Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Watykan uznał, że teoria ewolucji nie jest sprzeczna z Biblią, a zdobycze współczesnej nauki każą uznać, że ewolucjonizm jest wysoce prawdopodobny i jest czymś więcej niż hipotezą. W związku z tym doszedłem do konkluzji, że skoro Pan Bóg stworzył człowieka na obraz swój i podobieństwo, a człowiek zgodnie z teorią ewolucji jest blisko spokrewniony z małpami człekokształtnymi to Pan Bóg na pewno jest małpą. To by wiele wyjaśniało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem kiedyś film o miejscu w Stanach gdzie stworzono coś na kształt chrześcijańskiego disneylandu Jezus tam się przechadzał i głosił swoje teorie w towarzystwie dinozaurów bo świat ma przecież 6 tysięcy lat i został stworzony przez Boga. George Bush na pewno dumny jest z tego parku rozrywki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, ze pomaga.

Powołuje ''psychologów'' którzy pomagają innym.

Ach można by dużo pisać.

codziennie się modlę więc Bóg mnie prowadzi, chroni, kocha.

wiara czyni cuda.

Są tez msze o uzdrowienie duszy i ciała. Czasem bywałam na nich. Szczerze polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Antychryst
Różne są interpretacje antychrysta. Antychryst może być osobą, systemem politycznym. Nie którzy antychrystem nazywają osoby, które przeczą boskości Jezusa.

 

hi hi , ja tez raz zostałam nazwana antychrystem :lol:

Widzieliscie na YT filmiki Żródło wszelkiego zła, Bóg urojony Dawkinsa ? jeśli nie, polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widziałem "źródło wszelkiego zła", "Boga urojonego" Dawkinsa przeczytałem choć nic odkrywczego tam nie napisał.

Z filmu najbardziej pamiętam tego amerykańskiego muslima z Jerozolimy który pomstował że na zachodzie kobiety chodzą nago, ogólnie film pokazuje jak naiwna, niedorzeczna i dziecinna jest wszelka wiara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzieliscie na YT filmiki Żródło wszelkiego zła, Bóg urojony Dawkinsa ? jeśli nie, polecam.

Dawkinsa czytałam, facet nawet nie silił się na obiektywizm, generalnie - książka do polecenia, choć jakoś niesamowicie drażnił mnie "typ pisarstwa" autora, z cyklu: "jestem zajebisty, mądry i tak fajnie ironizuję"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawkins sprawił na mnie wrażenie aroganckiego, czasami wręcz napastliwego. Ogólnie myślę, ze jego argumenty nie są w stanie przekonać osoby wierzącej, te rozmowy z wyznawcami różnych religii były na to przykładem. A tych niewierzących to przekonywać raczej nie trzeba. Ale niektóre jego teksty były udane, np te, że dzieciaki nie maja w sumie wolności wyznania, bo są poddawane indoktrynacji religijnej przez rodziców od małego. Musze tu pochwalić swoich staruszków, którzy w szkole podstawowej zadali mi pytanie, czy chcę chodzić na religie czy nie... Poszłam na jedna lekcję zobaczyc jak to wygląda /wtedy były jeszcze w salach katechetycznych/. Ponieważ wiedziałam więcej niż stali uczniowie, zakonnica prowadząca zajęcia zainteresowała sie mna i zapytała o parafie itp. nie zapomnę do końca życia wyrazu wstrętu na jej twarzy, kiedy powiedziałam że nie należe do żadnej parafii... przestała sie uśmiechać, spojrzała na mnie jakby zobaczyła zdechłego szczura i zaczęła totalnie ignorować :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mogą zaprowadzić do Boga, ale też spowodować że ktoś odejdzie bo nie będzie widział sensu ani swojego miejsca w kościele.

Książ ani zakonnica nie są Bogami. To tak samo ludzie jak my. Ich zadaniem jest wykonywanie ''Bożej woli''.

Osobiście spotkałam na mojej drodze ludzi którzy choć nie są ''zatwardziałymi katolikami'' to jednak potrafią o wiele bardziej pomóc.

Obserwuję tez takich katolików którzy zamknęli się w swoich skorupach na bliźniego. I uważają, że tylko oni są ważni. Jeśli nic złego nie robię - to jestem o.k. Równocześnie można w ten sposób nic dobrego nie robić. I wtedy stoi się w miejscu i obserwuje się jak inni żyją.

 

Bóg działa przez ludzi wierzących /niewierzących. Pewnie sami nie są tego świadomi, ale tak się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To będzie mój debiut w tym temacie, który jakże ważny jest także w moim życiu. Zacznę od cytatu z Comy, która w swoich tekstach bardzo często odnosi się do Boga ;)

 

"...Jeszcze nigdy tak odległy nie był dla mnie Bóg

jeszcze nigdy tak ogromnie nie zabrakło sił ... "

 

Być może również z tego powodu czuję się tak zagubiony. Zawsze byłem blisko Niego. Szczególnie po bierzmowaniu uzyskałem wielką wiarę, cudowne wzruszenia w czasie rozmowy z Nim.. Z czasem jednak miałem coraz więcej momentów zwątpienia. Moje wewnętrzne ja jakby zbuntowało się przeciwko temu, że z Nim mogę pięknie rozmawiać, przekazywać wrażliwość, a już w realnym świecie nie mam nikogo, nie dał mi szansy przekazania tego komuś innemu, nie dał mi szansy pokochania, nie pozwolił mi wyzwolić mojej miłości.. wiem, że to niby nie tak, ale po prostu nie widzę innego wytłumaczenia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg działa przez ludzi wierzących /niewierzących. Pewnie sami nie są tego świadomi, ale tak się dzieje.

 

Nie wiem jak Tobą, ale mną nikt nie steruje i gdy jestem dobry, to z własnej nieprzymuszonej woli, bo po prostu chce, bo lubię, bo się to społecznie opłaca. Nie robię tego dla Boga, dla ksiedza, dla nagrody w niebie, bo boję się piekła, bo mamusia tak kazała, bo ktoś powiedział że trzeba żyć według przykazań i miłować bliźniego. Wiem że wierzącym to trudno pojąc, ale tak po prostu jest.

 

Im bardziej człowiek świadomy, tym bardziej wolny i bardziej chętny do czynienia dobra bezinteresownie, albo chociaż nie przeszkadzania innym w życiu tak jak im się podoba. Im bardziej człowiek ograniczony religią, tym bardziej chce ograniczać wolność innych, mówić im jak mają żyć, bo mu się wydaje że realizuje jak to nazwałaś "wolę boga". I nawet na Twoim przykładzie to widać, choć zapewne masz się na pewno za wyjątkowo dobrą wierzącą osobę, bo pod czyjeś świadome czyny chcesz podkładać już działanie Boga, czego ja bym sobie na przykład nie życzył, bo mnie to obraża jako człowieka. :roll:

podpisuję się pod tym obiema rączkami.

 

To my władamy swoimi czynami, odruchami, słowami. Nawet, jeśli robimy coś impulsywnie, to jest nasza działka - naszego charakteru i osobowości, a więc nas.

Uczęszczam na lekcje religii z niemal chorą na punkcie religii katechetką (wyzdrowiała i wszystko przypisuje bogu, więc my też mamy za każdy czyn, za wszystko mu dziękować :roll:) i niedobrze mi się robi od tego, co tam słyszę. Z jej opowieści wygląda, że jesteśmy Simami,a 'ktoś z góry' nami rządzi. No i oczywiście na nic nie mamy wpływu, odgrywamy jakiś scenariusz, jesteśmy lalkami.

 

Jak dla mnie nie ma żadnej postaci, którą wierzący kreują na swoich bogów.

Oczywiście to mój pogląd ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uczęszczam na lekcje religii z niemal chorą na punkcie religii katechetką (wyzdrowiała i wszystko przypisuje bogu, więc my też mamy za każdy czyn, za wszystko mu dziękować :roll:) i niedobrze mi się robi od tego, co tam słyszę. Z jej opowieści wygląda, że jesteśmy Simami,a 'ktoś z góry' nami rządzi. No i oczywiście na nic nie mamy wpływu, odgrywamy jakiś scenariusz, jesteśmy lalkami.

większość osób pewnie z 90% ciężko śmiertelnie chorych modli się usilnie i jednak nie zdrowieje a Ci którzy wyzdrowieją doszukują się cudu. A tych którzy umrą skwituje się "bóg tak chciał, taka wola boska" na wszystko maja wytłumaczenie co prawda nieracjonalne zbytnio ale większość to chwyta. Gdyby wszyscy ludzie uważali że nasze zdrowie, życie jest w rękach Boga to dalej żyliśmy by w średniowieczu z zaklęciami i modlitwami zamiast medycyny. W Afryce i innych biednych częściach świata ludzie wciąż uważają że wszystko jest w rękach boga, bogów chyba zbyt dobrze na tym nie wychodzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wierzę.Wszystkie religie to wymysł człowieka szukamy planu pośród chaosu jakim jest wszechświat.Czegoś nie rozumiemy to przypisujemy to boskiej mocy wiem jedno jak jesteś po uszy w gównie tylko twoja chęć wybrnięcia ci pomoże choć nie zawsze wystarcza.

Człowiek jest kowalem własnego losu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie wierzycie to dlaczego tak się źle czujecie???

 

Yyy, bo za nasze złe samopoczucie odpowiadają deficyty albo nadwyżki monoamin biogennych, nieprawidłowości w funkcjonowaniu niektórych obszarów mózgu i cun, zaburzenia procesów psychologicznych, problemy w funkcjonowaniu rodzinno-społecznym i nie ma to żadnego związku z fikcyjną istotą nadprzyrodzoną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tak się źle czujecie???

Odpowiedzi:

A) brak miłości

B) brak przebaczenia

C) agresja

Jeśli teraz wezmę do ręki 10 przykazań. Teraz to ma sens.

Grzech. Cierpienie.

Proste prawda :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Afryce (...) ludzie wciąż uważają że wszystko jest w rękach boga, bogów chyba zbyt dobrze na tym nie wychodzą.

Bym raczej powiedział, że w rękach duchów przodków. ;) A czy dobrze nie wychodzą, to bym polemizował. Szamani wielu afrykańskich (i nie tylko) plemion, potrafią za pomocą roślin, uleczyć większość chorób które ich dotykają. Problem zaczyna się jak my, cywilizowani, przywieziemy do nich nasze choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rafka, Daruj sobie tę pseudospychoanalizę i moralizatorstwo. Nie masz ani wykształcenia, ani doświadczenia, ani kompetencji, aby wypowiadać się na temat etiologii i patogenezy zaburzeń psychicznych. Twoimi mądrościami można sobie co najwyżej podetrzec tyłek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×