Samotność

Jestem 20 cm niższy od carlosa, i jak na ironie mojej 100 też aż tak nie widać

Faceci to w ogole maja fajnie..gdzies ukrywacie te kg a laska jak wazy 100 to nie da sie ukryc

Candy14,

Chowają sporo w kałdunie, którego zawsze mogą wciągnąć, a kobiety z tyłkiem już tak nie zrobią. Penis plus moszna też swoje ważą.

facet musi mieć ,,to COŚ,, co mi pasuje i mnie pociąga. i tu nie ma znaczenia wzrost, waga, masa ciała, kolor oczu albo włosów. ważne żeby miał takie coś w sobie, w swoim zachowaniu, co nie pozwala przejść obok obojętnie. mnie przyciągają szczegóły, pewnie jak większość dziewczyn, na przykład uśmiech, zgryz (!), chód, to jak układa mu się czoło gdy patrzy w jakąś stronę.

Candy14, no zgadzam sie z Tobą. Mój mąż też 100 waży i nie wygląda źle, ale faktycznie rotten soul, ma kauduna i to dobrego tyle ze wystarczy odpowiednia bluzka i nei widac za duzo

a u nas.... eh, każdy kg widać.

gdyby to w piersi zamiast w talie wchodzilo to moglabym przytyc

Chowają sporo w kałdunie, którego zawsze mogą wciągnąć, a kobiety z tyłkiem już tak nie zrobią.

Ja tego problemu nie mam bo jak tyje to wygladam jak pajak.. chude raczki i nozki, maly tylek za to tulow puchnie

gdyby to w piersi zamiast w talie wchodzilo to moglabym przytyc

I to jest wlasnie niesprawiedliwosc tego swiata.. Mushowi wchodzi w cycki a mnie nie

socorro,

Wiesz my też tak mamy odnośnie kobiet. Każdy ma jakiś swój wzór ideału w głowie, ale podobająca się kobieta wcale nie musi się z nim pokrywać w całości. Może być też tak, że będzie zupełnie odbiegać od tego wyidealizowanego wizerunku w naszej wyobraźni, a mimo to nie będziemy mogli od niej wzroku oderwać, właśnie przez to "coś". A na to "coś" mogą się składać takie rzeczy o jakich wspomniałaś, plus inne na które zwracamy uwagę. U mnie ważne są: sposób poruszania się, głos (tembr i sposób wypowiadania się) uśmiech, dłonie, włosy i oczy.

Muszę zerknąć z ciekawości jak układam swoje czoło gdy gdzieś patrzę. Muszę się przyznać, że nigdy nie zwracałem na to uwagi.

facet musi mieć ,,to COŚ,

i najlepiej żeby się rymowało z berrari

rotten soul, amen

ania_taka,

ale faktycznie rotten soul, ma kauduna i to dobrego

No wiesz co. Co ja Ci zrobiłem, że tak mnie obrażasz? Po za tym skąd wiesz czy mam czy nie mam, skoro pokazałem tylko twarz.

rotten soul, ja np. czesto marszcze czolo (robie taka mine jakbym byla zdziwiona). a odkrylam to dopiero, jak zauwazylam na swoim czole 2 zmarszczki i zastanawialam sie dlaczego je mam (bo sadzilam ze na zmarszczki jestem jeszcze za mloda)

Candy14,

Mushowi wchodzi w cycki a mnie nie

I stąd te obtarcia sutków

facet musi mieć ,,to COŚ,

i najlepiej żeby się rymowało z berrari

Mush, wcale nie o to mi chodzilo

Ja tam uważam że nie zasługuję na towarzystwo

Ja dopóki jestem taki jaki jestem, to nie pasowałbym raczej do żadnego towarzystwa.

socorro,

rotten soul, ja np. czesto marszcze czolo

Ja też często marszczę, ale co innego

Uciekam już bo ilość seksualnych żartów dawno już została przeze mnie przekroczona na dziś dzień

facet musi mieć ,,to COŚ,

i najlepiej żeby się rymowało z berrari

 

Mush, wcale nie o to mi chodzilo

wiem, droczę się

-- 28 lip 2013, 23:05 --

Candy14,

Mushowi wchodzi w cycki a mnie nie

I stąd te obtarcia sutków

no tak bo jakby były płaskie to by się nie miały jak otrzeć

facet musi mieć ,,to COŚ,

Coś (2011) - Filmweb

www.filmweb.pl/film/Coś-2011-401773‎

Ocena: 5,9/10 - Głosy: 25 388

Jesienią 2011 roku Matthijs van Heijningen Jr., blisko pięćdziesięcioletni filmowiec znad Amstel, wydał swój prymarny film fabularny. Jego "The Thing" zaskoczył ...

0Rh+, wrzuć poprawny link. przeczytałabym

Może to Coś poprawi

Candy14, teraz czysta ciekawość. Foto z Twojego avatara jest Twoje czy z google?

tak

przypomniało mi:

A logician's wife is having a baby. The doctor immediately hands the newborn to the dad.

His wife asks impatiently: "So, is it a boy or a girl"?

The logician replies: "yes".

Coś z 1982 dużo lepsze. Jeśli ktoś nie widział ani jednego ani drugiego filmu to osobiście gorąco polecam zacząć od tego starszego.

Odezwał się do mnie mój były. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że już tego nie zrobi (choć obiecał, że się odezwie - ale miał to zrobić wcześniej). Chyba wolałabym wyzywać go w myślach od ch... i mieć za "tego złego", a tak... ech...

To sie nie odzywaj do niego i juz?

Kiya, olac go

Ja tam uważam że nie zasługuję na towarzystwo

Ja dopóki jestem taki jaki jestem, to nie pasowałbym raczej do żadnego towarzystwa.

Ja pasowałabym do towarzystwa bardzo wyrozumiałych dziwaków