Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz to już naprawdę powoli to co czuje (już nie wiem co czuje) przemienia sie w depresję. Na początku to był zwykły dołek, a teraz?

 

Trochę się uspokoiłem, ale nadal uważam, że trzeba z tym skończyć. Ja już nie chcę sie dłużej męczyć. Prawie całe życie się męczę. Naprawdę niewiele było przyjemnych chwil (wczesne dzieciństwo tylko). Potem to już była równia pochyła.

 

PS. Nie mogę sie trzymać cieplutko skoro jestem zimniejszy od ciekłego azotu. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz nie mam sily. Nic mi sie nie chce, jestem zmeczona i znudzona. Ja juz nie mam sily wejsc nawet na pierwsze pietro, poprostu gdy wejde jestem wykonczona. W jednej chwili jestem zla i zmierzla, a w drugiej radosna jak skowronek, az moje kolazanki pytaja sie mnie co mi jest, a ja mam taka ochote im powiedziec co ja czuje, ale cos mnie blokuje. Mam wrazenie czasem, ze wariuje. Chce mi sie poprostu wyc. Kiedys tu pisalam, ze nie pojde do lekarza i nie pojde, ale musze z kims pogadac, bo ja na prawde zwariuje!!!! Moze to dziwne i przesadzam, ale jesli tez ktos chce pogadac to niech do mnie napisze na gg: 9645156. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dowiedziałam się, że mam w życiu robic tylko pieniądze a nie to co mnie interesuje. mój ojciec powiedział, że mam iśc na logistykę, bo będę świetnie zarabiac. gdy odpowiedziałam, że nie chcę zapytał czy chcę w pysk.

okazało się, że w życiu nie mogę robic tego co chcę, bo to bezsensowne i głupie, a ja tak naprawdę nawet nie wiem co chce w życiu osiągnąc....

może mają rację...może jestem głupia...ale mam łzy w oczach, bo chcę byc sobą, a nie kimś kim nie chce....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

morpheus mnie zawsze! W każdych ilościach! ;)

 

anette, mój ojciec życzył sobie, żebym studiowała handel i cło. Dwa fakultety. Bo dzięki temu miałam być szczęśliwa i bogata. Bo wtedy były to popularne zajęcia. Więc zaczęłam studiować handel i cło. Po trzech latach na szczęście okazało się, że te zawody już nie mają brania, ba, celnictwo będzie likwidowane. Więc mogłam zakończyć na licencjacie. Uf. Dziś wiem, że gdyby mnie wówczas zapytał, czy chcę w mordę bo nie chcę studiować tego, co on chce, odparłabym: proszę bardzo. Policzek poboli dzień, dwa, a tak straciłam trzy lata edukacji. Oni chcą, abyś realizowała ich niespełnione ambicje: niespełnione, bo oni nie dali rady. Ale Kochanie, to już ich problem. Teraz jest Twój czas, to Twoje życie. Zastanów się, czy ma sens ślepe zaspakajanie potrzeb rodziców? Czy za parę lat oni naprawdę będą szczęśliwi widząc, jaka Ty jesteś nieszczęśliwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Jovito i bethi bardzo mocno tulam mozecie zawsze na mnie liczyc i na to ze zawsze bede chcial sie podzielic z Wami moim szczesciem bo jest onodla Was :*

 

anette Ciebie i tak mocno tulam tak od serducha bo wiem ze i tak tego potrzebujesz, tak jak kazdy czlowiek na tej planecie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadal uważam, że trzeba z tym skończyć

 

 

popieram! ale skończyć trzeba w zupełnie inny sposób. Wiem, że ci ciężko (zresztą mnie dzis coś też zaczyna dopadać). Trzeba najpierw zacząć chcieć z tym walczyć. Co ci da siedzenie i rozpacz? Pomysl, ile przyjemności cię przez to omija. A z tym ciekłym azotem przesadziłeś - w takiej temperaturze nie czułbyś nic ;)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:13 pm ]

kto sie przytuli ??

 

ja napewno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ w tym właśnie miejscu można się "wyjęczeć" i nikt nie będzie iał o to pretensji więc to zrobię:

Jest mi okropnie!!

Nikt mnie nie kocha, siedzę sama w domu chociaż jest sobota wieczór, na dworze zimno i chce mi się wyć!!!

Cały tydzień czekałam na weekend, myślałam, że zrobię coś przyjemnego, odpocznę, ale nie udało się. Nie umiem się dobrze bawić ani odpoczywać jak jestem w dołku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuje się podobnie do wszxyskich ;/;/;/;/

 

ołje i co z tego?? nie wiem bla bla bla bla porzebujemy przyjaciuł ale o co jak nie ma ich naprawde bo nas nie ma ,dlaczgo?? bo mam tak skrzywioną psyche że nie wiem co jest a czego nie ma ide spoać ale co to spac nie wiem sex sex i co jecze

współczujcie mi :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja pomału zapominam co to znaczy ;(, zapominam jak to jest kiedy ktos jest obok jak to jest się przytulić, jak to jest usłyszeć od kogoś kocham, słoneczko, kochanie, itp jak to jest czuć sie ważną dla kogoś jak to było??? ja juz nie pamiętam :cry::cry::cry: nie pamiętam kiedy ostatnio ktos mnie przytulił, uzyl jakiego kolwiek zwrotu miłego do mnie, nie pamiętam jest mi pusto zimno źle do d!!! do Baniiiii AAAAAAAAAAAA i tyle :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no dobra, muszę się komuś wyżalić... :cry:

jestem w bardzo głębokiej depresji i już nie wiem co powinnam zrobić.

od dwóch miesięcy nie daję rady. jem jak świnia, przytyłam. nie śpię wcale, albo śpię całe dnie. od jakiegoś czasu zaniedbuję nawet higienę. ponad trzy tygodnie nie byłam w szkole. nie czytam, nie piszę, nie uczę się. czasem zmuszam się do płaczu, bo tylko wtedy odczuwam, że życie jest choć trochę... realne... dostaję napadów lękowych, mam zamiary samobójcze. (jestem już po jednej próbie). wróciły moje objawy psychotyczne, przez co boję się wychodzic z domu (nawet w domu nie czuję się bezpiecznie, ale gdzieś siedzieć muszę). całe dnie myślę tylko o tym, że najlepiej byłoby się zabić. zaczęłam analizować zdania, wyrazy, wypowiedzi.

na moją matkę nie mogę liczyć, bo nasze stosunki są bardzo trudne. na resztę rodziny również. i pewnie nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie mój narzeczony. tylko on widzi, że coś ze mną nie tak (mama udaje, że jest ok). ale nasze relacje ulegają pogorszeniu i strasznie boję się, że go stracę.

ta sytuacja dłużej trwać nie może. nie wierzę już ani w leki, ani w terapię.

błagam, może Wy mi coś doradzicie :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochana natalio czuje sie identycznie i mam taki sam problem , leki na mnie nie dzialaja a tterapia jest do d..py , nie pozostaje nam nic jak tylko walczyc , ja mam juz takie chore jazdy ze nawet jak patrze na bliskie mi osoby to widze pustke widzew nich tylko kosci i mieso , to mnie przeraza ja chyba zwariowalam... wiec moja droga trzeba czekac i zyc resztka nadzieji ze wyjdziemy z tego stanu , mam mysli samobojcze ale boje sie smierci bo boje sie ze i tam bede jeszcze bardziej cierpiec. Trzymaj sie jakos musisz !! pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochana natalio czuje sie identycznie i mam taki sam problem , leki na mnie nie dzialaja a tterapia jest do d..py , nie pozostaje nam nic jak tylko walczyc...

 

Droga Jovito to co tutaj napisalas jest piekne tak trzymaj wlasnie takich ludzi nam potrzeba wierzacych a na dodatek walczacych brawo a to dla Ciebie za podejscie do sprawy

m19uc5.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja chyba z innej beczki trochę zapodam. Mam doła i nie wiem komu o tym powiedzieć, tu jest, myślę, dobre miejsce. Mam doła bo pierwszy raz w życiu się zakochałem ale chyba bez wzajemności i nie wiem czy mogę liczyć na to, że ta miłość się spełni. Obiekt moich westchnień to dziewczyna, z którą parę lat temu spędziłem fajne, ale niezobowiązujące wakacje po których ona wyjechała i słuch zaginął. Aż tu nagle, parę miesięcy temu ona zaczyna pisać do mnie esemesy. Jakoś tak sie złożyło, że spotkaliśmy się, rozmawialiśmy dużo i ona powiedziała, że zawsze lubiła ze mną rozmawiać i że chciałaby żebym przyjechał do niej, do miasta w którym studiuje. Teraz znów wyjechała, odpisuje na co czwartego esemesa, na gg czasem odpowie, czasem nie, zachowuje się jakby mnie unikała. A ja nie mogę przestać o niej myśleć i deprecha. Wiem, że musi pisać magisterkę, ale czasem mogłaby się odezwać no nie? Wiem jedno, teraz nie odpuszczę i zapytam się jej. Ale najdziwniejsze jest to, że czuję duł i niepokój ale też cieszę się, bo myślałem, że nigdy się nie zakocham. Czuję się bardziej ludzki przez to tylko nie zmienia to faktu, że być może nigdy nie będę z nią. jeśli nic nie napiszecie to ok, najważniejsze, że ja się wywnętrzyłem, za co temu forum dziękuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×