Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''


anita27

Rekomendowane odpowiedzi

Nom, ja niestety również często miewam takie wrażenie, jak sean. Może powody są trochę inne ale trudno mi oprzeć się temu wrażeniu. Co dziwne - 15 lat chorowałam, większość czasu walcząc ze sobą a nie z choroba ale wówczas było mi o dziwo łatwiej wychodzić naprzeciw przeciwnościom...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj magdo chcialbym ci pomoc mam kilku znajomych lekarzy psychiatrow sam jestem po depresjii ale staram sie pomagac innym jestem w trakcie zakladania fundacjii pomagajacej osoba z problemami psychicznymi to nie twoja wina tylko systemu srodowiska w ktorym sie znalazlas mieszkam w poznaniu prosze o odpowiedz co u ciebie mam dobrego lekarza ktory naprawde pomaga marcin marcinbaginski@o2.pl :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja podobnie mam wrażenie zmarnowania wielu lat..

A to wszystko w sumie bo nie pomyślałam nawet by isc do lekarza, to było poza moją wyobraźnią, kiedy zdałam sobie sprawę że sa tacy ludzie to w sumie od razu zaczęłam szukać, chodzić, pytać..

 

Żal mi czasami że innym tak świetnie sie udaje, mają rodziny, sa szczesliwi.. a ja patrze jakby przez szybę na to wszystko i zastanawiam się co ja tu robie, gdzie moje miejsce w tym świecie?

 

Mam duży żal do siebie że tak wyszło, że nie miałam tej wiedzy że tyle lat, moich najlepszych najukochańszych mija mnie właśnie cichutko na palcach. Boję sie że nawet jesli wyzdrowieję to i tak będe stała w miejscu przez ta stagnacje zawodową. Że nikt nie będzie chciał mi dac szansy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rownież mam poczucie zmarnowania życia......dlatego że ja nie żyje normalnie tak jak inni.......nie korzystam ż życia bo tego nie potrafie,w ogole nie wiem co to znaczy brac cos z życia...,

A poza tym zawsze byłem według innych ludzi kimsodrazającym,kimś odpychajacym,powodem do śmiechu i obrażania....dlatego właśnie we wcześniejszych latach bałem się min wyjśc z domu////

Teraz jestem już skończony,nie moge zmienić tego co w mojej głowie...nie moge cofnąć pamięci,usunąć zdarzeń związanych z ludzmi na realu....próbowałem zmieniaćsiebie na wszelkie sposoby i nic...widocznie będe musiał do końca życia być sam,obrazany i poniżany przez ludzi na realu nie wiem za co.....,bbęde musiał żyć z fobia społecznądepresja i nerwica......tak sobie mysle że może gdybym w wieku od7 do 12 lat trafił do psychologa to może bym umial rozwiązać swoje problemy,zmienić się........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale przecież to co cie spotkało nie było twoja winą.. dlaczego obwiniasz sie o swoj los którzy inni ci zgotowali? byleś dzieckiem wtedy, bezbronnym dzieckiem i powiedz co mogłeś zrobic? nic.

Podobnie ja. Najwalniejsze jest jaką wartość posiadamy tu i teraz. Nie uważam że jesteś skończonym.. kimś tam nie nie.. masz wielką wrażliwość to jest wspaniała cecha we współczesnym świecie nastawionym na rządzę pieniądza. Myśl co chcesz ale dobrzy wrażliwi ludzie zawsze sa jak nieoszlifowane diamenty.

 

Zobacz piszesz, rozmawiasz nie jest tak źle.

Zycie może sie jeszcze odmienić, całe życie tak nie będzie, gorzej tez nie bo w końcu po cos nas Pan Bóg stwozył. Może trzeba sobie udowodnić że pomimo tych kłód pod nogami i piasku w oczach nadal umiemy isc do przodu.

Dzisiaj masz słabszy dzień.

Jutro będzie lepiej, zobaczysz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co zauważyłam dziwne etapy depresji u siebie i niewiem czy tak to ma byc czy na tym polega ta cała choroba??? dopóki nie zaczełam się leczyć był smutek i szaleństwo...teraz kiedy zaczełam brac leki jest smutek-obojętność-szaleństwo-normalność.Tzn.chodze zdołowana pózniej mi już wszystko wisi :D tzn.nie dosłownie :lol: pózniej rzucam się w wir szaleństw alkohol itp.jak ja lubię to określac chcę przedawkować życie robię rzeczy których nigdy bym nie zrobiła zmieniam się w innego człowiek...a pózniej spokój i powiedzmy normalność :? czy to nie dziwne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co zauważyłam dziwne etapy depresji u siebie i niewiem czy tak to ma byc czy na tym polega ta cała choroba??? dopóki nie zaczełam się leczyć był smutek i szaleństwo...teraz kiedy zaczełam brac leki jest smutek-obojętność-szaleństwo-normalność.Tzn.chodze zdołowana pózniej mi już wszystko wisi :D tzn.nie dosłownie :lol: pózniej rzucam się w wir szaleństw alkohol itp.jak ja lubię to określac chcę przedawkować życie robię rzeczy których nigdy bym nie zrobiła zmieniam się w innego człowiek...a pózniej spokój i powiedzmy normalność :? czy to nie dziwne?

ja mam podobnie tyle że u mnie nie występuje coś takiego jak normalność, no i jak misiek nie piję alkoholu oczywiście :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, no - żeby nie było - nie pijam na umór. Ogólnie jak najbardziej nie muszę mieć alkoholu do życia :) Ale jak mam z kim to chętnie piwko czy jakieś winko wypiję.

 

Obstawiam, że Asiula też nie ma dwutygodniowych ciągów w których stacza się na dno i nie wie co robiła, a raczej wyjścia do knajpy, szampańska zabawa ze znajomymi czy coś takiego. :)

 

 

PS. Azotox i Misiek - dobrana z Was parka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LUDZIE ALE MAM DZISIAJ DOLA!! MASAKRA

ja nie mówię że pijecie ciągle.. ja mam swoje powody.. i już :smile:

PS. Azotox i Misiek - dobrana z Was parka :)

heh no wiem, chciałam mu dawno powiedzieć ale niech on się stara.. to by było dobre ja bym ciągle się użalała a on by mnie pocieszał :D zato gabriel ciagle wypominałby mi że jestem głupia bo nie znam się na krowach.. Ridllic to by mnie ciągle zarażał..chyba lubi kichać :D przypomniała mi się taka reklama chyba actimela ten facet mówi do tej dziewczyny "kichaj śmiało" czy cuś! a z tobą namiestnik to chlałabym ciągle syropki na kaszel .. to by było życie no nie? (tak ogólnie to jest żart z serii tych nie śmiesznych, żeby znowu ktoś się nie obraził) :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie 'uwizualniłam' to - nadałam temu kształt i okazało się, że to zupełnie inna materia, która żyje moim kosztem. Ba, ona jest ode mnie zależna, nie ja od niej. Ona jest tą złą stroną, którą tak często sobie samej przypisywałam. Okazało się, że wcale nie jestem taka zła, jak mi się wydawało gdy patrzałam na siebie oczami tej potwory ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i będzie oki...

ha

częstotliwość z jaką odwiedzam lekarza to raz na tydzień...

może jakiś inny pomysł..

Ta częstotliwość może nie wystarczyć i nie oto w tym chodzi bo jak bym wiedział ,że będę zdrowy to i codziennie bym chodził :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×