Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica i pory roku (objawy meteopatyczne)


Gość Ania1976

Rekomendowane odpowiedzi

u mnie też zaczęło się latem jak szłam w upale na imprezę córki z drugim malutkim dwumiesięcznym dzieckiem. byłam wtedy na tzw. kacu mało spałam i zaczął się koszmar!!!! przyjechało pogotowie, dostałam zastrzyk i powoli przeszło!!! tak się już męczę 7 lat, w międzyczasie dostałam astmę i zachorowałam na tarczycę czego efektem jest 30 kg wagi nad!!!! już na wiosnę zaczynam się źle czuć a szczyt przypada na lato!!! jest mi z tym źle ponieważ nie mogę uczestniczyć aktywnie w życiu moich córek gdyż jak mam być skrzywiona i odęta to wolę siedzieć w domu niestety!!! od dwóch miesięcy nie biorę Deprexetinu i naprawdę bardzo się staram wytrwać bez leków na nerwice!! jeśli po 16 latach rzuciłam palenie{to już 14m-y} to może dam radę!!! czekam jednak na jesień albo chociaż na chłodniejsze dni!!!

pozdrawiam wszystkich :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Choruje na nadcisnienie, tężyczke, depresje/nerwice. Ostatnimi czasy spotykam sie z nietypowym objawem, a ktorego ze schorzen to sam nie wiem. Nie potrafie z tym zyc kiedy sie pojawia, w ogole, po prostu wegetuje, krzycze. Otoz goraco w mi twarz, ale nie jest to takie zwyczajne goraco, uczucie palenia sie wrecz, w dodatku nieprzyjemne strasznie. To jakbym sie palil, wrecz. Nie idzie wytrzymac, nie idzie fukncjonowac. W dodatku nikt mnie nei rozumie. TO JEST NIE DO ZNIESIENIA, mimo ze na takie nie wyglada. Jesli chodzi o czas, to dziwnie jest, bo niezaleznie od tego co robie, to to wystepuje i trwa CALUTKI dzien, wieczorem najbardziej. Bywa tak, ze jest pare dni przerwy, zniewolenia, normalnego zycia, a potem pworot do tego piekla... Wiem ze ten objaw nie jest do konca przekonujacy,a le prosze uwierzyc, ze nie da sie tak zyc. Co zrobic, co jest przyczyna? Ja sie pogubilem. Czuje sie jak w sytuacji bez wyjscia.

 

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

N porządku dziennym, u większości ludzi, są bóle głowy senność.

W moim przypadku, nadchodzący front atmosferyczny, objawia się natychmiastowo. Rośnie mi ciśnienie, skacze puls. Przy dużych i gwałtownych wahaniach ciśnienia powodują zawroty głowy, bóle w klatce piersiowej.

Z obawą oglądam prognozy pogody. Doszło do tego, że z premedytacją wyłączam tv by się nie sugerować zapowiedziami. Nie skutkuje: jestem żywym barometrem. Staje się to nie do zniesienia.

Jakie są Wasze spostrzeżenia? Czy również macie podobne problemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Do założenia tego wątku skłoniła mnie obserwacja mojej "nerwicowej osobowości"

 

Na nerwicę lękową leczę się około 6lat. Najpierw był : Doxepin, Zoloft, w międzyczasie terapia u psychologa, prawie roczna abstynencja od leków i dobre samopoczucie, powrót nerwicy i Zoloft + Lexotan.

3 miesiące temu odstawienie Lexotanu, potem Zoloftu. W wyniku "objawów odstawiennych" fizyczne dolegliwości i powrót do Doxepinu.

Wybaczcie ten przydługawy wstęp ale to w ramach przedstawienia się :-).

 

Wracając do tematu, to zauważyłam , że zmiany pogody mają duży wpływ na moje samopoczucie. Ta zima była bardzo nieprzyjazna : duże wahania ciśnienia atmosferycznego i temperatury. Jednego dnia słońce i wyż, drugiego deszcz i niż.

Tą złą pogodą tłumaczę sobie moje trudne wychodzenie z Lexotanu.

Sądzę,że gdyby pogoda była lepsza, bardziej stabilna łatwiej byłoby mi przeżyć "lexotanowy odwyk"

 

Kochani, a jak Wy czuliście się tej niełaskawej zimy?

Czy nerwica nie przyduszała Was ze zdwojoną siłą?

 

Z wielką radością piszę, że wiosna tuż tuż, a wraz z nią Nasze lepsze samopoczucie :-))).

 

Zachęcam do podzielenia się Waszymi doświadczeniami.

 

Pozdrawiam Wszystkich towarzyszy niedoli cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Z wielką radością piszę, że wiosna tuż tuż, a wraz z nią Nasze lepsze samopoczucie :-))).

 

 

Nie wiem czy masz do końca racje, też tak myślałam,ale u mnie wydawało sie,że działa to odwrotnie zmina leppiej, wiosna -gorzej.

Wogóle wiosną występuje tzw. przesilenie wiosenne i nie wiem czy każdy czuje się wtedy lepiej, nie sądzę.

 

Wogóle prawda jest taka,że jak ktoś jest zdrów to i zimą czuje się dobrze.

 

Ja akurat nie zwalałabym winy, jeśli chodzi o samopoczucie na pogodę, u mnie nie ma to większego znaczenia. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam z Mermaid. Może nie każdy nerwicowiec jest czuły na zmiany pogodowe,. Ja niestety tak przy zmianach pogodowych, niżach a zwłaszcza silnych wiatrach - źle się czuję, tzn mam skłonność do odczuwania lęku, niestety. Przy huraganie Emma czułam się fatalnie. Za to jak jest słonecznie to chce mi się żyć i cieszyć każdą chwilą! 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, jak jest dobra pogoda, słoneczna to aż chce się żyć, działać. W deszcze mniej. Wszyscy jako ludzie potrzebujemy światła, zwłaszcza chorując. Najgorzej jest jeśli właśnie unikamy kontaktu ze światłem, trzeba wykorzystywać każdą okazję żeby się nim "nacieszyć".

Ale z drugiej strony musze stwierdzić, że właśnie latem mam "zwyczaj" popadać w stany depresyjno-lękowe - w pozostałym okresie jest naturalna wymuszona motywacja do uczenia się, studiowania, pracowania i niepopadania w takie bezsensowne stany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z autopsji wiem, jak działa ten mechanizm - to Wasza podświadomość ma tutaj decydujące znaczenie a wymawianie się pogodą jest głosem tej podświadomości, że coś robimy niezgodnie ze swoją naturą. Obecność słońca ma wpływ na Naszą aktywność i wielka szkoda, że uzależniamy ją od planety, która za 75 mln lat wsyśnie Naszą planetę i przestanie istnieć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie do końca się z tym zgodze. Wiele osób faktycznie jest podatnych na zmiany pogodowe, chociażby ze wzglęgu na różnice ciśnienia, o których było wyżej. A osoby chorujące, nie ważne na co bo to się tyczy wielu choró, odczuwają te zmiany jako przejściowe wzmocnienie objawów swojej choroby.

A to że jesteśmy uzależnieni od światła Słońca to już w ogóle nie zależy od nas, wiele osób bez niego sobie nie radzi

A co do wsysnięcia: Słońce to nie planeta tylko gwiazdka i wsysnie Ziemie, jeżeli w ogóle, to nie za 75 mln lat tylko za kilka mld, więc możemy spać spokojnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładając ten wątek, miałam na myśli zmiany pogodowe o których wspomniał Tarazed. Duże wahania temperatur, ciśnienia atmosferycznego i ich wpływ na nasilenie się objawów nerwicowych.

Ja zauważyłam na swoim przykładzie, że taka bardzo zmienna pogoda żle na mnie wpływa. Mam więcej lękowych myśli i jestem ogólnie pobudzona. Gdy pogoda jest stabilna ja również taka jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tarazed ja też dobrze czuję się jak muszę rano wstać do pracy i tam jestem tak zajęta że zapominam o wszystkim, zaś jak mam dni wolne jeszcze w dodatku nie zorganizowane to nie za dobrze się czuję (trochę parodia bo właśnie powinnam odpoczywać w wolny dzień a nie stresować się! a może te stresy dopiero w wolny dzień wyłażą z człowieka...., niewiem?!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o to w tym chodzi! Kiedy nie mamy na niego czasu (w dosłownym tego słowa znaczeniu), stres nie przyjdzie. Po prostu nie dopuszczamy go. Mając wolne, urlop etc., zwłaszcza spędzając go bez towarzystwa innych osób, zaczynamy mysleć, analizować, grzebać w tym że tak w sumie jak by tak się dobrze przyjrzeć to się źle czujemy (oczywiście przesadzam nieco w tym ostatnim). Tak bardziej na serio mozna podsumowac że obowiązki są wrogiem stresu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich ktorzy tez maja problem z nerwica nieszczesna!czy zauwazyliscie ze nerwica u kogos z was teraz kiedy zaczyna sie wiosna sie nasilila?bo ja mialam kilka miesiecy spokoju z tym dziadostwem a od poczatku marca znow mnie atakuje zle myslenie,zle samopoczucie strach znow przed wyjsciem z domu sama ze gdzies cos mi sie stanie,,,,,boze to chore ale rano budze sie i nie potrafie dluzej spokojnie spac jestem roztrzesiona poce sie i drza mi rece niewiem co robic tak sie boje tego nawrotu ze masakra bo przeszlam juz pieklo i boje sie ze znow sie zaczyna,skacze mi cisnienie nieraz zle sie czuje bardzo z tego powodu i teraz mi to siedzi w glowie boje sie kolejnego skoku pomocyyyyyyyyyyy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do wsysnięcia: Słońce to nie planeta tylko gwiazdka i wsysnie Ziemie, jeżeli w ogóle, to nie za 75 mln lat tylko za kilka mld, więc możemy spać spokojnie...

 

Moje info n/t astrologi są szczątkowe mimo wszystko uważam, że najwięcej i tak zależy od Nas samych :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy zauwazyliscie ze nerwica u kogos z was teraz kiedy zaczyna sie wiosna sie nasilila?

Wydaje mi się, że neurotycy często źle reagują na zmiany pór roku.

 

Wiosna jest dziwna, niby "ładna", "wesoła" pora roku (tak mówią nam od dziecka), ale częste zmiany pogody, skoki ciśnienia i na emocje też jakoś wpływa.

Może to banalnie zabrzmi, ale witaminy i pozytywne myślenie pomagają się trochę do niej ustosunkować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, masz rację, jestem tylko blondynką :lol:

A pisząc, że najwięcej zależy od Nas samych miałam na myśli psychologię ;) W każdym razie, nawiązując do Twojej wcześniejszej wypowiedzi dotyczących mniejszych predyspozycji na zamartwianie się, gdy się ma zajęcie, podobnie jest z uzależnianiem samopoczucia od pogody, mimo iż tematy mogą wydawać się nie pokrewne. A cały problem polega na tym, że w wolnej, nie zorganizowanej chwili nie potrafimy zająć się sobą. Heh, no to mam zajęcie dla siebie na najbliższą wolną, niezorganizowaną chwilkę - poczytać o astrologii :mrgreen: Przynajmniej nie będę miała poczucia, że zmarnowałam ten czas i nie będę szukała przyczyn (wymówek aby nic nie robić) w pogodzie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, dobry temat! Ja też mam ostatnio gorsze dni... i tak, jak mówisz, zaczęło się od marca.. niby dzisiaj padał śnieg i jest zimno na dworz, ale ja czuję już smrud tej wiosny... nie lubię takich długi wieczorów, jestem strasznie rozkojarzona gdy patrzę na zachody słońca, czy też jasne niebo wieczorem.. nie potrafię opisać co czuje, ale to koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie lubię takich długi wieczorów, jestem strasznie rozkojarzona gdy patrzę na zachody słońca, czy też jasne niebo wieczorem.. nie potrafię opisać co czuje, ale to koszmar.

W zeszłym roku, kiedy spotkało mnie coś okropnego, po czym się nie mogłam pozbierać przeszkadzało mi niebo wieczorem, przeszkadzało mi, że rano robi się jasno, śpiew ptaków. Też nie umiałam tego wytłumaczyć, ale drażniły mnie zmiany oświetlenia.Zmieniłam nawet zasłony na grube.

 

Ale w tym roku tak nie będzie! Wierzę, że mogę żyć w świecie, w którym te drobiazgi na które zwykle zwracam uwagę w swoim otoczeniu będą wydawać mi się przyjazne, przyroda piękna a słońce świecące dla mnie, a nie dla wszystkich oprócz mnie.

 

Chociaż z drugiej strony w mojej subkulturze w dobrym tonie jest ubieranie się na czarno i marudzenie, że się chce wyjechać gdzieś do Skandynawii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja już nie wiem, wiosna, lato, jesień, zima... Czasem tylko się śmieję że to są 4 największe problemy mojego zdrowia, fizycznego i psychicznego. Ale zauważyłam, że zazwyczaj bardzo źle jest ze mną tuż przed pełnią i w czasie pełni. Choć nie zawsze, teraz mam nasilenie a pełni niet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.. Ogólnie nasza choroba lubi nasz strach.. Lepiej zamiast bac sie nawrótów powiedz sobie ze tyle razy mi sie udało z tego wyjsc teraz tez sobie poradze.. Ja sobie tak mówie z tego powodu ze u mnie tez jest nie ciekawe i tezx podejrzewam ze to przez tą kopnietą wiosne a w sumie jej brak.. głowa do góry jesli wróci napewno dasz rade .. bo na nerwice chorują silni ludzie:) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×