Skocz do zawartości
Nerwica.com

KWETIAPINA(ApoTiapina, Bonogren, Etiagen, Kefrenex, Ketilept, Ketilept Retard, Ketipinor, Ketrel, Kvelux SR, Kventiax, Kventiax SR, Kwetaplex, Kwetaplex SR, Pinexet, Questax, Setinin, Symquel XR)


weronika

Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

167 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      119
    • Nie
      34
    • Zaszkodziła
      27


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 13.05.2024 o 09:56, Fobic napisał(a):

Tak, wybacz moje niedopatrzenie, bo faktycznie ma udowodnione działanie przeciwdepresyjne, pewnie związane z blokadą receptorów serotoninowych, ale myślałem o pytaniu pana @Fobik 89, które brzmiało, czy 600 mg da mu większy spokój i czy będzie lepsze działanie antydepresyjne. Myślę (tego nie wiem), że przeciwdepresyjny wpływ kwetiapina ma w ograniczonym zakresie dawkowania, ale założę się, że nie jest to przedział 300-600 mg bo to są dawki dla wariatów 😉 Tym bez problemu można obezwładniać ludzi, więc zamiast działania przeciwdepresyjnego spodziewałbym się raczej bardzo silnej, mogącej zwalić z nóg sedacji, zaburzenia myślenia, a co do spokoju, to po wiele niższych dawkach czułem nieustanny lęk wolnopłynący, co dawało objawy somatyczne i lekarz przez 4 lata nie mógł dojść co się dzieje, ale kwetiapinę dalej śmiało przepisywał, bo przynajmniej jakoś spałem no i w końcu to bardzo bezpieczny lek (uwaga - nie taki bezpieczny). Także nie nastawiaj się na cuda, bo to nie jest cudowny lek, tylko mocny chemiczny kaftan bezpieczeństwa, który przestawia w mózgu tyle rzeczy, że można się przerazić.

Dlaczego tak straszysz tu wszystkich,caly czas piszesz o swoich negatywnych doswiadczeniach z Kweta.

Daj innym troche nadziei,skoro na ciebie źle dzialala ,to nie wciskaj swojej nie chceci innym początkującym,szukajacym wsparcia a nie straszenia.No sorry,to juz kolejny post.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lucy32 Dobre pytanie, bo sam już nie wiem dlaczego tak było. Stosowałem kwetiapinę przez dłuższy czas (4-6 lat) z powodzeniem i jakiś pech chciał, że w pewnym momencie (dołączenie pregabaliny) pojawiły się dość istotne problemy (padaczki, parkinsonizm, omdlenia). Może zareagowałem tak przez postawione pytanie użytkownika powyżej o zwiększenie dawki, żeby być bardziej spokojnym. Gdyby to było 100 mg - ok, ale 600 mg to po prostu chora ilość dla normalnej osoby i zapaliła mi się czerwona lampka w głowie.

Kwetiapina jest chyba najczęściej przepisywanym lekiem przeciwpsychotycznym, uznawanym za bezpieczny i coś w tym musi być. Mój przypadek stanowi pewnie jakiś drobny procent całości i jest mało istotny. Demonizowałem leki, przez które przeszedłem koszmar, takie jak kwetiapina, fluwoksamina, czy nawet pregabalina, chociaż większości osób one pomagają. Neuroleptyki (leki p-psychotyczne) to zawsze będzie dla mnie trochę kontrowersyjny temat, bo nawet w szpitalu nie dadzą nikomu 100 mg kwetiapiny, widocznie wiedząc co może się stać, a znajomy po 50 mg myślał, że umiera.

Leki tego rodzaju postrzegam jako ostateczność, kiedy wszelkie inne opcje zawiodły, wtedy oczywiście można dać szansę neuroleptykom, jeśli lekarz tak zaleca. Sam dzisiaj ich używam, dokładniej promazyny, a wcześniej chlorprothixenu wyłącznie nasennie i dzieje się to pewnym kosztem. Ciągła suchość w ustach, przybieranie na wadze, zmęczenie każdego następnego dnia i otępienie umysłowe. Gdyby np. mirtazapina była wystarczająca, bez wątpienia zmieniłbym lek. Pisałem wcześniej wiele niepotrzebnych rzeczy, już nie będę tego robił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×