Skocz do zawartości
Nerwica.com

SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)


Czy sulpiryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

112 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sulpiryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      78
    • Nie
      24
    • Zaszkodził
      23


Rekomendowane odpowiedzi

Michuj, czemu odstawiłeś Sulpiryd? Nie wystarczyło zmniejszyć dawki?

Dzisiaj pierwsza dawka. Miało mnie zaktywizować i wyeliminować sennność, a zamiast tego zmuliło mnie i poszłam spać. Oby chociaż wykazał działanie prospołeczne to będę zadowolona. Po jakim czasie ten lek zaczyna działać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Działał może parę tygodni. Ogólnie szkoda zawracać sobie głowę tym lekiem. Prospołeczny jak z koziej dupy trąba.

 

-- 24 lis 2011, 21:13 --

 

Pełne działanie w sumie to po paru dniach u mnie było. Wróciłem do punktu wyjścia. Jak Cymbalta nie zadziała, to nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zielonawitolda, a jaką dawkę brałaś?

 

 

200 mg podzielonych na dawkę poranną i popołudniową po 100. Potem musiałam tylko 100 brać, ale po 100 czułam jakbym cukierki łykała więc odstawiony w cholere. Naprawdę szkoda. Jeszcze żaden neuroleptyk nie działał na mnie tak wyśmienicie i to przy niskiej jak na psychozy dawce - bez głosów, ogromne chęci do działania, zero przybierania na wadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zielonawitolda, chlorprothixen raczej ma bardzo slabe dzialenie przecipsychotyczne, w dodatku bierzesz go w bardzo malej dawce. Rozmawialas z lekarzem? Ja bym Ci polecil Rispolept w dawce 1-4 mg, doskonale dziala, wszelkie glosy i inne urojenia znikaja ja reka odjal, dodatkowo nie zmula jak chlorprothixen i nie powoduje kolatania serca i poprawia koncentracje. Pogadaj z lekarzem, moze Ci zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

porozmawiam, ale coś czuje, ze znowu bede musiala skoczyc na oddzial zeby dobrac leki. biore chlora od poniedzialku - w poniedzialek w nocy mialam maly atak [jak na jakims kwasie, szafa na mnie leciala, chlopakowi twarz sie rozplywala a on mnie przytrzymywal a ja darlam sie i panikowalam] ale podejrzewam, ze to moze brak ketrelu? wczoraj dopadły mnie duszności więc od razu i napad lęku, że umieram, a godzinę temu moje tętnho przy siedzeniu przed kompem- 102/min.

 

co do rispoleptu - bralam kiedys, w plynie, odstawiony przez to samo co sulpiryd - mlekotok. ja mam po prostu jakieś szczęście do tych neuroleptyków :P

 

-- 25 lis 2011, 11:07 --

 

przed chwilą rozmawiałam telefonicznie z psychiatrą - odstawić chlorka, w poniedziałek przyjść na wizytę i dalsze strzelanie. niestety, sama siebie na to skazuję, ale sytuację nie pozwalającą mi na natychmiastową hospitalizację opisałam w innym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wera, dziewczyny czesto na to narzekaja wlasnie po tym leku. Dlatego jednak lepszy dla facetow...dla mnie lek rewelacyjny. Nawet niby nowoczesniejszy Solian tak na mnie nie podzialal.

Nie zgodzę się. Analizowałem wątek - faceci w ogóle to z 20% odpowiedzi. Kobiety znacznie częściej chwalą, faceci często nie widzą w ogólnie różnicy na psychikę, jedynie skutki uboczne. Po drugie: u facetów powoduje impotencję, więc nie wiem czy dla nich taki super. Kolejny powód do zmartwień i depresji - skutek odwrotny do zamierzonego.

Brak miesiączki - to chyba fajnie nie krwawić, a impotencja - sama oceń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was wszystkich. Nigdy w życiu nie rejestrowałam się na takich portalach, nigdy nie myślałam, że będę musiała coś takiego robić.. potrzebuję Waszej pomocy, mam przed sobą sulpiryd, i chcę go wziąć, myślę, że muszę.. chcę, żeby mi pomógł.. ale się boję, nie chcę, żeby ktokolwiek wiedział, że go biorę, że biorę cokolwiek, chcę tylko odrobiny uśmiechu.. chcę wstać rano i pomyśleć, że nie jest tak źle, że się jakoś poukłada, że jestem na tyle silna, żeby się uporać z tym wszystkim.. ale wiem, że moment, w którym ktoś się dowie, będzie najgorszym momentem w moim życiu.. w jakim momencie życia Wy musieliście zacząć go brać? kompletnie nie wiem co mam robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu się zaczynają schody.. od kilku lat męczę się ze swoimi porytymi stanami emocjonalnymi.. mam już za sobą okaleczanie się, próbę samobójczą.. niestety nawet to mi nie wyszło.. za to musiałam leżeć w obrzydliwym szpitalu, w któym traktowano mnie jak idiotkę.. nie byłam u żadnego lekarza, wszyscy uważają, że to moje wymysły.. że ja robię to tylko, żeby zwrócić na siebie uwagę, czy zrobić z siebie ofiarę.. dostęp do leków psychotropowych mam w domu, miałam już z nimi do czynienia, teraz chciałabym tylko lekkiej poprwy nastroju.. resztę zrobię sama.. a nikomu nic nie chcę mówić, bo najchętniej wysłaliby mnie to jakiegoś ośrodka, żeby mieć spokój i tyle.. doszłam do wniosku, że to jedyne wyjście, z tej sytuacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto wie czy ja nie skumam go z escitalopramem. Chyba nikt z eskiem nie kumał.

Bo ten esek to chyba taka strategia producenta,żeby go cały czas brać, czyli cały czas minimalnie pod progiem normalności, i od czasu do czasu kopniak w dupę żeby przypomnieć mi gdzie moje miejsce. W związku że jestem człowiekiem dużej wiary to cały czas czekam..;) ale generalnie to za 3 tyg wizyta u lekarza . Na ostatniej wizycie mi zasugerował właśnie żeby skumać te leki.

.. Ale ja wierzę w escitka. W najgorszym wypadku moja wiara potrwa jeszcze 3 tyg i poddam się sugestii lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , dzis to juz mialem masakra doslownie , mam silne lęki i zawroty głowy + czuje sie jakbym nie byl sobą .Tak sie przestraszylem ze pojechalem sam prosto do szpitala psychiatrycznego.Pani powiedziala ze bez skierowania mnie nie przyjmie ale jakos sie udalo i zrobila wywiad ze mna i przepisala mi Sulpiryd i pilny kontakt u psychiatry . Czy bral ktos ten lek ? Czy mieliscie podobne objawy do moich ?czy da sie z tego wyleczyc ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam silną derealizację i depersonalizację ale sulpiryd niezbyt mi chyba pomógł. Lęki też miałam okropne i ciągle myślałam że się przewrócę. Brałam sulpiryd ale nie pomógł mi tak jak fluanxol (może działanie aktywizujące mija, ale przeciwlękowe nie). Do tego miałam zaburzenia hormonalne po tym leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kilka godzin temu wziąłem po raz pierwszy sulpiryd, dawka 50mg w celu aktywizacji(średnio-ciężka depresja, stany lękowe), działa po prostu super od pierwszego użycia, aż ciężko w to uwierzyć :) nie spodziewałem się aż takiego efektu ( który pewnie z czasem będzie malał), jednak do wyrwania z marazmu sulpiryd jest jak dla mnie nadspodziewanie dobry, żadna kawa czy cokolwiek innego tak na mnie nie działa, może po prostu cierpiałem na poważny niedobór dopaminy? nie wiem, ale lek działa i to jest najważniejsze, polecam

 

dodatkowo psychiatra przepisał mi seronil, co w połączeniu mam nadzieję pozwoli mi na szybkie pozbieranie się :D

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sulpiryd na mnie nie podziałał aktywizująco w żaden sposób... Powiedzcie mi ile tego Fluanxolu mam brać rano, żeby być zaktywizowanym? 0,5mg zero efektu... Kawa albo tiger już niebo lepiej działa. Ba, w ogóle działa, ale nie chce pić kawy czy tigerów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×