Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lonely_boy

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Lonely_boy

  1. Do odważnych świat należy i nie kończy się na pierwszej rozmowie o pracę racja ? :) Grunt to aktualne leczenie i spełnienie marzenia no i tego co chce w życiu robić. Jutro podzwonię po kilku firmach transportowych w moim województwie i dowiem się co i jak.
  2. ok dzięki :) I tu jest to że już jeżdżę na razie kat. B i przejeżdżając przez otwarte przestrzenie właśnie ukryty pod dachem nic nie czuje :) Żadnych lęków itp. Problem byłby gdybym musiał przejść kilka km w szczerym polu sam.. bo przejście np. 500m to ze strachu przebiegłbym się sprintem i po kłopocie. Ale tak mam zamiar udać się do lekarza i pracować nad swoimi lękami, bo chcę się od nich uwolnić
  3. Dzięki za odpowiedź, ale wprowadziłaś mnie w błąd. Przewertowałem dziś internet i jest dużo tematów, gdzie ludzie o to pytają i pracodawców nie interesuje grupa wojskowa, a także są na + bo wojsko w razie szkoleń rezerwy etc nie będzie brało pod uwagę grupy E .. I pracodawca nie będzie musiał szukać osoby na zastępstwo miejsca. Więc jest szansa, że jeśli udam się teraz do rodzinnego po skierowanie do psychiatry, będę miał stwierdzoną na papierze nerwicę lękową będę mógł udać się na ponowna komisję wojskową gdzie zmienią mi grupę ? I ktoś wie na jakiej zasadzie to działa? Czy wgl można to zrobić ze stwierdzoną nerwicą lękową, nerwicą natręctw no i chyba depresją o której wcześniej nie wspomniałem (od 2 lat, rzuciłem studia, w nocy płakałem, czuje się gorszy od wszystkich ludzi) Chciałem 2 raz edytować poprzedni post, ale nie mogłem, a chciałem dopisać przykład z mojego życia dot. lęku przestrzeni - Jeździłem nad morze wiele razy za dzieciaka, a w pierwsze wakacje od pojawienia się lęku również udałem się nad morze z rodziną.. i bałem się wejść na plaże (otwarty teren wiadomo ;/) siedziałem cały czas na polu namiotowym w namiocie ;/ wstydziłem się a rodzina myślała że udaje... później zamknąłem się w komputerze w grach bo tam nie bałem wychodzić sie z domu, nie czułem lęków, byłem "normalny" (mieszkam na wsi, dużo pól etc)
  4. Mam nerwice lękową od ponad 10 lat, za dzieciaka byłem u psychiatry dziecięcego raz *przepisał mi jakiś lek bodajże na tiki nerwowe* i na tym się skonczyło. Chciałbym w przyszłości zostać kierowcą zawodowym ciężarówki i zrobić prawo jazdy C+E. Chciałbym również wybrać się w końcu do lekarza, który troche pomoże mi z moimi lękami (niektóre naprawde już mnie dobijają). Tu kieruje pytania, ponieważ słyszałem że by zostać kierowcą C+E trzeba przejść badania psychologiczne (czy stwierdzona nerwica lekowa i wizyty u jakiegos lekarza moga przekreslic moje marzenia?). Tak samo ukrywałem przed nawet rodziną moje lęki, byłem nieśmiałym, zakmnietym w sobie chłopakiem (chociaż coś tam wiedzieli ze nerwica mi dokucza, ale nie jak powaznie). Mialem 2 lata temu komisje wojskowa, dostalem grupe A, nie pytano mnie o stan psychiczny.. byly tylko podstawowe badania *fizyczne* i wśród kolegów sam wstydze sie mowic ze mam nerwica lekowa bo wezma mnie za świra.. CO muse zrobić jeżeli chciałbym zmienić grupe z A na taką, gdzie nie wezmą mnie do wojska.. Naprawdę nie przeżyłbym tam z moimi lękami dnia *lęk przestrzeni, przed dużymi obszarami tak jakby pola, poligony, ląki, nie przejde przez dróżkę polną pomiędzy polami itd.. bo miesza mi sie z lekiem wysokosci i wyobrazam sobie jak duza odleglosc jest miedzy mna a niebem i robi mi sie slabo, cisnienie skacze, boje sie ze strace grawitacje. Gdybym byl na wojnie i gonili mnie przeciwnicy i przede mna byloby otwarte pole przez ktore uciekalbym wolalbym atrzymac sie i zginac lol itd.. ;/ niby głupoty, logicznie nei mozliwe ale jednak..wstydze sie bardzo tego, mam juz ponad 20 lat a leki od dziecka te same .. niszczy mnie to . Co mi poradzicie i co mam zrobic z moimi marzeniami kierowcy, a takze czy uda sie zmienic grupe w wojsku?? Edit: Dodam to że od kilku lat moje nastawienie zmieniło się kategorycznie do życia, przestałem wychodzić z domu, rzuciłem studia, wszystko straciło dla mnie sens... dlatego chciałem zacząć robić prawa jazdy i ucieć stad w ten piękny zawód i oddać się w 100% drodze.. bo to chyba jedyne marzenie ktore od dzieciaka we mnie dalej tkwi, wszystkie inne stracilem przez nerwice, czy to tez strace?
  5. Niestety nie mam jak iść do lekarza, przyszły tydzień to wyjazd za granicę do pracy. Dziękuję za odpowiedzi, tak właśnie wybierałem między nerwicą natręctw, a jakimś lękiem (których mam pełno). Pozdrawiam Smutny jak zawsze Lonely_boy
  6. Nerwice lękową mam już ponad 10 lat, jakoś z tym żyję. Ale niepokoją mnie strasznie moje myśli, wyobrażenia mózgu. Idąc ulicą wyobrażam sobie że z nieokreślonego mi powodu skaczę pod samochód, stoję na przystanku to samo, stoje na peronie - że wskoczę pod nadjeżdżający pociąg. Ale najgorsze to np. robię sobie kanapki, biorę do ręki nóż i wyobraża mi się że kogoś nim krzywdzę. Wiecie o co mi chodzi ;/ wiem że nie mógłbym nikogo skrzywdzić, ale czasami przy kimś boję się brać noża, bo boję się jakiejś "siły" i tych wyobrażeń strasznych ;/ Co mi jest"?
  7. Nikt nie zauważył, nikt mi nie pomógł za gówniarza z moją NL.. dopadła mnie depresja, straciłem wszystkie wartości.. jestem teraz zerem, prawdziwym zerem. Chciałbym choć raz poczuć się kochanym i kimś.
  8. Czyli niby łączy się z agorafobią? Tylko, że ja np. mieszkając w dużym mieście nie miałbym żadnych problemów z wychodzeniem, poruszaniem się po za domem itp. Nie boję się chodzić do ludzi, nie boję się dużych skupisk ludzi.. To takie dziwne ;//
  9. Cześć, mam nerwicę lękową od długiego czasu. Mój lęk polega na tym, że boję się otwartych przestrzeni, pól, łąk, poligonów, boisk, plaż, dróżek między polami (mieszkam na wsi). Mój mózg wymyśla, wyobraża sobie tą ogromną przestrzeń między Ziemią a niebem.. Zaczynam czuć się słabo, bo wydaje mi się że oderwie mnie i polecę. W dzieciństwie miałem sny że spadam z jakichś wysokich budnków (to jedyna rzecz jaka przypomina mi się, która mogłaby być przyczyną). Powiązuję z tym lęk wysokości, za dzieciaka nie miałem takich problemów, jeździłem do stolicy, wjeżdżałem na PKiN i lubiłem ten widok, nie bałem się. Teraz natomiast jak przeglądam czasem jakieś demoty i strony podobne i nagle zobacze np. zdjęcie zrobione z wysokości mało co z krzesła nie spadne, bo wydaje mi się jakbym to ja spadał. Szukałem w tematach o fobiach, z tytułu myślałem że to coś o mnie :Agorafobia - lęk przed przebywaniem na otwartej przestrzeni (F40.0): - ale tam ludzie piszą że boją się wychodzić an dwór, przed blok, do znajomych etc.. A ja się nie boję wychodzić jeżeli ide między budynkami, drzewami itp. boję się otwartych przestrzeni (chodzi o duże puste obszary na ziemi) Czytałem też o Akrofobi ale cyt. z wikipedii "Akrofobia, potocznie lęk wysokości (stgr. ἄκρος – szczyt) – lęk przed przebywaniem na dużej wysokości i przed spadnięciem. Nie towarzyszy oglądaniu zdjęć, filmów, graniu w gry wideo." Ostatnie zdanie wyklucza tą fobię, bo przy przeglądaniu filmów i zdjęć odczuwam niepokój. To mój najgorszy lęk, fobia.. Często jak jadę rowerem wybieram trasy gdzie nie bede przejezdzal miedzy polem itp.. Jęzdze lasami, badz miedzy budynkami. Jak myslicie co to za dziwaczna fobia/lęk..
  10. Zapomniałem wspomnieć o tym, że zacząłem pić łykami, bo boje się że się udławię
  11. Niedokładnie umyte sztućce i naczynia
  12. U mnie nerwica natręctw objawia się chyba w postaci tego, że często z kilka minut stoję przy kuchence gazowej i patrze czy wyłączyłem gaz, a także często przed pójściem spać sprawdzam po kilka razy to samo miejsce czy zgasiłem światło lol ;_;
  13. Dzięki wszystkim za odpowiedzi, sporo mi pomogły. W przyszłym tygodniu wybieram się do lekarza rodzinnego, mam nadzieje że w końcu coś się ruszy.. Co do aktywności fizycznej miałem przed wakacjami lepsze dni i chodziłem 2 miesiące na siłownie, tak dla zabicia czasu, tam myślałem tylko o tym że chce być lepszym człowiekiem. Niestety jak zwykle w moim życiu przez 10 lat nie ćwiczenia porwałem się za szybko na takie coś. Za słaba rozgrzewka, za mała wiedza o ćwiczeniach i uszkodziłem sobie nadgarstek. W wieku 8 lat pierwszy raz zauważyłem nerwicę, tzn tiki.. w wieku 10 lat przestraszyłem się zawrotów głowy, myślałem że umieram, ciśnienie podskoczyło do ponad 170/130 wylądowałem w szpitalu, nic mi tam nie stwierdzili. Od tej sytuacji właśnie w moimżyciu pojawiło się wele innych lęków, myślałem że umieram, załamałem się tak sądzę.. Przed 10 rokiem życia miałem super szczęśliwe dziecinstwo, codzienne wychodziłem na dwór bawić się z kolegami. Jak już wspomniałem świetnie się uczyłem, nie miałem w domu z niczym problemów. Wakacje spędzałem u rodziny i nad morzem :) To 10lecie nigdy nie zapomnę, więc sam nie wiem skąd lęki się dokładnie wzięły..
  14. Cześć mam 20 lat i od 10 choruję na nerwicę lękową. Dodatkowo od roku cierpię na depresję. Nigdzie się nie leczę. W wieku 11lat miałem jedną wizytę u psychiatry dziecięcego, pamiętam, że wizyta trwała z 3minuty i przepisał mi tylko jakieś tabletki na tiki nerwowe (miałem z tym duży problem, unoszenie rzęs i przewracanie oczu). Moja mama jest bardzo zapracowana, sama wychowywała 3 dzieci. Wie że cierpię na nerwicę, ale nigdy z nią o tym nie rozmawiałem. Nie umiem po prostu podzielić się tym co czuję z bliskimi. Tak praktycznie to mam bardzo słaby kontakt z rodziną, odkąd w moje życie weszła nerwica lękowa totalnie wyłączyłem się z życia publicznego. Zacząłem grać w gry, tam przynajmniej nie miałem żadnych lęków, czułem się spełniony, tam mogłem godnie "żyć". Przestałem spotykać się ze znajomymi. (...) Nerwica lękową: Mam ataki gdy zacznie mi się kręcić w głowie, nienawidze tego. Boję się również otwartych przestrzeni (pól, łąk, plaża nad morzem itp) wyobrażam sobie ogromną odległość między ziemią a kosmosem i wydaje mi się, że moge stracić grawitacje, zaczynam czuć się słabo, "lekko" tak jakbym zaraz miał odlecieć ku górze.Dzięki nerwicy mam wiele różnych kompleksów, m.in. czuję się gorszy od wszystkich, stałem się nieśmiały. Rzuciłem studia z powodu depresji, jestem biednym chłopakiem, a grupa znajomych to byli bardzo rozpieszczeni i majętni ludzie. Nie mogłem tego znieść, że mam lęki, nie mogę nigdzie wychodzić bo nie mam pieniędzy, wpadłem w depresję.. Zacząłem płakać w nocy, żeby nikt nie widział. Zacząłem rozmyślać o śmierci, myśli samobójcze często się pojawiają. Ale spokojnie jestem za dużym tchórzem, żeby coś takiego zrobić. Rodzina myśli, że jestem leniem i nie mam pomysłu na życie. A ja chciałbym pracować, a np. studiować zaocznie, ale.. boję się moich lęków, że każda praca którą podejmę skończy się po 1 dniu. Tutaj kieruje pierwsze pytanie, słyszałem coś o grupach inwalidzkich. Czy mogę ubiegać się o coś takiego, nie chodzi mi tu dokładnie o te 100zł czy tam ciut więcej, ale o to żeby pracodawca wiedział kogo zatrudnia. Czy otrzymanie grupy wpłynie na coś, że nie będę mógł wsyzstkiego robić etc? Zawsze byłem zdolną osobą, miałem wybitne wyniki w nauce, ale od liceum wszystko się zepsuło. Jak starać się o takową grupę i czy mam szanse (mialem kiedys tylko 1 wizytę u lekarza) (mieszkam w małym miasteczku ok. 5tys. ludzi)? Jak poradzić sobie z depresją? Mam nadzieje że minie wraz ze znalezieniem pracy..Wiem że jestem w głębi duszy silny, w końcu sam przez 10 lat zmagam się z tą chole*ną chorobą. Nie chcę żadnych łykać leków, bo np. te leki na tiki nerwowe strasznie mnie "otępiały" i muliły, prawie zasypiałem na lekcjach i w koncu po 2tyg. przestalem je brac. Chciałbym zmienić swoje życie, bo wiem że mogę.. Ale czy mi się uda? Czy w końcu będę szczęśliwym człowiekiem?
×