Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Białystok]


baraqs

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem na leszczynowej na terapii dziennej, u mnie nic się nie zmieniło po terapii, może temu, że nie brałem dodatkowo żadnych leków? nie wiem, mimo wszytko nie uważam, że straciłem czas, dowiedziałem się sporo ciekawych rzeczy zarówno o sobie jak i o samej nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Martha :)

Zazdraszczam, że masz tylko tyle objawów. Ja codziennie umieram na niedotlenienie (przy cięższym oddychaniu boje się ze zaraz przestane oddychać i umrę). Ciagłe zmęczenie, problemy z koncentracją. Nie ma 5 minut żebym nie myślała o jakiejś chorobie. Teraz jest lęk przed „psychozą”. Boję się, że zaraz zesfiksuję i zrobię się nienormalna :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej zagląda tu ktos jeszcze co prawda nie jestem z okolic Białegostoku ale dość blisko okolice Sokółki tez mam nerwice mój lekarz umarł który wkoncu zobaczył co mi jest i dobrał leki pramolan i iporel, pramolan udało mi się odstawić ale po odstawieniu iporelu wracają kolotania serca ciśnienie jakby waliło w łeb szumy w uszach czasami ataki paniki oraz drżenie ciała którego na zewnątrz nie widać, niby ostatnio miałem badania kontrolne wyniki ok ciśnienie idealne a objawy nadal wracają nie wiem jak mam zwrócić się o pomoc bo jest zmieniony lekarz rodzinny i czy nie weźmie mnie za idiotę nie długo kończa mi się leki wiec musze coś z tym zrobić bo oszaleje jsk mam prowadzić pojazd przy braniu tego typu leków, mowa tutaj bo skuterze bo przez nerwice ciężko mi zdać prawo jazdy a 2x było już blisko.. kurde zrozumiałem swój problem staram się zrozumieć moja chorobę ale to wszystko to koszmar Tymbaedziej że wiem ze leki te obniżają erekcję oraz popęd seksualny m.in oraz przymulaja kiedy mam iść do pracy przy maszynie... Boje się ze może mi się coś przy maszynie stać albo nie będę wyrabial normy w pracy przez zamulenie mało tego jestem przeziebiony a jutro mam pierwszy dzień w pracy iść czy nie iść nie chce stracić pracy do której tak łatwo chcą mnie przyjąć nie przyznam się do swojej choroby bo boje się wyśmiania ze strony pracowników jak i szefa oraz tzw rozgłosu na temat pracownika.. Jak myślicie co robić odpada psychiatra bo z racji tego że pracowałem w szpitalu mieli by mnie za czuba jakby zobaczyli gdzie chodzę..Jedna z rzeczy jaka mi pomaga to zmęczenie wtedy organizm nie ma siły juz drżec ani się denerwować wtedy przychodzi ulga..Chciałbym spróbować podejść ponownie do prawa jazdy w lutym mam egzamin jednak bez leków sobie nie poradzę musze dostać te same albo je zmienić oby bez skutków ubocznych popędu seksualnego itp.. Jestem jeszcze młodym człowiekiem 22 lata ba musze zmagać się z tym gownem.. Jak narazie jeżdżę skuterem wtedy też nie zażywam leków aby nie myśleć ze zaburza mi pracę myślenia na drodze i będę miał wypadek.. Siłownia jest także moim sprzymierzencem w walce z tw choroba chodź na początku było ciężko kiedy choroba była na samym początku. Nabawilem się nerwicy w wieku 17 lat rok szkolny to był dla mnie koszmar bałem się ze nie ukończenia technikum z ta choroba ale jakoś się udało a było cholernie ciężko każda godzina w szkole przyprawiala mnie o uczcie gorąca oraz kołatanie serca przy braniu mnie do odpowiedzi czułem jakby mi ciśnienie 200 wyskoczyło.. Teraz chce skończyć jeszcze szkole policealna zostały mi egzaminy w sumie już tylko oraz nauczyć się na poprawkę z matmy bo nie zdałem matury tylko z tego nie miałem możliwośći skupienia się przy tej chorobie chciałem jak najszybciej opuścić sale... Wierzę że jeszcze mam szansę zdać i nauczyć się matmy zmieniłem swoje podejście staram się z tym gownem żyć oraz jakoś radzić eh.. Nikomu nie życzę takiego cierpienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, od kilku lat boje sie wszystkiego... zycia... przyszłosci... mało wychodze z domu nie gadam juz prawie z nikim, podejrzewam u siebie nerwice, zapisalem sie na leszczynowa do dr wilczynskiej byl ktos? bardzo sie boje wizyty u psychiatry sam nie wiem czy pojde...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim. Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Wyleczyliście się wszyscy? To fajnie, tylko powiedzcie jak! :D  mnie nerwica wykańcza, miałam ją od dzieciństwa, a teraz... nie daje żyć :( nie będę wypisywać tu tych objawów wszystkich, tak mnie zmieniła ta nerwica :( ale mam nadzieję, że będzie lepiej! Myślę o terapii w MSWiA czy jak to tam leci... :P ktoś tam był? albo ogólnie czy ktoś był na takiej dziennej, grupowej terapii? to coś daje? w jakim wieku są tam ludzie? Trzymajcie się! 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.12.2018 o 18:27, Nerwiczkanerwiczka napisał:

Hej wszystkim. Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Wyleczyliście się wszyscy? To fajnie, tylko powiedzcie jak! :D  mnie nerwica wykańcza, miałam ją od dzieciństwa, a teraz... nie daje żyć :( nie będę wypisywać tu tych objawów wszystkich, tak mnie zmieniła ta nerwica :( ale mam nadzieję, że będzie lepiej! Myślę o terapii w MSWiA czy jak to tam leci... :P ktoś tam był? albo ogólnie czy ktoś był na takiej dziennej, grupowej terapii? to coś daje? w jakim wieku są tam ludzie? Trzymajcie się! 🙂

Raz jest lepiej, raz gorzej całkiem się wyleczyć ciężka sprawa przynajmniej bez leków. Ja chodziłem na dzienną terapię, mnie generalnie nic nie pomogła. Wiekowo grupa była zbliżona do siebie, ale nie jest to chyba żadną normą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra  Bida Jacek - zdecydowanie NIE POLECAM! Bardzo arogancki człowiek, żeruje na tragedii pacjenta. Materialista. Potrafi skrzywdzić w pełnym tego słowa znaczeniu. Boleśnie tego doświadczyłem. Powinien trzymać się z daleka od dzieci!!! Trafiłem tam z polecenia, zanim kogoś polecisz zastanów się z jakich robisz to pobudek! Omijajcie go szerokim łukiem, dopiero teraz zorientowałem się, że nie byłem jedyny, dlatego ostrzegam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.03.2019 o 13:22, white_pawn napisał:

Hej!
Czy zna ktoś z Was dobrego psychiatrę w Białymstoku? 
Może być zarówno na NFZ, jak i prywatnie. Przez "dobry" rozumiem takiego, który słucha pacjenta, trafił z lekami i pomógł wyjść z depresji lub przynajmniej unormować samopoczucie.
Pozdrawiam,

 

Dobry to pojęcie względne, jednemu pomoże drugiego do siebie zrazi jednak osobiście polecam dr. Jankowską https://www.znanylekarz.pl/wioletta-jankowska/psychiatra/bialystok

Przyjmuje i na NFZ (przychodnia Bema) i prywatnie (nie znam adresu), i mi pomogła, słucha pacjenta, pyta jak się czujesz po danym leku, zleca badania krew i mocz, czy aby leki nie obciążyły naszych nerek czy wątroby, i nie ma problemu z ewentualną zmianą leków.

Niestety z lekami przeciwdepresyjnymi/przeciwlękowymi jest tak, że jedne trafiają od razu, inne po kilku tygodniach, a jeszcze inne w ogóle, a nawet mogą rozstroić nasz system nerwowy bardziej niż na początku.

Ten lek który przyjmuję aktualnie od 2 lat był trzecim w kolejce, pierwszy rozbił mnie doszczętnie, już chciałem iść do szpitala, ale dr. Jankowska spróbowała drugi, po którym nie czułem żadnej zmiany, aż dopiero trzeci lek bardzo silny Paroksetyna zadziałał i działa na szczęście do dziś.

Leczę się u niej kilkanaście lat, w między czasie trafiałem na różnych lekarzy na psychoterapiach, pobytach w szpitalu itp. jednak dr. Jankowska najbardziej mi pasuje.

Po prostu widać że jest lekarzem z powołania i lubi to co robi oraz chce pomagać a nie tylko zarabiać, stąd też praktyka na NFZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mam dwadzieścia kilka lat i pochodzę z miejscowości niedaleko Białegostoku. Z nerwicą lękową zmagam się od dziecka, chociaż leczę się dopiero od 3 lat, kiedy nasiliły się u mnie objawy. Może ktoś z osób obecnych na forum ma ochotę popisać, podzielić się swoimi doświadczeniami, sposobami radzenia sobie z chorobą. 

P. S. Czy znacie może osoby, które prowadzą terapię grupową w Białymstoku dla osób z zaburzeniami psychicznymi? Zależałoby mi najbardziej, aby spotkania odbywały się góra 2 razy w tygodniu, może to być terapia płatna. 

Pozdrawiam  

Edytowane przez dostojewski19911

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, czy mógłby mi ktoś pomóc, poszukuje 

lekarza psychiatry ( najlepiej dobrego)  w Białymstokuna nfz, który przyjmuje w gabinecie a nie online, nie mam warunków  w domu aby swobodnie opowiadac o swoich problemach.

Edytowane przez żabinka
Nie podane miasto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie. Z chęcią pogadam z kimś z Białegostoku  i okolic. Jestem DDA, mam 29 lat, od niedawna tutejsza... Brakuje mi kogoś, z kim mogłabym pogadać o postępach w terapii, wzajemnie się motywować, wspierać w walce z trudami.  🙂

Od wielu lat walczę z nawracającymi stanami nerwicowo-depresyjnymi. Udało mi się pokonać bardzo wiele trudów, ale pewne lęki, problemy społeczne, problemy emocjonalne ciągną się za mną. Brakuje mi bratniej duszy  w pokonywaniu tych demonów. 

Jeśli wiesz, z czym to się je, również jesteś DDA - zapraszam do kontaktu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Puchatkowa napisał:

Witam serdecznie. Z chęcią pogadam z kimś z Białegostoku  i okolic. Jestem DDA, mam 29 lat, od niedawna tutejsza... Brakuje mi kogoś, z kim mogłabym pogadać o postępach w terapii, wzajemnie się motywować, wspierać w walce z trudami.  🙂

Od wielu lat walczę z nawracającymi stanami nerwicowo-depresyjnymi. Udało mi się pokonać bardzo wiele trudów, ale pewne lęki, problemy społeczne, problemy emocjonalne ciągną się za mną. Brakuje mi bratniej duszy  w pokonywaniu tych demonów. 

Jeśli wiesz, z czym to się je, również jesteś DDA - zapraszam do kontaktu.

 

Jestem i DDA i sam kiedyś przez 5 lat "łoiłem" ostro, ale od około 23 lat całkowita abstynencja.

Nie będę pisał historii tu na forum, więc jak chcesz pogadać pisz na starygutek@gmail.com

Nie wiem też czy będę umiał pomóc, ale na wsparcie i szczerość zawsze możesz liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem i ja...po ponad 10 latach spokoju, znowu mnie dopadło🤦‍♀️W tej chwili mam 40 lat, 2 dzieci i przez objawy nerwicy, napady lęku nie dam rady funkcjonować.Przeszłam w przeszłości 2 terapie, grupową i indywidualną i jakoś sobie radziłam, w miarę normalnie żyłam.Teraz mam masę nowych objawów, boję się nawet lekarzy I badań...mam wszystkiego dosyć😭

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Viki, jeżeli jest tak ciężko obawiam się, że bez leków nie da się przywrócić stanu względnej normalności.

Ja mam 45 lat i siedmioro dzieci  :D  cukrzycę typ 1, i kilkukrotne epizody ciężkiej nerwicy, porównuję je do tak silnego lęku, jak gdyby ktoś mi przyłożył lufę pistoletu do głowy.

Przechodziłem psychoterapię, pobyt w szpitalu na oddziale nerwic i dopiero ustalenie odpowiedniego leku pomogło.

Im dalej poza domem tym większy miałem lęk, że zemdleję, że coś mi się stanie, ktoś mnie napadnie...

Notoryczny strach przed śmiercią, szukanie oznak choroby, później, gdy miałem najcięższy epizod, zaburzenia równowagi, zaburzenia widzenia, częsty płacz i brak nadziei, poczucie rychłej śmierci....

Leki postawiły mnie na nogi, niestety dopiero trzeci lek pomógł, męczyłem się około 2 miesięcy, aż poczułem względy spokój i od 1,5 roku funkcjonuję bez nagłych silnych napadów.

Wcześniej brałem Velafaksynę o przedłużonym działaniu, teraz Paroksetyna.

Masz lekarza prowadzącego, jakiegoś/aś dobrego/ą psychiatrę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×