Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

209 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      66
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Jak sie tak mocno nudzisz to co tu robisz kowboju? ;) A poza tym jako jeden z czlonkow rady nadzorczej wymysl cos za co ci placa?!!! :twisted:
czasami zastanawiam się co ja tu jeszcze robie... :roll:

 

A tak BTW: Ten z lewej w avatarku to space cowboy (pozdrowienia dla bibi ;) )

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

PS: Co tam słychać? Rzadko ostatnio wpadasz. Nauka? Pozdrowienia!!

 

No hej reireiu.Tydzień jak narazie udany :D.Jestem dosyć regularnie teraz jedynie co mnie nie było całą dobe.Niestety nauki troche jest.Musimy kiedyś sie zgadać na gg.

Również pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałem podobną sytuację.

Może nadal mam, bo wyjazd za miasto jest mordęgą, a nie przyjemnością.

Jest lepiej, a było podobnie jak u Ciebie.

Bałem się wyjść na rower, do parku, do sklepu (do dużych sklepów nadal nie chodzę).

Przełomem było zapisanie się do organizacji studenckiej i udzielanie się w niej.

Dużo obowiązków, nieraz bardzo napięte terminy sprawiały, że momentami nie zastanawiałem się nad obawami lub miałem świadomość, że muszę wykonać kolejne zadanie albo będę musiał przyznać się tym, których zawiodłem, do problemu.

No i pomocne było codzienne wychodzenie (uczelnia). Z czasem strach był coraz słabszy.

I jeszczze przyjmowanie leków przeciwlękowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkat się lecze farmakologicznie , ataki paniki minęły, jednak tak głęboko zapadły w mojej pamięci przeżycia z tamtego okresu że także strach we mnie siedzi.A jak sobie radzę? Poprostu zaciskam zęby i walczę tzn wychodze sama z domu,robie zakupy w markecie, chodze na rozmowy o pracę.Nie mysl że nie kosztuje mnie to kupe wysilku ale jaka potem jest ogromna satysfakcja , że pokonałam kolejny odcinek na ścieżce wojennej z lękami.Wiedz że nie uciekniesz przed tym, musisz powoli przełamywac opory a uwież ze po każdym zwyciestwie juz sie boisz mniej.Żadne lekarstwo nie podziała bez naszej determinacji.Jezeli przyjmujesz leki , nie masz ataków i starasz sie coś robić to znaczy że to nie leki a twoja silna wola doprowadziłcie do tego . Wstawaj codziennie rano i powtarzaj: zazywam leki , nie mam ataków , dobrze się czuje i np. pójde sobie do sklepu na zakupy.A gdy wrócisz do domu bez leku poczujesz ulgę a jutro wyznaczysz sobie inny cel.I tak pomału nauczysz sie na nowo życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio przeczytałam książkę Trickett Shirley "Spokojnie to tylko panika. Jak sobie skutecznie radzić z atakami paniki." Bardzo dużo wyjaśnia na temat nerwicy lękowej i rodzącej się panice. Autorka twierdzi iż bardzo częstą przyczyną paniki jest hiperwentylacja. Zaleca gdy nadchodzi lęk a zaraz panika, aby oddychać przez torębkę papierową lub zasłonić usta i nos ręką i tak oddychać. gdy nadchodzi lęk oddychamy coraz szybciej i powodujemy hiperwentylację, której objawy to zawroty głowy, lęk itp. Sami powodujemy błędne koło. Spróbuj może tak oddychać. Podobno tylko 2 oddechy więcej na minutę mogą spowodować hiperwentylację. Mozna także oddychać przez poduszkę. Zrób test spróbuj ( gdy jesteś w domu, spokojna) oddychac np przez 3 minuty szybko i głęboko. U mnie faktycznie nast. efekt hiperwentylacji a objawy jak przy lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, słuchaj teraz na ulicy to można zasłonić twarz( usta, nos) szalikiem i przez niego oddychać a ręką to zasłonić usta i nos dłonią i trzymać tą rękę i tak oddychać. Didalo a jak Twoje ciśnienie ( jak wiesz mam hopla na jego punkcie). :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na poczatku pramolan,pernazynę a główny lek to seronil.Jeśli wczesniej nie zazywaleś leków nie ma co na poczatku chce sie spac.Ale mozna to przemęczyć, wazne ze ataki minęły.Wieczprem tez zasypiam bez problemu i cała przespana noc a rano człowiek wypoczęty i chce sie wszystko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja problemy mam już od 6 lat, ale pół roku temu pojawił się kolejny, mianowicie perfekcjonizm...bo nie wiem jak inaczej nazwać to cholerstwo... i to właśnie on jest dla mnie teraz największą udręką... przejawia się w tak wielu dziedzinach mojego życia że nie sposób wszystkich wymienić. Np. bardzo precyzyjne składanie wszystkich ubrań, dokładne mycie całego ciała, natrętne myślenie o swojej chorobie (analizuję wszystkie jej objawy, wpływ leków na mnie, długość zażywania itp., itp.), nawet piszę zawsze zgodnie z zasadami pisowni (również gdy nie jest to konieczne, np. rozmawiając z kolegą przez GG :? ). Dokładnie sprawdzam czy nie zgubiłem jakiejś litery, przecinka, czy ogonka w e lub a… Normalnie paranoja :? . Czuję się tym cholernie zmęczony ale odczuwam przymus robienia tego. Wiem, że istnieje coś takiego jak nerwica natręctw, trochę czytałem na jej temat. Lekarz przypisywał mi już jednak killka leków z grupy SSRI które są podobno skuteczne w leczeniu tego typu dolegliwościach a mnie nie ruszają ani trochę. Co moze być tego przyczyną? :(:cry:

Błagam napiszcie coś. To forum to moja ostatnia deska ratunku... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie sądzę didado żeby było tak jak mówisz... tak jak napisałem, wcześniej tego nie miałem... więc nie może to być cecha osobowści... czy normalne jest np. powtarzanie po cichu setki razy w ciągu dnia tych samych formułek wymyślonych przez siebie... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez tek kiedys mialem, perfekcja do potegi entej ;) ale dalem sobie spokoj.. nawet czasami pozwalam sobie na bledy w zdaniach bo nie chce mi sie myslec czy nalezy pisac rz czy ż ;) jedyne co mam zwiazane z perfekcja to praca.. jesli ktos placi to robie to naprawde sumiennie i staram sie byc perfekcjionista ;)(nie zeby sie chwalic) ;) mysle kolego ze to swego rodzaju natrectwo, uczyli mnie o tym na terapii.. olej swoj perfekcjionizm.... nikt nie jest idealem ;)

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×