LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)

czy ktos z

was miał uczulenie po lamo na ciele wygladajace na poparzenie

amelia83, ja miałem i wyglądało to trochę jak wysypka a trochę jakbym się opalał na słońcu, ale przeszło po wielu tygodniach

czy ktos z

was miał uczulenie po lamo na ciele wygladajace na poparzenie

Ja nie miałem ale lekarka przed tym jak zaczynałem to brać bardzo mnie na ten objaw "uczulała", prawdopodobnie jest to powód do odstawienia leku, a na pewno do PILNEJ konsultacji z lekarzem. Nie lekceważ tego.

amelia83, jak zaczynałem brac lamo, moj psych przestrzegal mnie, ze jesli zobacze jakiekolwiek zmiany na skórze mam natychmiast przestać brac lek i zglosic sie jak najszybciej do lekarza.

hmmmm...mnie tez ostrzegała przed wysypką itp, ta rana wyglada jak poparzenie...

Tańczący z lękami, po liu tyg ? ide do mojej doktod 5 czerwca

kurcze bardzo dobrze sie czuje na lamo i nie chciałabym odstawiać...

amelia83, wysypkę nie miałem jakoś strasznie nasiloną (głównie tułów), ale była obecna przez ok 3-4mce. Podobnie jak Ty byłem zadowolony z działania więc nie odstawiłem - ba nawet nie mogłem odstawić Oczywiście robiłem sobie badanie krwi, czyli morfologię i jedynie eozynofile miałem i mam lekko ponad normę więc to olałem. Radzę jednak to obserwować. U mnie na pewno się to nie powiększało ani nie było bardziej dokuczliwe, z czasem się osłabiało. Tak jak mówiłem było to łagodne i towarzyszył temu świąd przez kilka tygodni aż się musiałem od czasu do czasu drapać. Gdyby z każdym dniem było gorzej wtedy nie miałbym wyjścia i odstawił w cholerę i zamienił na inny lek.

Czy lamo ściąga w dół z hipomanii? Bo wszędzie piszą, że lepiej działa na depresję.

Mnie.

C Marian_Paździoch, to znaczy że Ciebie ściąga?

refren, byłem na sertralinie. Było miło, aż lekarz zaczął podejrzewać ChAD. Dołożył 200mg lamotryginy która ściągnęła mnie w dół i dopiero wtedy widziałem, na jakie ekstremalne rzeczy się porywałem. Na samą myśl tych wszystkich podbojów erotycznych dostawałem mega doła (uprzedzenie do seksu zostało mi do tej pory). Ciężko opisać ten stan depresyjny, człowiek siedzi w knajpie i ma ochotę położyć głowę na stole i zrobić wszystko, żeby zapomnieć o tych ekscesach.

Ale to tylko przykład mojego przypadku, nie kieruj się moimi doświadczeniami.

Zwykle jest tak, że lamo na początku ściąga w dół a po paru miesiącach nastrój się wyrównuje do optymalnego, zdrowego poziomu. I tak też wiele osób swoje przygody z tym lekiem opisało - początkowo można polecieć w dół, ale potem wszystko wraca do normy. Wiele też zależy od dawki.

Mnie ten lek nie wybronił przed epizodami depresyjnymi. Czułem to, gdy zostałem na 300mg lamotryginy i 300mg kwetiapiny (ta ponoć stabilizuje i zapobiega dołom). Poleciałem w dołek w pizdu i dopiero minimalna dawka SSRI jakoś mnie podniosła.

Poza tym lamo to stabilizator, który rozkręca się najdłużej ze wszystkich.

Marian_Paździoch, dzięki za wyczerpującą odpowiedź, jest dla mnie pomocna. U mnie jest trochę podobnie, byłam na wenlafaksynie, było miło... Z tym że sama zaczęłam podejrzewać, że jest za miło i odstawiłam wenla. Zwykle po odstawieniu szybko łapałam dola, a teraz się zaczęły ciekawsze hocki klocki. Recepta na lamo czeka w aptece na moją decyzję.

refren, tak z ciekawości, jakie ciekawsze hocki klocki?

OMG, wypadają mi włosy, tzn. na głowie nie noszę, ale skubiąc lekko na przedramionach- sierść wyłazi bez trudu garściami. To może być od Lamo?

Tańczący z lękami, dziekuje za info :)

nie chciałabym odstawiac lamo, w przyszlym tyg mam wizyte u P, ja mam ta rane na dloni prawej smaruje tribiotikiem, pianka na oparzenia, wczoraj aloes....no zobaczymy...kurcze, nie chciałabym odstawic lamo, ale jesli bede musiala

OMG, wypadają mi włosy, tzn. na głowie nie noszę, ale skubiąc lekko na przedramionach- sierść wyłazi bez trudu garściami. To może być od Lamo?

Włosy wyłażą bez trudu z rąk, nóg, klaty, brody- zewsząd. Jestem zdegustowany i zniesmaczony.

Pobieżnie szukawszy odnalazłem takie doniesienia i mam nadzieję, że to przejściowe.

Nie chcę być Ibiszem.

marwil, hahah byc Ibiszem to rzeczywiscie słabo / ja biore lamo drugi czy 3 miesiac i ja u siebie tego nie zauwazylam, moze od innego leku? albo liniejesz na wiosne jak moje psy...głupi żart,

marwil, no kuzwa, mi jak do tej pory nie wyłażą po lamo i oby tak zostało, włosy to jedyne co mi zostało w stanie nienaruszonym od wielu lat pomimo prawie 40 tki na karku

z tego tez powodu jak przeczytałem o depakinie ze czesto po niej wyłazą, momentalnie poszła do kosza

W dupie mam włosy na głowie. od wieków jadę się na 0, ale to wypadanie zewsząd, to chyba od Lamo, bo od czego??Biorę tylko wellbutrin i nigdy od niego nie lniałem.

Wypadanie włosów niekoniecznie jest spowodowane lekami. Ja mam tendencję do wypadania włosów, ale przy arsenale z mojego podpisu nie wypadają. Kiedyś wypadały mocno, ale pomogło regularne łykanie kompleksów witaminowych. Niewiarygodnie wzmocniło u mnie włosy codzienne branie chelatu magnezu.

Generalnie mam mega tendencję do tracenia włosów ale: magnez, kompleks witamin, cynk, warzywa i owoce + DX2 Po tym szamponie za chu.ja włosy Ci nie wypadną Zresztą ja i tak preferuję obcinanie na 3mm

marwil, jak zaczynałem brac, po jazdach z kwasikiem,pytałem psych czy nie występuje taki ubok, bo jesli tak, to ja dziekuje za lamo, odpowiedziała ze nie spotkała sie z tego typu historiami...bardziej uczulała mnie na wszelkie zmiany skórne na tym leku.

refren, tak z ciekawości, jakie ciekawsze hocki klocki?

Przygnębienie, ból, niepokój, gonitwę myśli, nakręcenie, rozsadzającą energię, euforię. Czasem wszystko tego samego dnia.

refren, hmm, skąd ja to znam. problem w tym, że na samym stabilizatorze, też może nie być dobrze. i siłą rzeczy trzeba będzie łączyć leki. teraz bierzesz lamo solo?

Nie, na razie nie zaczęłam jeszcze wcale brać lamo, leczę się tym, co zwykle brałam na niepokój ruchowy i gonitwę myśli - bo zdarzały mi się w przeszłości - czyli kwetiapiną i pernazyną, już właściwie jest normalnie, nawet nastrój mi się raczej uspokoił, choć miewa odchyły w górę lub w dół - ale lekkie. Sam ketrel nie działał idealnie, a z pernazyną się wyciszyłam. Poza zmuleniem i tępotą polekową, jest ok.

Mam taką koncepcję leczenia - że teraz się przeleczę tymi dwoma zamulaczami, żeby się uspokoić, zresetować i nadać sobie dobry start, usunę główne źródła stresu, a potem wejdę pomału na lamo, a z neuroleptyków zejdę.

Nie wiem czy mi się uda, ale do tej pory brałam minimalną dawkę leków, więc dążę znowu do tego samego. Tylko ten CHAD...

refren, Zamulenie, tępota polekowe i na dodatek tycie. Chociaż ja na kwetiapinie miałem poprawę funkcji poznawczych, jednak wyprała mnie z emocji, byłem zgaszony i wyłączony. A jaką dawkę kwetiapiny bierzesz? Nie tyjesz po niej?

Myślisz, że same zmulacze to dobre rozwiązanie? Bycie takim nijakim, cichym. Może już lepiej to połączyć z jakimś lekiem przeciwdepresyjnym?

Biorę 200 kwetiapiny i już niestety utyłam. Oczywiście, że zamulacze to nie jest rozwiązanie, biorę je z myślą, że to przejściowe. Z antydepresantem to na razie nie jest dobry pomysł, bo bardziej mnie niesie w górę niż w dół.