Skocz do zawartości
Nerwica.com

mich.9

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mich.9

  1. Czyli to głównie parcie na antydepresanty. Mnie one mega zamulały i powodowały masę szkód niestety. To jest problem dziury w psychiatrii / neurologii, że brak leków, które nie miałyby potencjału uzależniającego i nie były też antydepresantami. Zawsze mnie to dziwiło, przepisywanie antydepresantów na choroby inne niż depresja. W zasadzie dziś przepisują je na wszystko, na ból, na bezsenność, na zbyt dużą senność, całkiem możliwe że na depresję najmniej. No nic, pozostaje własna ocena sytuacji.
  2. Z różnych powodów, niepowodzeń w pracy, krytyki innych, nerwica aż do wymiotów, bólu żołądka. Co lekarze przepisują w takich wypadkach? Leczenie jakimi lekami stosuje się najczęściej? Antydepresanty? Benzodiazepiny pewnie są ok, ale mogą uzależnić. Zapewne najlepsza jest psychoterapia, ale wiadomo, że nie każdego na nią stać.
  3. poty to po tych lekach, też tak miałem, wyrzuciłem je przedzie? u mnie bylo dawniej wiele prób i nigdy poty nie przechodziły
  4. Nie wiem, jak to wygląda technicznie, myślę, że to tylko kwestia twojego oświadczenia, że nie masz środków, choć też nie wiem, czy takie trzeba składać. Jedynie, żeby móc skorzystać z pomocy, musi upłynąć okres od ostatniego zatrudnienia jakieś 3-5 miesięcy. Ale też oni nie dadzą ci b wie czego. parę stówek miesięcznie? I musisz się rejestrować w urzędzie pracy, dostarczać od nich kwity, do tego wizyty domowe.....To chory system. Może kurs sobie zrób, np ochroniarza albo kup auto na ubera?
  5. Nie uważasz, że jesteś nudna? I w tym wypadku chcesz mieć takiego samego partnera? Nudnego, wycofanego? Moim zdaniem był dobry ten chłopak, który chciał ci pomóc, że cię naprawi. Z twoją lekarką się nie zgadzam. Unikanie "bywania", bo jestem introwertykiem, jest dość płytkie i krótkowzroczne. Pogłębia to tylko twoje złe samopoczucie. Nawet, jak cię coś nie bawi, np bywanie w dużych grupach, to umawiaj się z 1, dwoma osobami. Od czasu do czasu. Na kawę, spacer, do kina. Fizycznie, a nie wirtualnie. Z czasem to przyniesie pozytywne skutki. Choćby poznasz siebie, bo obawiam się, że jak większość samotników, masz w tej kwestii duże zaległości. A introwertykiem, czy ekstrawertykiem nikt nie jest na stałe. To są okazjonalne chciejstwa, w jeden dzień może być tak, w inny odwrotnie. Nikt na stałe się nie rodzi introwertykiem. Jak będziesz tkwiła w samotności i poddawała się życiu, bo jesteś rzekomo introwertykiem, to taka postawa odbije się potem czkawką. Bezpieczną opcją jest bycie gejem, przebranżowienie się w tej kwestii. Niestety, ale panie są dość chm....specyficzne. Popatrz na ulice angielskich miast, na życie nocne, są kanały na YT, które to pokazują codziennie. Tam są tabuny samotnych kobiet, których nikt nie chce, tzn zapewne chcą je afrykanie, na zasadzie seksu i tyle. jak ktoś próbuje coś sklecić, to najczęściej /wedle statystyk/ to się nie udaje i związki się rozpadają jedne po drugim. Bycie z facetem ma naprawdę szereg plusów....
  6. mich.9

    Samotność

    Myślę, że podobnie dziś czuje się masa ludzi. W Uk jest bodaj ministarstwo ds samotności. Po prostu potraktowali tam samotność, jako epidemię. Bo to z samotności biorą się różne choroby, niedobory, no i psychika siada. waże jest, żeby w życiu byla równowaga, tzn mieć wszystkiego po trochu, praca, pieniądze, sport, przyjaciele, rozrywka, zabawa, itd. To nie musi być od razy facet u ciebie, to może być ktoś, kto będzie znajomym, z czasem może stanie się przyjacielem. Polecam tindera, tam wbrew pozorom, nic chodzi tylko o sex, czy związek.
  7. Tyle lat antydepresanty? jaki jest sens takiej kuracji? Ponoć te leki mają leczyć, a branie ich tak długo nie spowodowało uzależnienia? Mówią, żeby np relanium nie brać długo, bo uzależnia. Żeby łykać antydepresanty, w sumie na każdą dolegliwość, bo nie uzależniają.Czy ciebie to nie uzależniło? jak w tym czasie ma się sprawa ze wzwodem? zapewne setralina
  8. mich.9

    Asertin, Trittico, Ketilept

    Biorę 1/3 tbletki trittico na sen, jakoś od 1,5 roku. W międzyczasie próbowałem to odstawić, myślałem, że ponieważ zmieniłem plan dnia, wstawałem wcześnie rano, to chciałem mieć bardziej przytomny umysł, no i przeszkadzało to mega wysychanie w ustach. Lekarz i powiedział, że się od niego uzależniłem po tym czasie, to prawda? Ponoć, wg oficjalnego przekazu lekarskiego, od antydepresantów nie można się uzależnić? Bo jeśli tak, to równie dobrze mógłbym łykać jakieś miorelaksanty i spanie byłoby szybsze, głębsze i jakby mniej problemowe. Do trittico dołączałem katrel w minimalnej dawce. W każdym razie: - to przestało raczej działać, od jakiegoś czasu nie śpię już tak dobrze, jak dawniej - wysychanie w ustach przeszkadza coraz bardziej Postanowiłem więc specyfiki odstawić. Ponieważ dawki są żadne, jedynie okres spożywania długi, to odstawiennie mogę tylko manipulować dniami, więc czy dobry będzie taki schemat? - przez 1 tydzień łykać ww zestaw co drugi dzień? - przez 2 tydzień co 3 dzień? - w 3 tygodniu albo odstawić w ogóle albo przedłużać o jeden dzień co tydzień aż do 7 tygodni Wiadomo, że przy dużych dawkach leku schodzi się stopniowo zmniejszając dawkę. Tutaj nie mam jednak co na dawce zmniejszać.
  9. Od siebie mogę powiedzieć, że wybudzenia w nocy, bo chce się sikać, mogę być mega upierdliwe i ktoś może mieć problem potem z zasypianiem ponownym. A już jeśli takich wybudzeń jest wiele, to robi się bardzo nieprzyjemnie. Człowiek jest skołowany, otumaniony za dnia, gorzej myśli, kojarzy. Czym dalej, tym gorzej. Winna może być dieta, jej rodzaj, przyjmowane suplementy oraz leki. Można i należy uprawiać sport, choćby jazdę na rowerze stacjonarnym, wiem, że to trudne, jak ktoś jest w robocie po ileś godzin, potem zakupy, posiłki, uprać, sprzątnąć, itd. Ale regularny wysiłek fizyczny /nie mylić z pracą w ogródku/ znacząco wpływa na poprawę zdrowia, w tym poprawnego snu. No i jest jeszcze coś: spotkania z innymi ludźmi. Gdy ich brak, np siedzisz w pracy sam, po pracy też sam, weekendy samotne, to prosta droga do trumny. Jak coś, jestem na priv.
  10. Hej, to fajnie, że Ci waha poszła po dulo. Mogę dopytać? W jakim czasie? To, jak rozumiem, jest związane z małym apetytem i tym samym ograniczeniem podjadania i mniejszą podażą kalorii? Bo raczej to nie przyspieszony metabolizm na dulo?
  11. Czy po duloksetynie może spaść apetyt na jedzenie i w konsekwencji waga? Czy prędzej po innym leku? Który lepszy z tych znanych?
  12. Czy brał ktoś Ketrel razem z Tramadolem? Ketrel nasennie, ale musiałem dołączyć tram na ból. I w nocy byl mega koszmary senne, jak w ogóle nie mam snów, to teraz zaliczyłem parę naraz i to z tych realnych; wydarzenia i ludzie z przeszłości, wszystko w wydaniu mega koszmarnym, bo tak tych ludzi zapamiętałem. Zastanawiam się, czym mogę zastąpić ketrel, żeby nie było interakcji z tramalem.
  13. Dzięki za zwrócenie uwagi. W takim razie odstawię i zobaczę, co się będzie działo. Mogę zamienić na Trittico, czy po nim też może być pocenie?
  14. 30 mg chlora, do tego 25 mg agomelatyny, na noc wszystko
  15. Jak sobie radzicie z poceniem się po lekach? U mnie to występuje prawdopodobnie po chlorprothixen, próbowałem odstawić, ale w nocy wtedy zero spania, a z kolei w dzień jestem zupełnie odrealniony bez snu i bez tego leku. Czy Ketrel może być lepszy w tej kwestii?
  16. Chlorprothixen czy Ketrel? Który z nich powoduje mniejsze pocenie się? Możecie się podzielić swoimi spostrzezeniami?
  17. Dobry lek, pomaga. U mnie w zestawieniu z Trittico. Ale mam pytanie do Was. Czy Po nim, po okresie dłuższego przyjmowania tego i jemu podobnych leków na psychozy, nie jesteście otępiali? Ja odczuwam apatię, słabo kojarzę, słabo też z koncentracją, choć i tak chyba lepiej niż bez tych leków. Co jakiś czas robię zmiany leków pobocznych, ale chloprothixen pozostaje stale.
  18. To super, że zadziałało. Tylko nie licz, że tak będzie kolejnej nocy. Może być tak, że przez np tydzień, dwa, będziesz spać lepiej, ale potem organizm się przyzwyczaja do tego i już nie ma efektu co w 1 dniu.
  19. mich.9

    zakochanie a hormony

    Stan zakochania związany jest z nadmiernym wydzielaniem się w mózgu monoamin: dopaminy, noradrenaliny oraz niedoborem tamże serotoniny. Noradrenalina wywołuje podniecenie, euforię i przypływ dobrej energii. Przyspiesza bicie serca, podnosi ciśnienie krwi oraz powoduje czerwienienie się na widok ukochanej osoby. Takie coś wystąpiło u mnie na cyklu konkretnie. Parszywe uczucie. Parszywe dlatego, że to zakochanie jest totalnie bez sensu, w osobie, która nie zasługuje w ogóle na moje zainteresowanie, na bycie razem. Widzę wszystkie jej wady, a pomimo to trwam i nie potrafię się wycofać. To się stało 1 raz w życiu i nie wiem co zrobić z tematem. Czy np sensowne by był lek na depresję wpływający na wychwyt zwrotny serotoniny? Bo w oparciu o ww notkę, wydaje się to logiczne. Może jest na sali ktoś, kto zna się trochę na temacie zawodowo lub miał podobny przypadek i wyszedł z tego właśnie w ten sposób lub w inny. Wiecie, okłamywanie, nieszczerość, unikanie, chęć do przebywania z innymi, niż ze mną, nieszanowanie mnie i wiele wiele innych. Każdy normalny facet by dawno skończył taką znajomość, a ja nie potrafię. dawniej pewnie takiej znajomości bym w ogóle nie zaczynał. Proszę o rady.
  20. Czyli wychodzi na to, że tych leków nie ma sensu przyjmować, jak dla mnie. Bo jakoś nie widzę możliwości zmiany siebie w jakimś okienku podczas kuracji ww lekami. A poza tym one niosą sporo skutków ubocznych, choćby tycie, mega senność, itd, itp. Ażeby brać je, bo rzekomo ma się myśli samobójcze? Dla mnie to nic złego. Wpieprzanie się w życie ludzi psychiatrów i innych zrypów, bo się chcą zabić, jest co najmniej niestosowne i każdy winien sam decydować o swoim życiu, podobnie jak kobiety o tym, czy chcą urodzić i donosić ciążę.
  21. Mam takie pytania: 1. Czy agomelatynę bierzecie / braliście solo, czy z czymś innym i co to było? Co lekarze przepisują z nią najczęściej? 2. Czy piwko dziennie to zupełnie zabrinione, czy też może być?
  22. "W wynikach badań wskazano, że stosowanie antydepresantów zmniejsza objawy choroby, nie stwierdzono jednak znaczącej różnicy między jakością życia osób z zaburzeniami depresyjnymi, które nie przyjmowały leków przeciwdepresyjnych, a tymi, którzy je przyjmowali ....". Uwaga na antydepresanty! W dłuższej perspektywie nie poprawiają jakości życia
  23. mich.9

    śnicie w nocy?

    Przez prawie 2 lata nie miałem snów. No prawie nie miałem. Pewnie się zdarzał co parę miesięcy jeden lub dwa. Aż raptem zaczęły się pojawiać, ale gdy na chwilę zmieniłem lek. na chwilę, bo mega wydłużał mi sen rano i musiałem wrócić do starego. I tutaj te sny jakby zostały, ale już inne, mniej ciekawe, takie niemiłe. Wiecie, dawniej miałem takie sny głębokie, które czasem kończyły się wytryskiem. Więc porównuję do nich. I słabe to jest tak bez snów lub z takimi jakie mam teraz. Jak ktoś ma jakiś pomysł, nawet z gatunku o którym nie wolno tu pisać lub nie wypada, itd, to proszę o PM. Jestem ciekawy mega, czy istnieje grupa leków, po których nie byłoby jakiejś jazdy typu tycie, spanie po 20 godz na dobę, ale żeby śnić cudownie. Bo wiecie co? Teraz, gdy sobie przypomniałem tymi paroma snami, jak to jest z marzeniami sennymi, to potem życie po takiej nocy jest całkiem fajne. Zupełnie na luzie i bez stresu, z praktycznie zerowym obciążeniem. A jak jest z wami? Macie sny w ogóle?
×