Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak osoby w człowieku i głód


Kołacz

Rekomendowane odpowiedzi

 Mam taki problem że ja po prostu nie istnieje jako osoba, może jako człowiek albo raczej ciało które jest utrzymywane przy życiu za pomocą instynktu samozachowawczego ale w środku, takie mam wrażenie że nikogo nie ma. Jestem zlepkiem innych osobowości, rzeczy, wydarzeń które się dzieją lub działy w niedawnym czasie. W zasadzie to nawet nie wiem po co to piszę, chyba tylko po to aby się czymś zająć, aby na chwilę odwrócić uwagę od tej pustki którą mam w sobie. Ja nie czuję jakichś konkretnych emocji, raczej to jest tylko pustka emocjonalna lub depresja. Niestety takie coś mi towarzyszy od wczesnego dzieciństwa. Już od dzieciństwa słyszałem często że "coś ze mną jest nie tak", społeczeństwo tylko drastycznie pogłębiło to zaburzenie. Teraz gdzie nie spojrzę to widzę jakie to społeczeństwo jest chore, fałszywe, pełne ignorancji, jak mało jest ludzi a wiele bezmyślnych robotów ale nawet oni więcej czują odemnie są na wyższym poziomie ja jestem gdzieś na samym marginesie społeczeństwa i raczej nie będzie mi dane się bardziej wybić, bo ja po prostu nie chcę brać udziału w tym cyrku ale jestem zmuszony tutaj żyć co jest często poprostu udręką. Tak bardzo mi brakuje choć jednej bliskiej mi osoby, niby jest rodzina, terapeuci ale oni wszyscy traktują mnie mechaniczne, jak by nikt mnie nie widział ale patrzą jedynie na tę zewnętrzną powierzchowność, na skorupę. Nie umiem nawiązywać relacji z ludźmi, nie umiem utrzymywać kontaktu z drugim człowiekiem a największym moim pragnieniem jest to żeby ktoś ze mną był. To tak jak być trędowatym gdzie wszyscy się odwracają i nikt nie chcę z Tobą przebywać a Ty im bardziej się starasz przyciągnąć ludzi do siebie tym bardziej ich zniechęcasz, sam nie wiesz dlaczego. Albo to jest tak jak to ktoś napisał, jesteś bardzo głodny ale wszystko co zaczynasz jeść sprawia ogromy ból. I żyję oszukując samego siebie że teraz przestanę grać w gry, albo zacznę się zdrowo odżywiać albo zrobię tamto a tego nie będę robić i wszystko się ułoży, zmieni a nic właściwie się nie zmienia, ciągle jest tak samo jak było, to samo cierpienie, te same zaburzenia osobowości.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie na autopilocie - niby żyjemy ale czujemy jakby to ktoś żył za nas. Może być też tak że za bardzo staramy się dopasować do oczekiwań innych i żyjemy dla kogoś a nie dla siebie samego.  Niestety presja otoczenia często pogłębia nasze problemy, wpędza nas w przeróżne nałogi. Bardzo często mówię żeby nie iść za tłumem, nie robić coś bo ,,wszyscy tak robią''. Wybrać swoją ścieżkę i nią podążać jeżeli serce nam podpowiada że to jest właśnie to czego szukamy.  Zauważasz u innych osób fałszywość i inne negatywne cechy więc masz tę świadomość że ,,nie chcę być tacy jak oni''  (a przynajmniej mam taką nadzieję). Myślę że najbardziej pomoże po prostu życie dla siebie samego - nie dla kogoś. Nie staranie się przypodobać komuś żeby mnie lubili. Być po prostu sobą. Pomóc mogłaby Ci też wdzięczność z mniejszych rzeczy. Docenianie drobnych gestów nawet bardzo nieistotnych  na co dzień jak np. jedzenie czy promienie słoneczne. Może na początek spróbuj właśnie rozmowę przez internet przez różne fora czy portale (byle nie randkowe). Powiem tak - to że wprowadzamy zmiany to nie oznacza że w tym samym dniu w którym wprowadzimy daną zmianę nagle nasze życie też się zmieni od razu - jest to proces trwający dłuższy czas, wymagającym dużo cierpliwości, nauki na własnych błędach i właśnie wprowadzaniu tych dobrych nawyków i rezygnacji z rzeczy które nas dawniej niszczyło (przykładowo używki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co sensownego powiedzieć, ale znam ten stan. Toczenie syzyfowego głazu aż do wypalenia, a i tak nic się nie zmienia. Głód emocjonalny i pustka. Gra przed otoczeniem, że wszystko jest w porządku - tylko najpierw trzeba się zdysocjować od samego siebie i włąsnego bólu.

 

Tak naprawdę zmieniać coś mogą tylko jakieś nowe doświadczenia w życiu. Sama wyobraźnia, nawet najlepiej rozwinięta nie wystarczy.

Próbowałeś psychoterapii ? Zawsze to jest...nowe doświadczenie.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dzitek Dzitek, dziękuję Ci za to co napisałeś.

 

Do autora: chciałam zaproponować pewien kierunek. Nie zastąpi to oczywiście relacji z ludźmi i pewnie nie rozwiąże wszystkich problemów, ale może będzie pomocne na samotność... Zwierzęta nie są fałszywe i potrafią szczerze kochać człowieka, dawać dużo energii i motywacji. Nawet drobna pomoc dla lokalnego schroniska może przynieść satysfakcję. Niektóre schroniska dają możliwość wyprowadzenia psa na spacer lub wizyty u kotów. Jeśli lubisz zwierzęta, zachęcam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za odpowiedzi, psychoterapii próbowałem, niestety nie trafiłem na odpowiednie osoby co skutkowało nawet pogorszeniem, uważam że to nie jakaś konkretna forma terapii byłaby pomocna ale sama relacja terapeutyczna a do tego jest potrzebna ta konkretna osoba przy której w naturalny sposób bym się poczuł bezpiecznie, więc psychoterapię już sobie odpuściłem. Co do nowych doświadczeń to prawda, nawet miałem takie lepsze momenty ale wystarczy jeden krok aby wszystko się zawaliło i główną przyczyną jest stres nawet niewielki. Zgadzam się z Tobą Dzitek, mnóstwo prawdy napisałeś im bardziej właśnie się poświęcam dla kogoś albo czegoś a zapominam o sobie to kończy się to tragedią, zawsze. Co do zwierząt to już od wielu lat nie jem mięsa, dla mnie to jest naturalne i łatwe. Może faktycznie to byłby dobry pomysł aby iść pomóc do schroniska, zwierzęta lubie chociaż nie mam żadnego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory, pisałeś już o tym wcześniej, nie doczytałem.

Niczego nie poradzę, bo nie wiem co poradzić, sam mam podobne problemy. Psychoterapia również mi nie pomogła, wybieram się teraz na oddział dzienny.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez forget-me-not

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×