Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze w tym tygodniu dowiem się czy mnie przjeli.

 

Sama dałam Zgrywulkowi szczepionke. Nic mu nie jest ale obawiam się tylko, że pół zmarnowałam i nie zaaplikowałam pod skórkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boje się, bardzo się boję...wszystkiego...boje się, że zostanę sama, że będę takim "zerem" , że nic się nie zmieni, jest coraz gorzej, jutro wizyta u psychiatry, M ze mna jedzie, sama nie dałabym rady, nie rzedzę sobie kompletnie, wszystko mnie przerazą, boję się życia :hide::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masakra jakaś. Niby wiedziałem, że to nastąpi ale... Ojciec właśnie wrócił po 2 latach z więzienia z trzeciej odsiadki za znęcanie. A ja od razu stanąłem jak sparaliżowany. Jeszcze wpadła siostra i mieliśmy nadzieję, że może jednak nie wróci bo miał być jakoś w zeszłym tygodniu, tylko się gdzieś wyniesie, a tu w tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi... Mówcie co chcecie, ale momentalnie poczułem się jakby stracił kilkanaście lat, od razu ogromne ciśnienie, ból brzucha i głowy, trzęsące ręce. Odeszła mi ochota do czegokolwiek. Nie wiem czy to tym razem przeżyję. Nie mam sił już. Wszedł i niby od razu wyszedł, ale wróci, on zawsze wraca. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, Lili7, Dzięki za wsparcie, chyba tego w tej chwili mi potrzeba nawet od obcych mi osób. Czeka mnie dziś pewnie bezsenna noc, po raz pierwszy przy drzwiach zamkniętych na zamek od dłuższego czasu. Co mu może odbić tego nie wiem. Jakoś spróbuję się zebrać po tym szoku. Jest nadzieja, że coś znajdę i się stąd wyrwę choćbym się miał zadłużyć do końca życia. Być może jutro na przekór temu uśmiechnie się do mnie los. Byle do rana.

 

-- 11 lip 2013, 19:49 --

 

Ja nie wiem czy dziś jest dzień znęcania się nade mną przez los? Właśnie dzwoniła do mnie siostra,(jak zwykle pijana bo chyba po trzeźwemu nie może), która siedzi na Zachodzie i sama ma problemy ze sobą, głównie alkoholowe i powiedziała, że ma raka. Chyba żartów by sobie na taki temat nie robiła nawet pod wpływem bo zna mnie. Nasze stosunki są dziwne, jak wszystko w tej niby rodzinie, ale zawsze ją kochałem i kocham choć tyle zmartwień nam przysporzyła to to się nie zmieni. Brak mi słów i sił.

 

-- 11 lip 2013, 19:56 --

 

Jak ja mam funkcjonować normalnie jak mnie z każdej strony okładają. Dla mnie rodzina to synonim zmartwień i cierpienia i to praktycznie od małego. Do tego los mnie obdarzył takim durnym charakterem, że ja nie jestem w stanie tego nie przeżywać, tak jak przeżywam. Zawsze taki byłem, że ciosy przyjmowałem na siebie jak gromy, tłumiłem to w sobie i starałem się jakoś żyć na przekór temu. Ale nie spływało to po mnie. Każdy dzień walczę z myślami, ale ile można. Kiedyś miałem przynajmniej nadzieję, że będę dorosły to się zmieni, i co? I NIC! Chyba jeszcze bardziej to wszystko przeżywam bo jestem bardziej świadom tego co się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej wiecie coś o leku efevelon sr 75mg? Biorę go 4 dzień nie czuje się najlepiej ponoć trzeba czekać 2 tyg. na poprawę.Mam nerwico depresję brałam arketis ale nie pomógł. Lekarz zapisał mi lerivon 60mg na noc (biorę go już 4 tyg.) i efevelon. Proszę pomóżcie??? :cry:

 

-- 14 lip 2013, 13:49 --

 

a i mój największy problem to kłucie serca i straszny strach że zaraz coś mi się stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×