Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o muzyke w głowie - mam to od dziecka i NIGDY nie myślałąm o tym jak o jakiejś chorobie, było to dla mnie tylko wtedy uciążliwe, gdy przyczepiła się mnie jakaś melodyjka której nie lubiłam. Mam zdolności muzyczne i zawsze to przypisywałam "muzyczności" swojego mózgu :smile: Po za tym bardzo wiele moich zdrowych znajomych ma to samo i nikt tego nie uważa za nienormalne. Czasem coś się włączy w głowie i gra,najczęściej pod wpływem jakiegoś skojarzenia, nawet nieświadomego :smile: Także myśle że nie masz się co akurat TYM martwić. A co do natręctw - mam to od 4 lat, przez jakiś czas brałam leki ale mi nie pomogły, pomogła psychoterapia i wypracowane własne sposoby, m.in powiedzenie sobie, że NIC MI NIE DA myślenie o tym, że to NIC NIE ZMIENI, (więc nie muszę o tym myśleć)a na strachy że np w nocy wstane i zabiję swoją rodzinę, myślę sobie, że przecież KAŻDY może się czegoś takiego bać i staram się (a to jest bardzo trudne) odsunąć te myśli i nie zwracać na nie uwagi, a jak wracają, patrzeć na nie tak jakby z zewnątrz,jakby mnie nie dotyczyły i wyobrazam sobie że są obok mnie, ale nie mają do mnie dostępu, po jakimś czasie jest ciekawe uczucie, jakby jakieś kłębowisko hałasu szumiało w głowie,ale nie pozwalam sobie słuchać, co tam hałasuje, (najgorzej to się wgłębiać i rozdrapywać)potem już tylko czuję że jest, ale nie pamiętam co to było,(i nie usiłuję sobie przypominać) odracam na siłę swoją uwagę,aż w końcu... zapominam - NIE MA! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój problem polega na tym że za dużo myślę :(. Nie mam tutaj jakiś konkretnych myśli jak np. myśli o ostrych narzędziach. Ale prawie cały czas o czymś myśle naweT jak rozmawiam z kimś. Nie moge np zasiąść przed telewizjom i się skupić na oglądaniu :(.

Czy to klasyfikuje się jako obajaw nerwicy natręctw ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ja nie mam mysli jako takich, że coś sobie wobrażam tylko moja mysl dotyczy tego, że boje się że mogłbym sobie wyobrazić. To coś tak jakbym bał się, żę moge być chory na coś, na co nie jestem...

 

ZAPEWNIAM CIĘ że nie jesteś ani świrem ani zboczeńcem, a to, że tak się męczysz z tymi myślami, boisz się ich, świadczy o tym, że jest WRĘCZ PRZECIWNIE!

Z własnego doświadczenia powiem Ci, że umysł ludzki jest tak skonstruowany, ze z zadziwiającą wprost dokładnością potrafi wytworzyć sobie to, czego człowiek się najbardziej boi. Nawet do tego stopnia, że jak np. boisz się, że coś tam nienormalnego będzie wywoływało u Ciebie podniecenie, to Twoj przewrażliwiony system nerwowy szybciutko na widok tego czegoś wytworzy Ci imitację podniecenia, która przyprawi Cie o strach blady, a im bardziej będziesz się tym przejmować, tym ona będzie bardziej sugestywna.(z autopsji :smile: ) I to nie dotyczy tylko podniecenia, tak samo jest z myślami i wszystkimi innymi schizami. Głowa do góry, jesteś normalny, a myśli olej, bo to nie Ty tylko nerwica!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem czesto mam jakies dziwne mysli typu ze zastanawiam sie czy dobrze zrobilem w danej sytuacji i czy koledzy przez to nie beda sie ze mnie smiac , powtarzam sobie po kilkanascie razy dziennie ze wszystko bedzie wporzadku moze jest ktos kto mi pomoze z tego wyjsc

na wszelkie pytania postaram sie odpowiedziec jak najlepiej umiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem czesto mam jakies dziwne mysli typu ze zastanawiam sie czy dobrze zrobilem w danej sytuacji i czy koledzy przez to nie beda sie ze mnie smiac , powtarzam sobie po kilkanascie razy dziennie ze wszystko bedzie wporzadku moze jest ktos kto mi pomoze z tego wyjsc

na wszelkie pytania postaram sie odpowiedziec jak najlepiej umiem

 

dopóki sie nad tym zastanawiasz - czy dobrze zrobiłeś - dopóty sie tego nie pozbędziesz. Założe się że masz jakieś kompleksy, niską samoocenę, spróbuj uwierzyć w siebie i przestać się denerwować i analizować, pomyśl że jesteś świetnym facetem, przecież masz znajomych, kolegów, koleżanki, gdyby Cię nie lubili to nie zadawaliby się z Tobą. A czy nawet gdybyś nawet powiedział coś głupiego, to nie masz do tego prawa? każdemu zdarza się czasem popełnić jakąś gafę i to nic takiego. Czy nawet jak ktoś sie zaśmieje to coś znaczy? Postaraj się tego nie rozstrząsać, po prostu zaufaj sobie, uwierz w siebie, bo jak zaczniesz sobie wmawiać że coś jest z Tobą nie tak, to tylko pogłębisz swój stan i tym trudniej będzie Ci się z tego wyplątać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem czesto mam jakies dziwne mysli typu ze zastanawiam sie czy dobrze zrobilem w danej sytuacji i czy koledzy przez to nie beda sie ze mnie smiac

 

Według mnie to wynika m.in. z niskiego poczucia własnej wartości. Mam, a mogę nawet już powiedzieć, że miałam to samo, bo zdarza mi się to już żadko. Mój sposób na to, powiedziałam w końcu pewnego dnia sobie, a co cię to dziewczyno obchodzi co inni pomyślą, jak coś powiesz czy zrobisz, ważne żeby tobie się to podobało! Ważne jest żeby mieć świadomość, że ludzie wcale o nas tak nie myślą, jak nam się wydaje. Wiem jak to jest, nie raz się zastanawiałam jak coś powiedziała, czy ktoś tego nie uznał za głupotę. Albo jak się potknęłam na ulicy, to w panice myślałam czy ktoś to widział! A tak nie jest, to nasza głowa nam to wmawia. A co inni ludzie się nie potykają, czy nie mylą się. Ależ oczywiście, że tak. Tylko, że przez chorobę, to wszystko się wyolbrzymia. Musisz starać się zrozumieć, że ludzie wcale o tobie źle nie pomyślą nawet jak coś ci się nie uda, bo przecież mylić się, to rzecz ludzka.

Teraz jak czasem nawet taka myśl mi się przyplącze, to zaraz sobie myślę, że nie warto takimi głupotami zaprzątać sobie głowy, bo są ważniejsze rzeczy, albo że nawet jak ktoś coś sobie pomyślał to co mnie to obchodzi, jego sprawa. Nie masz się czego wstydzić, bądź sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałam już w dziale dot. depresji, ale jak poczytałam trochę postów z tego tematu zaczynam mieć wątpliwości, że mam depresję lub tylko ją. Ciągle myślę o próbie samobójczej mojego chłopaka, o wypadku mamy sprzed lat o alkoholizmie ojca i jeszcze wielu innych dołujących rzeczach, a na końcu tego wszystkiego jest poczucie winy, że to wszystko przeze mnie. Co ja mam zrobić żeby pozbyć się tych myśli. Od dwóch tyg. biorę Bioxetin jedna tabletka na dobe, dziś chciałam wziąść drugą w sumie bez konsultacji z lekarką. Nie wzięłam tylko dlatego że boję się co będzie. Boję się spać, boję się wstać z łóżka. Boję się wyjść z domu na miasto. Chciałabym zasnąć i się nie obudzić... :////

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narazie byłam na jednym spotkaniu z psychiatrą. Zapisała lek powiedziała, że powinnam iść na terapię DDA. Przez pierwszych kilka dni brania leku było tak sobie, potem się uspokoiłam, myśli przestały mnie dręczyć. Ale w sobotę mojemu facetowi wymskło się jedno fatalne zdanie i cały spokój szlag trafił. Dopiero dziś doszłam ze sobą do względnego ładu. Ale myśli wróciły :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a propo tych chaotycznych mysli ja sie strasznie boje ze to schiza albo cos takiego :( nie wiem czy nie wysypianie sie moze powodowac takie objawy czy cos innego ale naprawde czuje sie zle z tymi myslalmi jak mi byle co ni z tad ni z owoad gra w uszach albo jakies glupie zdanie slysze :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stokrotka to nie schiza jednak ;) tak nie jak sie ma NN, wiec dalem sobie spokoj ze schizą. Staraj sie panować nad lękami :) Mi sie to powoli udaje :)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:24 pm ]

chcialem sie Was o cos spytac. CZuje sie jakbym postradal zmysly. Otoz jestem rozkojarzony i przejawia mi sie to w tym ze jak z kims siedzeto sie czasami zamysle i wyobrazam sobie cos i to przychodzi tak samo od siebie :/dodatkowo caly czas jak gdzies ide to myli mam od rzeczy... np. otwieraja sie drzwi a ja sie nad tym zastanawiam i cos tam sobie wyobraze zaraz :/ glupota czysta i kompletny brak koncentracji na tym co jest... czuje sie jakbym tracil obraz rzeczywistosci :/ nie wiem czy to natrectwa czy glupieje juz od nerwicy :( prosze o pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Kiedyś już pisałem o tym problemie. Napisałem ponownie, żeby ten temat był bardziej zauważony:)

Mam następującą natrętną myśl: kiedy chodzę ulicą, myślę o chodzeniu. To powinno być automatyczne i bezmyślne, a ja skupiam się na każdym ruchu nóg. Wiecie jak to jest, jeśli przez jakiś czas uporczywie się o tym myśli, ruchy stają się jakieś sztywne, nienaturalne. Chodzę wtedy, jakbym był pijany i naćpany, krzywo. Cały czas mam wrażenie, że wszyscy patrzą się na moje nogi, widzą to i śmieją się z tego, a przez to chodzę jeszcze bardziej dziwnie.

Macie coś podobnego? Jeśli tak to jakie macie sposoby na to?

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak mam. Przeszkadza ale to raczej nie zauważalne, po prostu nie ćwicz koncentrację i odpychaj te myśli skup się na czymś innym. Np. na torcie z wisienką kandyzowaną na czubku ;) Temat podpinam bo nie ma sensu tworzenie nowego, tylko zagraca forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei "byłam" pracocholikiem, który wszystko chciał osiągnąć na raz - obsesyjne myśli kręciły się wokół innych, np. że oni już dawno i to lepiej uporali się z pracą niż ja; wiem, że to chore, ale tak oto doszłam do punktu zero (w którym jeszcze tkwię): nadszedł czas na przewartościowanie wartości i zadbanie o własne zdrowie, bo wyraźnie czuję, że wykituję :shock: (jak to milusińsko xCarmen powiedziała), jeśli nie wezmę się za siebie;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ( od dwóch dni) mam tak, że pojawiają mi się w głowie(myślach) jakieś głupie zdania czy wyrazy na temat szatana. I pomimo tego, że mówie sobie "nie chce was, spadajcie" to nie moge nic na to poradzić

Myśle sobie, że to po to żebym się dręczył, że to grzech. Tzn że tego chce choroba. Jak pomyśle logicznie to mówie sobie, że te myśli nie są moje i to nie moja wina, że je mam. No ale coż narazie 1:0 dla choroby :(

Mam nadzieje, że mi przejdzie jakoś szybko.... eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ( od dwóch dni) mam tak, że pojawiają mi się w głowie(myślach) jakieś głupie zdania czy wyrazy na temat szatana.

 

W dziecińśtwie miałam tak na temat Jezusa :shock:

Nikomu jednak nic nie powiedziałam i jakoś udało mi się to zwalczyć; teraz myślę, że może była to jakaś reakcja obronna/rewanż mojej psychiki na niemiłej siostrze zakonnej Agnie*, która w 1 klasie podstawówki wstawiła mnie do kąta (za nie tak groźne przewinienie), co było dla mnie ogromnym upokorzeniem, że pamiętam je aż do dziś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu - pisałam już o tym wcześniej - męczą mnie obsesje na temat ostrych narzędzi. Że jak je wezmę do ręki to nie zapanuję nad sobą i się potnę. Na szczęście zaczynam to kontrolować, aczkolwiek dziś gdy mama rozpakowywała jakieś pudełko nożyczkami to nie mogłam patrzeć spokojnie na te nożyczki. A gdy byłam młodsza miałam różne obsesje erotyczno-biblijne :oops: na szczęście to mi przeszło całkowicie, nie wiem jak, ale przeszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×