI) to zmieni zdanie , albo jak ja przejadę sie na benzosach :) puki co znam tą substancję od 8 lat i nie czuję się uzależniony.

 

takie dyskusje moim zdaniem prowadzą do nikąd , bo dany człowiek i tak zdania nie zmieni a inni ludzie sami wyciągna wnioski , część będzie po mojej stronie, częśc po twojej ,częśc po środku , każdy ma inne doświadczenia i inną wiedze. człowiek musi się sam na swojej skórze przekonać. SSRI mi wyrządziły krzywdę , ci wyrządziły benzodiazepiny . dlatego stoimy po przeciwległych biegunach.

Innemu pomogą SSRI a zaszkodzą benzosy a następnemu zaszkodzi SSRI a pomogą benzosy , albo nic nie pomoże . zdania zawsze będą się różnić . wiesz u kogo się nie różnią zdania na temat owych substancji?? u psychiatrów , oni wszyscy mówią jednym głosem :)

 

-- 27 mar 2015, 22:10 --

 

jeszcze tylko dopisze że ja nie jestem jakimś gówniarzem co uważa benzosy za jakieś cuda czy coś i żre to dla fazy , ja mam 31 lat , jestem po przejściach ale mam łeb na karku , nie jestem szczylkiem który nie wie co mogą zrobić benzodiazpiny ,ale nie jestem też w takiej niewiedzy co moga zrobić leki antydepresyjne. znam się co nie co . Piłem od 14 roku życia do 22 , dostałem delirium tremens (prawie wszystkie objawy) w wieku 22 lat , ludzie byli zdziwieni i w szoku . Ale nie uważam alkoholu za szkodliwą substancje bo wszystko jest dla ludzi ale z głową , nie uważam też benzodiazepin ani SSRI za szkodliwe substancje ale trzeba brać z głową nie za długo(jeśli chodzi o ssri) a benzo nie codziennie,kontrolować itp. jak z alkoholem . gdybym miał tą wiedzę wtedy , dzisiaj byłbym gdzieś na imprezie i pił z kolegami i kontrolował picie , nie byłbym alkoholikiem . tak samo jest z bendozapinami , więc nie negujmy całkowicie . te leki są dla ludzi chorych i po to zostały stworzone . ale wszystko z głową , tyczy sięto też antydepresantów. Pozdrawiam :)

 

-- 27 mar 2015, 22:13 --

 

inna sprawa jest jak już ktoś jest w masakrycznej dupie , w czarnej dupię meczy się , to mam podejście takie do benzodiazepin , niech pobierze rok nawet 2 , i pożyję przez ten czas , ogarnię się załatwi co nieco a potem odstawi stopniowo. uwierz mi ,ludzie są wstanie zapłacić cene uzależnienia za normalne funkcjonowanie , są bliscy samobójstwa i dla nich słowo uzależnienie nic nie znaczy. jak by do mnie przyszedł pacjent zapłakany , lękliwy,fobik itp zapisał bym mu benzodiazepiny na czas ,nauczenia się życia,ogarnięcia,radzenia sobie , ale uprzedził bym go że potem trzeba to odstawić. i tak samo jest z SSRI , psychaitra niech uprzedza że nie można tego brać latami , bo naprawdę można sobie łep zjebać.

 

-- 27 mar 2015, 22:18 --

 

Przemek_44, co do twojego czy sobie załatwie benzodiazepiny . uwierz mi że czasami to i nawet recepty na to nie potrzebuję od psychiatry , nie pytaj jak i co,gdzie :). trochę w tym siedzę i nauczyłem się kombinować w tym narkomańskim świecie . teraz mi się przewala w domu od benzodiazepin , ale ja ich nie jem , jem doraźnie. mam nadmiar. jak już mówiłem nie mam problemu z tym.

 

-- 27 mar 2015, 22:21 --

 

tolerancja ?? 0,5 mg klona czuję a przypominam że znam te substancje 8 lat . więc co człowiek to przypadek . to jest to o czym ja mówiłem wyżej . wszystko jest dla ludzi ale z głową

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, i upraszam o szacunek wzajemny dla siebie , dyskutować można ale z szacunkiem :) wszyscy jesteśmy z tej samej rodziny ,z tego samego domu wariatów , powinniśmy sobie pomagać:)

 

-- 27 mar 2015, 22:36 --

 

benzowiec84, a Tobie widzę ten Wellbutrin służy. Strasznie się rozpisujesz i jeszcze ta pora. Masz w ogóle czas na sen

 

pomaga mi ,przelać na text to co myślę , miałem z tym problem . spię dzięki mirtazepinie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, też jestem za wzajemnym szacunkiem! i też uważam, że jesteśmy jedną rodziną, ale jak każesz mi się douczać, albo sugerujesz, że nie wiem co mówię, to reaguje złością :bezradny:

Tak, zgadzam się, każdy ma swoje przykre doświadczenia i wyrobione zdanie..jeszcze raz powtórzę, że nie jestem przeciwnikiem benzodiazepin, tylko uzależnienia od benzodiazepin, to potrzebne leki, które stosowane doraźnie, pod kontrolą lekarza, a także w sytuacjach kryzysowych mogą przynieść określone korzyści..Może Ty po prostu nie jesteś uzależniony od benzo :bezradny: (co nie znaczy, że kiedyś nie możesz być), może jesteś głównie alkoholikiem (nie wiem)..

Ja jestem lekomanem, uzależnionym od benzo, a alkohol mi w niczym nie pomaga, co nie znaczy, ze nie lubię się napić 1-2 piwa jak mam ochotę, albo nie walne czasem paru kielichów na imieninach pod humorek, ale też się pilnuje pod tym względem, bo wiem, ze mogę wpaść w krzyżówkę i stać się lekomanem - alkoholikem, może masz podobnie (?) ale ja nie mam mieszkania zawalonego butelkami wódki, właściwie to wcale nie mam :time: dziwi mnie też, że jako alkoholik uważasz, że możesz pic "z głową", czyli potrafisz odzyskać nad tym kontrole, byłem na terapii AA w Łukowie 6 miesięcy, jako jedyny lekoman, wśród alkoholików, z osobnym programem i nas uczyli czegoś innego

Nie uważałem Ci za gówniarza, tak myślałem, że jesteś ok 30 stki

 

Bianka78 nie jestem i nie zamierzam być policjantem, nadgorliwcem, czułem, że zracji swoich doświadczeń powinienem coś napisać w wątku o Alprazolamie, łykałem go przez 2 lata, a Ciebie doskonale rozumiem i twoje motywy,nawet nie przypuszczasz jak bardzo, każdy ma swoje marzenia, pragnienia, chce szczęśliwie pożyć,co nie oznacza, ze nie jesteś uzależniona (nie wiem!) i nie będzie z tego negatywnych konsekwencji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, w końcu piszesz w miarę z sensem . ja napisałem że gdybym wiedział kiedyś to co teraz to nie wpadłbym w alkoholizm i dziś byłbym na imprezie zamiast siedzieć w domu :) a nie że teraz mogę sobie pić i kontrolować

 

-- 27 mar 2015, 23:19 --

 

Przemek_44, ja nie piję w ogolę,nie ćpam ani nic (nie licząc leków:)) czasem zarzuce większa ilość benzo dla odreagowania emocji. zamiast napić się wódki :)

 

-- 28 mar 2015, 01:20 --

 

benzowiec84, O... czyżbym jednak kogoś przekonała do szacunku :shock: ? Jestem w szoku ! Czyli na coś się moje starania zdały :lol:

 

hehe . :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, w końcu piszesz w miarę z sensem

benzowiec84 tiaa..tere fere :mrgreen: ..ja cały czas piszę z sensem..prawie.., ale o uzależnieniu od benzodiazepin ogólnie, jako zjawisku!..nie znam jednak poszczególnych "przypadków ludzkich", tu czasem łapie się na uogólnieniach.. przyszłości też nie potrafię przewidzieć, ale pewne stwierdzenia, zaprzeczenia, silne zapewnienia niektórych ludzi z forum, z którymi złożyło mi się pisać, były charakterystyczne, typowe i podobne, do tego co widziałem już wcześniej, na różnych oddziałach nerwic, terapiach, detoksach, czy tak jest z Tobą? Nie wiem..przyszłość pokaże

 

Byli tacy, co łykali po 60 mg Clonazepamu i było im dobrze, inni łykali po 1-dnej, od czasu do czasu, ale oczy aż się im świeciły do tego Clona, jeszcze inni po zażyciu 0.25 mg Alprazolamu czuli się fatalnie i od razu odrzucali ten lek, ale najwięcej było entuzjastów / entuzjastek Clona, jedni musieli łyknąć więcej, inni 0.25 mg i wystarczało

 

To co piszę jest skierowane wyłącznie do ludzi uzależnionych od benzodiazepin, przede wszystkim do świadomych swojego uzależnienia, a czasem przeczyta to ktoś, kto niema świadomości, a sobie dzięki temu coś uświadomi, a i tak wybór należy do każdego z osobna, no bo jak inaczej? :mrgreen: Jednakże nie zamierzam zachowywać się tak jak palacz, który właśnie rzucił palenie i teraz będzie tępił piętnował wszystkich palaczy..przeciwnie, są chwile, żebym wpieprzył cały wagon Clonazepamu (to też był mój ulubiony lek), Alprazolam również, ale mniej, jednak nie mogę, nie chcę, bo wiem bo wiem, jakby się skończyło..

 

Kilka dni temu napisał też do mnie gość z Wielkiej Brytanii (trzeźwy alkoholik), który założył grupę wsparcia dla innych alko oraz prowadzi dwie stronki na ten temat, poprosił o możliwość linkowania mojego bloga, bo na mittingach (grupa się rozrosła, zaczął organizować też w innych miastach) zaczęli pojawiać się trzeźwi alkoholicy z problemem lekowym (benzodiazepiny, leki nasenne), pozostałość po detoksach i leczeniu psychiatrycznym, a on nie ma doswiadczeń w tej kwestii, jak widać może być z tym różnie

 

-- 28 mar 2015, 03:39 --

 

ps. A tak po za tematem, również czysto hipotetycznie, czy jesteś w stanie zrezygnować z takiego sposobu odreagowania (łykanie benzo), wywalić wszystkie benzosy z domu, gdyby zaszła taka konieczność? oczywiście pytanie czysto teoretyczne, bo tak naprawdę to nie musisz tego robić :nono::mrgreen: , no ale gdyby wyższa konieczność! no nie wiem..gdybyś zakochał się w trzy dupy, w super kobiecie, Miss Venezuala, odpał totalny, motyle w brzuchu, ale problem, bo okazuje się, że ona jest trzeźwą lekomanka, świeżo po terapii, nie może przebywać w pobliżu leków, ani zadawać się z osobą, która używa benzodiazepin, nawet okazjonalnie, trzyma je w domu? załóżmy, że ona dowiaduje się o twoim sposobie odreagowania, no i stawia warunek albo ona, albo benzo, bo jest to dla niej mega wyzwalacz, załóżmy, że chcesz postąpić uczciwie i nie będziesz potajemnie łykał, bo ona to od razu pozna, że jesteś "pluszowy", a więc wywalasz prochy, czy dziewczynę?? :mrgreen: a nieziemska laska i jesteś w niej zakochany..Ja np jestem wstanie wyobrazić sobie życie bez alko, nawet do końca życia, gdybym musiał, aż tak mnie to nie kręci..Nie musisz odpowiadać mi na forum, ja też nie snuje żadnych domysłów, ani za, ani przeciw (serio!), nie wiem jak Ty czujesz, ja jestem w stanie wyobrazić sobie życie bez antydepresantów i alko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, w końcu piszesz w miarę z sensem

 

ps. A tak po za tematem, również czysto hipotetycznie, czy jesteś w stanie zrezygnować z takiego sposobu odreagowania (łykanie benzo), wywalić wszystkie benzosy z domu, gdyby zaszła taka konieczność? oczywiście pytanie czysto teoretyczne, bo tak naprawdę to nie musisz tego robić :nono::mrgreen: , no ale gdyby wyższa konieczność! no nie wiem..gdybyś zakochał się w trzy dupy, w super kobiecie, Miss Venezuala, odpał totalny, motyle w brzuchu, ale problem, bo okazuje się, że ona jest trzeźwą lekomanka, świeżo po terapii, nie może przebywać w pobliżu leków, ani zadawać się z osobą, która używa benzodiazepin, nawet okazjonalnie, trzyma je w domu? załóżmy, że ona dowiaduje się o twoim sposobie odreagowania, no i stawia warunek albo ona, albo benzo, bo jest to dla niej mega wyzwalacz, załóżmy, że chcesz postąpić uczciwie i nie będziesz potajemnie łykał, bo ona to od razu pozna, że jesteś "pluszowy", a więc wywalasz prochy, czy dziewczynę?? :mrgreen: a nieziemska laska i jesteś w niej zakochany..Ja np jestem wstanie wyobrazić sobie życie bez alko, nawet do końca życia, gdybym musiał, aż tak mnie to nie kręci..Nie musisz odpowiadać mi na forum, ja też nie snuje żadnych domysłów, ani za, ani przeciw (serio!), nie wiem jak Ty czujesz, ja jestem w stanie wyobrazić sobie życie bez antydepresantów i alko

 

no to z cała powagą i pewnością , odpowiadam odstawiłbym dla laski. bez problemu.

kiedyś rzuciłem jak jeszcze piłem . alkohol na 2 miesiące, dla dziewczyny. powrociłem do picia gdy się rozstaliśmy.

sprawa z laską to siła wyższa, i odstawił bym bez problemu benzodiazepiny i bym ją wspierał a ona mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^^ nie wiem ile bierzesz,jak długo i czy jedziesz na ciągu(jak nie to duże prawdopodobieństwo ,że wpadniesz),ale niebawem będziesz inaczej krakał.Jakiś czas temu moja odpowiedz też by brzmiała "Ja bym wybral prochy".

 

Straszną głupotą jest branie najbardziej uzależniającej benzo zamiast spróbować z relanium.Aa no tak po alprze nie dość ,że jest się wyluzowanym ,to humor i pewność siebie o kilka poziomów większa.Szkoda ,że trudno z niej zrezygnować jeśli się zasmakowało jej magii.

Nie jestem jakimś wielkim wrogiem tych leków jednak gdy się bierze i nic nie robi ze swoim życiem ,aby żyć bez tabletek,to prędzej czy pózniej zostaje nam samo uzależnienie i jest wielki płacz ,lament,bo teraz jak to odstawić żeby nie cierpieć.

Wielu osobą ten lek na pewno uratował życie (może i mi kto wie czy bym się nie targnął na swoje życie ze skutkiem pozytywnym gdybym nie dostał benzo).A ilu osobą zabrało ? Moim zdaniem klony,alpra,lorafen powinny być przepisywane tylko ludzią którzy przeżyli jakąś mega traumatyczną sytuacje jak wypadek samochodowy gdzie zginął kobiecie mąż,gwałt itd.Nerwicowcom,fobikom,ludzią z zaburzoną osobowością nigdy bym tego nie przepisał ,bo większość by leciała na ciągu zwiększając dawkę.

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem, Jesli do mnie ten post to ja przeciez jaja sobie robilem, alpry nie biore od dawna, biore tylko przy zmianie leków badz dawek.

 

-- 28 mar 2015, 14:40 --

 

Na poczatku na mnie to fajnie dzialalo, bralem to kilka miechów, potem ta magia mija, poza tym ja bralem tak jak mi lekarz rozpisal, bralem 3x05mg dziennie przez kilka miechów, z czasem bylem bardziej senny w ciagu dni i otumaniony, przestalem to brac, nie mam zadnego problemu z benzo, moga dla mnie nie istniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×