Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłam dzisiaj test ciążowy. Znowu negatywny :( Popłakałam sie jak małe dziecko. Jestem juz tym wszystkim załamana. Nie mam z kim pogadac. Jest mi tak strasznie zle. Okres mi sie spóźnia 2 dni, brzuch mnie pobolewa w dole, piersi są powiekszone, sutki bardzo duze, ciemniejsze i bolą, okresu nie ma a test negatywny. Co jest grane ?!

Juz miałam nadzieje ze sie udało. Szczególnie ze zaczełam miec dziwne objawy ostatnio. Zaczeły mi bardzo przeszkadzac różne zapachy, tak ze az mi sie chciało wymiotowac. I mam mega apetyt. Wczoraj pożarłam najpiers garsc chipsów a potem zagryzłam to połową tabliczki czekolady. Juz nawet mąż patrzył na mnie podejrzliwie. Jak dzisiaj rano sie obudził i zobaczył ze nie śpie to pierwsze jego pytanie było czy zrobiłam test... a ja w ryk...

 

-- 27 kwi 2013, 10:33 --

 

Aha i mam jeszcze sporo takiego białego, mlecznego śluzu. Przepraszam ze tak obrazowo to opisuje ale naprawde nie mam z kim pogadac. Tak sobie myśle ze moze zrobiłam ten test troche zawczesnie. Bo wydawało mi sie ze w tym miesiącu troszke mi sie owulacja opóźniła. Sama niewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wysłowiona tak jestem pod opieką ginekologa i endokrynologa. Mam PCO i niedoczynność tarczycy. Lecze sie od roku. Mąż robił badanie nasienia i jest ok. Moje wyniki bardzo sie poprawiły. Lekarze są zadowoleni. od kilku miesięcy cykle miałam jak w zegarku a jeszcze rok temu miały nawet po 65 dni. Wszystko pieknie , ładnie tylko ciąży nadal nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mi daje martwienie? Ano nic dobrego. Ale to nie jest takie proste nie martwic sie w takiej sytuacji. To są emocje, nie jestem cyborgiem, a czasem wolałabym byc. To nie jest tak ze teraz bede siedziec przez tydzien czy dwa i ryczec ale dzisiaj ten test zrobiłam i jest to świeża sprawa. Pozatym staram sie o dziecko ponad rok i jest to cholernie przykre. Patrze jak moje koleżanki są w ciąży, maja dzieci, są szczęśliwe i serce mi pęka. Człowiek tak bardzo by chciał zeby sie udało.

Na codzien funkcjonuje normalnie, uśmiecham sie, staram sie byc dzielna. Ale przychodzi taki moment ze juz nie mam siły i musze sie wypłakac. Tu nawet nie chodzi o takie siedze i martwienie. Bo to tak nie wygląda. Po prostu gdzies tam głeboko w sercu czuje ból

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00

a ja myślę, że za 2, 3 dni powinnaś powtórzyć test. U mnie już po dniu spodziewanej miesiączki kreseczka na teście była tak bladziutka, że mój mąż jej wogóle nie widział.

Ja widziałam tylko jakby cień kreseczki ... a w ciąży jednak byłam. Głowa do góry - w końcu się uda - zobaczysz. A może już się udało.

Ja widzę powoli światełku w tunelu, nareszcie czuję się troszeczkę lepiej i ... mam zamiar wiele zmienić w swoim życiu.

POWODZENIA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wysłowiona tak myślałam o adopcji, rozmawialiśmy o tym z mężem i uznalismy ze dajemy sobie jeszcze rok albo dwa na starania i leczenie i jesli sie nie powiedzie to wtedy sie zajmiemy tym tematem.

Pralinka dzis mam 37 dc i okresu nie ma nadal, a ostatnio moje cykle miały po 30 dni. Wczoraj tak mnie brzuch bolał ze byam pewna ze za chwile ten okres dostane ale mam tylko taki biały,lepki śluz. Mysle ze poczekam do środy albo czwartku i jesli nie bedzie okresu to zrobie kolejny test.

Ciesze sie ze u Cebie jest lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wysłowiona tak myślałam o adopcji, rozmawialiśmy o tym z mężem i uznalismy ze dajemy sobie jeszcze rok albo dwa na starania i leczenie i jesli sie nie powiedzie to wtedy sie zajmiemy tym tematem.

 

Najważniejsze, że widzicie też inne opcje. Ja wiem, że to pragnienie większości kobiet, ale jak czegoś nie można mieć, to lepiej się cieszyć czymś innym:) Ale mam nadzieję, że wam się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolej na mnie, stałego bywalca... Kilka tygodni temu wyskoczyło mi coś pod językiem (od petów) od kopa laryngolog, usg, wsio ok... Więc jakiś tydzień temu wykryłem mały niebolesny twardy guzek w okolicy ślinianek przyusznych o średnicy 2mm. Wiadomo, google, nowotwór, i tak sobie zdycham już tydzień ze strachu, prócz wieczorów (jestem przesiąknięty benzo) kiedy nic mi nie jest, kiedy to tylko jakiś węzełek od golenia? od zęba? (tak mam tam zepsutego zęba) i co teraz? Znów wydam kupę kasy na lekarza, kolejne usg, ostatnie było 18-go...

 

Wszystkich Hipohondryków pozdrawiam :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Włąsnie zaczęłam plamic, to pewnie okres. Znowu sie nie udało. Jestem załamana, siedze i rycze. Mam dosc. Dlaczego inne kobiety bez problemu zachodzą w ciąże a ja nie?! Dlaczego mnie to spotyka?!

Poszłam dzisiaj do apteki po test, wróciłam do domu i okazało sie ze juz mi ten test nie bedzie potrzebny :(

Nie radze sobie z tym, totalnie sobie nie radze, popadam w jakąś obsesje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Długo się zastanawiałam czy tu napisać, bo ciągle nie dowierzam, że uroiłam sobie chorobę na którą obecnie "choruję" ,ale jednak dziś zdrowy rozsądek górą!.

Mam 22 lata ,hipochondrię od 3klasy szkoły PODSTAWOWEJ :( kiedy to uroiłam sobie, że mam guza mózgu !. Wyobrażacie sobie? 2 klasa podstawówki?. Potem leciało... białaczka, sm, rak żołądka, sm, rak kości, sm, rak piersi, rak jajników, znowu wracało sm , chwilowo wszyłam sobie schize ,bałam się że zabiję mame (hah!) nerwica natręctw przez chwile ...były okresy spokoju i wznowy, każdy następny "Rzut" hipochondrii jest gorszy, teraz tkwie od grudnia w ziarnicy złośliwej!. Zaczęło się od wykrycia subklinicznej niedoczynności tarczycy-wtedy pomyślałam-ale jak to możliwe?? przecież zawsze wymyśliłam sobie coś, ale to nie miało pokrycia w wynikach badań, nieco później następny cios ! podejrzenie PCOS na wizycie u ginekologa, wszystko się posypało i wtedy stało się to co najgorsze! wyczułam u siebie te cholerne fasolki na szyi, te okropne, straszne ,zabijające moją duszę węzły chłonne.

Zaczął się bajzel, usg szyi -węzły powiększone odczynowo ,potem powtórzyłam te usg jeszcze 2 razy u dwóch innych radiologów, wniosek węzły powiększone odczynowo-nie wierze. 3x usg brzucha wszystko ok- nie wierze boli mnie brzuch ! już jestem pewna że to na pewno guz, albo woda w brzuchu, rtg klatki piersiowej wszystko super-co,proszę? przecież mam duszności ,to na pewno te cholerne węzły śródpiersia, powiększone ,rezonans głowy -wybłagałam u neurologa ,który średnio chciał dać skierowanie, wszystko ok. Milion razy badań krwi, specyficzne badania, razem z markerami LDH i mikroglobulinami- wyszło ok , badania moczu ok, kał na krew utajoną ok...

Teraz nieco rypła mi się morfologia i jestem przerażona ,bo chociaż rozmaz ręczny jest w normie, choć na pograniczu to o kilka % za mało neutrofili i trochę za dużo eozynofilii..ob wciąż mam za wysokie o 4 jednostki zwariuję ! wyniki widziało kilku lekarzy-wszystko mówią że jest ok i powtórzymy dopiero za 2 miesiące jak coś, ale ja im nie wierze!! nie wierze tym cholernym lekarzykom, przecież im nie zależy na mnie, wracają do domu i piją kawę w nosie mają jakąś tam pacjentkę z węzłami..

Odwiedziłam od grudnia, 3 razy izbę przyjęć w szpitalu, 1x pobyt w szpitalu na badaniach, 6 internistów w tym 4 specjalistów chorób wew. hematologa, laryngologa, alergologa (czekam na testy, ale podobno od alergii nie mogą być te węzły, alergiczką), pulmunologa -czy jak się tam to pisze, endokrynologa, psychologa , psychiatrę , stomatologa (dwie rosnące ósemki, które podobno nie są przyczyna) czeka mnie jeszcze gastroenterolog i na własne życzenie zapisałam się do onkologa...

Najśmieszniejsze jest to, że nikt nie podejrzewa nic patologicznego , w szpitalu mi powiedzieli że wykluczają chorobę hematologiczną, ale co , wykluczają po badaniach krwi? żenada! czemu nikt nie chce mi wyciąć tych cholernych węzłów i zbadać pod mikroskopem! boże boję się spać, że w nocy się będę zlana potem ,co jest typowe dla chłoniaków, ciągle mam wrażenie że swędzi mnie skóra -Jezusie czy ja to sobie wmawiam?! ale przecież ja mam naprawdę te węzły.

Co ja mam zrobić ? żoną miałam być , matką, tyle planów i wszystko się rypło przez cholerne węzły chłonne, przez które od grudnia codziennie płacze, jestem przekonana że to na pewno RAK nie jestem w stanie dopuścić do siebie myśli,że to może być toksoplazmoza lub coś innego, liczę swoje dni i na wszystko patrzę jakbym miała to widzieć ostatni raz :( nawet teraz gdy piszę tutaj, mam wrażenie że niepotrzebnie tutaj napisałam, bo w końcu wyjdzie że mam to najgorsze :(

Pytam JAK ŻYĆ? Błagam, pomóżcie :(.

 

-- 30 kwi 2013, 21:03 --

 

Aha, bym zapomniała- w związku z bólem piersi byłam jeszcze na usg i wyszła mastopatia.. już nic nie mówię jak mnie to zmartwiło, ale jeszcze bardziej mnie zmartwiło zdanie; "pachy, z węzłami o prawidłowej wielkości, kształcie i ukrwieniu" czy te węzły pod pachami powinny być w ogóle widoczne w badaniu usg??? jeżeli są tak małe jak powinny być czyli mieć 2-3 mm ,myślałam że nie powinny być widoczne :(.

Przy okazji tego, że lekarz który mnie badał był chirurgiem zapytałam o te węzły ,czy można by je wyciąć i zbadać no i cóż odpowiedział?? że trzeba zaufać obrazowi usg i nic nie wycinać ? eh.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie nie mam hipochondrii, może zostały śladowe objawy, ale staram się tym nie przejmować. Kiedyś uroiłam sobie chyba 10 raków jednocześnie: od pieprzyka, rak jelita, żołądka, płuc, głowy itp. Kuło mnie też serce, chyba od nerwicy i wmówiłam sobie, że mam chore serce i umrę na zawał za kilka miesięcy (chodziłam do piątej klasy podstawówki). Pamiętam jak płakałam z tego powodu. Myślałam też, że mam gruźlicę, HIV, żółtaczkę oraz jakieś nieuleczalne choroby, na które umrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani tak długo mnie tu nie było... I znowu! Coś mnie boli w klatce piersiowej po prawej stronie, nawet promieniuje na prawą rękę, mam też taki suchy kaszel :( tak się boję że to już na pewno ten rak...:( miał ktoś z Was takie bóle???? Ja mam dopiero 25 (prawie 26) lat, nie chcę jeszcze umierać!!! :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani tak długo mnie tu nie było... I znowu! Coś mnie boli w klatce piersiowej po prawej stronie, nawet promieniuje na prawą rękę, mam też taki suchy kaszel :( tak się boję że to już na pewno ten rak...:( miał ktoś z Was takie bóle???? Ja mam dopiero 25 (prawie 26) lat, nie chcę jeszcze umierać!!! :why::why::why:

 

Miałam tak samo. Jeszcze gdy wkładam sobie palec pod paznokieć prawej ręki to czuję jakby "linią" kujący ból szedł aż do klatki piersiowej. Kaszel też miałam, ale raczej nie miało to związku z tym bólem bo kaszel minął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kitty341 promieniujący ból od serca to nie jest nic nadzwyczajnego u osób z nerwicą. Wiem, że to trudne, ale nie szukaj w internecie objawów i powiedz sobie kilka razy "nie mogę sobie wmawiać ciągle chorób, muszę się zająć życiem". Musisz zrozumieć, że tak działa błędne koło objawy->nerwy->objawy. Zresztą łap tutaj, pisałam o tym niedawno. Taki lęk potrafi wpłynąć na organizm bardzo negatywnie i o wiele więcej zrobisz dla swojego ciała, jeśli zaczniesz pracować nad psychiką:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam kochani:) ostatnio mało tutaj sie udzielam, ale często zaglądam i czytam Wasze wpisy. Widzę, że niektórzy z Was całkiem dobrze radzą sobie z hipochondrią :mrgreen: Ja też miałam spokój na pewien czas. Ale... wczoraj przed lustrem zwróciłam uwagę na pieprzyk, który mam chyba od zawsze.. i od zawsze ma może średnicę 5mm, jest symetrycznie okrągły, bardzo ciemny kolor i od ZAWSZE taki był!! No ale ja teraz zaczynam się martwić i myśleć o najgorszym. Nic mi się z nim nie dzieje, nie swędzi ani nie krwawi, jest tam długo. Mam go na biodrze, ale w takim miejscu, że nie podrazniam go paskiem od spodni ani niczym... Anka00 wiem, że ty miałaś przygody z pieprzykami więc zwracam sie do ciebie jako do specjalisty, powiedz mi =, czy powinnam się nim martwić?:(( drugą taką kropkę czarną ale malutką mam na pośladku...

 

-- 06 maja 2013, 09:39 --

 

ja też mam wykryte PCO narazie nie staramy sie o dzidziusia, ale wyobrażam sobie co przechodzicie. Mi przedwczoraj pojawiła się miesiączka po gigantycznej dawce luteiny, trzech wizytach u ginekologa, wydaniu prawie 5 stów, udało się... Trzymam za was kciuki, bo będzie dobrze. Może Anka00 pomyśl o zmianie lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawi to nie czytaj, po co sie stresowac.. jakbys czytał skład jedzenia jakie spożywamy i co poszczególny chemiczny skladnik powoduje piłbyś tylko wode... nie zatruwaj sobie życia, czyms na, co wpływu nie masz. Dbaj o zeby, zeby jak najmniej plomb i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie po przerwie.

żeby nie było tak kolorowo, to zaczynam wpadać w nową "chorobę", po jajnikach, szyjce macicy wciąż kręcę się wokół babskich chorób. Jakiś tydzien temu przewiało mnie nieźle, efektem był bolseny i duży węzeł pod pachą, zaczęła mnie też boleć pierś z tej samej strony co pacha. Węzły zmniejszyły się i przestały boleć po kilku dniach a pierś jest wciaż tkliwa, obmacałam ją jak tylko można najdokładniej, niby mnie nie boli przy macaniu, ale wciaż coś takiego dziwnego czuję, ze nie jest ok do końca i już nie wiem czy to psychiczne czy nie... Boję się oczywiście raka piersi, czy wtedy pierś w ogóle boli? Nigdy nie robiłam sobie takiego profesjonalnego badania, bo założyłam z góry, ze jeszcze jestem za młoda, u mnie w mieście są ogłoszenia na mamografię, ale dopiero po 35 roku życia. Jeszcze ostro nie świruję, ale pojawił mi się powoli stan niepokoju i tych natrętnych myśli po przebudzeniu, chęci macania się wkółko, staram się tego nie robić, ale to tylko powoduje, ze więcej myślę. Nie wyczułam żadnego guza, ale czuję na tej piersi w jednym miejscu większy ból gdy mocno uciskam palcami, w końcu wczoraj namacałam sobie zgrubiałą żyłę, może to węzeł? Czy na piersi też są węzły? Mogłabym na pewno doczytać o tym, ale bn\oję się dr googla, tyle razy wpędził mnie w psychozę. Wystarczy, ze kilka dni temu wpisałam tylko bolesność jednej piersi, naiwnie myśląc, ze się uspokoję, a tam jak na tacy same artykuły i fora o raku piersi :-( Zawsze myślalam, ze gdy boli, to nawet lepiej, bo rak nie boli, ale już sama nie wiem... Korci mnie by znów sprawdzać i czytać... Piękna pogoda za oknem, a ja zaczynam popadać w to samo. Ale nie dam się!!!! Nie mogę tego sobie zrobić kiedy tak pięknie wokół i należałoby się cieszyc z życia!!! Trzymam również kciuki za wasze samopoczucie, zwłaszcza za staraczki ;-) Aniu przykro się czyta, ale ja wciąż wierzę, ze uda ci się, naprawdę pomyśl o jakims innym lekarzu, może zauważy lub zaleci coś czego nie zrobił poprzedni, może właśnie potrzebujecie takiego swieżego spojrzenia. Poza tym teraz dobry okres nadchodzi, bo w większych temp podobno prościej zajśc w ciążę, czego Czaplo i Jeraho też wam życzę.

Jeraho ja również miałam wielką schizę na czerniaka, własciewie tak zaczęłam tu pisać, najpierw widziałamto u siebie, potem u męża, co jakiś czas moje myśli kierują się jeszcze w stronę pieprzyków ale to tylko chwilowe. Co do pieprzyka, to wg lekarzy należy obserwować, ale nie przesadnie, jeśli jest regularny, nic się z nim nie dzieje, to ok. Nie wiem jednak, czy będziesz w stanie sama dać sobie z nim spokój, nie zalecam Ci wizyty u dermatologa, bo to może nakręcić spiralę, jeśli uważasz, ze wystarczy ci opinia dermatologa, który sprawdzi pieprzyk pod dermatoskopem to idź, ale mi na przykład to nie wystarczało, chciałam wciąż więcej konsultacji i badań i nie wiem sama jak ostatecznie z tego wyszłam, ale trwało to ponad rok. Naprawdę spróbuj o tym zapomnieć, moze się uda.

Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeraha, jovana dzieki za wasze wsparcie. :)

Ten ginekolog do którego chodze jest moim piątym lekarzem i jak narazie mu ufam. Niewiem do kogo miałabym teraz isc bo wypróbowałam podobno najlepszych z mojej okolicy. A do tego i tak dojeżdżam 20 km. Mój obecny lekarz ma swoja klinike a oprócz tego pracuje w dużym szpitalu wiec ma doświadczenie i czytałam ze pomógł wielu oparom z PCO i innymi problemami. Narazie bede sie go trzymac. Jestem tez pod stałą kontrolą endokrynologa.

 

Jeśli chodzi o pieprzyki to ja jestem kiepskim doradcą. Tzn nie umiem spojrzec na temat obiektywnie bo mnie tez czasem nawiedzają złe mysli odnośnie moich pieprzyków. Są duze, maja po 6 mm i sa nierówno wybarwione. Mam je 2 na plecach od zawsze. Kiedys były 3 ale jeden usunęłam. W zeszłym roku wpadłam w totalna paranoje i byłam u dermatologów chyba z 7 razy!!! Ostatni dermatolog zaproponował zebym przyszła do kontroli za pół roku skoro tak sie boje. Pół roku mineło w marcu a ja nie poszłam. Powiedziałam sobie DOŚĆ! Pójde moze po wakacjach do kontroli i to wszystko. Dziewczyny jesli was cos niepokoi to napewno warto isc do lekarza i to wyjaśnic dla własnego spokoju ale nie panikowac i popadac w fobie.

Ja np nie badam sobie piersi. Tzn są małe i gdybym cos tam miała to wyczułabym to zakładając stanik, myjąc sie lub smarując balsamem. Nie macam ich wnikliwie z jednego powodu. Zawsze wydaje mi sie ze mam mnóstwo guzów i wpadam w panike. Przyjęłam taka metode ze co 2 lata chodze na usg piersi i juz. Mój ginekolog powiedział ze w moim wieku powinno sie robic usg piersi co 2 lata. Pozatym gin tez mi badał piersi na wizycie. Z tego co wiem to mammografie robi sie starszym kobietom które mają w piersiach wiecej tkanki tłuszczowej, a młodszym robi sie usg bo maja wiecej tkanki gruczołowej. Tak gdzies słyszałam.

Eh najgorsze w tym wszystkim jest to ze człowiek sie gubi i nie wie czy to juz hipochondria czy moze faktycznie jakis objaw.

 

Jesli chodzi o starania to wypłakałam sie mężowi w ramie i jest juz lżej. Staram sie nie myślec o staraniach, a najlepiej wogule o tym zapomniec. Zaczynam troszke eksperymentowac w kuchni, wyszukuje w necie przepisy zamiast chorób :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×