Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

209 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      66
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

witam

mam nerwice natrectw ktora dotyczy wirusa HIV tzn bardziej tego ze boje sie ze sie nim zaraze...ciagle gdy ide ulica i zobacze cos podobnego do igly np cienki patyk to patrze czy to jest igla...to jest fobia...najgorzej jest jak ide sam gdzies , w towarzystwie nie mysle o tym i jest ok. Leczylem sie rok prawie na te fobie i minela , przestalem brac leki i wrocila , czy ktos z WAS ma podobnie i moglby sie podzielic ze mna swoimi doswiadczeniami? jak sobie z tym radzi itd. mam pytanie jeszcze jak ktos moze wie jak dlugo wirus HIV jest np na igle na swiezym powietrzU? czy mozliwe jest wogole takie zarazenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam aidsfobię szukałam kogoś z tym lękiem bo bardzo mnie męczy. Kiedyś opatrywałam rękę obcemu facetowi i ubabrałam się jego krwią, mając sama ranę na dłoni. Czasami nie mogę nic robić tylko o tym myślę. Mój chłopak wie o tych lękach i wspiera mnie jak może, ale czasami oboje mamy dosyć, kiedy mnie nachodzi. Cieszę się, że z nim jestem, tylko on pomaga mi przetrwać te lęki.

Wiem, że musi ci być trudno. Ale powiem ci to, co ja słyszę kiedy dostaję tych lęków.

W Polsce mało osób jest tak naprawdę zarażonych. Są to nieliczne przypadki, za to jest wiele fobików takich jak my. Fobiki szperają na forach o hiv, zarażonych w każdym razie tam nie widziałam.

Ta fobia spowodowana jest nagłaśnianiem sprawy przez media, które podają przejaskrawione informacje. Dlaczego? Chcą nastraszyć ludzi, ponieważ wiele z nich ma głupie i ryzykowne zachowania, uprawiają przypadkowy sex, ćpają. Choroba która zabija działa bardziej na wyobraźnię niż straszenie rzeżączką albo mówienie, że narkotyki powodują spustoszenie w organizmie.

Hiv ginie na świeżym powietrzu bardzo szybko. Co do ujawniania się - owszem, ma okres utajenia, ale po zarażeniu są objawy, które na pewno zwracają uwagę. Dodatkowo osoba z hiv ma słabszą wyczuwalnie odporność, a w badaniach krwi wychodzi obniżona znacznie ilość limfocytów. To na pewno zaniepokoiłoby lekarza.

Choroby tak groźne są rzadkie. Oczywiście to, że takie są nie znaczy, że mamy rezygnować z profilaktyki. Wiem, że nie uwierzysz mi tak łatwo, ale igły nie leżą na ulicy. Co do wizyt u lekarza, w ambulatorium gdzie pobiera się krew - to bezpieczne.

Na forum o Hiv znalazłam informację, że częściej występuje odmiana HCV, ale nią naprawdę trudno się zarazić. Poza tym można ją wyeliminować lekiem, ale nie wiem na ile to prawdopodobne informacje bo szukałam i nic nie znalazłam.

Nie myśl, że jestem taka spokojna jak to piszę, teraz po prostu jestem po dłuższej rozmowie o tym, bywa że trzęsę się jak osika jak mi ktoś nie pomoże rozmową. Jedynym sposobem na tą fobię jest rozmowa, w której ci ktoś przypomni, że to fobia się odzywa, że cierpisz na fobię a nie AIDS. To pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witamblockquote>ie i minela , przestalem brac leki i wrocila , czy ktos z WAS ma podobnie i moglby sie podzielic ze mna swoimi doswiadczeniami? jak sobie z tym radzi itd. mam pytanie jeszcze jak ktos moze wie jak dlugo wirus HIV jest np na igle na swiezym powietrzU? czy mozliwe jest wogole takie zarazenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"...jak dlugo wirus HIV jest np na igle na swiezym powietrzU? czy mozliwe jest wogole takie zarazenie?"

 

Wirus hiv jest aktywny dopóki materiał zakaźny, w którym się znajduje nie wyschnie. Czyli w przypadku krwi znajdującej się na świeżym powietrzu jest to bardzo krótki czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje wam bardzo za wpisy , to pomaga i to bardzo. Filomatka a teraz sie leczysz na to? chodzisz np na psychoterapie ? kiedys mialem natrectwa duze ze np czesto rece mylem i wszystko mi sie wyleczylo prawie na 100% i tylko te igly i HIV zostal...powinno sie glosno mowic o fobiach bo wielu ludzi je ma lecz wstydzi sie o tym powiedziec , u mnie np znajomi wiedza o tym i akceptuja ,rozumia ze to choroba jak kazda inna , ktora da sie wyleczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm czyli do 777 mam pytanie jeszcze , jak narkoman z HIV zalozmy taka sytuacje - wezmie da sobie w zyle i da potem ta igle dopiero zalozmy po uplywie jednego dnia innemu narkomanowi to jest mozliwosc ze tego wirusa juz nie ma? wiem przyklad dalem moze niefajny przepraszam jak urazilem kogos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polina wlasnie od nastepnego tygodnia ide na psychoterapie do kobiety ktora sie zajmuje wlasnie takimi lekami , dziekuje bardzo za informacje bo ja ciagle sie obracam i sprawdzam czy to igla czy nie , jak cos mnie zakuje w bucie to juz panika i lek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłam o HCV Polino, wirusie wywołującym zapalenie wątroby. Jest częstszy od Aids, wiem że na Aids nie ma lekarstwa.

Co do tego co napisałaś - jakie są statystyki Hiv/Aids w Polsce? Równają się procentom nowotworów- to niewielki odsetek. Z tymże łatwiej uniknąć Hiv niż raka stosując się do profilaktyki. Gdybym miała wtedy rękawiczki nie trzęsłabym się teraz ze strachu.

Dunkan, nie leczę tego. Miałam psychoterapię przez rok, tyle refundowano z NFZ. Mam dosyć zmieniania lekarzy, często diagnozują u mnie depresję, wlepiają mi fluoksetynę i dalej stoję w miejscu. Teraz rozejrzę się chyba za terapią emotywno-kognitywną, podobno daje dobre rezultaty w leczeniu lęków i urojeń.

Na pewno nie zarazisz się Hiv przez igły leżące na ulicy bo ich tam nie ma. Też przechodzę to o czym piszesz, panicznie boję się brudu , do tego mam lęk przed burzą i właśnie przed Hiv. Z tymże najsilniejszy jest przed burzą, bo jak wtedy jestem na zewnątrz nogi się pode mną uginają. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce jest b. dużo osób zarażonych wirusem HIV /które nie przekształciło się jeszcze w AIDS więc nie daje objawów/ a media wcale nie przejaskrawiają sprawy.

 

Pamietaj gdzie jestes i jaka wage ma kazde slowo mniej lub bardziej weryfikowalne .W oczach neurotyka kazde slowo nawet jawne glupoty potrafia wywolac natrectwa leki a w skutek czego niepotrzebne cierpienie dlatego zanim napiszesz podobne bzdury zweryfikuj je i potwierdz faktami najlepiej statystycznymi[to nie jest doskonala metoda zbierania danych ale leprzej nie mamy.Bardziej rzeczywista od zbierania na wlasna reke].Podaj zrodla tudziez badania na ktorych opierasz swoja opinie jakoby bylo w Polsce b.duzo osob zarazonych wirusem hiv ktore nie przeksztalcilo sie jeszcze w aids.Watpie zebys miala takie informacje dot. calej Polski a przypuszczam-jesli blednie to przepraszam- ze wysnulas je na podstawie wywiadu z paroma cpunami czy marginesowym srodowiskiem narkomanskim.To uprawianie dekudukcji majac za material wlasne podworko a nastepnie roztaczajac na cala Polske.Problem hiv/aids jest zapewne znaczna na marginesie spolecznym ale nie w lonie spolezcenstwa.Polske pomylilas z Afryka.Co do mediow proponuje w ramach jakiejs elementarnej pwoagi traktowac je z dystansem.Zbieranina fachowych debili.

 

Troche statystyk;

" Od roku 1985 do konca lutego 2007 r. w Polsce odnotowano

10 696 zakazen HIV. Jednak szacunkowa liczba zakazen HIV

okreslana jest przez ekspertów na 20-30 tys. Wedlug danych

skumulowanych, ponad 51% ogólnej liczby zakazen mialo zwia-

zek ze stosowaniem narkotyków drog1 dozylna"

-podaje broszura nt.hiv/aids autorstwa Anety Cybuli i

Ireny Głowaczewskiej.

[jestem ciekaw kto jako pierwszy samozwanczo zgwalci te statystyki]

 

Nie ma żadnego okresu utajenia- zarażasz się wirusem HIV który namnażając się przekształca w AIDS. Owszem, jest to proces dość długi- zależnie od odporności organizmu- u dorosłej osoby moze być kilka/naście/ lat, u dziecka np. w grę wchodzą miesiące

i to umownie nazywa sie okresme utajenia.paredzieisat slow definicji przeciwstawiasz dwom.

 

Pisząc, że groźne choroby są rzadkie, to tak jakbyś mówiła, że np rak występuje b rzadko i w zasadzie to nie ma się czym przejmować.
Gdzie Filomatka napisala ze nie ma sie czym przejmowac bo sa bardzo rzadkie?"Oczywiście to, że takie są nie znaczy, że mamy rezygnować z profilaktyki".Czytaj uwazniej. Inna sprawa rak jest rzadka choroba.Chyba danych nie trzeba podawac porownujac grype i lzejsze choroby do gruzlicy syfilisu czy raka.Nie wiem skad takie fantazje u ciebie.

 

Hiv moze miec nawet 99.99999% wystarczy przestrzegac paru prostych zasad ,doslownie.Nie cpac z jednej ily nie pieprzyc sie z dziwkami i z anonimowymy ludzmi bez prezerwatyw.Zarazenie hiv to nie jest jakas jedna zla czy niepoprawna czynnosc, do choroby tej pcha patologiczny tryb zycia ,drugi ,nieodpowiedzialnosc w zyciu seksualnym ,olewanie i gowniarstwo szczegolnie jesli chodzi o ostroznosc z partnerami seksualnymi ,iglami itd, Trudno zlapac ten syf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duran jeszcze jedno - często pomaga( może paradoksalnie) kontakt z artykułami, audycjami radiowymi, programami na temat hiv. Jednak powinieneś do nich docierać z bliską osobą, która zweryfikuje to co piszą, uspokoi cię. NIGDY NIE SAM! Kiedy czytasz samemu fobie się budzą. Kiedy unikasz panicznie informacji o hiv, też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo mi pomagacie , duzo sie dowiedzialem i juz od wczoraj mniejszy lek mam przed tymi "niby iglami " lezacymi na ulicy i hiv.chociaz teraz wlasnie sie bije z myslami bo zobaczylem na ulicy cos podobne do igly i nie upewnilem sie czy to jest ona i teraz mam lek no ale walcze i nie zamierzam isc i sprawdzac , ten co ma natrectwa to wie jaki to jest bol w glowie...mam pytanie co to jest ta terapia emotywno-kognitywna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_racjonalno-emotywna tu masz o tym. Zajmuje się lękami i dobre w niej jest to, że nie zwalają winy na podświadomość jak zwolennicy Freuda (Zwykła terapia często opiera się na naiwnej psychoanalizie). Niestety, mało jest specjalistów od niej, jak coś się dzieje człowiekowi najlepiej wytłumaczyć to podświadomością :x Jest dobra właśnie dla neurotyków, racjonalizuje lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hiv jest aktywny dopóki krew, w której się znajduje nie wyschnie. Może to trwać kilka minut a może i dłużej, to zależy od różnych czynników. Jak już ktoś wyżej napisał do zakażenia potrzeba nieco więcej materiału zakaźnego tj. ok 0,1 ml, czyli całkiem spora kropla (spróbuj odmierzyć sobie strzykawką, żeby się przekonać ;)) w zwykłej igle raczej się tyle nie zmieści. Narkomani zakażają się zazwyczaj poprzez wstrzykiwanie sobie zakażonego narkotyku, igły stanowią mniejsze zagrożenie. Wdepnięcie butem na zakrwawioną igłę sprawi, że krew znajdująca się na niej nie dostanie się do Twojego krwiobiegu tylko zostanie wtarta w podeszwę ;)

Polecam Ci zrobienie testu dla własnego spokoju :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm czasami ludzie nie wypowiadają się w tym wątku tylko w innych. Przeczytaj sobie temat o hipochondrii. Neurotycy mają urojenia na temat różnych chorób, HIV jest jedną z nich. Neurotyk niekoniecznie musi bać się zarażenia czymś, czasami występują inne fobie i równie straszne dla osób nimi dotkniętych co dla nas Aidsfobia.Głowa do góry na pewno nie zarazisz się na ulicy HIV. To jest niemożliwe, szansa na to wynosi 0% :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co deszcz jak ginie na powietrzu :shock: Dunkan, igły nie leżą na ulicy, ja żadnej do tej pory nie widziałam, a chodzę na uczelnię, na rynek w Krakowie, wszędzie, na dodatek rzadko patrząc pod nogi. To nierealna droga zakażenia. Tu nie ma nawet mowy o drodze zakażenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

przepraszam że tak długo, jeśli komuś to nie odpowiada to postaram się napisać drugi post skróconą wersję, ale uważam swój problem za dość skomplikowany i chciałbym opisać całokształt, żeby ktoś mógł mi pomóc.

 

od 5 dni mam makabryczny, paniczny strach przed śmiercią, jest natury filozoficznej. Zawsze podchodziłem do życia czysto naukowo i nagle zdałem sobie sprawę że przestanę istnieć definitywnie po śmierci. moje 'ja' zostanie unicestwione. długo szperałem w internecie i nie ma żadnej naukowej teorii potwierdzającej życie pozagrobowe. Jest mi z tym okropnie, niesamowicie i nieopisanie źle. Dostaje ataki rozpaczy, rozklejam się kompletnie, nie jem prawie nic.

 

Podczas rozmów o tym z moją dziewczyną (jesteśmy razem już 5 lat i wszystko jest ok), powiedziałem że mam ochotę zwinąć się w kłębek i umrzeć i naprawdę czuję taką ochotę. Jeśli nie ma nic, jeśli cokolwiek co zrobimy tu i teraz i tak spowoduje unicestwienie naszej świadomości, to to wszystko, ale to absolutnie wszystko, nie ma sensu.

 

Ta myśl mnie dręczy non-stop. Nigdy w życiu nie miałem nic podobnego.

 

o mnie:

 

28 lat, kiedyś, rok temu zacząłem mieć problemy ze snem (siedziałem po nocach przed komputerem i pochłaniałem ogromne ilości informacji , bo nie mogłem zasnąć). zrobiono mi EEG, wyszły nieprawidłowości, było podejrzenie padaczki, ale się rozeszło na niczym.. dostałem xanax i zaczęła się podróż po lekach, zupełnie bezsensownie mi lekarze zapisywali immovane, hydroxyzyne, noctofer, Lerivon i chyba z 5-6 innych. Na początku na sen, a niedawno mam problemy z wybudzeniami - mocne wybudzenie połączone z ogromną paniką niesprecyzowaną. Xanax był pierwszym i działał najlepiej, brałem w sumie z odstępami pół roku. przy zmianie leków/odstawianiu zacząłem mieć pierwsze lęki, że drzwi nie zamknięte, albo jak czytałem statystyki i procenty to mnie dosłownie fizycznie coś bolało w głowie jak sobie próbowałem to zwizualizować. i w końcu problem w stylu że 'ja to ja' . tak w skrócie można go określić, podejrzewałem o to odstawianie leków, w koncu mi przeszło...

 

potrafię siedzieć po 15-16h dziennie przed kompem (jestem informatykiem), często oczywiście o wiele krócej jak mnie dziewczyna z przed niego wygoni.

 

piję dość regularnie co 2-3-4 dni po 5 piw , aktualnie przestałem bo tylko pogłębia mój stan.

 

około 2 tyg. temu postanowiłem zaakceptować ofertę pracy za granicą. Przy poprzedniej przeprowadzce (2 lata temu) zrobiłem dziewczynie nieracjonalną mega-awanturę że zaakceptowała super mieszkanie bez mojej wiedzy. nie wiem czy to ma cokolwiek wspólnego.

 

brałem xanax regularnie ostatni raz pół roku temu, ale wziąłem go przy okazji lotu samolotem ostatnio 2 razy.

 

o swoim lęku nie chcę więcej pisać, ogólnie jest to strach przed tym że nie ma życia pozagrobowego. szukam o tym w internecie i tylko się potwierdzam. Mam chwile, gdy jestem wesoły, ale one są krótkie, ale ogólnie wtedy czuję się dobrze.

 

Cały mój organizm jest w gotowości non-stop, jestem cały czerwony, trzesą mi się mięśnie, chodzę do unikacji po 10-15 razy dziennie, żołądek mnie potwornie boli. jak dziewczyna nie widzi to wyję w ręcznik w łazience. szlocham, jak chyba ostatni raz jak miałem lat 8. myśl o śmierci powoduje potworny niepokój, a myśl o tym że nie zobaczę już nigdy swojej dziewczyny (jak umrę) powoduje nieopisany smutek, który z koleji na ogół kończy się rozpaczą (jak to piszę, to właśnie mi się zmienił nastrój z ok na początki bardzo złego...)

 

byłem raz u psychologa, ale niestety, psycholog wyjeżdża właśnie na wakacje, więc terapia nie ma sensu. wnioski jakie wysnuła to że od ok. 3 lat jestem non-stop w gotowości, mój organizm jest non-stop maksymalnie pobudzony. działa na najwyższych obrotach, drobny niespodziewany dotyk powoduje u mnie bardzo mocną reakcję itp. wysnuła więcej wniosków, ale większość opisałem

 

psycholog powiedziała że to wszystko to lęki a nie depresja,ale moja dziewczyna mówi że to depresja, ale dodaje że się nie zna (bo mówię że mi się nie chce żyć i jestem w tym konsekwentny od 5 dni). Próbowałem się relaksować, nie pomogło raczej.

 

od 2-3 lat mam poważne problemy z kręgosłupem szyjnym. nic nie ma na zdjęciach RTG, ale mnie non-stop uciska i boli. Psycholog mówiła, że może od nerwów przesunęły mi się kręgi. A może od komputera? Po kupieniu poduszki ortopedycznej, przebudzenia się o wiele zmniejszyły nocne, więc pewnie to miało wpływ.

 

co ja mam zrobić? plan mam taki: jutro znaleźć psychologa który nie jest na wakacjach i iść na sesje. Ale co o tym myślicie? to wina przeprowadzki? a może ciągłego bólu kręgosłupa? a może tego, że wziąłem xanax 2-3 tygodnie temu i znowu mam jakieś komplikacje po odstawieniu go (chociaż wziąłem tylko przed lotami + na noc raz )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no więc tak jak obiecałem wersja skrócona: nagle zacząłem panicznie bać się unicestwienia mojego 'ja' kiedyś w przyszłości (w efekcie śmierci) i ta obawa paraliżuje kompletnie całe moje życie...

 

jakieś rady?

 

leki próbowałem, odstresowanie i psychologa też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że boisz się śmierci dlatego, że obawiasz się że umrzesz teraz, kiedy jesteś młody, pełen sił i jesteś szczęśliwy ze swoją dziewczyną. Kiedyś, parę lat temu miałam silne myśli samobójcze, byłam przekonana, że nie chcę żyć, ale kiedy poznałam mojego chłopaka zamiast planować zniknięcie zaczęłam bać się że umrę.

Potwierdzenia, że jest życie pozagrobowe na szczęście nie znajdziesz nigdzie, a dlaczego na szczęście, zaraz ci wyjaśnię.

Milan Kundera w "Nieznośnej lekkości bytu" napisał, że człowiek byłby przybity do wieczności jak Jezus do krzyża i chyba się nie pomylił. Pomyśl, jesteśmy młodzi, chcemy żyć, ale osoba 80-letnia, schorowana już takiej chęci nie ma. Jesteś zdrowy, śmierć ci teraz nie grozi, dodatkowo pewnie dbasz o siebie, ale kiedy wszystko już przeżyjesz, nie będzie ci tego szkoda, że umierasz w wieku 90 lat.

Co do tego lęku jest z nerwicy pewnie, przydałaby ci się psychoterapia. Myślę, że dobrze byłoby, żebyś dowiedział się o terapii w przychodniach behawioralnych, bo psychoanaliza na niewiele się zda. Spytaj o taką poradnię. Najlepiej chyba zacząć po wakacjach, żeby nie robić niepotrzebnej przerwy. Jeżeli boli cię kręgosłup może idź do lekarza, skieruje cię na prześwietlenie, równie dobrze może to być jakieś skrzywienie od pracy przy kompie, wtedy będziesz mieć rehabilitację.

Życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też od jakiegoś czasu (od tygodnia) mam takie natrętne myśli. Tak bardzo się ich boję, że czuję jak we mnie wszystko drży, odbierają mi apetyt i załamują.

Pierwszy raz coś takiego przydażyło mi się miesiąc temu i trwało około tygodnia. Widzę sceny jak z horroru (w moich myślach). Myślę, że kogoś krzywdzę (choś bardzo tego nie chcę, bo ogromnie kocham te osoby). To okropne uczucie, bo czuję się winna. Myślę, że jestem zła. Te myśli potrafią tak zdegradować moje myślenie, że mam ponury nastrój. Ale po przeczytaniu Waszych wiadomości trochę mi ulżyło, bo już myślałam, że nikomu się to nie zdarza-tylko mi.

Kiedy pojawiło się to pierwszy raz udało mi się to pokonać po prostu "wyrzucając" te myśli ze swojej głowy.

To bardzo trude, ale wierzę, że i tym razem w końcu to pokonam.

Też myślałam, że może mam jakąś chorobę psychiczną-jak schizofrenia. Ale to forum naprawdę mnie uspokoiło.

Kiedyś bardzo lubiłam oglądać horrory i thrillery- a teraz przez to tak działa wyobraźnia. A z natrętnymi myślami to jest tak, że im bardziej nie chcesz o czymś myśleć, tym bardziej o tym myślisz. Nawet jak o tym nie myślę, to wewnątrz czuję takie nieprzyjemne uczucie niepokoju.

Taka już jest nerwica-przeraża człowieka na każdym kroku.

Postaram się to zwalczyć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to moj pierwszy wpis na tym forum moja nerwica rowniez odbywa sie na poziomie mysli boje sie ze nie rozumiem tego co mowie tego co inni mowia ze jak ktos do mnie cos mowi ze tego nie rozumiem ze nie potrafie wykonywac prostej cvzynnosci pisac czytac itd to absurdlane na poziomie swiadomosci jednak na poziomie podswiadomosci sprawia taki bol i lek ciekawe czy ktos jeszcze posiada podobne objawy chetnie porozmawialbym z kims na ten temat na gg 5436154

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×