Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALPRAZOLAM (Afobam, Alpragen, Alprazolam Aurovitas, Alprox, Neurol, Neurol SR, Xanax, Xanax SR, Zomiren, Zomiren SR)


magdalena

Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

209 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      186
    • Nie
      22
    • Zaszkodził
      17


Rekomendowane odpowiedzi

benzowiec84,

Nie chodzi tutaj o hejtowanie,tylko o to,żeby dziewczyna nie wpakowała się w uzależnienie,

sama napisała,że bierze benzo już miesiąc a to już jest niebezpiecznie długo.

Myślę,że te leki nadają się tylko do doraźnego brania,w nagłych kryzysach itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bella1234, wszytsko fajnie tylko z e z zczasem jak na narkotykach wzrastac moze tolerancja na lek( z tego co piszesz u Ciebie juz dawka nie robi wielkiego wow wiec pewnie tolerancja wzrosla) i trzeba brac coraz wieksze dawki z eby odczuc dzialanie a nie wiem czy taka cena jest cena warta zaplacenia za to by czuc sie normalnie bo jak wzrasta tolerancja to nie czujesz sie juz normalnie tylko organizm domaga sie coraz wiecej i wiecej . Ludzie dochodzili do kosmicznych dawek i nie mogli sobie ze swoim stanem poradzic.A schodzic z leku tego typu jest bardzo ciezko i pakujesz sie w jeszcze wieksze gowno niz nerwica.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ktos na prawde chce brac benzo przewlekle to musi zdawac sobie sprawe z tego, ze kiedys trzeba bedzie to benzo odstawic, po kilku latach lykania alprazolamu jak ostawisz to bedzie z toba tragedia, doslownie, to co teraz czujesz bedzie niczym w porównaniu z tym co cie czeka, miesiac to tak na prawde huj nie okres, mozna brac smialo rok czasu bezno pod okiem madrego i dobrego lekarza, ale jezeli ktos sie chce reszte zycia brac benzo i nazywac to normalnoscia, hehe to troche sie myli, delikatnie mówiac, po pewnym czasie 1mg bedziesz brala co 2 godziny, policz sobie ile to jest w ciagu dnia, po pewnym czasie nie bedziesz w stanie nawet zalatwic tylu leków by wyrobic z tolerancja, zacznie sie kupowanie przez neta, oszukiwanie lekarzy, farmaceutów, badz podrabianiem recept, to ci ci da alprazolam po dluzesz znajomosci. :pirate:

Wiesz mi nie bedzie to przyjemna znajomosc, odwyki, telepawki, padaczki, zmniejszanie dawek, zmienianie na inne benzo, poczytaj sobie o ludziach wpierdolonych w benzodiazepiny, przyjdzie taki moment, ze bedziesz chciala umrzec, ale smierc nie nadejdzie, bedzie tylko cierpienie. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze no rozumiem Was doskonale wiem o co chodzi. Ale co mam zrobić jak chorobsko daje o sobie znać i nie mogę nawet z domu wyjść, a nie mogę sobie pozwolić na to, nie tyle co chce ale też muszę normalnie funkcjonować. Mam prace i szkole, wszystko kosztuje i szkoła właśnie i utrzymanie się. A terapia trwała by zbyt długo zanim doprowadzilabym się do normalności :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bella1234, tylko antydepresiaki jesli mozesz je brac ( ja na przyklad nie moge ) i terapia.

Poczytaj co Ci Patryk napisal a nie jest to straszenie tylko prawda. Poczytaj sobie watek w uzaleznieniach , jest caly temat o benzo.

Ja tez miewam takie lęki ze na sile sie zdomu wyrzucam i nie biore nic , jestem na samej terapii , raz jest lepiej , razaz gorzej ale w domu sie nie zamknelam , funkcjonuje w miare normalnie.

Trzeba sie rozprawic ze swoimi demonami i wspomagac przez najgorszy czas antydepresiakami, benzo tylko bardzo doraznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bella1234, chciałam zabrać w głos w dyskusji jako osoba uzależniona od bdz :?

 

Z tego, co doczytałam w Twoich wcześniejszych postach, to Twoja przygoda z benzodiazepinami zaczęła się już dużo wcześniej, a nie miesiąc temu. Piszesz, że już wtedy brałaś Cloranxen, w dodatku wspominasz, że w przerwach między kuracjami również ratowałaś się klorazepatem. Z samego tego faktu może wynikać nieskuteczność obecnych dawek oraz świadczyć to o uzależnieniu. Swoją drogą przyznaję, że klorazepat to jedno ze słabszych benzo ( na mnie np. w ogóle nie działał ), co nie znaczy, że przy długotrwałym braniu nie prowadzi do uzależnienia. Ja doskonale rozumiem Twoją sytuację i to, że jesteś skłonna poświęcić uzależnienie na rzecz normalnego funkcjonowania ... ja postępuje od paru lat bardzo podobnie ( różnica polega tylko na innym benzo ) i mimo iż mam chwile spokoju, jak wezmę ( do tej pory to były nawet bardzo długie chwile, bo do 2,3 dni ), ale normalnym funkcjonowaniem mojego życia bym nie nazwała :? Bo jak mam zjazd poprzedniej dawki, to się zaczyna jazda, trzęsawka, nasilenie lęków, ataki paniki takie, że nieraz miałabym ochotę sobie coś zrobić. I wtedy oczywiście biorę i po jakimś czasie czuję się na jakiś czas "normalna" :roll: Tylko, co to za normalność, w której tabletki rządzą moim życiem, tym czy wyjdę z domu, wsiądę do tramwaju, pójdę do ludzi :roll: ? Ja się wpakowałam w benzo z jednego powodu - są to leki, które jako jedyne nie powodują praktycznie skutków ubocznych, które dla mnie są nie do przejścia :bezradny: Ty bierzesz także inne leki, które systematycznie zażywane powinny Ci przynajmniej trochę pomóc i tu pytanie do Ciebie - Czy odczuwasz jakąkolwiek poprawę po antydepresantach, czy nawet jej nie zauważasz, bo bierzesz benzo ?

Doczytałam teraz, że

 

Poszłam do psychiatry w ten wtorek i dostałam codziennie 2 razy po 0,5 mg Zomirenu Sr i 2 razy po 75 mg Orivenu. Ale niestety też nie odczuwam niewiadomo jakiej poprawy.

Skoro jest to nowy lek, który Ci psychiatra wprowadził i może dawać na początku brania nieprzyjemne odczucia, nawet wzrost lęku, to wspomaganie się zanim organizm się do niego zaadaptuje benzo ma racjonalne uzasadnienie, bo sporo osób tak robi. Tyle, że te osoby, po pewnym czasie, gdy działanie leku się rozkręci, a organizm do niego przyzwyczai, odstawiają benzo i jadą na samym antydepresancie. Zastanawiam się też, czy dawka 2 razy po 75 mg wenlafaksyny nie jest na początek za duża i nie zmusza Cię do brania większych dawek benzo. Może lepiej byłoby przez jakiś czas pobrać raz dziennie 75 mg lub 2 razy dziennie 37,5 mg, to może nie odczuwałabyś tak bardzo negatywnych objawów ubocznych. 150 mg od razu na początek to dość sporo, jeżeli nie miałaś wcześniej doświadczeń z tym lekiem.

 

Czy to oznacza, że mój organizm wytworzył sobie tolerancję na benzo? Bo chyba i Cloranex i Zomiren są z tej samej grupy. I czy np. po zwiększeniu dawki w końcu będę mogła poczuć jakąś ulgę?

Odpowiadając na Twoje pytania - 1) tak, wytworzyłaś w sobie tolerancję na benzo, bo to nie jest Twój pierwszy epizod ( nie mówię, że jest silna, ale na pewno jest ), 2) tak, Cloranxen i Zomiren są z tej samej grupy, przy czym alprazolam ( substancja czynna Zomirenu ) wykazuje silniejsze działanie od klorazepatu ( to zależy jeszcze od dawek, ale generalnie klorazepat jest słabszy i często stosuje się go przy schodzeniu z benzo ), 3) tak, po zwiększeniu dawki powinnaś poczuć ulgę ( o ile alpra dobrze na Ciebie działa ... czasem tak jest, że ktoś nie odczuwa działania jednego benzo, a innego już tak, zależy to zapewne od uwarunkowań osobniczych, ale generalnie alprazolam pomaga większości osób ), ale pytanie na jak długo ta ulga będzie się utrzymywała na tej konkretnej dawce, a po jakim czasie znowu będziesz musiała ją zwiększyć :bezradny:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę coś od siebie. Mam alprę w torebce od 14 lat. Różnie bywało. Były miesiące gdy brałam codziennie i lata gdy nie brałam wcale. Na pewno jestem uzależniona, na to nie ma mocnych. Ale traktuję benzo jako lek i nie dorabiam do łykania go ćpuńskiej ideologii (swoją drogą tu akurat też brawa dla Arashy, masz zdrowe podejście). Trzeba - to się bierze, jest lepiej - człowiek stara się ograniczyć i tyle. Tym sposobem nadal pomaga mi dawka 0,5 mg a w naprawdę ciężkich sytuacjach 1mg. Więc można? Z trudem, ale można. Zdecydowanie choroba bardziej mnie dehumanizuje niż bzd. I nic mi nigdy tak nie pomogło jak bzd. Wolę mieć protezę niż kuleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze no rozumiem Was doskonale wiem o co chodzi. Ale co mam zrobić jak chorobsko daje o sobie znać i nie mogę nawet z domu wyjść, a nie mogę sobie pozwolić na to, nie tyle co chce ale też muszę normalnie funkcjonować. Mam prace i szkole, wszystko kosztuje i szkoła właśnie i utrzymanie się. A terapia trwała by zbyt długo zanim doprowadzilabym się do normalności :/

Dlatego właśnie najlepszym rozwiązaniem byłoby dla Ciebie już teraz rozpoczęcie systematycznej psychoterapii, która jako jedyna może w dłuższej perspektywie pomóc / opanować objawy nerwicowe. Pamiętaj, że wszystkie leki ( zarówno te doraźne, jak i antydepresanty ) to tylko dodatek, bo one działają wyłącznie objawowo i nie likwidują pierwotnej przyczyny nerwicy ! Ja sama zwlekałam z tym bardzo długo, zdecydowanie za dłuuuuuugo ... i teraz mam tego efekty :pirate: Bo szłam na łatwiznę i uważałam, że moje życie i tak nie ma sensu, więc jaka to różnica, czy wezmę Clona czy nie, skoro choć na chwilę przynosi ulgę :roll: I teraz w rezultacie muszę sobie tę ulgę coraz częściej serwować :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

choroba bardziej mnie dehumanizuje niż bzd. I nic mi nigdy tak nie pomogło jak bzd.

Oj strasznie dehumanizuje ... człowiek czuje się jak dziwoląg ... od wielu lat staram się nikomu niczego nie zazdrościć, ale jak siedzę na sali wykładowej i widzę uśmiechniętych i zadowolonych ludzi, a ja nerwowo łykam ślinę i zastanawiam się, czy może uda mi się wytrwać do końca, czy będę musiała popijać okruszek Clona, to czuję się jakbym kompletnie do tego społeczeństwa nie pasowała ... jakbym mnie wypuścili z jakiejś klatki, a ja pierwszy raz zobaczyła normalnych ludzi :roll: Tak, pod tym względem nerwica ( jak i każde inne zaburzenie ) upadla człowieka :pirate:

 

-- 26 mar 2015, 18:40 --

 

Alprazolam = Lepiej w to nie wchodzic :mrgreen:

Ja bym napisała Psychotropy = Lepiej w to nie wchodzić ( ale czasem się nie da ! )

 

-- 26 mar 2015, 18:42 --

 

Bianka78, ja też nie żałuję, bo innego wyjścia nie miałam :roll: ale chciałabym przestrzec osoby, które być może mają dla siebie jeszcze jakąś alternatywę, żeby nie musiały przeżywać tego co ja, kiedy działanie jednej dawki się kończy, a organizmu nie oszukasz, bo domaga się kolejnej :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha mam to samo właśnie, na wykładzie widzę jak kżdy mój rowiesnik siedzi uśmiechnięty i zadowolony, nieskrepowany niczym, a Ja nerwowo się kręcę i poce i myślę że zaraz umrę. A w pracy jest jeszcze gorzej moja udręką jest taka jakby niezbornosc ruchowa i zawroty głowy. To jest przekleństwo i to straszne. Te gówno wraca za każdym razem ze zwiększoną siła. Nie chce się pakować w uzależnienie choć już jestem uzależniona i to musze sobie uświadomić :/ i faktycznie terapię trzeba podjąć i musze się na nią zdecydować :) aaa i odnośnie tych leków Zomiren i Oriven juz brałam tak z pół roku temu zaprzestalam i wtedy ratowalam się właśnie Clonem a kiedyś Zomiren brałam w dawkach po pół 0,5 mg dwa razy dziennie i Oriven 37 mg x 2 w a później 75 :) tak to właśnie wyglądało :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja robię sobie tygodniową przerwę od jakiegokolwiek benzo . lubie robić sobie takie przerwy . dziś zjadłem ostatnią 1/4 klona . następne benzo za tydzień równy :)

 

-- 26 mar 2015, 19:15 --

 

Patryk29 masz rację z tym Alprazolamem że lepiej w to nie wchodzić! Przeszłam to i ja też nikomu nie radzę.

 

również nie radzę wchodzić w alkohol przeszłem to i nie radzę. odstawianie benzo przy delirium tremens to pikuś

każdy człowiek ma swój rozum i to od niego a nie od tabletek zalezy to czy się wjebie w benzo. pierdolicie tak na benzo a jak się bierze z głową to jest wporządku.

 

wszystko jest dla ludzi ale z głową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sie bierze z glowa hehe dobre, :twisted:

Tak mówia nalogowcy :mrgreen:

Luzik nie odbieraj tego jako atak benzowiec84,

 

-- 26 mar 2015, 20:23 --

 

Czlowiek zaluje czegos tylko wtedy, kiedy ponosi konsekwencje swoich czynów, jezeli ktos cpa np: pól zycia i zadnych konsekwencji nie poniósl to bedzie cpal do usranej smierci, tylko porazki i zle wybory zyciowe sa w stanie pokazac nam ze robimy cos zle w zyciu i wtedy mamy szanse cos zmienic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czlowiek zaluje czegos tylko wtedy, kiedy ponosi konsekwencje swoich czynów, jezeli ktos cpa np: pól zycia i zadnych konsekwencji nie poniósl to bedzie cpal do usranej smierci, tylko porazki i zle wybory zyciowe sa w stanie pokazac nam ze robimy cos zle w zyciu i wtedy mamy szanse cos zmienic.

 

zgadza się , z tego wynika że najlepiej wpierdolić się ostro w benzo ,żeby potem uważać i nie brać :D hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czlowiek zaluje czegos tylko wtedy, kiedy ponosi konsekwencje swoich czynów, jezeli ktos cpa np: pól zycia i zadnych konsekwencji nie poniósl to bedzie cpal do usranej smierci, tylko porazki i zle wybory zyciowe sa w stanie pokazac nam ze robimy cos zle w zyciu i wtedy mamy szanse cos zmienic.

 

Heh, z "Pani domu" to przepisałeś? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×