Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zjednoczone Stany Lękowe


PJT

Rekomendowane odpowiedzi

nazywam się niewarto, ja miewam dni takie ze latam ze sciera i sprzatam a jak mam pogorszenie to tez staram sie cos tam ogarnac ale jest to niestey w mniejszym stopniu , tylkoz e ja nie umiem sie odnalezc w balaganie wiec moze dlatego , ale powiem Ci ze jak mialam tak lęk uogolniony to czasami wlasnie wlaczenie muzyki i zajecie sie czyms nawet sprzataniem pozwalalo mi przetrwac jakos te najgorsze chwile bo zapominalam o lęku jak wpadlam w wir sprzatania, czy prania ... Taka terapia zajeciowa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, mam ją u mnie na wsi, wisi w tamtym moim pokoju na ścianie, została opublikowana w czasopiśmie i ją sobie wycięłam z niego i powiesiłam. ;)

 

-- 02 sty 2014, 20:32 --

 

PJT, Paweł u Ciebie jest tylko artystyczny nieład. Chlew to znaczy, że musi ci się walać stare jedzenie, pełno niewypranych ciuchów, pełno nieumytych zapleśniałych kubków - to jest chlew i w dodatku nie idzie przejść przez pokój.

nie wiadomo co pod tymi kablami jest :P może rozkładajace sie zwłoki żuków :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, tak, ja pracuje, przychodzi mi to naprawdę z wielkim trudem, ale staram się robić wszystko, by jakoś podołać obowiązkom, wiem, że bez tego moje życie w ogóle nie miałoby racji, żeby istnieć. No i ja nie miałabym za co żyć, bo nie mogę na nikogo liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, wiem jak jest ciezko jak sie jest samej z choroba ... Sama mam ich troszku > Podziwiam Cie ze dajesz rade zreszta wiesz ja sama uciekaalam czesto w prace wlasnie bo zapominalam o chorobach . Teraz tez bym tak chciala, moze w tym roku sie uda... :)Jak sie podlecze .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, ja mam na szczęście taką pracę, że fizycznie muszę w niej być tylko raz w tygodniu i czasem w weekendy. Pewnie gdybym miałam po 8 godzin dziennie siedzieć, to bym nie dała rady. No ja właśnie też często uciekam w pracę, żeby zapomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, :)))) witaj

 

 

nazywam się niewarto, bo to pomaga:) jak pracowalam na uczelni to mialam tak ze mialam prace przez 4 dni w tygodniu i tak okolo 5 godzin dziennie , lubialam ja pozniej mi sie zachcialo zmieniac i juz ta ostatania byla bardzo stresujaca ... Taki wyscig szczurow trzy lata , wysiadlam to nie dla mnie . Ale z pracy na uczelni bylam zadowolona:)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×