Skocz do zawartości
Nerwica.com

Matthew

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Matthew

  1. Wiecie co? Jesteście do dupy! Już nawet czytanie forum mi nie pomaga. Jeszcze troch i w końcu sobie coś zrobię. Przemogę się i qurwa dam rade. Qurwa ja chce umrzeć. Wszyscy p.ierdolą, trzy po trzy a ja qurwa umiem tylko użalać się nad sobą. Jestem c.hujowy, popierdolony. Nie znam objawów psychozy, ale popadam w paranoje. ...rozpłatać mu gardło nożem... podciąć sobie żyły... mam przejebane... spieprzyłem... jestem biedny... wszyscy mają mnie w dupie... nigdy w życiu już się nie zakochać... qurwa nie moge mu nic zrobić, bo ona się załamie... matka się załamie... a może się nie załamie... pierdole teraz głupoty.. może to krzyk... chaos..."burdel w mej głowie jak w damskiej torebce" ... milczenie... wszystko... i nic... nie mam siły... jestem zmęczony... zasnąć... nigdy się nie obudzić... brak wiary... Bóg zawiódł... a może to ja zawiodłem... nie chce mi się nic robić... umrzeć w brudzie i syfie... im bardziej wydaje mi się, że mi przechodzi, tym tym dołki są głębsze ... dół ... grób ... cmentarz... umarli są zwycięzcami ... rosyjska ruletka... przegrany staje się zwycięscą ... bełkot ... obłęd. chce mi się naprawdę spać... ale tak naprawdę, naprawdę... zasnąć ... i nigdy więcej się nie obudzić... znowu spędzę całą noc przy kompie ... jutro szkoła... sprawdzian.. uciekne... upije sie i wskocze do jeziora... ale znajdą ciało... przywiążę sobie kamień do szyji... nie znajdą... nie jestem w stanie tego zrobić ... ale już nie długo ... próbuję się pocieszyć... ale to nie pomaga... pierdolić wszystko... i wszystkich ... nie ma już nic... tylkmo nic nie warte życie... qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! qurwa! sen ukojeniem bólu... albo koszmarem... zanąć... i już sie nie obudzić
  2. Qurwa!!! Kto zna sposób na wyleczenie się z chorej nie uzasadnionej miłości? Pierdolić wszystko i wszystkich. Qurwa!!! Schlać sie przy najbliższej okacji!!! Qurwa pobić rekord Ginesa, qurwa będe miał ponad 10 promili we krwi!!! Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!Qurwa!
  3. Teraz to już naprawdę powoli to co czuje (już nie wiem co czuje) przemienia sie w depresję. Na początku to był zwykły dołek, a teraz? Trochę się uspokoiłem, ale nadal uważam, że trzeba z tym skończyć. Ja już nie chcę sie dłużej męczyć. Prawie całe życie się męczę. Naprawdę niewiele było przyjemnych chwil (wczesne dzieciństwo tylko). Potem to już była równia pochyła. PS. Nie mogę sie trzymać cieplutko skoro jestem zimniejszy od ciekłego azotu.
  4. A jeżeli człowiek nie chce już nic więcej odczuwać tylko umrzeć i spaść w zapomnienie? Ja nie chce umierać, bo sie tego boje. Ale to jedyna droga jaka widzę żeby sobie ulżyć. Już ma dość tego wszystkiego!!! Myślałem nad tym że by położyć sie pod przejeżdżającym pociągiem tak żeby przejechał nade mną, może jakbym poczuł zagrożenie śmierci to nabrałbym chęci do życia. Pomysł odpadł. Każdy pociąg ma przed sobą pług.
  5. Chce mi sie płakać. Mój szacunek do życia powoli słabnie. Śmierć jest wybawieniem. Jeszcze trochę i się może w końcu przemogę. Naprawdę nie widzę już żadnego sensu. A jak sie nie zabije to chociaż pójdę przed siebie i będę szedł dopóki nie padnę i zgnije w jakimś lesie albo polu. Nikt nawet się nie przejmie, że mnie nie ma.
  6. Jest do dupy!!!!!!!!!!!!!!! Najlepszym wyjściem byłoby nigdy sie nie urodzić.
  7. Przestań sie przejmować tym co mówi rodzina! U mnie było dokładnie tak samo, ale już prawie udało mi sie w ogóle nie brać pod uwagę tego co mówią. I uwierz mi - jest duuużo lepiej!
  8. Brzmi kusząco. Z pewnością obejrzę. Ja natomiast czyje sie jak przykładowy okaz teorii Alberta Adlera a także Shopenhauera (taaaaak, szkoła jednak może nauczyć czegoś sensownego ). Dekadent ze mnie jak malowany. (ależ ja ostatnio przynudzam-wybaczcie, ale życie jest do d...). Idę coś zjeść. PS. Rozumiem metodę większości kobiet na zabijanie smutku - jedzenie. Mi pomaga jak cholera, ale nie chce mi się robić. W ogóle nic mi się nie chce robić.
  9. anand22 rączki Cię czasem nie bolą za bardzo? Podstawą związku (jak dla mnie) jest odpowiedzialność za drugą osobę i dbanie o jej dobro a także chęć bycia z nią na dobre i na złe. Owszem sex jest ważny, ale dopiero w późniejszym okresie związku. Tak sądzę. Oczywiście to tylko ogół i nie jestem wstanie wypisać wszystkich "cech" związku, bo mam doła i nie chce mi sie pisać.
  10. Eh. Ja też mam 18 lat i moim głównym kompleksem też jest to, że nigdy nie miałem dziewczyny a nie, że jestem prawiczkiem. a22 już któraś osoba z kolei Ci mówi, że sex nie jest najważniejszy. Lepiej nie wygłaszaj już swoich poglądów, bo namnoży nam sie więcej takich jak Ty (chociaż wątpię w aż taką głupotę internautów). Poza tym mam pieprzonego doła! Jest piękna pogoda a ja nie mam gdzie i z kim wyjść. Siedzę w domu przed PCtem i marnuje czas, bo tak mija czas bez zmartwień. CHCĘ WYJŚĆ. PS. Ja nie mam takiej odwagi by zmienić image. Kupie sobie czasem coś fajnego , ale rzadko, bo boje się właśnie tych spojrzeń na korytarzu. Ja nie mam tego czegoś. Obojętnie w jakim towarzystwie bym nie był to nikt nigdy mnie nie zauważa ani nie słucha nawet jakbym do nich krzyczał. Nawet koledzy a co dopiero dziewczyny.
  11. Ale o ile przyjemniej jeżeli masz z kim o nich porozmawiać, dzielić się spostrzeżeniami, osiągnięciami. Takie chwile zapamiętuje sie na całe życie, a same pasje będziesz pamiętał ale nie aż tak.
  12. Znam to bakus. My po prostu jesteśmy zbyt dobrzy i szlachetni dla tego świata. Dziś tacy jak my wymierają. Pozostają tylko brutale i chamy oraz ci którzy się do tego przystosowali.
  13. W pełni Cię rozumiem morpheus na co nam pasje skoro nie można ich dzielić z kimś bliskim? Też mam doła. Poza tym chata wolna, barek pełny... i jak tu sie nie skusić?
  14. Ja to wszystko wiem (nie chcę się wypowiadać za innych)! Problem w tym, że jestem tchórzem (tu już mówię tylko za siebie). Przyznaje się: Jestem tchórzem! Gdyby nie ciągłe lęki przed wszystkim to nie byłoby problemu. Tak naprawdę wszystkie nasze problemy opierają się na strachu. Poza tym my sie już przyzwyczailiśmy do tego co jest i porostu się boimy nowego, bo tu pojawia sie ryzyko kolejnego odrzucenia. Ja na przykład nie robie nic, bo tak się przyzwyczaiłem do roli ofiary losu, że już zapomniałem kim jestem. Czasami w ten sposób chcę ukarać samego siebie. Eh. Zaczynam świrować. Rozbiegane myśli i pieprzenie głupot to od teraz moja specjalność! Gdzie tu sens, gdzie logika?
  15. bakus i człowiek nerwica rozumiem Was w pełni, u mnie jest dokładnie tak samo. Tylko bakus jest do przodu o ten jeden krok. Ja nawet pocałunku nie zaliczyłem. A Tobie morpheus to zazdroszczę umiejętności rozmawiania. Poza tym jestem bardzo podobny do Ciebie, tylko nieśmiały i zamknięty w sobie (kiedyś tak nie było) i nie potrafię już tego okazać innym ludziom. PS. Wszyscy jesteśmy wartościowi, romantyczni i szlachetni, tylko na co to nam skoro jesteśmy przez to wszyscy cholernie nieszczęśliwi? Nawet anand22 jestem w stanie zrozumieć tylko koleś ostro przegiął (sorry stary, ale ja bym sie nie zniżył do takiego poziomu choćby nie wiem jak mi było źle. To niesprawiedliwe względem normalnych kobiet i samego siebie)
×