Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

MiCezi

pisz, pisz, czekamy

Podziel sie swoimi doświadczeniami, napisz jak wygląda u ciebie z tym badziewiem, co zażywasz.

My tu sie doskonale rozumiemy. Zdrowi nigdy nie będą sobie w stanie wyobrazic że można tak bardzo źle sie czuć...

Robert

 

[Dodane po edycji:]

 

Hey towarzysze niedoli...

nie chce zapeszać , ale amitryptylina jest chyba najlepszym lekiem na jaki w historii 3 lat męki trafilem (oczywiście dobrym dla mnie )

Przede wszystkim nie ma takich skutkow ubocznych jak SSRI i SNRI (totalna nieopanowywalna niczym akatyzja doprowadzająca mnie na skraj samobójstwa ) czy tez mianseryna , ktora powodowała tak straszna derealizacje , że z trudem rozróżniałem sen od jawy-powaga....

Ze skótków ubocznych zaobserwowałem tylko suchośc w ustach oraz problemy z trawieniem,hehehe-bebech mi rośnie-ale to nie problem , bo działa na mnie na tyle dobrze , że po 3 latach powróciłem do ćwiczeń fizycznych (boks)

Nie powiem że czuje sie zsdrowy-na to trzeba czasu, ale obecny stan jest nieporównywalny z tym jaki mialem 2 tyg temu, kiedy po raz 3-4 poważnie zastanawiałem sie nad realizacja mojego awaryjnego planu samobójczego

Obrazowo wyjaśnie tak

Na skali gdzie 0 jest stanem w ktorym popełniam samobójstwo a 10 stanem gdzie kocham świat, Boga i w ogóle jest git i nigdy nie chce umrzeć, to 2 tygodnie temu byłem na skali na wysokości "1" czyli masakra, a teraz jestem gdzieś na "5" czyli jest świetnie, biorąc pod uwagę to co juz przeszedłem . Nie licząc manii krótkotrwałych , którym przyznałbym nawet "11" :-) to mój stan oscyluje od 3 lat wokół "2"- "3"

na razie jestem zmęczony popołudniami , bardzo zmęczony, ale nie chodzę po ścianach z lęku i paniki, wychodzę na miasto załatwiać swoje sprawy, piszę posty, nie mam praktycznie totalnej derealizacji, co mnie do szału i rezygnacji doprowadzało

Co tam u Was?

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah,

 

rober6666,

 

Trzymam kciuki za Wasze samopoczucie i okres przystosowawczy do nowych lekow. ŻyczęWam ,aby to był strzał w dziesiątkę. Jedenastki nie życzę........bo Robcio coś napisał o manii ;) wiec co za dużo to niezdrowo ;)

 

Ka_Po,

 

Pewnie ,ze czasu potrzeba. Ale chociaż dozuj go sobie malutko, ale systematycznie. To wejdzie w nawyk.

Nie odnosisz wrazenia,że tu cała myśleniówka siada? Że wszystko mogło zacząć się od jednej złej myśli? A potem te całe pogrążanie się?

Mogę się mylić...ja czasami mam takie wrazenie jak patrze na siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie ! :brawo:

Widać ogromną poprawę!

Trzymamy wszyscy kciuki aby ten stan nie tylko się utrzymał- ale i poprawiał. Może wreszcie trafiłeś na odpowiedni lek. Może to jest to co pozwoli Ci wrócić do świata żywych. Głęboko w to wierzę.

 

A akatyzję i silne derealizacje znam z autopsji (pomimo tego, iż mam NL a nie CHAD) jednakże wiem jak to gówno potrafi wymęczyć człowieka. Ja też już miałam chęci .... Ach... nie myślmy o tym.

Dlatego wiem ile się wycierpiałeś.

 

Teraz tylko pozostaje brać leki i mieć nadzieję że będzie coraz lepiej! Trzymam bardzo bardzo mocno kciuki za Ciebie, bo czuję że jeszcze możesz w życiu powojować :D

 

p.s. No i liczę po cichu na to, że będzie mi dane iść kiedyś na Twój koncert - bo widziałam tylko na zdjęciu jak walisz po garach, ale chciałabym jeszcze posłuchać! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert :great:

 

Super czytać po Twoich zdołowanych postach ,że jednak trafiłeś na lek , który pomaga. Trzymamy kciuki ,żeby tak pozostało.

Co do TLPD to na razie też jedyne co mi pomaga i z tego co wiem (ostatnio rozmawiałam ze znajomą pediatrą) to anafranil jest jednym z głównych antydepresantów przepisywanych młodzieży a nawet dzieciom, więc chyba nikomu nie przyjdzie do głowy aby go wycofywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenko

oto próbki naszej muzy

 

 

 

 

Jest moc Robcio, jest MOC :yeah:

I tak trzymaj :great:

Musisz nagrać całą płytkę, chętnie kupię :D

 

Zobaczysz że teraz będzie już z górki. Musi w końcu być !

A Wiola dobrze pisze że TLPD najczęściej lekarze przepisują dzieciom i młodzieży więc tak szybko tego nie wycofają.

Nie martw się na zapas i skup się na tym że jest do przodu :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śledziłem ten temat dość długo zanim się jeszcze zarejestrowałem na forum... Witam wszystkich by the way!

 

Do Rober6666:

 

Człowieku twoja historia mną dosłownie wstrząsnęła. Jak czytałem twoje posty miałem w głowie jeszcze większy mętlik niż zazwyczaj. Wpadłem dzięki tobie w stan głębokiej i jakże mi potrzebnej refleksji. Nieświadomie stałeś się po prostu dla mnie symbolem wytrwałości i nadziei. Mam nadzieje że będę mieć tyle sił co ty żeby brnąć w tym szambie zwanym życiem.

 

Pozdrawiam!

 

 

Aha i jeszcze jedno... słychać potężna dawkę szwedzkiej szkoły metalu w twej kapeli ;) Gratulacje z okazji wydania płyty!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebastian 26

Witaj kolego w niedoli....tez chorujesz na to ścierwo CHAD???

Sam nie wiem skąd biorę siły na walke z tym gów.nem..

Często mi ich brakuje, czuje totalne zniechęcenie, beznadzieje i mam ochotę z tym skończyć. ta choroba jest ponad ludzkie siły....denerwujące jest w niej również to , że wyglądam na zdrowego ,dobrze zbudowanego kolesia co może góry przenosić i NIKT , nawet najbliżsi nie są w stanie pojąć przez jakie piekło przechodzę. Nikt kto tego nie przeżył nie zrozumie jak to jest nie móc wstać z łóżka i wykonać najprostszych czynności , nad którymi inni nawet się nie zastanawiają...nie zrozumieja jak to jest byc obecnym gdzieś cialem a umysł płata totalne figle derealizacji,tak że nie wiem za bardzo gdzie jestem i jak sie nazywam ,o dacie i dniu tygodnia nie wspominając,hehehehe. Taka bardzo niemiła bomba jak po ciężkich,źle "zalogowanych" prochach....

jak ja strasznie pragne znów miec czysty, przejrzysty, krystaliczny niczym początki wisły umysł!!!

Mialem kilkudniowa poprawę ostatnio po amitryptylinie, lecz od 3 dni znów lipa...zniknął gdzieś jej kop i mam mocne derealizacje. od dzisiaj wieczora zwiększę dawkę.

Co do muzy-masz rację-ja i Brat (basista i wokal) kochamy europejska muzę-na niej wychowaliśmy swoje muzyczne gusta-Amon Amarth, Unleashed, Grave, In Flames,Graveworm, Gorefest, a przede wszystkim grecki Rotting Christ-to moi Bogowie

Ty gdzieś grasz??? dawaj linki i probki muzy

Może jakis koncert wysmarujemy??

najgorzej jak mam ekstremalne jazdy chorobowe a trzeba grac koncert....raz byłem w takim stanie złym , że w dniu koncertu chciałem połamać sobie ręke , aby miec pretekst żeby nie grac-ostatecznie jednak sprężyłem sie i dałem radę, po czym, schlałem sie do nieprzytomności,hehehehe-najważniejsze że nie dałem du.py-jak bębniez się walnie na koncercie groźnie to cała kapela sie posypie-duża odpowiedzialność jak na świra z CHAD hehehe

Trzymaj się i odpisz, kolego....

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja odmiana tego shitu jest nieco inna od twojej jako że u mnie zmiany pomiedzy jedna "faza" a druga następują szybko..dośc szybko...baaardzo szybko ( czasem w jeden dzień doświadczam więcej shiftów niż niektórzy w ciągu swojego życia).Nie przeszedłem jeszcze przez stadium tak potężnej depresji jak ty i mam nadzieje że mnie to nie spotka tak prędko... Myśli samobójcze pojawiają się spontanicznie... niezależnie od "fazy" i czasem są dość... śmieszne... wręcz żałosne. Najgorsza rzecz w tym wszystkim która mnie wykańcza to ta wszechobecna ambiwalencja emocjonalna... w jednej chwili czujesz wszystko na raz.... istny koktajl. Zaniechałem moje kontakty z lekarzami dawno temu... straciłem do nich zaufanie... właściwie to nigdy im nie ufałem :x Nie leczę się już kupę czasu... dałem sobie z tym spokój... mam wrażenie że cały świat się na mnie uwziął. Nienawidzę ludzi. Widzę w ich oczach pogardę skierowaną w moją osobę. Ten świat mnie przeraża. Zycie mnie przeraża. Coraz głębiej popadam w alkohol... (choć dziś już nawet nie mam siły żeby ruszyć dupsko do sklepu po to i owo...)... czuję się jak tykająca bomba...

 

Pozdrawiam cie i życzę powodzenia!

 

 

A co do muzyki to plumkam na elektryku i kapkę na basie oraz skrzypcach.

Mam pewnego perkusistę z którym raz od czasu gramy próby ale wątpię żeby coś z tego wyszło... a szkoda bo muzyka to moje życie i gdyby nie ona podejrzewam że na serio skończyłbym z tym wszystkim już dawno temu... Poki co staram się przeboleć pewien okres w pracy tylko po to żeby skombinować sobie profesjonalny sprzęt. Ciężko jest znaleźć odpowiednich ludzi żeby założyć odpowiedni zespół ( You know what i mean ?? ;) )

Inspiracje??? - .......WSZYSTKO!!!! Od Trip Hopu poprzez Stravinskiego na Death Metalu kończąc ;)

 

Namaste!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....Qrwa mam dosyc tego shitu !!!

Przepraszam za słownictwo

...amitryptylina działała raptem tydzień-zaczynałem pomału odzyskiwać rozum,jednak od tygodnia nastąpiła totalna regresja...

mam tego dosyc. dawno nie zmagałem sie z takimi derealizacjami i lękami

dzisiaj to juz apogeum-równie dobrze moglem cały dzień przespać-totalnie nierealny dzien miałem -wszystko w zwolnionym tempie, za szybą, dwuwymiarowe, bliscy -jakby obcy ludzie, myślę że jakbym wpadł pod auto to pewnie bym nie zauważył tego nawet

Świąt prawie nie pamiętam

dzisiejszego dnia w ogóle

mam dosyć

Idę się schlać do nieprzytomności-może zdechnę robiąc to w trakcie przyjmowania TLPD

mam to w du.pie

Nie zniosę tego dłużej.

To juz 3 wiosna jak jestem w takim stanie bez przerwy

Myślę nad skończeniem z tą nędzną wegetacją psychola

Dosyć tego

Robert

 

[Dodane po edycji:]

 

Wypiłem morze wódki przed chwilą....i co???

...nie wiem jak to interpretować, ale zamiast paść na ryj ( amitryptylina +benzo ) jestem trzeźwiejszy niz przez cały dzisiejszy dzień.....

nie wiem ,jak strasznie mam porytą chemie w mózgu skoro wódka przywraca mnie do normalności, do trzeźwego myslenia, nie mam derealizacji,jak wracalem teraz do domu świat wydawał mi się rzeczywisty.....

to skandal-mam tak poryty łeb , że nawet nie mogę sie upić-Brat pijany jak dziecko , a ja przywrócony życiu...

co z tego skoro , juz mam paniczny lęk przed porankiem , kiedy to nie będzie wyrazistego rozgraniczenia między snem a jawą......kiedy lęk i derealizacja będą koszmarem całodziennej wegetacji na granicy wariactwa lub samobójstwa.....

przecież nie będę pil od rana......

...a może to jakies wyjście z sytuacji??? takie wakacje od choroby

Chociaz mój ojciec po takim własnie piciu sie powiesił....

Obawiam sie jednak , że czeka mnie to obojętnie czy będę pił czy też zdychał na trzeźwo

Boże -jak ja nie chcę jutrzejszego dnia.....nie chce horroru derealizacji kompletnej i lęku...

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert, czytając Twojego posta przypomniały mi się moje najgorsze jazdy... Bracie, rozumiem Twój koszmar. Ta pierdo*ona derealizacja, jakby ktoś łeb mi wsadził w telewizor, jakby świat był pieprzonym filmem 2D (dokładnie), wszystko w zwolnionym tempie, do tego ja gorzej słyszałam, jakby za ścianą... Kurfa koszmar. I do tego ataki paniki co 30 minut. Ja po miesiącu czegoś takiego miałam DOŚĆ i myślałam że tylko najgorsze mnie uwolni od tej masakry, że nic mi nie pomoże- tylko właśnie jak się naprułam (niechcący!) będąc na benzo, clonie i SSRI to świat stał się przejrzysty... ... Każdy leżał trupem a ja byłam WRESZCIE trzezwa.

Tak sobie myślę- z duszą na ramieniu wytrzymałam tych kilka miesięcy, a jak TY to wytrzymujesz tyle czasu :?::!:

 

Na łonie Abrahama dostaniesz medal, mówię Ci.

 

Mi to minęło. Ale ja mam NL, nie CHAD. Jednakże derealizacja i panika pewnie są takie same w CHAD i NL. Jeśli tak to bądz przy nadziei, ja ją prawie straciłam- ale to gówno mi odpuściło z dnia na dzień, a już mnie zżerało.

 

Jutrzejszy dzień postaraj się cały przespać.

A może wrócisz do szpitala na jakiś czas? Może to by pomogło?

A może ten lek musi mieć czas aby się rozkręcić?

Nie rezygnuj z niego, daj mu szansę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdalenko

Wytrzymuję , bo nie mam innego wyjścia

mam nadzieje , że w końcu to minie.....

zrobić najgorsze zawsze zdążę

mam 6 letniego synka i żonę-tak sobie myśle że lepszy taki ojciec/mąż ,niż w grobie,więc trwam i trwam

szpital traktuje jak ostatnia deskę. 2 razy byłem i jakos mnie nie wyleczyli lub postawili na nogi, więc czemu teraz miałoby byc inaczej???

sam nie wiem co będzie dalej

będę pisał na bieżąco

Trzymajcie sie

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon

A ty go dostałes na "p"???

...nie jest czasem tak że tylko na schizofrenie mozna go dostac na "p"??

jak nie dostane na "p" to nie ma szans na zakup-cała odłożona kasa juz sie rozeszla.....

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

raz myślę sobie, ze mam chad, raz, że borderline, sama już nie wiem, na razie faszeruję się antydepresantem mega dawka i stabilizatorem i jakoś cierpię, byle do przodu ehhh

skąd mam wiedzieć, co mi jest? na lekarza nie mam co liczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

symp, jak skąd masz wiedzieć? :shock:

Lekarz Cię leczy a Ty nie wiesz na co? Nie postawił Ci żadnej diagnozy?

BPD i CHAD są do siebie trochę podobne, ale nie takie same, mozna rozróznić, jeśli lekarz nie jest kompletnym idiotą...

jakby to powiedzieć, nie chcąc ujmować mu szacunku... trochę jednak jest... tzn niby myśli, że mam jednobiegunową, ale nie zna wielu objawów, bo za krótka wizyta plus często po prostu tylko wypisuje mi leki bez rozmowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Symp- to może zmień lekarza? Dajesz się do testowania jak królik.

Robert- jak jeden lekarz Ci nie wypisze Abilify na 'P' to idz do innego. I tak aż do skutku. Jak wyrzucają drzwiami to właz oknem! I faktycznie, odpuść alkohol, to nie pomoże a szkodzi :? O tym, że koniecznie na bieżąco masz dawać znać co z Tobą chyba nie muszę wspominać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalena

oczywiście ,że będę dawał znaki -zwłaszcza że podoba mi sie to co piszesz oraz zdjęcie przy twoim profilu :D

Amon

dzis ide do lekarza. dam znaki co i jak. Dzięki za podpowiedzi

na stałe biorę lit-dzięki niemu od ponad pół roku normalnie śpię,wcześniej to była 2 letnia bezsennośc w dodatku z takimi szrpiącymi impulsami elektrycznymi przelatującymi przez całe ciało co 15 minut (nie wiem jak to lepiej opisać )

oprócz litu od 3 lat próbuje trafiś bezskutecznie w jakis lek.masakra-po każdym objawy sie nasilaja

Lista lekow sie pomału wyczerpuje

W koncu wyprobuje chyba narkotyki-w sumie one tez działaja poprzez brutalna ingerencje w neuroprzekaźniki,hehehehe. Oczywiście pisze to w złości i przekornym nastroju spowodowanym tym że nienawidzę mojego stanu i choroby i nie bierzcie tego na poważnie

Robert

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze posty i uśmiecham się, czuję jak rośnie we mnie siła do pokonania wszytskich moich problemów:) Robert Twoja poprawa jest imponująca po tym wszytskim co było złe. Zawsze jestem wściekła jak widzę u siebie lub innych to gówno( mając na myśli wszytskie tego typu zwichrowania psychiki czy to mniejsze czy większe). Ale jak widzę ludzi, którzy potrafią z tym walczyć widzę jak wielkie rzeczy robimy. Każdego dnia tonąc w bagnie idziemy dalej. Idziemy do nowego lepszego życia. Jak mają się do nas ludzie, którzy narzekają na kaca? W ogóle się nie mają. Jesteśmy silni, waleczni, mimo, że często wszytsko w nas umiera, krwawi idziemy dalej. Ty jesteś silny Robert, bardzo. Jak teraz jesteś na piątce;) to walcz o to, żeby podnieść skalę jeszcze wyżej. I patrz na swoje życie w jasnych barwach, nie odwracaj się za siebie. Pozdrawiam wszytskich fighterów tych z krwi i kości, którzy zawsze walczą o swoje bez względu na wszytsko. I zachęcam tych którzy nimi nie są do zostania takim wojownikiem;) Robert muzyka jest super, ja nie lubię metalu, ale te kawałki bardzo mi się podobają. Na czym grasz? Ty śpiewasz? Pozdrawiam Was gorąco.

 

Robert dzięki Tobie mam więcej odwagi i siły, a bariery stają się mniejsze. Dziękuję Ci za to;)

 

[Dodane po edycji:]

 

PS Pisząc poprawe miałam na myśli oczywiście tego optymistycznego posta. Przykro mi, że potem znów było źle, ale takie brzebłyski że czujesz się na 5 są często zapowiedzią kolejnej poprawy samopoczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashley

Dzięki za budującego posta

Byłem dziś u lekarza bo nie dawałem juz rady

Zastanawiałem sie jak ubrać w slowa mój obecny stan kompletnej derealizacji, żeby moja lekarka mogła mnie zrozumiec i pomóc

"tak dalece , jak ludzie chorzy na schizofrenię są pewni że widzą i słyszą rzeczy , których nie ma , tak ja nie widzę , nie zauważam i nie rejestruje rzeczy ktore są"-oto moje słowa

...to straszny stan zidiocenia , zdebilenia ,nie do przyjęcia dla mnie- 3 lata temu mialem umysł jak brzytwa i pamięć fotograficzną....

Oprócz litu mam zapisany nowy lek

kwetiapina ( Ketipinor )

poczytalem o nim i wydaje mi sie ciekawy, o profilu działania zbliżonym do moich dolegliwości

Zobaczymy

Jestem gotów do dalszej walki

jedno wiem -jak wyjde z tego shitu to będę PEWNY że mogę wszystko (nie mylic z manią,hehehe)

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×