
mich.9
Użytkownik-
Postów
38 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mich.9
-
Stan zakochania związany jest z nadmiernym wydzielaniem się w mózgu monoamin: dopaminy, noradrenaliny oraz niedoborem tamże serotoniny. Noradrenalina wywołuje podniecenie, euforię i przypływ dobrej energii. Przyspiesza bicie serca, podnosi ciśnienie krwi oraz powoduje czerwienienie się na widok ukochanej osoby. Takie coś wystąpiło u mnie na cyklu konkretnie. Parszywe uczucie. Parszywe dlatego, że to zakochanie jest totalnie bez sensu, w osobie, która nie zasługuje w ogóle na moje zainteresowanie, na bycie razem. Widzę wszystkie jej wady, a pomimo to trwam i nie potrafię się wycofać. To się stało 1 raz w życiu i nie wiem co zrobić z tematem. Czy np sensowne by był lek na depresję wpływający na wychwyt zwrotny serotoniny? Bo w oparciu o ww notkę, wydaje się to logiczne. Może jest na sali ktoś, kto zna się trochę na temacie zawodowo lub miał podobny przypadek i wyszedł z tego właśnie w ten sposób lub w inny. Wiecie, okłamywanie, nieszczerość, unikanie, chęć do przebywania z innymi, niż ze mną, nieszanowanie mnie i wiele wiele innych. Każdy normalny facet by dawno skończył taką znajomość, a ja nie potrafię. dawniej pewnie takiej znajomości bym w ogóle nie zaczynał. Proszę o rady.
-
Czyli wychodzi na to, że tych leków nie ma sensu przyjmować, jak dla mnie. Bo jakoś nie widzę możliwości zmiany siebie w jakimś okienku podczas kuracji ww lekami. A poza tym one niosą sporo skutków ubocznych, choćby tycie, mega senność, itd, itp. Ażeby brać je, bo rzekomo ma się myśli samobójcze? Dla mnie to nic złego. Wpieprzanie się w życie ludzi psychiatrów i innych zrypów, bo się chcą zabić, jest co najmniej niestosowne i każdy winien sam decydować o swoim życiu, podobnie jak kobiety o tym, czy chcą urodzić i donosić ciążę.
-
"W wynikach badań wskazano, że stosowanie antydepresantów zmniejsza objawy choroby, nie stwierdzono jednak znaczącej różnicy między jakością życia osób z zaburzeniami depresyjnymi, które nie przyjmowały leków przeciwdepresyjnych, a tymi, którzy je przyjmowali ....". Uwaga na antydepresanty! W dłuższej perspektywie nie poprawiają jakości życia
-
Przez prawie 2 lata nie miałem snów. No prawie nie miałem. Pewnie się zdarzał co parę miesięcy jeden lub dwa. Aż raptem zaczęły się pojawiać, ale gdy na chwilę zmieniłem lek. na chwilę, bo mega wydłużał mi sen rano i musiałem wrócić do starego. I tutaj te sny jakby zostały, ale już inne, mniej ciekawe, takie niemiłe. Wiecie, dawniej miałem takie sny głębokie, które czasem kończyły się wytryskiem. Więc porównuję do nich. I słabe to jest tak bez snów lub z takimi jakie mam teraz. Jak ktoś ma jakiś pomysł, nawet z gatunku o którym nie wolno tu pisać lub nie wypada, itd, to proszę o PM. Jestem ciekawy mega, czy istnieje grupa leków, po których nie byłoby jakiejś jazdy typu tycie, spanie po 20 godz na dobę, ale żeby śnić cudownie. Bo wiecie co? Teraz, gdy sobie przypomniałem tymi paroma snami, jak to jest z marzeniami sennymi, to potem życie po takiej nocy jest całkiem fajne. Zupełnie na luzie i bez stresu, z praktycznie zerowym obciążeniem. A jak jest z wami? Macie sny w ogóle?
- 1 odpowiedź
-
- sen
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I jak po ? Było znieczulenie czy narkoza? Jak się czujesz?
-
Cześć. Może ktoś mi doradzić, jak sobie poradzić z tematem? Ponad ork jestem na lekach, antydepresant, do tego nasenne. Odstawiłem antydepresant na jakieś 2-3 tygodnie, brałem w tym okresie inny na noc, jako nasenny, natomiast zacząłem brać lek Legalon na wątrobę - żeby naprawić ew. stłuszczenie, które jak mi lekarz powiedział nie jest zbyt duże i w ogóle nie ma się co martwić. Więc powróciłem z powrotem do starych leków i tutaj pojawiły się zaparcia. Może to nie tyle zaparcia, co przy odstawieniu i stosowaniu Legalonu przyzwyczaiłem się do częstych wypróżnień, nawet 3- 4 razy dziennie, co było super. Co teraz zrobić? Czy też macie takie jakby zatrzymanie / spowolnienie perestaltyki po lekach? Jak sobie radzicie? jak to i czym wyregulować? Dodam, że dużo piję, ok 2,5 litra wody, do tego parę kaw dziennie, ogólnie zdrowo się odżywiam, naturalnie nie piję alko, zero używek, itp
-
W pewnym wieku nie da się poznać nowych ludzi, taka prawda
mich.9 odpowiedział(a) na rodzynka94 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
dobrze opisałeś, zaufanie do ludzi traci się wprost proporcjonalnie do długości życia, im dłużej ono trwa, tym mniej zaufania i chęci zawierzania siebie komuś tam. Jest taka automatyczna asekuracja, na zasadzie lepiej dmuchać na zimne. Z drugiej strony bycie samemu jest tragiczne i jest to powolna agonia. Mówię o autentycznym byciu / życiu w samotności, a nie o jakimś wydumanym. Bo są tacy, którzy uważają się za samotnych, ale mają kolegów, koleżanki, itd. Choć mówi się, że nie ma nic gorszego niż samotność wśród ludzi. Człowiek w samotności, w chęci poznania kogoś popełnia masę błędów, lgnie, często pada ofiarą oszustw, itd. -
Prawda jest taka, że sporo osób z bezsennością ma mega depresje, tylko wiele sobie z tego nie zdaje sprawy. U mnie świadomość tego jest spora, ale trwało to parę ładnych lat, zanim się zorientowałem w temacie. I ta świadomość wcale nic nie zmienia, biorę leki pod kątem bezsenności, z lekarzem mówię tylko o braku snu, słabym śnie. Bo wiem, gdzie jest powód, że to jest samotność, brak bliskiej osoby. To jak z łabędziami, z ludźmi jest podobnie, nie są stworzeni do samodzielnej egzystencji. I w końcu umierają. I tak coraz częściej sobie rozmyślam, jak bardzo chciałbym umrzeć. Ot co. Także te miksy różnych wynalazków, owszem, może jak kobiety mają jakieś wahania hormonalne, to tak. Ale te bezsenności w większości to depresje, czym większy i dłuższy brak snu, tym cięższa depresja. A lekarze , hehe, są takimi fachowcami, że szkoda gadać. Na żadnej rozmowie żaden o nic nie spytał. W sumie dwóch psychiatrów + parę internistów na przestrzeni paru lat. Jak komuś zależy na wyleczeniu i jednocześnie widzi szansę na zmianę swojego życia, czy to posiadania partnera, czy dobrą pracę, cokolwiek jest istotne dla kogoś, to badajcie się w kierunku depresji, najlepiej, gdy pod tym kątem może wybadać dobry lekarz. A jak szans na zmianę brak, to faszerowanie się lekami uważam za bezsensowne.
-
Cześć, czy możecie polecić dobrego psychologa w Krakowie? Żeby to był ktoś kumaty, nie stara baba z kretyńskim nastawieniem do świata i ludzi, nowoczesna osoba, chętnie rozumiejąca problemy osób LGBT. Dzięki z góry.
-
- psycholog
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
a gdzie masz dawkę 25 mg trittico? są takie w sprzedaży?
-
Czy ktoś łączył valdoxan z trittico? Jest możliwe takie połączenie w ogóle?