Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALPRAZOLAM (Afobam, Alpragen, Alprazolam Aurovitas, Alprox, Neurol, Neurol SR, Xanax, Xanax SR, Zomiren, Zomiren SR)


magdalena

Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

209 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      186
    • Nie
      22
    • Zaszkodził
      17


Rekomendowane odpowiedzi

mirtazepina już jest lepsza , zwiększa dopaminę w korze przedczołowej poprzez agonizm receptora 5ht1a i antagonizm alfa2 .

 

alprazolam z kolei zwiększa dopaminę w prążkowiu ale zaniża w pozostałych rejonach jak każde benzo , zmniejsza wydzielanie neuroprzekaźników.

 

Klonazepam ma delikatny blok 5ht1a co jest niestety niekorzystne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, niemal na pamięć znam stronę H. Ashton, nie musisz mi tłumaczyć podstawowych rzeczy, to abecadło dla ludzi zaczynających/biorących/kończących z benzo ;)

Ty wdepnąłeś ostro, bardzo mi przykro że straty przewyższyły korzyści. U mnie jest odwrotnie, więc może dajmy sobie spokój z wzajemnym przekonywaniem się, ok? :D

 

Bianka78 OK, rozumiem :? ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, doceniam, że ostrzegasz "świeżaków". Twoja znajomość z bzd skończyła się jak skończyła i serio współczuję. Mogę sobie tylko powyobrażać, jak musiało być niemiło. Ale ortodoksja sprawia, że moim zdaniem przejaskrawiasz pewne kwestie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że moim zdaniem przejaskrawiasz pewne kwestie.

 

Bianka78 czyżby?..a moim zdaniem TY BYĆ MOŻE bardzo minimalizujesz ten problem, to często taki podświadomy, nałogowy mechanizm..zatem może wolisz patrzeć..a właściwie chcesz patrzeć na to, jak na "drobiazg", może marginalizujesz, krytykujesz mnie, nazywasz ortodoksyjnym, gdy pewne rzeczy mówię "na głos"(?), bo gdybyś uznała to za problem, uzależnienie, musiała byś oprócz swoich pierwotnych problemów (np nerwicy, fobii, bezsenności, co tam masz (?) ) zacząć leczyć także uzależnienie (terapia) i pożegnać się z benzo na dobre (?) no bo tylko głupi nie chce się leczyć, więc lepiej wmówić sobie, drobiaz

 

Bierzesz benzo regularnie?..mieliśmy nie kontynuować tej dyskusji, ale skoro określasz to co piszę ortodoksją, to pozwolisz, ze odniosę się..

Może też sama napiszesz w takim razie o sobie, jak wygląda twoja przygoda z lekami bdz? co bierzesz, jak długo ? w jakich dawkach? z tego co zrozumiałem, Ty masz z tego same plusy i doskonale to wszystko kontrolujesz (?)..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek pisałam, nie będę się powtarzać.

Dorzucę coś od siebie. Mam alprę w torebce od 14 lat. Różnie bywało. Były miesiące gdy brałam codziennie i lata gdy nie brałam wcale. Na pewno jestem uzależniona, na to nie ma mocnych. Ale traktuję benzo jako lek i nie dorabiam do łykania go ćpuńskiej ideologii (swoją drogą tu akurat też brawa dla Arashy, masz zdrowe podejście). Trzeba - to się bierze, jest lepiej - człowiek stara się ograniczyć i tyle. Tym sposobem nadal pomaga mi dawka 0,5 mg a w naprawdę ciężkich sytuacjach 1mg. Więc można? Z trudem, ale można. Zdecydowanie choroba bardziej mnie dehumanizuje niż bzd. I nic mi nigdy tak nie pomogło jak bzd. Wolę mieć protezę niż kuleć.

Teraz od miesiąca biorę alprę dawka 0,25-0,5 co 2-3 dni. Wcześniej ponad sześciomiesięczna przerwa.

Co będzie dalej? Nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupujecie leki w aptece czy z tej powyższej strony oglaszamy24? Jestem w szoku, że mozna takim lekami handlować w sieci :shock:

Ja tam niczego w necie jeszcze nie kupowałam ... zresztą w sumie niedawno dowiedziałam się, że internetowy handel lekami to żyła złota :great: Oczywiście nikogo nie zachęcam, bo sama nie korzystam, ale obiektywnie patrząc często dla obu stron taka transakcja jest bardzo opłacalna. Osoba kupująca nie musi iść do lekarza, nieraz błagać o benzo, nie wydaje nie wizytę, a skoro już jakiś lek bierze od dłuższego czasu, to wie jak działa i zna dawkowanie, z kolei sprzedający często ma jakiś lek na zbyciu ( bo np. miał na recepcie 2 opakowania i oba wykupił ), a z jakichś względów mu nie podpasował, więc się go pozbywa. Wilk syty i owca cała :pirate: Sama się tylko zastanawiam, czy jest to ktoś w stanie namierzyć i czy sprzedającemu grożą jakieś konsekwencje ? Nie to, żebym chciała coś opylać, bo wszystko mi się praktycznie przeterminowało, poza tym bałabym się mimo wszystko takich transakcji :? No, ale ja jestem mimo wszystko cykor :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek pisałam, nie będę się powtarzać.
Dorzucę coś od siebie. Mam alprę w torebce od 14 lat. Różnie bywało. Były miesiące gdy brałam codziennie i lata gdy nie brałam wcale. Na pewno jestem uzależniona, na to nie ma mocnych. Ale traktuję benzo jako lek i nie dorabiam do łykania go ćpuńskiej ideologii (swoją drogą tu akurat też brawa dla Arashy, masz zdrowe podejście). Trzeba - to się bierze, jest lepiej - człowiek stara się ograniczyć i tyle. Tym sposobem nadal pomaga mi dawka 0,5 mg a w naprawdę ciężkich sytuacjach 1mg. Więc można? Z trudem, ale można. Zdecydowanie choroba bardziej mnie dehumanizuje niż bzd. I nic mi nigdy tak nie pomogło jak bzd. Wolę mieć protezę niż kuleć.

Teraz od miesiąca biorę alprę dawka 0,25-0,5 co 2-3 dni. Wcześniej ponad sześciomiesięczna przerwa.

Co będzie dalej? Nie wiem.

 

Bianka78 a to zwracam honor :uklon: ..widzę, też, że starasz się pilnować, nie traktujesz leków BDZ lightowo co jest godne pochwały!

..nie mniej jednak stwierdzenie:

Mam alprę w torebce od 14 lat.

oraz

I nic mi nigdy tak nie pomogło jak bzd

pozwala mi przypuszczać, że ten lek jednak jest CI bardzo bliski, skoro nawet nie rozstajesz się z nim na chwilę (?) a co by było jakby torebkę ukradli ? :D

a tak poważnie, czysto hipotetycznie, teoretycznie, to czy jesteś sobie wstanie wyobrazić życie bez alpry w torebce? albo bez innych benzodiazepin?? wywalasz z torebki na zawsze (?).ale W OGÓLE bez żadnych bzd i nigdy? nie namawiam, nie oczekuje odpowiedzi, pytanie retorycznie, sama sobie odpowiedz, sama siebie znasz najlepiej (?) ja mam to w nosie :mrgreen:

 

Wiesz, największym problemem w każdym uzależnieniu (piszę to nie tylko do CIebie, tylko tak ogólnie w wątku o Alprazolamie) oprócz uzależnienia fizycznego, co oczywiście nie jest przyjemne, jest PRZEDEWSZYSTKIM uzależnienie psychiczne! albo inaczej mówiąc psychologiczne..

 

Można by też powiedzieć, że alkoholicy też piją różnie, czasem mniej, ale codziennie, inni ciągami, z przerwami, nawet dłuższymi, znam też jedną lekomankę co nie miała żadnego problemu alko, ale potrafiła nie brać miesiącami, a jak jak to ona mówiła przychodził czas, że życie jej tak totalnie zbrzydło i przycisnęło, to łykała w dużych dawkach i to takich ryzykownych, i to leki nasenne, traciła kompletnie kontrolę!..

Tak naprawdę temat leków bdz nie jest jeszcze tak ogarnięty i zbadany, jak alkoholizm, narkomania, nie wiadomo do końca jak to się i czym rządzi..

 

nie mówię, że tak z tobą jest, albo na pewno będzie, ale też nie wiesz na pewno, czy nie będzie.., ryzyko istnieje zawsze póki łykasz, to zawsze bardziej jest możliwość, że zaczniesz łykać więcej, częściej, niż gdybyś nie brała wcale, poza tym, że chodzisz cały czs z taką, wprawdzie małą, ale "kulką" u nogi, no bo jakiś kłopot i tabletka, żaden inny sposób, a jak jej nie ma, to lęk, panika (?)

Zdecydowanie choroba bardziej mnie dehumanizuje niż bzd

..mnie dehumanizuje jedno i drugie, tak samo :( ale dałem sobie szanse spróbować poleczyć się inaczej niż tylko lekami

 

Wolę mieć protezę niż kuleć

A nie wolałabyś wyleczyć nogi i wywalić protezę?! :smile: chociaż właściwie głowy, bo nerwica,uzależnienie, to choroby myśli, błędnych przekonań, a więc i emocji, za którymi zkolei idą zachowania..no głowy Ci przecież nie urwało? :time:

..no ale każdy decyduje sam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, biorę to co w mojej stopce.

"pozwala mi przypuszczać, że ten lek jednak jest CI bardzo bliski, skoro nawet nie rozstajesz się z nim na chwilę (?) a co by było jakby torebkę ukradli ? :D

a tak poważnie, czysto hipotetycznie, teoretycznie, to czy jesteś sobie wstanie wyobrazić życie bez alpry w torebce? albo bez innych benzodiazepin?? wywalasz z torebki na zawsze (?).ale W OGÓLE bez żadnych bzd i nigdy? nie namawiam, nie oczekuje odpowiedzi, pytanie retorycznie, sama sobie odpowiedz, sama siebie znasz najlepiej (?) ja mam to w nosie :mrgreen:"

 

podejrzewam że te leki są ci bliskie ponieważ bierzesz je codziennie a co by było jak by leku zabrakło , szczególnie 60 mg paroksetyny. budzisz się rano i nie masz 3 tabletek paroksetyny, a apteka zamknięta bo jest świeto. dostajesz prądów w głowie i brain zapsów,parestezji już zaczynających się tego samego dnia wieczorem,uwierz ciężko to wytrzymać,kiedyś mi zdjeli nagle 40 mg paroksetyny,myślałem że umrę

 

"Wiesz, największym problemem w każdym uzależnieniu (piszę to nie tylko do CIebie, tylko tak ogólnie w wątku o Alprazolamie) oprócz uzależnienia fizycznego, co oczywiście nie jest przyjemne, jest PRZEDEWSZYSTKIM uzależnienie psychiczne! albo inaczej mówiąc psychologiczne.."

 

to samo z antydepresantami. ty też jesteś wjebany psychicznie , jak lek skończy swoje działanie bedziesz szukał innego leku ,bo w psychice bedziesz miał że już jakiś lek pomógł , druga sprawa będziesz myślał że to nawrót depresji, a to nie nawrót depresji czy lęków ,tylko rozregulowanie neurotrasmiterów w mózgu, poprzez leki,rozwalenie homeostazy , lek przestaje działać nie dlatego że on nie działa , tylko dlatego że receptory nie są już takie czułe. tak naprawdę wszyscy jesteśmy lekomanami ,narkomanami . ty ja i bianka . Potem już nie wiesz czy to nawrót depresji ,czy rozregulowanie w mózgu właśnie poprzez zażywanie antydepresantów czy neuroleptyków i koło się zamyka ,przemysł farmaceutyczny kwitnie. Nie moralizuj innych ludzi ,będąc takim samym lekomanem jak oni. uwierz mi SSRI wywołują większe szkody na mózgu niż benzodiazepiny . Benzodiazepiny bardziej uzależniaja , ale nie rozwalają tak harmonii w mózgu , ja nadal mam problemy z apatia,anhedonią , libido , mimo odstawki SSRI. ludzie czekają po odstawce latami doslownie 2,3 lata zanim zaczynają odczuwać emocję pozytywne , więc nie gadaj źle o benzodiazepinach tylko spójrz szerzej na wszystkie leki . na psychotropy . paroksetyna to takie samo gówno jak benzodiazepiny.

 

aha pisałeś że benzodiazepiny kasują emocję i dlatego też między innymi sa takie złe , halo , ty bierzesz karbamazepine która hamuje przewodzenie impulsów noradrenaliny,dopaminy[katelochamin]. doucz się potem moralizuj. Karbamazepina zrobi z ciebie warzywo prędzej niż benzodiazepiny,bo to ona kasuję emocje właśnie poprzez hamowanie Na i dopaminy.

 

 

"poza tym, że chodzisz cały czs z taką, wprawdzie małą, ale "kulką" u nogi, no bo jakiś kłopot i tabletka, żaden inny sposób, a jak jej nie ma, to lęk, panika (?)"

 

no co będzie jak odstawisz leki??? a czy ty wstając rano nie sięgasz po tabletki , zawsze wstając rano przed czy po śniadaniu łykasz swoje proche , to jest twoja kulka u nogi. a jak nie będzie tych leków to co zrobisz , lęk,depresja? to twoje uzależnienie! psychiczne, przy odstawce ssri nastąpi i fizyczne.

 

"A nie wolałabyś wyleczyć nogi i wywalić protezę?! :smile: chociaż właściwie głowy, bo nerwica,uzależnienie, to choroby myśli, błędnych przekonań, a więc i emocji, za którymi zkolei idą zachowania..no głowy Ci przecież nie urwało? :time:

..no ale każdy decyduje sam"

 

a ty ?? czemu nie leczysz nogi , tylko łykasz prochy??

 

-- 27 mar 2015, 02:30 --

 

ja przynajmniej nie mówię że nie mam problemu a ty porównujesz benzodiazepiny do heroiny . a o innych lekach nic nie wspomnisz tylko te przeklęte złowieszcze benzodiazepiny ., ty założyłeś Blog o uzależnieniu od leków uspokajających (benzodiazepin).

ja założe blog od uzależnieniu od psychotropów i o tym co dana grupa leków robi z mózgiem po wieloletnim stosowaniu , aha i dlaczego się nie wychodzi z depresji a leczy się już np 12 lat :) to przez leki się nie wychodzi z depresji. bo mózg cały czas jest sztucznie atakowany,hamuje wychwyt zwrotny,atagonizuje,agonizuje , wszystko się rozpierdala. odstawiasz depresja,myślisz nawrót kurde .gówno nie nawrót mózg dąży do równowagi bo nie ma już z zewnątrz doładowania do neurotransmitera i się broni , jak cały czas dawana była sztucznie serotonina , on w trakcie próbuję się przed tym bronić i równoważyć,ale cały czas jest dawana, odstawiasz lek on dalej myśli że łykasz i się broni ,zaniżając serotonine. myslisz nawrót i zaczynasz łykać leki , blędne koło ,mózg nigdy sam się nie naprawi i depresja nigdy nie zniknie puki łyka się gówniane leki . leki mozna łykać rok,2 ale nie kurwa 15 lat.

 

-- 27 mar 2015, 02:32 --

 

co to za depresja skoro ktoś się leczy 15 lat i nadal ją ma , czy leki antydepresyjne są nieskuteczne ?? czy może przyczyna jest właśnie w zadługim okresie brania leków i dlatego się nie wychodzi z depresji , psychiatra powie nawrót , trza brać znowu leki , bo on jest twoim dealerem a apteka to twoja meta.

 

-- 27 mar 2015, 02:35 --

 

czy wierz że człowiek uzależniony od czekolady/słodyczy w trakcie odstawiania jak chcę to przerwać,dostaję depresji , a to dlatego że słodyczę,coś słodkiego sprawia przyjemność i podnosi poziom dopaminy , po odstawce dopamina spada , a to tylko głupia czekolada.to pomyśl co muszą robić antydepresanty??? a nie skupiasz się na jednej grupie "leków".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, a Tobie widzę ten Wellbutrin służy. Strasznie się rozpisujesz i jeszcze ta pora. Masz w ogóle czas na sen :lol:

A co do treści to w zasadzie się zgadzam, że i jedno i drugie nie leczy a maskuje chorobę, jednak benzo to co innego niż SSRI. Fakt objawy odstawienne występują i tu i tu. Ale przy benzo jest kwestia tolerancji i konieczności podnoszenia dawki, jest kwestia przećpania i haju jak na narkotykach. I jednak wieloletnie zażywanie zwłaszcza dużych dawek benzo niszczy psychikę (funkcje poznawcze, stabilność nastroju) i rozregulowuje mózg dużo bardziej niż SSRI. Przeprowadź sobie test bierz przez miesiąc 10mg clona, wtedy zobaczysz o czym pisze.

 

Natomiast czytanie pouczeń Przemek_44, o maskowaniu choroby, zabijaniu uczuć i uniemożliwianiu wewnętrznego rozwoju przez benzo; kiedy bierze się 1200mg karbamazepiny i 60mg paroksetyny, które wybitnie modelują emocje, tonizują nastrój; jest trochę kuriozalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakbym mial dostep do metylo to juz dawno bym to bral ale niestety moge wysepic tylko wszystko na biala recke a te ceny z oglaszamy24 to jakas masakra.

 

czekam na twoja relacje, jak nie to wskoczymy na rebo a w ostatecznosci zostaje znow ten przeklety uzalezniajacy tramal :roll:

 

 

no ceny po 200 zł , ja będę teraz płacił tyle za wellbutrin 300 , więc w tej samej cenie moge mieć metylo :D ale mowie to ostateczność.

Reboksetyna powinna pomóc na anhedonie,apatie,zmęczenie itp , ona też zwiększa dopaminę w korze przedczołowej za pomoca NA. i do tego jest silnie psychofizycznie pobudzająca(choc są na forum przypadki senności mega po niej , to pewnie z nadmiaru NA,jak ktoś ma nadmiar to bedzie senny) minusem są jej skutki uboczne no i to że może nie podziałać. na pewno będę testował kiedyś.

 

rozważam też dodanie małej dawki rebo 2mg do wellbutrinu , ale nie wiem czy takie połączenie mnie nie wypierdoli z kapci :)

metyle jest wchvj skutecznijsze od wella wiec skoro to lata u ciebie po 200zl to pozazdroscic skoro w necie za 54mg trzeba bylisc 300-400 zl

daj pan spokoj

zszedlym wtedy do 2mg klanow + metylo 54mg bylo by piekniei bym wkoncu poszedl do jakies korporacji gdzie trzeba wspolpracowac z ludzmi, czytez zalozyl nowy biznes :D

benzo na intelekt nie wplywa jedynie zamula i problemy z blednikiem.nie pozwalaja na konstruktywna wypowiedz na >6mg ale bez tolerki.

18mg lDNIE IE USPILO :)

 

 

PS: po wczorajszych 18mg klonach zasnalem o 19-20 jak dziecko choc troche znosilo mnie na boki, ciezko nienagannie stac i sie wyslawiac :pirate:

 

-- 27 mar 2015, 08:51 --

 

benzowiec84, NIE zal ci kasy na te antydepy? przeciez sama rebo sporo kosztuje plus well 200zl i rozne benzo pewnie ze stowe, chya no ze rente na to dostajesz lub jako bezrobotny mops ci za nie zwraca :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzowiec lata po tym wellbutrinie :mrgreen:

Ale bez przesady, benzo brane przez kilka lat bardziej cie rozpierdoli niż ssri brana przez kilka lat, poza tym na ssri nie rośnie tolerancja, od tego nie ma jak sie uzależnić, ale zgoda istnieje uzależnienie czysto fizyczne, czyli jak zabraknie substancji we krwi to będziesz zdychał, ale po benzo po pewnym czasie w dużych dawkach, będziesz się trząsł, niepokoje, stany lękowe masakryczne, chore pobudzenia, napady drgawkowe i inne ciekawe atrakcje, po ssri tak się nie będziesz czuł, choć te leki są hujowe to benzo są dużo bardziej niebezpieczne od ssri.

 

Benzo maja ta zalete, ze działają od ręki i są na prawdę skuteczne, stąd uzależnienia, poprzez ich działanie, te leki są potrzebne, ale brane w nadmiarze przez dlugi czas niszczą człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzowiec lata po tym wellbutrinie :mrgreen:

Ale bez przesady, benzo brane przez kilka lat bardziej cie rozpierdoli niż ssri brana przez kilka lat, poza tym na ssri nie rośnie tolerancja, od tego nie ma jak sie uzależnić, ale zgoda istnieje uzależnienie czysto fizyczne, czyli jak zabraknie substancji we krwi to będziesz zdychał, ale po benzo po pewnym czasie w dużych dawkach, będziesz się trząsł, niepokoje, stany lękowe masakryczne, chore pobudzenia, napady drgawkowe i inne ciekawe atrakcje, po ssri tak się nie będziesz czuł, choć te leki są hujowe to benzo są dużo bardziej niebezpieczne od ssri.

 

Benzo maja ta zalete, ze działają od ręki i są na prawdę skuteczne, stąd uzależnienia, poprzez ich działanie, te leki są potrzebne, ale brane w nadmiarze przez dlugi czas niszczą człowieka.

 

nie zgodze sie z tym choc bralem ssri, snri, stabilizatory, imao, neuroleptyki

 

odstawisz benzo - chwila beznadziejnosci potem wraca wszystko do normy a nie tak jak przy w/w lekach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, nie ma co dyskutowac z niektorymi bo oni traktuja benzo jak uzywki i nie przegadasz.

Stad pozniej glupie , bezsensowne smierci jak ostatnio Neza.

I tyle w temacie.

Wszystko dla ludzi ale w odpowedniej dawce , z umiarem i glowa.

A tlumaczenie ze ten lek jest jak lek nie wiem na serce jest glupota bo to zupelnie inna kategoria lekow , inne schorzenia.... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś leczyli depresje amfetaminą, ale to jak dolewać benzyny do ognia, w niskich dawkach jest to chyba najskuteczniejszy i najszybszy antydepresant świata, ale że człowiek jest pazerny i lubi mieć więcej, to zaczęto ją nadużywać, z czasem stała się tylko narkotykiem, szczerze mówiąc między lekiem a narkotykiem, jest tylko jedna różnica, dawka !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś leczyli depresje amfetaminą, ale to jak dolewać benzyny do ognia, w niskich dawkach jest to chyba najskuteczniejszy i najszybszy antydepresant świata, ale że człowiek jest pazerny i lubi mieć więcej, to zaczęto ją nadużywać, z czasem stała się tylko narkotykiem, szczerze mówiąc między lekiem a narkotykiem, jest tylko jedna różnica, dawka !!

Ano racja, wczoraj przez przypadek trafiłem na forum "chorych inaczej":

https://hyperreal.info/talk/alprazolam-faq-t14606.html

Bardzo ciekawa lektura, w szczególności odpowiedzi na pytania w stylu: Jak działa alprazolam w dawkach rekreacyjnych?, Czy podczas tripa niezbędny jest opiekun,przewodnik?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, i inni...

 

np. ostatnio brana sertralina mi sie zamiesial chyba po wieki ( moze i dla niektorych bylby to plus bo nie ma lekow), anhedonia ze szok, brac checi na nic a kiedy przy chorobie chociaz bylo wszystko ok z uczuciami i aktywizacja ale byly te leki i chwilami podbity humor to teraz jest dno po tych ssri a przechodzilem z jednego na drugi bez zadnej przerwy, ot tak z dnia na dzien z najwyzszych dawek.

teraz dno totalne co tylko benzo mnie z tego wyciaga

 

co czlowiek to reakcja ZAZNACZAM, nie ma co sie klucic.

 

jesli wam benzo sluzy do cpania to niewiem co powiedzielibyscie na ciag na mefedronie/amfetaminie.z tego tez lagodnie da sie zejsc tylko trza umiec + suplementacja organizmu (witaminy mineraly) i mozgu np. nootropy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, nie, nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia bez alpry. Tak, mam zachowania nałogowca jak chomikowanie substancji i dyskomfort, gdy nie ma jej pod ręką. Nawet nie będę próbowała zaprzeczać. Tak, jestem uzależniona psychicznie. Był czas, że i fizycznie. Być może kiedyś ja wyląduje na odwyku a Ty będziesz się śmiał ostatni. Ryzyko zawodowe. A być może samolot z pilotem-desperatem spadnie mi na głowę i skróci żywot ostatecznie. Wiem, debilny argument, ale skoro każesz mi wróżyć z fusów co mam powiedzieć?

Przerobiłam sześć antydepresantów, w tym jeden trafiony. Ale przestał działac po ok. 2 latach. I wiesz, kiedy brałam najwięcej alpry? Właśnie przy źle dobranych lpd. Bo wprowadzanie ich i skutki uboczne wiążą się u mnie z eskalacją cierpienia i lęku do niewyobrażalnych rozmiarów. Bo jak kretynka dawno temu ufałam lekarzom i starałam się postępować według ich wskazówek. Nie wyszło. Robiło się coraz gorzej i gorzej.

A dzięki benzo mimo bardzo ciężkiej NL, agorki i kilku innych sympatycznych drobiazgów przez lata pracowałam zawodowo (oprócz urlopu wychowawczego), założyłam rodzinę i żyłam powiedzmy semi-normalnie. Jeżeli ktoś wierzy w psychoterapię i antydepy działają u niego książkowo – jest szczęściarzem i serio zazdroszczę.

Także tego... Każdy ma swoja historię i swój krzyżyk, ja wole stąpąć po kruchym lodzie i nie rezygnować z mother's little helper. Za innych nie odpowiadam, niech robią co chcą. Nie mój cyrk, nie moje małpy.

Patryk29, widzę, że zmieniasz zdanie jak wiatr zawieje. Mi to rybka, ale może sprecyzuj poglądy, bo się motasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^ wlasnie jak wyzej, zamiast leczyc psychotropami typu ssri, trojpierwscieniowce to one jeszcze pogorszaja nerwice przez swoje skutki uboczne a takie benzo nie maja prawie ich wcale pomijajac chwilowe zaburzenia akomodacji.

 

to pomaga pracowac nad soba (co jest najwazniejsze w skutecznej terapii i wyjscia z choroby) przez niwelowanie lekow, objawow somatycznych nerwicy.

 

-- 27 mar 2015, 11:35 --

 

to dawki benzodiazepin czynia z nich trucizne !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bianka78, Jakie poglądy zmieniam, benzo to jest syf, ale czasem trzeba brać, lepiej żyć na benzo niż wogóle, ja nikogo nie oceniam, sam czasami biore alpre, pisze by komuś pomóc lub przestrzec, że branie tego przewlekle to nie jest dobry pomysł, co to amfetaminy czy tam innych stymulantów to brałem kiedyś i wiem, co to znaczy zjazd, benzo przy tym to cukierki, ale nie oznacza to, że można brać to latami i udawać, że jest wporządku, nie bardzo wiem co ty chcesz tymi postami uzyskać??, przecież ja cie nie oceniam ani nie atakuje, jeśli jesteś uzeleżniona to jesteś trudno, jak nie jesteś to jeszcze lepiej, ja jestem uzależniony od alkoholu i jakoś się z tym nie odnosze, bo po co? Da się żyć z uzależnieniem, ale kurwa ja nie pije :pirate:

 

-- 27 mar 2015, 11:42 --

 

A swoją drogą ja chodziłem na AA ze 3 lata i byłem na 2 terapiach i wiem jak ktoś wpiedolony w jakąś substancje się zachowuje i jakich argumentów używa, żeby się wybielić i przed sobą czuć kontrole, poza tym nie mam nic do dodania,

 

Peace&love and Alprazolam :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, a ja Cię atakuję? :shock: Zwyczajnie pytam, bo raz mówisz tak a raz siak, więc może coś przeoczyłam. Sto razy był temat wałkowany, no ale człowiek głupi to się czasem daje wciągnąć w forumową wymianę zdań. Tylko co z niej wynika? Jak zwykle zero kompletnie, bo ci co mają ugruntowane zdanie nie zmienią go, a ci co się wahają i tak muszą przejść własną drogę i podejmować sami decyzję. Więc peace, love i flałer pałer, się wie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, zmieniasz poglądy bo już nie psioczysz na SSRI , teraz przeszedłeś na atak benzodiazepin . pewnie SSRI ci służą i dobrze . innym służą benzo

 

-- 27 mar 2015, 10:55 --

 

Patryk29, a ja Cię atakuję? :shock: Zwyczajnie pytam, bo raz mówisz tak a raz siak, więc może coś przeoczyłam. Sto razy był temat wałkowany, no ale człowiek głupi to się czasem daje wciągnąć w forumową wymianę zdań. Tylko co z niej wynika? Jak zwykle zero kompletnie, bo ci co mają ugruntowane zdanie nie zmienią go, a ci co się wahają i tak muszą przejść własną drogę i podejmować sami decyzję. Więc peace, love i flałer pałer, się wie :D

 

 

bo zawsze będą inne zdania i dyskusja jest bezsensu. każdy inaczej reaguję na danąsubstancje , każdy ma inne przejścia.

 

Patryk ja nie piję alkoholu od 8 lat , 2 odwyki,3 psychoterapie,1 AA.

 

benzo to jest lek ktoś wspominał o amfetaminach,jest adderal , jest metylofenidat,jest Modafinil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×