Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

Jednak 300 to dla mnie za dużo. Przy 225 jest jako tako. Ale niestety do sklepu nie wejdę ani do utobusu czy pociagu. Samochodem jak przejadę ze 2 km to cud. Przemeczę się ten miesiąc z hakiem do wizyty u lekarza i niech kombinuje. 

Chociaż mnie korci dołożyć do tego Paroxetyne, akurat do wizyty moze by zaczęła działać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze czuję się niekomfortowo jadąc komunikacją miejską. Wolę zająć miejsce na samym końcu. Akurat wracałam ze spotkania i nie miałam możliwości wybrać sobie miejsca, bo w tramwaju było strasznie dużo osób. Lek natychmiast mi się zwiększył. Przejechałam kilka przystanków, zwolniło się miejsce i usiadłam. Na kolejnym weszło sporo osób (w tym starsza pani). Widać było, że ta kobieta kieruje się w moją stronę więc stwierdziłam, że ustąpię jej miejsca, ale ona bardzo szybko i w miarę głośno powiedziała "przepraszam, ja tu będę siedzieć. Proszę zejść". Zrobiło mi się niemiło. Oczywiście nic nie powiedziałam, zwolniłam miejsce. Mimo, że chciałam już to wcześniej zrobić, ale po jej słowach  kilka osób spojrzało się w naszą stronę, tak jakbym ja jej nie chciała ustąpić miejsca. 

 

Żałuję, że nie miałam więcej odwagi żeby powiedzieć co o tym sądzę. Co z tego, że użyła słowa "przepraszam". Jak zakończyła swoją wypowiedź rozkazująco. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.02.2023 o 15:45, sebastian86 napisał:

dzis przed wizyta w urzedzie pracy i na samej wizycie czulem niepokoj i to pomimo wziecia benzodiazepinu. jak sobie radzicie w takich miejscach?

W urzędach, kościele, na spotkaniu w pracy, w korku, na autostradzie, w sklepie itd itd. Jak sobie radzę? Przez kilka lat uciekałem i unikałem takich sytuacji. Benzo ani żaden inny specyfik tu nie pomoże. To błędne koło. Benzo będziesz brać coraz większe dawki bo tolerancja na nie bardzo szybko rośnie a jeszcze szybciej się uzależnisz. U mnie złotym środkiem była wóda, pomagała na wszystko - do czasu aż osiągnąłem pułap 1,5 ltr na dobę. Wóda zabija, bezpośrednio lub pośrednio każdy kończy tak samo - kwestia czasu. Benzo doprowadzi Cię do stanu że nie wyjdziesz z domu. 

Koniec straszenia😃

Agorafobia nigdy nie występuje sama, jest częścią zespołu nerwicowego. Nieleczona prowadzi do ataków paniki a potem tylko się pogłębia. 

Jedyne co Ci naprawdę pomoże to dobra psychoterapia, na której dowiesz się jak radzic sobie w konkretnych sytuacjach. Przede wszystkim trzeba dokopac się do źródła lęku, skąd się wziął, od czego się zaczęło - wynik moze być zaskakujący i niespodziewany tak jak u mnie. Znalazlem źródło i mimo że zlikwidowałem je w kilku procentach to finalny rezultat jest taki, że wchodzę wszędzie, jeżdżę, funkcjonuję jak normalny człowiek mimo że jeszcze drobne rzeczy pozostały. Nie piję, żadnych benzo. Po 10 latach męczarni powoli odżywam. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

W urzędach, kościele, na spotkaniu w pracy, w korku, na autostradzie, w sklepie itd itd. Jak sobie radzę? Przez kilka lat uciekałem i unikałem takich sytuacji. Benzo ani żaden inny specyfik tu nie pomoże. To błędne koło. Benzo będziesz brać coraz większe dawki bo tolerancja na nie bardzo szybko rośnie a jeszcze szybciej się uzależnisz. U mnie złotym środkiem była wóda, pomagała na wszystko - do czasu aż osiągnąłem pułap 1,5 ltr na dobę. Wóda zabija, bezpośrednio lub pośrednio każdy kończy tak samo - kwestia czasu. Benzo doprowadzi Cię do stanu że nie wyjdziesz z domu. 

Koniec straszenia😃

Agorafobia nigdy nie występuje sama, jest częścią zespołu nerwicowego. Nieleczona prowadzi do ataków paniki a potem tylko się pogłębia. 

Jedyne co Ci naprawdę pomoże to dobra psychoterapia, na której dowiesz się jak radzic sobie w konkretnych sytuacjach. Przede wszystkim trzeba dokopac się do źródła lęku, skąd się wziął, od czego się zaczęło - wynik moze być zaskakujący i niespodziewany tak jak u mnie. Znalazlem źródło i mimo że zlikwidowałem je w kilku procentach to finalny rezultat jest taki, że wchodzę wszędzie, jeżdżę, funkcjonuję jak normalny człowiek mimo że jeszcze drobne rzeczy pozostały. Nie piję, żadnych benzo. Po 10 latach męczarni powoli odżywam. 

 

benzo stosuje tylko doraznie.

jestem po kilku psychoterapiach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sebastian86 napisał:

afobam, raz na kilka tygodni

Alprazolam to jeden z najcięższych kalibrów więc ostrożnie z nim. Ma krótki czas półtrwania i lekarz prowadzący powinien to ogarniać i powinien wiedzieć, że w takim przypadku kożystniejsze byłoby wprowadzenie na kilka tygodni czegoś o dłuuugim czasie pótrwania (bo to odstawisz dużo łatwiej) i jednocześnie dobrać np SSRI lub SNRI aż zaskoczy (czasem 3 tygodnie, czasem 2 miesiące). Potem masz dużo czasu aby Twój mózg ustawił się z powrotem na właściwe tory.

Agorafobi nie ogarniesz samą chemią. Próbowalem przez ponad 10 lat i u mnie nie dalo rady.

Jak byś stanął w korku na moście, siedząc w autobusie pełnym ludzi i kierowca nie otworzy drzwi bo nie ma prawa, nie masz ucieczki - jak się to u Ciebie skończy?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, zzyyggaa napisał:

Alprazolam to jeden z najcięższych kalibrów więc ostrożnie z nim. Ma krótki czas półtrwania i lekarz prowadzący powinien to ogarniać i powinien wiedzieć, że w takim przypadku kożystniejsze byłoby wprowadzenie na kilka tygodni czegoś o dłuuugim czasie pótrwania (bo to odstawisz dużo łatwiej) i jednocześnie dobrać np SSRI lub SNRI aż zaskoczy (czasem 3 tygodnie, czasem 2 miesiące). Potem masz dużo czasu aby Twój mózg ustawił się z powrotem na właściwe tory.

Agorafobi nie ogarniesz samą chemią. Próbowalem przez ponad 10 lat i u mnie nie dalo rady.

Jak byś stanął w korku na moście, siedząc w autobusie pełnym ludzi i kierowca nie otworzy drzwi bo nie ma prawa, nie masz ucieczki - jak się to u Ciebie skończy?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

nie mam lęku w autobusie pelnym ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×