Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pośmiejmy się z siebie


Alexandra

Rekomendowane odpowiedzi

Strzeliło mi do głowy takie pytanie, bo nie ukrywam, z boku wyglądać to może zabawnie :P Pytanie skierowane jest do wszystkich zmagających się z nadmierną wrażliwością na brud:

 

Jak się czujecie w sklepie z odzieżą używaną i czy kiedykolwiek odważyliście się na jakiś zakup w takim miejscu? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio często jak czegoś nie doczytam np. na plakacie/ogłoszeniu itp. jak idę przez miasto to się muszę się cofnąć. Najpierw myślę sobie że to nieważne, nie było tam żadnej ciekawej informacji... po prostu nie doczytałam jakiegoś słowa albo nie jestem pewna... Ale w końcu się wracam bo co mi tam szkodzi, a przynajmniej będę miała spokój :)

Albo nagle sobie przypominam, że miałam sprawdzić w słowniku jakieś niezrozumiałe słowo. Ale jestem akurat zajęta... I kłócę się ze sobą chwilę, bo przecież to nic takiego, ale jednocześnie boję się że zapomnę i już nigdy nie sprawdzę co to słowo znaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba to, że informatyki próbuję się uczyć ze słownika. Losuję literę, a potem czytam wszystkie hasła na ten znak. Wprowadziłem tę metodę, bo wcześniej zawsze zaczynałem od "a" i nigdy nie kończyłem. Potem byłem znawcą wyrazów na literę a.

 

Jak czytam nawet jakiś bzdurny tekst, to próbuję wszystko zapamiętać. Oczywiście mi się to nie udaje i traktuję siebie jak bezmózga.

 

Nie chodzę do pracy, więc nie potrafię sobie pozwolić na przyjemności. Prawie nie czytam beletrystki, nie gram w gry i nie oglądam filmów, mimo że sprawiałoby mi to radość. Na biurku mam same książki z nauk ścisłych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio często jak czegoś nie doczytam np. na plakacie/ogłoszeniu itp. jak idę przez miasto to się muszę się cofnąć. Najpierw myślę sobie że to nieważne, nie było tam żadnej ciekawej informacji... po prostu nie doczytałam jakiegoś słowa albo nie jestem pewna... Ale w końcu się wracam bo co mi tam szkodzi, a przynajmniej będę miała spokój :)

Albo nagle sobie przypominam, że miałam sprawdzić w słowniku jakieś niezrozumiałe słowo. Ale jestem akurat zajęta... I kłócę się ze sobą chwilę, bo przecież to nic takiego, ale jednocześnie boję się że zapomnę i już nigdy nie sprawdzę co to słowo znaczy.

Mam dokładnie to samo, tylko że chyba ze wszystkim, co się da. Wracam sie na górę przeglądanej strony, żeby sprawdzić, czy na zdjęciu był kwiatek niebieski czy żółty. Albo w pracy wracam na koniec sklepu żeby zobaczyć, czy na podłodze leży jedna nitka czy kilka nitek. Strasznie tego nie lubię, bardzo to męczy... ale to dość zabawne na swój sposób, że nitka na ziemi urasta do rangi narodowego problemu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam tak, że nachodziły mnie okropne myśli- wtedy zawsze musiałam zacisnąć oczy i potrząsnąć głową (wydawało mi się, że w ten sposób je odgonię i uważałam to za potwierdzenie tego, że nie jestem takim złym człowiekiem i sama ich nie wymyślam)- tak jakbym chciała je wytrzepać z mózgu :P masakra- kilka osób zwróciło mi w szkole uwagę :D na szczęście to minęło. Teraz gdy raz na jakiś czas się pojawią staram się przyjmować je w mojej głowie "jak najmilej"- uśmiecham się i nie wyrzucam ich z głowy. To zawsze pomaga ;P ( może te głupie, wstrętne myśli są zawiedzione i dają za wygraną- hehe- tak to wygląda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na kursie prawa jazdy walczyłem elką o prym na drodzę z inną elką jak non stop to on hamował to ja instruktor uspokajał mnie że mam test bojowy z tzw zasadą ograniczonego zaufania. No i tamta elka wyrobiła się na zielonym zostawiając mnie na najbardziej zatłoczonej ulicy w pewnym momencie zobaczyłem samochód na awaryjnych a obok kobietę z zakupami. widziałem jak odblokowała centralny odpiąłem pasy i krzyknąłem zaraz jej pokarzę! Gdy doszedłem kobieta mówi młody człowieku pomożesz? a ja co na to zamiast ochrzanu taaak oczywiście i zapakowałem wszystko do bagażnika a potem poprosiłem instruktora o dojazd a gdy się miałem tłumaczyć tooo.. było tak że w tym momencie zachciało mi się s...ć i od razu pobiegłem do pobliskiego baru ledwo wyrabiając bo 2 kabiny były już zajęte. Przy okazji po drodze kupiłem piwo i i zanim instruktor zaczął mnie rozliczać powiedziałem sobie cicho"już mi ku..wa lepiej" facet się poryczał ze śmiechu plus 2 innych zaczynających kurs i jeszcze ze 2 z tego baru a ja się czułem jak dojrzały burak na polu mający chęć schować się w bagażniku nie wychodząc do wieczora :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałam o "Natrętach", którzy ze sklepowych półek nigdy nie biorą pierwszego artykułu z brzegu, gdyż za dużo osób go dotykało. Starają się brać ostatni z tyłu. Ja natomiast zawsze biorę pierwszy bo wiem, że nikt go nie weźmie i będzie "smutny" albo "samotny". A juz w szczególności gdy jest to np. wgnieciona puszka - wtedy mam całkowitą pewność, że wszyscy będą sięgać po każdy artykuł obok, tylko nie po nią. Choć towar w środku jest pełnowartościowy.

Ech, nawet w sklepie spoczywa na mnie duuuuuża odpowiedzialność :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze kontroluję każdy swój ruch. Każdy wymach nogą, każdy wymach ręką, każdy grymas na twarzy jest ściśle przeze mnie kontrolowany i wyreżyserowany. Idę sobie po chodniku, patrzę stoi jakaś dziewczyna to myślę ooo podrapię się po głowie i specjalnie podnoszę rękę i się drapię. Później dalej idę patrzę stoi jakiś chłopak myślę ooo plunę sobie na chodnik i pluję itd. Wszystko na pokaz, każdy ruch, nikt mnie nie przejrzy, wszystko mam zaplanowane. Każdy najmniejszy szczegół jest przeze mnie przemyślany, każde splunięcie, a nawet mrugnięcie okiem. Nic nie jest przypadkowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie niechęć do zarazków nie występuje prawie wcale, nie interesuje mnie, kto i ile razy przede mną coś dotykał.

Natomiast zazwyczaj nie dotknę czegoś, po czym może mi się w widzialny dla mnie sposób ubrudzić dłoń, albo dotknę, ale muszą bardzo szybko się tego brudu z dłoni pozbyć.

 

A propo dezodorantów, bardzo obrzydzają mnie ludzie, którzy psikają sobie dezodorant na dłoń, by sprawdzić zapach.

 

Ja natomiast zawsze biorę pierwszy bo wiem, że nikt go nie weźmie i będzie "smutny" albo "samotny".

Ja czuję, że uratowałem towar przed tym, że będzie niepotrzebny i smutny głownie wtedy, gdy jest w ogóle ostatni na półce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×