Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

No przecież rafka jasno napisała, że ludzie tutaj źle się czują i chorują, bo nie przestrzegają dekalogu. Fakt, to ma sens. Nie zwracałem jakoś wcześniej uwagi, że co drugi użytkownik tego forum jest mordercą, matko- albo ojco-bójcą, złodziejem, cudzołożnikiem, w nocy pożąda rzeczy bliźniego swego, a w dzień posuwa żonę swojego sąsiada.

 

-- 20 maja 2012, 21:07 --

 

jaka kobieta?

 

Ta która utopiła swoją 3-letnią córeczkę. Ale jak to mówią: uderz w stół, a nożyce się odezwą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mad_Scientist, każdy ksiądz i mu podobni powie, że przestrzegając przykazań boski człowiek będzie szczęśliwy i silniejszy itp. W pewnych sferach życia może i tak, na pewno bedzie poukładany. Ale dekalog, spowiadanie się i uczestniczenie we mszy nie uratuje mnie od zmian w mózgu, ktore możliwe mam od urodzenia i traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa, są rzeczy z którymi trzeba żyć a ich źródłem nie jest brak wiary

 

-- 20 maja 2012, 20:23 --

 

Cel każdej religi jest taki sam: namawianie ludzi do czynienia dobra,

Snejana,

każda religia ma swoje ,odmienne cele. Celem mojej religii, katolicyzmu ( bardziej trafnie należałoby mówić Wiary katolickiej) jest Zbawienie Wieczne. Jak Ty mówisz to mi się nie klei. Od namawiania ludzi do czynienia dobra do samego czynienia dobra droga daleka.

 

Zbawienie wieczne, poprzez przestrzeganie zasad i bycie dobrym człowiekiem, złego do nieba nie wezmą ;)

Może źle zrozumiałeś, nie czepiam się czy ktoś celebruje Koscielne święta, przestrzega zwyczajów, które wg mnie nie mają wiekszego znaczenia poza symbolicznym, tam jak napisalam wczesniej, jezeli kto to lubi, czuje się dzięki temu lepiej to ok. Ale nie rozumiem dlaczego ksiądz grzmi nad kimś kto jest ateistą, ma swoje morale, nie robi niczego złego, moze nawet jest lepszy od niektorych katolików i czy to znaczy ze ma nie dostąpić zbawienia? O to i chodzi. Ty szanujesz ateistów, agnostyków itp. ale niektórzy nie, zwłaszcza księża jak i wielu normalnych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kit tam, że ludzie tutaj mieli traumatyczne dzieciństwo, że doświadczyli przemocy fizycznej i psychicznej, przemocy na tle seksualnym, że byli gwałceni, molestowani i wykorzystywani seksualnie, że borykali się z alkoholizmem, narkomanią i nadużyciami w rodzinie, że mają niedowracalne zmiany patologiczne w funkcjonowaniu niektórych obszarów mózgu i centralnego układu nerwowego, że mają zaburzone neuroprzekaźnictwo serotoninergiczne, noradrenergiczne i dopaminergiczne, że mają problemy w funkcjonowaniu rodzinno-społecznym wynikające z błędów w procesie socjalizacji. To wszystko jest nieistotne. Przychodzi ekspertka od siedmiu boleści i rzecze prawdę objawioną: chorujecie, bo odwróciliście się od Boga i grzeszycie, czujecie się źle, bo nie doświadczyliście miłości, nie potraficie przebaczać i jesteście przepełnieni agresją. Faktycznie, ludzie tutaj za mało przeszli, więc Bóg musi im jeszcze dojebać jakąś chorobę jako karę za grzechy. Jedną mam na to odpowiedź:

 

facepalm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kit tam, że ludzie tutaj mieli traumatyczne dzieciństwo, że doświadczyli przemocy fizycznej i psychicznej, przemocy na tle seksualnym, że byli gwałceni, molestowani i wykorzystywani seksualnie, że borykali się z alkoholizmem, narkomanią i nadużyciami w rodzinie, że mają niedowracalne zmiany patologiczne w funkcjonowaniu niektórych obszarów mózgu i centralnego układu nerwowego, że mają zaburzone neuroprzekaźnictwo serotoninergiczne, noradrenergiczne i dopaminergiczne, że mają problemy w funkcjonowaniu rodzinno-społecznym wynikające z błędów w procesie socjalizacji. To wszystko jest nieistotne. Przychodzi ekspertka od siedmiu boleści i rzecze prawdę objawioną: chorujecie, bo odwróciliście się od Boga i grzeszycie, czujecie się źle, bo nie doświadczyliście miłości, nie potraficie przebaczać i jesteście przepełnieni agresją. Faktycznie, ludzie tutaj za mało przeszli, więc Bóg musi im jeszcze dojebać jakąś chorobę jako karę za grzechy.

po prostu... niezbadane są wyroki boskie! :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

postanowilam odnowić wątek religijny z racji ostatniego tygodnia apostazji, aktu apostazji dokonanego przez Palikota i innych czlonkow jego partii oraz wielu ludzi ktorzy od dawna nic z kosciolem wspolnego nie maja. ja do tych ludzi naleze, i rowniez chcialabym zostac "oficjalnie" apostatką.

no niestety przeprowadzilam na ten temat rozmowe z moją Mamą dzis i strasznie sie tym faktem zdenerwowala. zaczelo sie niewinnie bo zadzwonilam do niej i spytalam gdzie bylam chrzczona ( nawet nie wiedzialam, myslalam ze w tej miejscowosci gdzie sie urodzilam, okazalo sie ze nie) noi oczywiscie Mama spytala po co mi akt chrztu i gdy jej powiedzialam zaniemowila... noi sie poklocilysmy. nie rozumiem czemu tak trudno jej zrozumiec ze nie chodze do kosciola i nie chce miec z nim nic wspolnego. w klasie maturalnej przestalam chodzic na religie bo nie bylam w stanie sluchac tych bdur ktore ksiadz mowil, wczesniej nie chodzilam juz do kosciola i minelo juz pond 10 lat a moja mama mimo ze mam juz prawie 30 lat nadal nie przyjmuje tego do wiadomosci. stwierdzila ze strasznie ja zranilam, zebym przemyslala bo nie mam pojecia co robie i uwaga!!! zebym porozawiala o tym z moim terapeutą!!! o fuck no poprostu rece mi opadly. ona mysli ze ja mam cos nie tak z glową, ze mi cos "odbilo", moze jeszcze mysli ze lekarstwa dostane od lekarza na to... szczerze, nie sadzilam ze moja Mama jest taka ... ograniczona. wydawaloby sie ze wyksztalcona, inteligentna kobieta potrafi zrozumiec ze na swiecie istnieja atesci i ludzie ktorzy maja inną wiarę. ale nie, dla niej jest tylko jedna wiara i to mnie m.in. wkur.. w katolikach - mysla ze tylko ich religia jest "normalna", a jak ktos jest ateista albo buddystą, czy wyznawca jeszcze innej wiary to juz jest nienormalny. najlepiej jakby wsztscy poszli do swoich terapeutow i oni ich namowią zeby chodzili do kosciola - no paranoja!!! brak mi slow na to co moja Mama powiedziala... malo tego to jeszcze walnęła zebym " nie robila jej wstydu na miescie" ( ona mieszka w malym miasteczku)... ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem atiestą ale czasem trudno mi się nie zgodzić z tym co napisał kiedyś kominek na swoim blogu,że zwykle każdy kto od dziecka unikał kościoła był jakiś nienormalny.I to sprawdza u mnie w wielu przypadkach,zdecydowana większość osób z popieprzonym życiem które znam nie chodzi do kościoła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wierząca (katolicyzm). Zdarzały mi się poważne kryzysy wiary. Niestety kryzysy te były spowodowane irytacją, jaka mnie ogarniała widząc co robi instytucja kościoła. Ludzie są omylni, próżni i pazerni, co jednak nie musi oznaczać, że Boga nie ma. Jak byłam młodsza, nie odczuwałam potrzeby Boga, w sumie chodziłam do kościoła, bo tak pasowało, bo rodzice byli katolikami. Ale od kilku lat czuję potrzebę chodzenia do kościoła, potrzebuję rozmowy z Bogiem, czuje Jego obecność.

Ale szanuję poglądy każdego człowieka, jego religię. Nikogo nigdy nie nawracałam na siłę, myślę, że wartościowsze jest pokazywanie swym życiem, że się rzeczywiście wierzy. Ale też nie umiem patrzeć obojętnie, gdy ktoś obraża mojego Boga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aboaterica,

 

a od kiedy to Bóg jest "Twój" ?

od kiedy wyznawanie jakiejś religii i wiara w Boga to to samo ? od kiedy żeby rozmawiac z Bogiem trzeba wchodzic do jakiegos budynku ? Myślisz, że Bóg siedzi w kościele na ołtarzu, a gdzie indziej to go nie ma ? a dla nie-katolików to go już nie ma wcale ?

Aha, i dla tych co nie tolerują co robi KK jako instytucja to tez go nie ma...bo KK i Bóg to jedno przecież...

 

....tak jakby wiara katolicka i duchowość to było to samo /?!/, a wyrzeknięcie sie katolicyzmu to odwrócenie się od Boga....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lepiej na taki temat nie dyskutowac bo chyba sensu nie ma. ja nie rozumiem jak mozna "czuc obecnosc Boga" ( jak siedzisz na kiblu tez czujesz?), " czuc potrzebe chodzenia do kosciola"( wow ) albo "czuc potrzebe rozmowy z Bogiem"( chyba monologu ale to szczegol) i inny crap...

teraz zastanawiam sie jak to wszytsko wytlumacyc mojej Mamie jak sie spotkamy na Dzien Matki bo pewnie podejmie dyskusję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaskolka83, ale katolicy dyskutują na tym forum w najlepsze o swoich poglądach w kwestii religii i Boga, dlaczego my mamy tego nie robić ?

Co do twojej Mamy - współczucie. Mam wielu znajomych, którzy tylko ze względu na swoje rodziny wzięli ślub kościelny i ochrzcili dzieci. Bo mama, babcia się obrazi i pogniewa, albo rodzice zabronili ze sobą mieszkać bez ślubu, albo rodzina zapowiedziała że jak nie wezmą ślubu koscielnego , to nie będzie im pomagać finansowo itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aboaterica,

 

a od kiedy to Bóg jest "Twój" ?

od kiedy wyznawanie jakiejś religii i wiara w Boga to to samo ? od kiedy żeby rozmawiac z Bogiem trzeba wchodzic do jakiegos budynku ? Myślisz, że Bóg siedzi w kościele na ołtarzu, a gdzie indziej to go nie ma ? a dla nie-katolików to go już nie ma wcale ?

 

Od zawsze Bóg jest mój ? I każdego z osobna.

To nie to samo, ale często ludzie przestają wierzyć w Boga, ponieważ zawodzą się na instytucji i odrazu automatycznie przekreślają samego Boga. Znam dużo takich przypadków.

Ja nie powiedziałam, że chodzę tylko do kościoła, żeby rozmawiać z Bogiem. Ale jeśli znasz wyznanie katolickie, powinienes wiedzieć, że Msza święta jest bardzo ważną częścią życia każdego katolika. Ja rozmawiam z Bogiem wszędzie. Na ulicy, w domu, na uczelni.

 

Aha, i dla tych co nie tolerują co robi KK jako instytucja to tez go nie ma...bo KK i Bóg to jedno przecież...

Kościół jako instytucja nie powinna być stawiana na równi z Bogiem, ponieważ instytucję tworzą ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kościół jako instytucja nie powinna być stawiana na równi z Bogiem, ponieważ instytucję tworzą ludzie.

 

A co z dogmatem o nieomylności papieża ogłoszonym w 1870 na soborze watykańskim I, który stwierdza, że papież jest NIEOMYLNY, BEZBŁĘDNY w kwestiach wiary i obyczajów, gdyż posiada moc od samego Boga? W tej sytuacji papież i rzesza jego przydupasów są stawiani na równi z samym Bogiem. Taki właśnie jest "Twój" Kościół.

 

-- 22 maja 2012, 13:52 --

 

Ja rozmawiam z Bogiem wszędzie. Na ulicy, w domu, na uczelni.

 

Rozmową bym tego nie nazwał, prędzej monologiem. Żeby zaistniał dialog musi być odbiorca i nadawca, którzy wzajemnie wymieniają się rolami, a nie sądzę, żeby Twój Bóg Ci odpowiadał. A jeśli słyszył jego głos to radzę skonsultować się z psychiatrą bo może to być schizofrenia paranoidalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lepiej na taki temat nie dyskutowac bo chyba sensu nie ma. ja nie rozumiem jak mozna "czuc obecnosc Boga" ( jak siedzisz na kiblu tez czujesz?), " czuc potrzebe chodzenia do kosciola"( wow ) albo "czuc potrzebe rozmowy z Bogiem"( chyba monologu ale to szczegol) i inny crap...

teraz zastanawiam sie jak to wszytsko wytlumacyc mojej Mamie jak sie spotkamy na Dzien Matki bo pewnie podejmie dyskusję...

 

No widzisz, nie rozumiesz, dlatego nie poczujesz, więc myślę, że bez sensu jest dyskutowanie z tobą na ten temat.

Myślę, że wspaniała jest myśl, że Ktoś jest zawsze przy mnie i ta myśl mi pomaga.

 

Nie musisz wierzyć, ale to nie oznacza, że masz prawo do rzucania mięsem we wszystkich wierzących.

 

-- 22 maja 2012, 13:54 --

 

Mad_Scientist mi chodzi o np. pedofilie w kościele, przez którą ludzie często stają się ateistami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stałem się ateistą dlatego, że używam swojego najcenniejszego organu, a mianowicie mózgu - a co za tym idzie rozumu, intelektu, logiki, abstrakcyjnego myślenia i jestem tego zdania co 85-90% ludzi z naukowych wykształceniem i wybitnych naukowców, że istnienia wszechpotężnego, wszechobecnego, wszechwiedzącego, bla bla bla, absolutu, istoty nadprzyrodzonej, nie można w żaden sposób uzasadnić, a nie dlatego, że Kościół jest pazerną, żądną władzy, pełną obłudy i hipokryzji instytucją - choć to swoją drogą.

 

I jak to dobrze, że akt chrztu miałem pod ręką, wiem w jakiej parafii zostałem ochrzczony i nie miałem problemu ze znalezieniem dwóch świadków do "wypisania się" z tego ciemnogrodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja z tych samych powodów stałam się ateistką.

 

Choć przyznam z włąsnych obrerwacji, że łatwiej jest ludziom więrzącym, bo mają kogoś kto nad nimi czuwa, kontroluje ich itp.

A my możemy liczyć tylko na siebie

 

I chyba łatwiej im pogodzić się z chorobą i walczyć o siebie, tak mi się wydaje :roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walka tylko na słowa? Chcesz mi powiedzieć, że to słowa są odpowiedzialne za krucjaty, wyprawy krzyżowe, inkwizycję, palenie na stosie, mordowanie "czarownic" i "heretyków", tortury, cenzurowanie dzieł wybitnych intelektualistów, hamowanie postępu nauki, a współcześnie akty ekstremizmu i zamachy terrorystyczne? Religia to syf, zwyczajne pranie mózgu, które sprawia, że człowiek przestaje myśleć samodzielnie, tylko jest kolejną owieczką w stadzie wodzoną bezmyślnie za łeb. Tak jest łatwiej- bo po co używać mózgu i myśleć. Gdybyś myślała samodzielnie i miała minimalne pojęcie o naukach ścisłych-biologii, chemi, fizyce to zrozumiałabyś, że żywisz się bajkami. Nawet w psychiatrii jest taki izolowany objaw - myślenie magiczne/religijne - charakterystyczne dla schizofrenii, nerwicy natręctw, myślenia przedoperacyjnego i cywilizacji prymitywnych. Religia to jedna wielka zbiorowa psychoza-urojenie. Dowód? Popatrz choćby na 11 września i World Trade Center. Religia jest niebezpieczna. Trzeba ją tępić za wszelką cenę. Dlatego bardziej niż ateistą jestem antyteistą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walka tylko na słowa? Chcesz mi powiedzieć, że to słowa są odpowiedzialne za krucjaty, wyprawy krzyżowe, inkwizycję, palenie na stosie, mordowanie "czarownic" i "heretyków", tortury, cenzurowanie dzieł wybitnych intelektualistów, hamowanie postępu nauki, a współcześnie akty ekstremizmu i zamachy terrorystyczne? Religia to syf, zwyczajne pranie mózgu, które sprawia, że człowiek przestaje myśleć samodzielnie, tylko jest kolejną owieczką w stadzie wodzoną bezmyślnie za łeb. Tak jest łatwiej- bo po co używać mózgu i myśleć. Gdybyś myślała samodzielnie i miała minimalne pojęcie o naukach ścisłych-biologii, chemi, fizyce to zrozumiałabyś, że żywisz się bajkami. Nawet w psychiatrii jest taki izolowany objaw - myślenie magiczne/religijne - charakterystyczne dla schizofrenii, nerwicy natręctw, myślenia przedoperacyjnego i cywilizacji prymitywnych. Religia to jedna wielka zbiorowa psychoza-urojenie.

 

To że ludzie sa źli, nie oznacza, że Bóg jest zły. Bóg nie palił czarownic na stosie, tylko ludzie.

Interesuję sie chemią i biologią, przecież nawet Darwin twierdził, że coś musiało poruszyć ten świat.

Myślę samodzielnie i mi wiara nadaje jakiś sens w życiu, którego często ateiści nie mają. Dla kogoś to może być bajka, dla innych nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Starym Testamencie Bóg pozabijał z racji "bożego gniewu" chyba więcej ludzi niż Adolf Hitler. Czytałaś, prawda? Słyszałaś o Potopie, Sodomie i Gomorze i takie tam? Ale ludzie związani z instytucją do której przynależysz mordowali w imię Twojego Boga. W Hitlerjugend też się pozdrawiali hasłem "W imię Boga".

 

mi wiara nadaje jakiś sens w życiu, którego często ateiści nie mają

Ta, a sataniści to pewnie noszą glany, pentagramy na portkach, słuchają heavy metalu, jedzą czarne koty na kolację i składają dziwice w ofierze. Zapewniam Cię, że życie ateistów ma sens i mają cel, zdecydowanie bardziej ambitny niż klepanie zdrowasiek, szamanie przaśnego chlebka, "rozmowy" z niewidzialnym przyjacielem- a to wszystko w nadziei, że po śmierci czeka ich nagroda- życie wieczne w niebie. Faktycznie, cóż za bezinteresowna wiara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że ludzie sa źli, nie oznacza, że Bóg jest zły. Bóg nie palił czarownic na stosie, tylko ludzie.

a w imieniu czego palili?

Zastanawia mnie jedno - ponoć bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo... :bezradny:

 

W imieniu Boga, którego nauki najwidoczniej źle pojmowali.

Tak, na swoje podobieństwo, ale dał im wolną wolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×