Cześć wszystkim.
Zaraz osiwieję. Od sierpnia mam „zawroty głowy”, ale nie takie zwykłe. Jakby z oczopląsem i przechodzeniem „prądu(?)” w nogach. żeby zdarzały się raz dziennie to może bym nie panikowała, a to dosłownie co chwilę. Nie mogę w spokoju opracować pacjentów bo moje myśli krążą wokół stwardnienia rozsianego, guzów, tętniaków. Jak żyć? Miał ktoś takie objawy? Dodam, że mam skrzywienie kręgosłupa, kifozę pogłębioną. Może z tym to jakoś łączyć bo w sumie tomografię miałam robiąną jakoś przed Bożym Narodzeniem i nic tam w głowie nie mam