Nabawiłem się bo oczy bolą taki skutek ZSO. Przed zabiegiem byłem szczęśliwym chlopakiem. Później zaczęły się bóle i ciągle nerwy. Na wenlafaksynie jestem pół roku już na najwyższej dawce czyli 375mg miałem mirror jeszcze 45mg ale jak brałem na wieczór to rano budziłem się jak pijany, blady, opuchnięty na twarzy i problem z oddawaniem pierwszego moczu więc sobie go odpuściłem. Irytuje mnie fakt, że ciągle pocę się i czuję bród który nie pomaga. Na fobie społeczna niemalże w ogóle nie działa. Całkowicie się odizolowalem aczkolwiek przemoglem się i jeżdżę na terapię a ostatnio wszedłem do biedronki nawet. Dla kogoś to może być co to za filozofia dla mnie to jak wejście na mont Everest. Tak zdziczałym że to masakra dodatkowo czuję i widzę jak mi najlepsze lata mijają. Nic mi się nie chce nawet siąść na komputer i porobić rzeczy a kiedyś byłem typem maniaka komputerowego. Na psychoterapię chodzę od dwóch miesięcy. Będąc w szpitalu miesiąc na obserwacji mam wpisana diagnozę zaburzenia mieszane, zaburzenia lękowe i depresja do tego jest jeszcze fobia społeczna w wyniku niskiej samooceny. Ale tak korekcja laserowa i ciągły stres z oczami wyzwoliło wszystko co najgorsze u mnie. Jak wchodziłem na wenlafaksyne to przez miesiąc rano się budząc od razu miałem kołatanie serca, leki i baaardzo silne poty az cala pościel była mokra.