Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

milano3, Kiedyś nie wspóldecysowałąm, może stąd wzięły się moje problemy. Bo teraz podejmuję decyzje. Moja praca polega na podejmowaniu decyzji-tu paradoks. Bo podejmuję. Tylko dlaczego tak się w tym babram? Rozmyślam? Analizuję? To mnie wykacza nerwowo i spala emocjonalnie.

 

Widziałam Twoje fotki. Bez podchlebiania się..........

Przystojny z Ciebie chłopak. Taka laleczka. Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie laluś,żebyś omylnie nie zrozumiał. Do mojego siostrzeńca, którego uwielbiam często mówię " Moja Ty laleczko kochana".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od poniedziałku nie chodze do szkoły ;/ Wychodze z domu, ale tam nie docieram. Nie mam siły na kontakty z ludźmi. Załatwilem od lekarza zwolnienie do środy później 4 dni wolnego. Jutro mam je zamiar zanieść do wychowawczyni, mam nadzieje, ze nie zadzwoni do matki bo ona nie wie ze bylem u lekarza i ze nie chodze. Boje sie, wszystkiego sie boje. To wsyztsko jest takie nieuzasadnione. A jak wy wspominacie czasy szkolne ?

 

[Dodane po edycji:]

 

Monika1974, dzięki za opinie o mnie :) ... miło mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, Podstawówka-kucie , pobudka rano i kucie. Towarzystwo siostry i kuzynki. Liceum-kucie, ostatnia klasa -maturalna-imprezy, przychodzenie nad ranem, awantury w domu z tego powodu, tato mnie bronił. Studia- imprezy, alkoholem zakrapiane, dyskoteki i awantury z tego powodu w domu.

Ale niczego nie żałuję. Nawet tych sprzączek odbitych na rękach w przeddzień matury....przyszłam o 3 nad ranem, a o 8:00 matura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oluś, jak to rzuciłaś terapię i psychiatrę? wiesz, że po odstawieniu leków Cię może znowu ostro po..pierdolić. Sorry za słownictwo, ale wiem, że tak jest. Jazda zacznie się od początku i może być jeszcze gorzej. Martwisz mnie :(

 

Martwię się o Asię. Zawsze się pojawia rano, a wczoraj popołudniu też jej nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, piszesz, że nie możesz się zdecydować, że kupiłaś dwie torebki. Może powinnaś się z tego cieszyć? W końcu co dwie to nie jedna :) Ale nie martw się, też mam ten problem. W sylwestra gdy kupowałam sobie sukienkę, też kupiłam dwie, bo nie mogłaś się zdecydować, którą mam wziąć. Dopiero w domu dotarło do mnie, która jest lepsza i którą założę wieczorem. Na zakupy w ogóle chodzę z mamą, bo sama nie potrafię podjąć najprostszych decyzji, co mi się podoba a co nie, to ona za mnie wybiera.

Ten sam problem mam z chłopakiem. Nie potrafię podjąć decyzji czy chcę z nim jeszcze być. To jest takie przytłaczające... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, Basi chodziło może o to, żeby nie dobijać się tym, że jest się niezdecydowanym, nie wyrzucać sobie tego i nie wykorzystywać do dokopania sobie tylko pozwolić sobie na to, zaakceptować w sobie, że nie mogę się na coś zdecydować. Że jesteśmy tylko ludźmi, mamy do tego prawo, nie jesteśmy doskonali...

 

[Dodane po edycji:]

 

Kasiu, jestem... Trochę się podłamałam po wizycie u lekarza i po posłuchaniu innych pacjentów leczonych na borelkę, w ogóle jestem strasznie rozbita i nic mi się nie chce. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Kasiu nie wiem... Czuję, że on się zaangażował a ja w tym momencie się wycofuję... Za blisko, jest za dobry, za bardzo się troszczy, to mnie zaczyna denerwować, czuję się przytłoczona, tak jakby osaczona? Za każdym razem tak mam, gdy zaczyna się to przeradzać w coś poważniejszego... I w końcu zabieram nogi zapas i zwiewam. :( Nie wiem co robić, on mnie chce o coś zapytać jutro, ja przypuszczam o co i nie wiem co odpowiedzieć, nic nie wiem, nie chcę go zranić, nie wiem czy mi na nim zależy, chyba tak, czasem bardzo mi go brakuje, czasem wkurza mnie, gdy tak często dzwoni, no nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaraj się mu odpowiedzieć prawdziwie , że obecnie trudno Ci dać racjonalną odpowiedź ( na jakieś pytanie, które przypuszczasz ). By nie pytał teraz/w tej chwili, może później. Jeżeli jest to gość , którego lubisz i który się o Ciebie troszczy itd. -jak bym go nie odpychał- to chyba może wyjść tylko na złe . Takie mam mniemanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, rozumiem jak to jest, chcesz być blisko ale jak ktoś się przybliża to się dusisz :/

 

Może powiedz mu o tym wszystkim i zapytaj czy mimo to chce ?

W takim wypadku pomyśl nad odpowiedzią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×