Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

dream*, Nazywaj rzeczy po imieniu jak już uważasz je za sedno. Taka postawa to agnostycyzm.

 

hm, gdybym napisała "jestem agnostykiem" nie byłoby dyskusji. Każdy mógłby tu nazwać rzecz po imieniu i w sumie na tym by się to skończyło.

Pisząc cytat, właśnie, jak widać ją sprowokowałam. :)

 

Agnostycyzm lub ateizm. Zależy jak na to spojrzeć. Jeśli uznać, że Bóg=stwórca świata, wówczas taki pogląd jest wyrazem ateizmu, zakłada bowiem, że to umysł człowieka, który musi nadać sens swojemu istnieniu stworzył Boga, nie odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli uznać, że Bóg=stwórca świata, wówczas taki pogląd jest wyrazem ateizmu

 

Ateizm to niewiara w boga/bogów wynikająca z racji braku dowodów na ich istnienie. Więc jak to ma się do tego ze ateizm jest wyrazem poglądu ze Bóg=stwórca świata? Co wynika z twojej treści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream*, Albo ja czegoś nie rozumiem albo Ty. No albo Ty i Ja mamy skrajne zdania na ten temat.

 

 

Analizując to co napisałaś to wynika ze ateizm jest niewiarą, która nie wyklucza ze bóg jest stwórcą świata. To nonsens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg istnieje. Bóg jest stwórcą świata. Bóg jest miłością. Bóg jest Bogiem ojcem... Napiszę jak to sobie ułożyłem

 

Jechałem samochodem wracając z uczelni i na wysokości jednego z przystanków tramwajowych zatrzymując sie na światłach ogarnęło mnie wszechogarniające uczucie miłości...na tyle silne że zacząłem płakać...oczywiście od razu sie ogarnąłem, bo nie miałem zamiaru robić z siebie idioty. Nie chciałem też mimo wszystko tracić kontroli. To uczucie było jakby doskonale ogarniające i jakby zupełnie mnie po brzegi wypełniało...

 

Od razu umysł świadomy zaczyna katalogować, systematyzować, określać. Nie wiem czemu ale od razu, spontanicznie pojawiło sie określenie, które wydawało sie świetnie oddawać charakter tego uczucia..chociaż nie wiedziałem w zasadzie czemu. Określił bym to uczucie jako doskonałą ojcowską miłość...Nie rozumiałem czemu niby akurat tego określenia użyłem i uznałem że to czego doświadczam to coś jak ze snem. w snach snią nam się jakieś stany, emocje...ale są tylko odbiciem życia codziennego. Po przebudzeniu człowiek szuka określeń które najlepiej sie nadają na określenie uczucia które nam sie przyśniło...jednak samo uczucie jest tylko refleksem i odbiciem czegoś przeżytego na jawie. Myślałem że może to uczucie ma taki sam charakter, jakiejś neuronalnej czkawki, czy formy pamięci emocjonalnej...że może kiedyś odczuwałem jakąś miłość ojcowską i dla tego tak teraz to określam

 

Uznałem jednak, że nie. Po pierwsze, to uczucie którego doświadczyłem chociaż tak jakby szczelnie mnie otulało, to pochodziło z wnętrza...płynęło z wewnątrz i dla tego ma taką siłę. Chodzi o to, że : mama nas kocha, tata, siostra, żona, mąż itd...Ludzie mogą nas kochać, a my możemy sie czuć rzeczywiście przez nich kochani. Nawet samych siebie możemy kochać, akceptować...Jednak nie do końca. Zawsze będzie w nas część, głupia, brzydka, zawstydzona, przestraszona...której sie boimy pokazać, którą chcemy zepchnąć i o niej zapomnieć.Nie chcemy jej nikomu pokazywać i nie chcemy sobie zdawac z niej sprawy...siłą rzeczy jest zepchnięta poza nawias naszej świadomości i poza światło słoneczne codziennej egzystencji....To uczucie ponieważ szło z samego jądra mnie przechodziło poprzez najgłębsze zakamarki mojej duszy i niejako rozświetlało ją od środka...Dla tego to uczucie nazywam doskonałą miłością. Tak jakbym zupełnie szczelnie, calutki poczuł to uczucie. Jakbym był cały, wraz z tą odrzucaną cierpiącą cześcią, z której świadomie w zasadzie nie zdaje sobie sprawy...Człowiek nie jest w stanie innego człowieka takim uczuciem obdarzyć, człowiek nie jest w stanie sie tak przy kimkolwiek czuć...Właśnie ze względu na naszą konstrukcję psychiczną

 

Uczucie to, nie jest jednak uczuciem którym "obdarzany" byłem ja jako osoba...nie było jednostkowym aktem czegokolwiek, ani kogokolwiek. Chodzi o to, że jednocześnie z tym uczuciem miłości, doświadcza sie i przezywa absolutną jedność ze wszystkim. Po prostu czuje sie, żę świat nie tylko jest jednością, ale też działa w myśl jakiejś pierwotnej uniwersalnej pra-zasady. Owa miłość niejako pochodziła z jądra mojej postaci, z mojej duszy. Moja dusza to część Boga...Dusza wobec mnie(ciała) jest tym czym Bóg wobec świata. Nie tylko jest nieśmiertelna i pierwotna, ale też jest niejako sednem egzystencji...Ta miłość którą odczuwałem jest to pierwotna zasada, pierwotna siła sprawcza wszelkiego ruchu, wszelkiej egzystencji...Wszystko co sie pojawia/istnieje jest w swej istocie i swym jądrze niejako "powoływane" do istnienia o obdarzane ową siłą...którą ja i my jako ludzie odczuwamy właśnie jako miłość. Miłość w zetknięciu z którą nasze serce wypełnia sie nią po brzegi....A.Hitler, kamień, świnia..wszystko jest takie samo. Wszystko to pochodzi z DRUGIEJ rzeczywistości...Owa standardowa w której żyjemy jest wtórna, do tej drugiej niezmysłowej...Świat został stworzony przez Boga, którego w żaden sposób nie da sie określić, poznać...Cała przestrzeń materia i ten świat fizyczny ma swoje początki właśnie w owej duchowej rzeczywistości...która swą objętością i "wielkością" przestrzenną miażdży rzeczywistość standardową, fizyczną...Bóg stworzył świat, Bóg jest miłością...Bóg jako ta rzeczywistość istnieje. Istnieje bardziej niz wszystko inne, co można doświadczać...co można zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, pomyśleć...po prostu tego typu doświadczenia są wtórne, są niejako na obrzeżach w stosunku do doświadczenia owej wewnętrznej jedności i do doświadczenia owej przestrzeni duchowej.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło o to, że ateiści nie wierzą w Boga-stwórcę, ale tylko idiota zaprzeczy w istnienie Boga w ludzkiej świadomości :)

 

Hehe, masz pogmatwany tok postrzegania tego i jeszcze odbiegasz od własnego zdania. Wcześniej napisałaś:

Jeśli uznać, że Bóg=stwórca świata, wówczas taki pogląd jest wyrazem ateizmu

Wcześniej pogląd a teraz już istota( związku z tym ta istota jest podstawą poglądu zgodnie z twoim tokiem wypowiedzi) a nie istotą faktu ze Bóg jest mi obojętny, niepotrzebny ale nie mam przekonania ze go nie ma.

 

zobacz dziewczynko->

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c3/AtheismImplicitExplicit3pl.svg/800px-AtheismImplicitExplicit3pl.svg.png

 

,,Schemat przedstawia związek pomiędzy słabym/silnym i ukrytym/zdeklarowanym ateizmem. Ukryty ateista nie myślał na temat wiary w bogów. Zdeklarowany ateista obstaje przy swojej opinii na ten temat; może zrezygnować z wiary w bogów (słaby ateizm) lub twierdzić, że bogowie nie istnieją (silny ateizm).''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mes, przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi, może rano będziesz miał bardziej otwarty umysł i powiążesz ze sobą to co piszę, jeśli nie, podpowiem: chodzi o pogląd wyrażony w cytacie. Moim zdaniem jest on wyrazem ateizmu a nie agnostycyzmu.

 

Zakładając że Bóg = stwórca, cytat który podałam, jest poglądem ateistycznym bo mówi, że Boga stworzył człowiek na swoje potrzeby. Prościej już nie umiem tego wytłumaczyć. I zastanawiam się czy jest sens dalszej dyskusji z osobą która na siłę próbuje kogoś deprecjonować nazywając dziewczynką. Ma to niewiele wspólnego zestylem rozmowy jaką prowadziłabym z przyjemnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream*, Bo uważam ze ateizm nie jest jednoznacznym, klarownym poglądem permanentnie jasnym na jeden sposób. Zaprzeczenia, niewiara czegoś może mieć rożne genezy i przyczyny. Nie ma co dalej spierać się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kokos Koniec jest już bliski , bardzo bliski . Oby Bóg oszczędził nasz Kraj przed nieszcześciami jakie spadną na ten grzeszny ( bez-bożny ) świat. Jedyną moją Nadzieją jest to ,iż jestem w Ręku Boga i włos mi z glowy nie spadnie , bez Jego wiedzy . Wierzę ,że wpierw pojawi sie na Niebie Wielki Krzyż , a potem KONIEC ! Upragniony Koniec tego syfu ! Jezu przyjdż!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze coś o tym bogu "standardowym" o którego to wszyscy sie kłócą, a którego nie ma... Wydaje mi sie że jestem kompetentny ze względu na epizody myśli paranoidalnych i zachowaną świadomość podczas ich trwania. Moje problemy tłumaczyłem sobie karą boską.Ze jak będę dla kogoś zły to będę karany tymi reakcjami lęku, wstydu...Nie tylko zachowałem świadomość podczas tego procesu, ale jednocześnie zupełnie przewartościowałem światopogląd. Nawet w momencie kiedy już w boga osobę nie wierzyłem, to nadal myślałem o karze. Trochę tak jakby myślała moja psychika, nie ja. Myślała tak chociaż wiedziałem że to nie może być prawda. To jest możliwe, ponieważ realność boga osoby jest w zasadzie realnością czysto psychiczną, mentalną i w swej naturze nie jest oparta o jakiekolwiek doświadczenie ...To jest twór w sensie konstrukcji psychicznej realny. Ale w sensie bytu fizycznego oczywiście nie...

 

Człowiek jak sie rodzi to zaczyna doświadczać świata. Rozwija sie wzrok, słuch, intelekt...i równolegle osobowość, świadomość która jest skorelowana właśnie ze zmysłami. Człowiek doświadcza też dobra, zła w sensie ogólnym i osobiście emocjonalnym. Bóg jako osoba powstaje na obraz świata zewnętrznego jaki oświadczamy, na początku naszego życia tylko w wymiarze emocjonalnym, potem także zmysłowym...bóg osoba wszystko: widzi, wie, słyszy...jest po prostu tym wszystkim z czego świat sie dla nas składa... ale jego obraz jest odbiciem naszego indywidualnego doświadczenia. Ja po prostu tak byłem wychowywany i w takiej atmosferze...Gwarantuję wam, że za bogiem osobą jest coś jeszcze...to jest nasza psychika, nasz świat. Ten obraz został nam wdrukowany przez nasze otoczenie, w bardzo szerokim kontekście. Wspólnota katolicka to jest wspólnota, która wierzy w nieskończenie wielu bogów osobistych, pod postacią uniwersalnego symbolu. Tą konstrukcję żeby sie rozwijać, należy w sobie zniszczyć, spacyfikować. Ona ani nie odzwierciedla żadnego poznania świata, ani niczemu nie służy...To jest cześć która jest jak sufit dla naszego ego...Ja go miałem zbyt nisko więc niejako moja osobowość znalazła sie z konieczności w niewygodnej sytuacji, ale dzięki temu zmądrzałem i dowiedziałem sie ciekawych rzeczy.

 

Rzeczywistość jest inna niż sie nam wydaje. To jest fakt. Świat można postrzegać przez zmysły ekstrawertyczne takie jak:wzrok, węch, słuch i wszystko porządkować przy użyciu inteligencji, umysłu analitycznego. Taki właśnie jest bóg osobowy+doskonałość tzn: jest doskonale inteligentny, wszystko widzi, wszystko słyszy, wszystko wie....Jednak jest też inna możliwość poznania świata. Introwertyczna, kiedy to odczuwa sie jedność ze wszystkim. Pomimo że polega to na zapadnięciu sie w siebie, to ma sie nieodparte wrażenie, że poznaje sie świat zewnętrzny dużo lepiej, dużo głębiej niż przy użyciu standardowych zmysłów...Jest zupełnie inna rzeczywistość, niż ta którą możemy zobaczyć, usłyszeć. I ta standardowa wypływa z tej drugiej tajemniczej. Więc bóg osoba jako wszystko wiedzący, wszystko słyszący nie może być bogiem.Jego istnienie jako władcy tej rzeczywistości nie ma sensu, w kontekście jej zupełnie innej natury. To jest logiczne i to mi sie stało. Zacząłem odczuwać istnienie owej innej rzeczywistości i bóg osoba przestał mieć sens...ja tego nie wymyśliłem. To sie stało samo bez mojego wolicjonalnego, świadomego udziału. Ja jedynie nie zwariowałem, a wręcz przeciwnie...wariatem to bym na bank został gdybym zachował starą wizję boga osoby. Nie dość że nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością i prawdziwym, realnym, żywym Bogiem to jest ona groteską w momencie kiedy świadomość zaczyna sie otwierać na ową nową rzeczywistość....wcale nie jest potężna, jest wręcz żałosna i śmieszna,...choć nie tak dawno byliśmy w stanie jej przypisywać potęgę.

 

To jest ważne jaki obraz Boga w sobie nosimy i na czym sie opieramy. Opierając sie na rzeczywistości nasze serca zostaną wypełnione po brzegi miłością...tak samo jak nasza ręka zostanie złamana kiedy udezymy ją kijem...to jest fakt i tak świat wygląda. W momencie kiedy zachowamy struktury naszej osobowości nietknięte możemy mieć jak Kalebx...zobaczcie co on pisze. On pisze że Bóg zniszczy cały świat i nawet sie z tego cieszy...wzywa Jezusa. Nie ma wątpliwości że jego wizja boga nie jest wizją Boga miłościwego...Chociaż jak zechce odpisać, to na pewno dowiecie sie czegoś innego i jego zdanie będzie inne...i zupełnie nie przystające do tego co w sercu w rzeczywistości nosi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On pisze że Bóg zniszczy cały świat i nawet sie z tego cieszy...wzywa Jezusa. Nie ma wątpliwości że jego wizja boga nie jest wizją Boga miłościwego...Chociaż jak zechce odpisać, to na pewno dowiecie sie czegoś innego i jego zdanie będzie inne...i zupełnie nie przystające do tego co w sercu w rzeczywistości nosi.

Pisząc <świat> mam na mysli obecny (demoniczny) system , który jest w jawnej sprzeczności z tym ,który ma nadejśc z Bożą Chwałą i Mocą. Codziennie (własnie tak ) wołam o to do Jezusa "przyjdż Królestwo Twoje",,, i choćby dziś nadeszło! Już!

Bóg jest wielowymiarowo nieskończony . Jest Miłosierny i przebaczający , ale równie dobrze jest sprawiedliwy , pomstliwy i zazdrosny ( szczególnie o serce człowieka ).

A co ja w sercu noszę, w rzeczywistości ? Możesz o tym wiedzieć?

To ja Ci powiem , w Sercu noszę Trójcę Przenajświętszą Ojca i Syna i Ducha Świętego , a bardziej dokładniej to Ona mnie nosi.

Opierając sie na rzeczywistości nasze serca zostaną wypełnione po brzegi miłością...

Rzeczywistość może być czasem wcale nie -przypominająca -Boga .

 

-- 13 gru 2013, 14:25 --

 

Zacząłem odczuwać istnienie owej innej rzeczywistości i bóg osoba przestał mieć sens...ja tego nie wymyśliłem.

Tu sie różnimy , bo mój Bóg jest Bogiem Osobowym , konkretnym , nie mazią rozlaną we Wszechcświecie...

Jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba .Konkretnym Bogiem , który konkretnie wszedł w ludzką historię , Jezusa Chrystusa Zbawiciela Świata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja muszę przyznać że nie będę w stanie sie specjalnie odnieść do twoich słów... Nie wiem co oznacza że ma "nadejść z Bożą Chwałą i Mocą"...No ja jak na razie żyje tutaj i tutaj sie rozglądam i jakoś nie mam żadnych wizji na temat nowego świata...oczywiście mogę sobie dywagować w jakim kierunku świat podąży, w jakim powinien sie rozwinąć...ale jakichś konkretnych wizji nie mam...W zasadzie to uważam że świat zasadniczo nigdy sie nie zmieni...nie przyjdą anioły, diabły itd...Kiedyś sie skończy...no ale to będzie troche trwało i naukowcy to badają

 

Czy Bóg jest zazdrosny o serce człowieka, pomstliwy itd...to znowu dla mnie są suche intelektualizacje. Ja mogę sobie wymyślić, że bóg to pomidor z rąbkiem baletnicy siedzący na świniaku...albo że ma brodę i jest srogi, albo że ma zbroje itd...ale tego nie robię. Niczego nie wymyślałem, niczego ponad to co mi sie przydarzyło nie dodaję, bo to jest bez wartości...Jeśli ktoś mi mówi, że Bóg jest zazdrosny to ja zakładam, że on coś chce mi powiedzieć, ale zupełnie go nie rozumiem, ponieważ nigdy z żadną zazdrością sie nie spotkałem...nie wiem zupełnie o czym jest mowa i takie ew. czysto intelektualne dywagacje pozostawiam za sobą...myślę jednak że ty jesteś w takiej samej sytuacji i nigdy żadnej zazdrości nie doświadczyłeś

 

No różnimy się ale nie tylko wizją...wydaje ci sie że inni o nim mówili w takiej formie jaką kultywujesz...Jednak ciała nigdy nie widziałeś, głosu nigdy nie słyszałeś...rozumiem że masz taką wizję...ja jednak wizji konkretnej nie mam. Nie potrafię powiedzieć że Bóg o jakim mówisz nie istnieje...tak samo ty nie możesz że istnieje. Ja jednak mogę powiedzieć że istnienie twojego Boga jest bez sensu...ponieważ jego ciało idąc za logiką która przedstawiałem musiałoby zostać stworzone z tej drugiej rzeczywistości...jeśli jest ciało, to musi być w przestrzeni, w odniesieniu w tym świecie...to chyba logiczne...ciało jako materia inaczej istnieć nie może...

 

Dodam jeszcze że to KK, zlikwidował 2 przykazanie które było Boskie:)...chociaż najwyrażniej nie bardzo. Zauważ że mamy "nie pożądaj żony blizniego swego"...."ani żadnej rzeczy która jego jest". To jest jedno zdanie w sensie logicznym, ale także kiedyś było jednym w sensie formalnym..teraz rozdzielone na 2. To kiedyś było jedno przykazanie....Przykazanie któr zostało zlikwidowane to przykazanie mówiące, że nie wolno tworzyć podobizny Boga...KK po prostu w sensie teologicznym nie dorósł do wizji ludzi, na których autorytet sie bezczelnie powołuje..."królestwo moje nie jest z tego świata"

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chciałbym uwierzyć w Boga, ale nie ma co się kompletnie oszukiwać, w moim obecnym życiu nie znaczy on za wiele. Nie wiem czy to się szybko zmieni, może nadchodzące święta będą jakimś dodatkowym bodźcem ?

Wiem jedno, nigdy nie będę katolikiem, niektóre dogmaty są dla mnie bardzo nieracjonalne. Zupełnie bliższy jest mi ekumenizm.

Gdybym wierzył na pewno bym nazywał siebie po prostu chrześcijaninem, nigdy katolikiem.

 

Póki co najwłaściwiej do mnie pasuje taka definicja poglądu na wiarę:

Teizm agnostyczny (również agnostycyzm religijny) – nie wiadomo czy bogowie istnieją, a mimo to nadal w nich wierzy.

Agnostycyzm religijny odrzuca jednak wszystkie treści religijne, zawarte w tradycji i świętych księgach uważając, że ich wartość poznawcza jest zbliżona do legend.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umiecie się tak jednoznacznie określić jako wierzący lub nie? .

Ja umiem z podziałem na dwie części. W rozumieniu Boga w aspekcie religii jestem zdecydowanie niewierzący, a nawet chyba zahaczam w poglądach lekko o antyteizm. Natomiast w rozumieniu Boga jako inteligentnej istoty, która stworzyła wszechświat i zainicjowała życie w nim, jestem agnostykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że istnieje. Glupie pytanie. Kto zawierzał Bogu, wierzy prosił Boga o różne rzeczy, modlił sie, brał sakramenty itd to wie ze to prawda.

Z drugiej strony nie dziwie sie ateistom którzy z Bogiem styczności nie mieli żadnej. Żadne zdziwienie ze nie wierzą.

Zdziwienie jednak budzi to czemu ateiści tak bardzo atakują i nienawidzą tego w co nie wierzą i co ich zdaniem nie istnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kokos Koniec jest już bliski , bardzo bliski . Oby Bóg oszczędził nasz Kraj przed nieszcześciami jakie spadną na ten grzeszny ( bez-bożny ) świat. Jedyną moją Nadzieją jest to ,iż jestem w Ręku Boga i włos mi z glowy nie spadnie , bez Jego wiedzy . Wierzę ,że wpierw pojawi sie na Niebie Wielki Krzyż , a potem KONIEC ! Upragniony Koniec tego syfu ! Jezu przyjdż!

Za dużo przyćpałeś ;) czy to po lekturze jakiś katolicko- narodowych treści doszedłeś do takich konkluzji. Cały nowy testament jest pisany jakby koniec miał lada moment nadejść, minęło 2000 lat i co i nic, a to że Polska zostanie przez Boga oszczędzona od kataklizmu to zahacza o jakąś paranoje ale to zdecydowanie zbiorowa paranoja bo wiele osób ją wyznaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały nowy testament jest pisany jakby koniec miał lada moment nadejść, minęło 2000 lat i co i nic

Nie pozostaje mi nic innego jak odpowiedzieć Ci słowami Zbawiciela, Jezusa Chrystusa :

>>>Mat. 24:37-39

 

Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, I nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego.

 

Mat. 24:42-44

 

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie.>>>

 

Nie wiem czy Polska zostanie łagodniej potraktowana kilka "godzin " przed samym przyjściem Pana , ale jedno jest pewne , skoro odwróci sie od Chrystusa marny będzie jej koniec . Pierwsi chrześcijanie z utęsknieniem oczekiwali nadejścia Końca , i wkażdym pokoleniu tak samo oczekujemy nadejścia Jezusa Chrystusa w Swojej Chwale, Bożego Świata . To jest nieodłączny element naszej świętej Wiary . Nie wierzyć w to,to nie nie wierzyć Chrystosowi , jego Słowom . Dziś nie brałem żadnych tramali,benzo , ani nie paliłem trawy. Jakbym przyćpał "dopiero " wtedy bym Ci powiedział :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×