Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

paradoksy, ja Ciebie chcę :)

 

Chyba chcecie po prostu Krzyśka a nie bpd- Krzyśka(beze mnie, tylko zaburzenie).

Myśląc pseudonimami, nazwałem siebie Vi. jako tego całego mnie a vasques to tylko oddzielona stara i jednocześnie chora część.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, też często się bałem, że przestanę kochać A. i czułem, że przestałem.

Wtedy wyobrażałem sobie, że mimo wszystko będę z nią, żeby jej nie skrzywdzić- to dowodziło, iż ją kocham i po jakimś czasie, zazwyczaj po kilku dniach mijało.

 

Wiesz Krzysiu, często mam ten problem. Myślę sobie "czy ja Go jeszcze kocham? czy już przestałam kochać?" Często czuję, że przestałam, ale mimo wszystko nie kończę związku, bo wiem, że za kilka dni to się zmieni i będę żałować swojej decyzji. Jakie to jest wszystko popierdolone :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., nie o to mi chodziło. To raczej irracjonalny lęk o przyszłość, zresztą... czego ja się nie boję.

 

Czuję się co najmniej źle. Rozkojarzona, zmęczona, bez sił i motywacji. Z bolącym brzuchem i mdłościami.

Jestem styrana jakbym całą noc harowała na polu, a spałam.

I chyba nic sensownego już nie sklecę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, oj tam zaraz przylepa. A ja właśnie rozmawiałam z mamą i ciężko mi na sercu, aż płaczę. Ona nie widzi tego, że nigdy nie dała mi miłości. Twierdzi odwrotnie. Myśli, że miłość okazuje się poprzez rzeczy materialne. Mówię jej, że więcej miłości dostałam od ojca, stwierdziła, że wmówiłam to sobie. Dlaczego ona robi z niego takiego potwora?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, ciężko jest przyznać się do winy, chyba każdemu, a to czym ją obarczasz to nie lada zaniedbanie. Przeszłości żadna z was nie zmieni - teraz pozostaje tylko wzajemne naprawianie relacji.

Moja mama dla odmiany widzi swoją winę - a ja uważam, że jej nie było. Raniła mnie wiele razy, to fakt, ale wciąż uważam, że problem leży we mnie. Co człowiek to punkt widzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, co do naszych pytań w innym temacie. Jeżeli chodzi o seks, to kiedyś bardzo lubiłam. Mogłam codziennie. A teraz czuję opory. Chcę, ale się boję. Boję się, że jeżeli będę wtedy szczęśliwa to zostanę za to ukarana. Na przykład nie uprawiam seksu, gdy mam jechać do szkoły, bo istnieje ryzyko, że coś mi się stanie. Nie uprawiam seksu, gdy mój tata ma przyjechać do Polski bądź wracać z powrotem do pracy, bo boję się, że po drodze coś mu się stanie. Gdy wyjechałam z chłopakiem na wakacje to tam też nie uprawialiśmy seksu, bo bałam się o swoje bezpieczeństwo. Widziałam jak on cierpi. Dlaczego to tak jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, żabko, nie wiem :-| Ja na przykład boję się wspominać dobrych rzeczy, boję się że je stracę, ani nie planować nic, nie mówić że jest okay - może u Ciebie przeniosło się to na sferę seksualną?

Byłoby Ci na prawdę o wiele łatwiej, gdybyś spróbowała chociaż iść na terapię... < utulam>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, ja uważam, że fajny z Ciebie chłopak. I nie chciałam Cię w niczym urazić, jeśli to zrobiłam, to przepraszam. Uważam, że w psychice są pewne rzeczy, które zachęcają nas do pewnego rodzaju lenistwa umysłowego, bo bezpieczniej się czujemy, kiedy przykleimy sobie do czoła swoją diagnozę. A mózg ludzki jest niezbadany! I Twoje borderline może być tylko hipotezą. Więc pożegnaj się z tym słowem i żyj dla siebie, nie dla borderline.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×