Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Luna2019 napisał:

 

Jeśli chodzi o pobudzające antydepresanty to osobiscie mogę polecić wenle , od dawki 150 mg działa na mnie jak amfa ( nie próbowalam nigdy  ale sądząc z reakcji innych... :))

o dzięki, to chyba właśnie ja tego potrzebuję. 🙂 Jak ktoś leczy lęki a nie depresję jak ja, to esci wydaje się idealne. Jak esci zadziała na Ciebie jak na mnie to będziesz mogła sobie  poleżeć i poczytać cały weekend i Ci będzie fajnie. Tylko mnie dobija ten brak motywacji, spowolnienie i otępienie emocjonalne, a nastrój można powiedzieć że stabilny do dupy ;) przejdę jeszcze na esci z 15mg na 20mg zobaczę jak zadziała jak nic nie pomoże to stopniowo zejdę na 10mg i spróbuję przeskoczyć na wenlę za jakieś 2miechy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MarekXYZ. napisał:

Przede wszystkim wywal pregabalinę, to fatalny wynalazek z mnóstwem skutków ubocznych, nie nadaje się do leczenia ludzi. Brałem go kilka miesięcy, czułem się tragicznie. 

Co za bzdury , na mnie np. działa super ,a biorę ją ponad pół roku i żadnych skutków ubocznych nie zanotowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, wytrzymałem 1,5 miesiąca całkowitej abstynencji od tramalu co w moim stanie psychofizycznym uważam i tak jest dobrym osiągnięciem. Jestem po prostu zbyt słaby żeby po tak wielu operacjach dojść do siebie bez leków przeciwbólowych. Zwłaszcza, że zestaw leków które biorę to esci+lerivon a to zdecydowanie nie są leki dla mnie. Nie wiem i kompletnie nie rozumiem czym się kierował psychiatra przepisując mi taki właśnie zestaw. To są w mojej ocenie 2 zamulacze, a jak weźmie je osoba bez siły i chęci do czegokolwiek to mogą tylko zaszkodzić. A że nie mam zamiaru męczyć się kolejny raz ze skutkami odstawienia tym razem esci i tego dziadostwa o nazwie lerivon to już dzisiaj wprowadziłem do swojego menu 50mg tramadolu i jestem zdziwiony, bo czytałem że tolerancja tramadolu nie spada, więc nie powinienem nawet odczuć takiej dawki po 3 latach brania a jest póki co tak:

 

Tak, jestem życiowym przerywem, ale wole przegrywać na stojąco niż siedzieć i patrzeć przez okno na zamulaczach...

Edytowane przez Koshi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie brzmi tylko do kiedy , bo antydepresanty możesz brać nawet do końca długiego życia , a tramal prędzej czy później będziesz musiał i tak odstawić. To może lepiej było pójść do psychiatry i poprosić na zmianę antydepresantu na nie zamulający. 

Edytowane przez uran

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie taki mam zamiar. Raz odstawiłem tramal to odstawię go drugi raz. Ale zrobię to dopiero wtedy, kiedy przejdę jakąś solidną rehabilitacje. Gdybym teraz przeszedł na nowe leki przeciwdepresyjne, to byłby to kolejny miesiąc wycięty z życiorysu, bo nie zrobiłbym ze sobą nic dopóki leki nie zaczną działać. A też nie jest powiedziane, że te nowe leki okażą się skuteczne. Choć już wiem, żeby w mojej sytuacji celować w wenlafaksyne lub sertraline. Przez ostatni rok brałem 400-500 mg tramalu na dobę i te dawki już na mnie nie działały tak jak kiedyś. W zasadzie to brałem je tylko po to, żeby czuć się normalnie, a nie dobrze. Więc wyszedłem z założenia, że skoro tramal już nie działa to go odstawię, bo przecież jak wytrzymam te 2 tygodnie to powinienem się poczuć nawet lepiej. I to było oczywiście błędne założenie, bo po odstawieniu okazało się że tramal cały czas działał i bardzo dobrze znieczulał mnie ale fizycznie. Nawet w tym ostatnim roku jego stosowania. Tyle tylko że psychicznie nie odczuwałem już tego ,,błogostanu''. Oczywiście próbowałem w domu brać ketonal, ale to nie jest ten kaliber. Wszystkie te leki przeciwbólowe maja to do siebie, że działają bardzo krótko. Nawet morfina mimo że działa mocniej to jednak znacznie krócej. Morfina była w moim przypadku dobrym lekiem na noc do spania w pierwszych dniach po operacji. Ale na co dzień w domu, chodząc do pracy, tramal jest nieoceniony. 8-10 godzin odczuwasz psychicznie skutki zażycia tramadolu, oczywiście bardzo pozytywne. A znieczulenie fizyczne możesz odczuwać nawet cały dzień po dobrej dawce. Także do normalnego życia czy powrotu do sprawności fizycznej tramal jest numerem jeden w mojej ocenie i osobiście wolałem go brać mimo, że miałem przez pewien czas możliwość brania teoretycznie mocniejszych leków jak morfina i te wszystkie morfino-podobne kodeiny itd. To wszystko jest moim zdaniem syf dobry tylko bezpośrednio po operacjach i może dla typowych narkomanów którzy chcą być na dobrym haju przez te 2-3 godziny po zażyciu. Po tramalu jest 10h POWERA, jesteś spokojny i opanowany, ale jednocześnie pobudzony do działania. Jesteś w stanie zrobić dosłownie wszystko o każdej porze dnia i nocy. Tak w ogóle to tramal jest najlepszym lekiem jaki kiedykolwiek brałem, a testowałem wiele tego rodzaju specyfików z morfiną na czele. Tramal działa bardzo dobrze na depresje, na lęki, na pewność siebie, na poprawę nastoju, na wzmocnienie i dodanie sił, przeciwbólowo, rozluźniająco i uspokajająco, nasennie..No skubaniec działa dosłownie na wszystko, a co najważniejsze to jedna dawka działa prawie cały dzień, co czyni go lekiem wyjątkowym. Jak dotąd nie spotkałem się z innym lekiem który miałby tak wiele różnych zastosowań, będąc przy tym tak skuteczny. Pewnie dla wielu z was wyglądam w tym momencie na lekomana, ale ja naprawdę nie zacząłem brać tramalu dla przyjemności (Niżej wkleję swoje RTG z jednej operacji a przeszedłem takich kilka i to w bardzo krótkim odstępie czasu) Tak samo teraz nie wróciłem do tramalu żeby poprawić samopoczucie, bo po esci było nawet nie najgorzej. Wróciłem do tramalu, bo mimo szczerych chęci nie mam fizycznie i psychicznie siły do robienia czegokolwiek, zwłaszcza na tych zamulaczach od psychiatry. A jestem teraz w takim momencie swojego życia, w którym muszę bardzo dużo popracować nad sobą, żeby wrócić do optymalnej sprawności fizycznej, a myślę, że żaden inny lek nie da mi w tym momencie tego co tramal.
 

 

RTG Piersiowy.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 11 dni biorę escitalopram actavis, póki co pół tabletki dziennie. 3 dnia dostałam ataku lęku, strachu, nie wiem co to dokładnie było, na takie sytuacje lekarz przepisał mi cloranxen. Jeszcze dwa dni czułam się otumanion, osłabiona i z lekkimi zawrotami w głowie. Potem jakby magicznie od niedzieli do środy czułam się idealnie, tak jak kiedyś zanim to wszystko się zaczęło, a teraz znów tragedia, wirowanie w głowie, brak sił itp. I tak przez większość dnia, s na początku brania tabletek było tak tylko do około południa, później było całkiem znośnie. Czy możliwe że organizm potrzebuje większej dawki? I powiedzcie proszę że to beznadziejne uczucie osłabienia, zwrotów głowy minie już niedługo. 

I drugie pytanie czy jest sens brać cloranxen na własnie takie uczucie wirowania w głowie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koshi - no cóż, powodzenia życzę. Ja leczę tylko umiarkowaną depresję. W każdym razie jak masz jakieś bóle fizyczne nie spowodowane nerwicą to antydepresanty Ci specjalnie nie pomogą, a jak problem leży w psyche to myślę że powinieneś się starać jak najszybciej możliwe odstawić tramal na dobre i dobrać sobie jakiś antydepresant, bez oczekiwania, że cokolwiek da Ci podobnego kopa.

kamilcia85 - tiaaa,  na początku jest niefajnie. Jak do 4tygodni Ci  lek nie zacznie pomagać to skonsultuj z lekarzem, a po 11dniach tak może być. Dlatego wypisywanie jakieś pochodnej benzodiazepiny do brania na początku leczenia to standard. Jak Ci pomaga np. na sen to bierz doraźnie, jak nie to nie. Większa dawka to większe efekty uboczne, ale wogóle 5mg to mało, taka dawka wprowadzająca i po tygodniu się przechodzi na 10mg żeby ograniczyć efekty uboczne. Może u Ciebie lekarz z jakichś przyczyn uznał że w Twoim wypadku wystarczy te 5mg ale jak miną efekty uboczne które odczuwasz teraz a lek nie będzie wystarczająco pomagał na Twoje podstawowe objawy to pewnie dostaniesz 10mg.

Edytowane przez uran

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uran, u mnie ogólnie zaczęło się wszystko właśnie od zawrotów głowy, ot po prostu któregoś dnia śniło mi się że strasznie kręci mi się w głowie i po przebudzeniu okazało się że rzeczywiście mi się kręci. Pierwsza diagnoza że to od kręgosłupa, ale badania wyszły dobre. Za to pojawiły się napady lęku, jeden taki jak dla mnie nietypowy bo jakby pustka w głowie, a kilka dni wcześniej w pracy jak tylko zaczęłam pracować takie oszołomienie w głowie. I potem kilka dni nic się nie działo oczywiście oprócz tego kręcenia w głowie, otumanienia itp.  Dopiero przy 3 tabletce taki konkretny napad lęk, szybsze bicie serca, lekka panika i uczucie że nie wiem co ze sobą zrobić, ale trwało to około 30 minut, ale po południu tak jakbym lepiej się czuła. I po dwóch dniach zaczęłam się czuć jak przed tym wszystkim, normalnie, bez żadnych objawów. No i teraz tak jakby tabletki przestały działać, takie moje odczucie. 

Ze snem nie mam problemów bo zasypiam o normalnych godzinach, jedynie chyba przedwczoraj dłużej nie mogłam zasnąć ale to pewnie dlatego że się trochę martwiłam tym wszystkim. Na tygodniu idę do lekarza, zobaczymy co mi powie. Ale najbardziej boję się powrotu do pracy, bo jak będę się tak czuć jak ostatnie kilka dni to nie dam rady wysiedzieć, a pracować muszę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamilcia85 no coz nie dowiesz sie nim nie przetestujesz. Mysle ze po konsultacji z lekarzem mozesz spokojnie nawet teraz wejsc na 10mg. Ja bore esci od 4mies. - obecnie 20mg juz I nie uwazam ze to jest jakis mega rozpruwacz ten lek 🙂 raczej delikatnie dziala. Od zwiekszenia do 10mg czekasz 3tygodnie I jak bedziesz sie czuc lepiej niz przed lekami to OK albo podnosisz dawke do 15mg. Jak po tym czasie gorzej to zmieniasz lek. Ale po 11dniach brania 5mg to lek sie zaczyna rozkrecac trudno jeszcze cokolwiek powiedziec. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamilcia85 swoja droga na mine to tez takimi etapami dzialalo. Piersze 5dni brania 5mg I odczuwalna poprawa nastroju I przyplyw energii, az sie dziwilem bo nawet na ulotce jest napisane ze efekty najwczesniej po 14 dniach. Po 5 dniach totalny zjazd I kolejne 2-3 tygodnie czulem sie mega zle juz na 10mg. I nagle poprawa z dnia na dzien I kolejne 3tygodnie mega samopoczucie, az sie zastanawialem czy mi jakas hipomania nie grozi, naprawde mega. A po tym czasie lek skonczyl dzialanie antydepresyjne I dziala juz tylko antylekowo, faktycznie tytanem spokoju jestem w srednim nastroju, podniesienie na 15, 20mg niewiele dalo. No w kazdym razie po 11dniach mozesz sie czuc fatalnie I to niestety normalne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, giroditalia napisał:

Występuje u was ograniczenie funkcji intelektualnych? Czuje się jakbym był opóźniony w rozwoju. Nie wiem czy to od depresji,escitalopramu czy od trazodonu.

Nie wiem co dokładnie masz na myśli ale u mnie mam wrażenie że po tych tabletkach często się zapominam. Np. wpada mi do głowy myśl że coś mam sprawdzić w internecie a za kilka chwil już nie pamiętam co miałam sprawdzić, muszę się zastanowić co to było. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Od ponad 6 tygodni biorę escital + doraźnie alprox i Nasen.

Na początku było bardzo dużo skutków ubocznych: koszmary, bóle mięśni, znaczny spadek apetytu, uczucie bycia na kacu ( stany zawieszenia, zmęczenia i zwiększenie pragnienia), przechodzące tza zimne prądy po ramionach i klatce piersiowej. 

Pierwsze 6 dni brałam 5 mg, do teraz 10 mg. Po drugim tygodniu bywało dzień czasem kilka godzin bardzo dobrego samopoczucia raz na parę dni. Stalam się cierpliwsza i spokojniejsza oraz co dziwne bardziej oszczędna.

Niestety od dwóch tygodni mam pogorszenie. Ciągle bóle mięśni, pogłębiająca się depresja, niechęć do kontaktu z ludźmi, suchość w ustach, poczucie beznadziejnościpowróciły myśli samobójcze i stałam się bardziej strachliwa i najchętniej spedzalabym cały czas w łóżku. Jakość snu się pogorszyła, jestem cały czas zmęczona, wieczorem mam problemy z zaśnięciem, a rano z wstaniem.

W czwartek mam wizytę. Chciałabym zmienić lek ale czy to nie za szybko? Ale jak już zmienić lek to na co?

To już moje trzecie podejście do leków. Pierwszy raz był cital i po pół roku skutecznie go sama odstawiłam, 1,5 roku temu miałam nawrót i też pomógł servenon tzn pozornie bo po dwóch miesiącach porzuciłam leczenie. Teraz czuję się jeszcze gorzej niż przed rozpoczęciem leczenia.

Liczę na pomoc bo czuję się już bezradna. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.09.2018 o 10:11, giroditalia napisał:

Występuje u was ograniczenie funkcji intelektualnych? Czuje się jakbym był opóźniony w rozwoju. Nie wiem czy to od depresji,escitalopramu czy od trazodonu.

ja tak niestety się czuje na wysokich dawkach leku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.09.2018 o 12:49, kamilcia85 napisał:

Nie wiem co dokładnie masz na myśli ale u mnie mam wrażenie że po tych tabletkach często się zapominam. Np. wpada mi do głowy myśl że coś mam sprawdzić w internecie a za kilka chwil już nie pamiętam co miałam sprawdzić, muszę się zastanowić co to było. 

Mam to samo. Zapominam po minucie.

Często mam tak ze się zawieszam,jestem jakby w czarnej dziurze. Nie dochodzą do mnie dźwięki,nic nie widzę,nic nie czuje.

 

Próbował ktoś sertraline plus escitalopram albo piracetam,wysokie dawki kofeiny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wręcz przeciwnie, biorę 20mg, w sumie na esci 4mies. i jak już pisałem działa mi niestety słabo na depresję ale mnie bardzo uspokaja nie powodując specjalnie senności. Przez to intelektualnie czuję się nawet bardziej sprawny bo potrafię się bez większych problemów skupić na czynności . Więc pod tym względem pozytywnie. Na początku brania może miałem rzeczywiście takie zawieszki, ale to w pierwszych 6-ciu tygodniach się zdarzało.

Edytowane przez uran

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, uran napisał:

działa mi niestety słabo na depresję

u mnie działało niestety tylko na stany depresyjne a somatyczne objawy w nerwicy były po staremu, dla mnie to był straszny zamulacz tylko bym spał po esci, funkcjonowanie też miałem słabe, dla mnie nigdy więcej tego wynalazku !!! :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem krótko, ale już czułem na początku, że to nie jest to. Jak zaczynam brać Paroksetynę, to szybko czuję jej działanie. Nie wiem czy da się to opisać. Ale po Esci czułem się tak jak przedtem. Jak wezmę na start 20mg Paroksetyny to od razu czuję, że coś tam działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×