Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Aniu... To kolejny kryzys, ale o przetrwasz... Pisz jeśli Ci to pomaga. Zawsze czytam. Agnieszka ma rację, nie jesteś sama, masz nas.

 

Krzysiu, dziękuję, że pamiętałeś. No to moje notatki raczej diabli wzięli, echhh... Ale trudno, teraz mam większy problem, z kręgosłupem, jutro muszę jechać do jakiegoś ortopedy. :pirate:

 

[Dodane po edycji:]

 

Helvetti, jak to naruszają Twoje granice???? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, może zgłoś to przełożonym? narusza Twoją prywatną sferę i dałaś mu jasno do zrozumienia, że Ci się to nie podoba. Jeśli on nie zareagował, do jasnej -to jest szpital - teraz powinien zareagować ktoś inny.

 

Kasiu, ja sobie wyobrażam jak Ci było ciężko, było słychać w Twoim głosie.. Ale już po wszystkim i zrobiłaś dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam dziewczynki za wsparcie.

On wrócił, autobus nie przyjechał. Tylko jak wrócił ja wcale nie miałam ochoty go widzieć - nie to żebym mu to powiedziała - ale błaganie o to, żeby go zobaczyć totalnie się rozpłynęło.

Martwi mnie to. Nic mi już nie daje radości, takiej prawdziwej, w pełni tego słowa znaczeniu. Nie ma nawet czegoś abstrakcyjnego co mogłoby mi ją sprawić, a z drugiej strony te stany histerii coraz bardziej wymykają mi się spod kontroli.

Życie...?

 

Powinnam się uczyć, ale wiecie co? Nie mam siły. Najzupełniej w świecie, albo jestem tak cholernie leniwa, albo nie wiem już co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, mnie też nic nie cieszy. Dzisiaj czuję, że zniszczyłam wszystko. Mój chłopak ma ciągłe pretensje, że nie jestem szczęśliwa. Ale przecież ja nie potrafię. Najzwyczajniej w świecie nie potrafię być szczęśliwa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, Dario, związek Wam się powoli sypie... Tobie jest źle, a jemu jest źle, że Tobie jest źle i jeszcze niepotrzebnie Cię nakręca, przez co czujesz się winna, że jest źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Basiu, czuję, że On się sypie, ale za wszelką cenę chcę tego uniknąć, bo Go kocham. Fakt, czuję się winna. Czuję się winna z tego powodu, że On przeze mnie nie jest szczęśliwy. Dzisiaj "zepsułam" prezent, który miałam od niego dostać. W ramach prezentu urodzinowego chciał zabrać mnie w góry. Powiedział, że boi się, że tym wyjazdem nie sprawi mi przyjemności albo że będę się źle czuć, tak jak to było we wakacje. Odpowiedziałam, że ja też się tego boję. Mimo wszystko on chciał jechać. Więc ja stwierdziłam, że nasze obawy nas przerastają, na co Jemu odechciało się jakiegokolwiek wyjazdu. I wszystkiemu winna jestem ja... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, babo kochana, nawet nie wiem co Ci powiedzieć... a może się ułoży, hm? Miłość to potężne uczucie. Trzeba w to wierzyć, a płakać dopiero gdy już oficjalnie wszystko się rozsypie.

Zadręczanie się jest bez sensu.

Łatwo pisać. Za łatwo chyba.... Tulę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem co czujecie, czasem w związku czułem jakby całe uczucie ze mnie wyleciało i zniknęło.

Po takie razie zerwałem 18 stycznia, ale później już jakoś to wytrzymywałem.

 

Współczuję Ci Aniu, jest dalej K. czy pojechał ?

Jak się czujesz ?

 

Dario, czuję, że Ci się ułoży.

Kochacie siebie, więc powinniście o tym porozmawiać, że czujesz że to się sypie.

Tak uważam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, ja zerwałem raz 18 stycznia, później ona zerwała na początku marca, pod koniec marca się zeszliśmy i definitywnie się rozstaliśmy 18 kwietnia.

Ona zerwała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×