Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kołacz

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kołacz

  1. Kołacz

    czego aktualnie słuchasz?

    Metallica wydaje w kwietniu nowy album, jak dotąd nowe piosenki są fajne a ta mi się najbardziej podoba: Metallica: If Darkness Had a Son (Official Music Video) - YouTube
  2. Może być, bardzo głodny akurat jestem a kasza gryczana się już gotuję, więc jest dobrze.
  3. Mimo koszmarów w nocy, to w dzisiaj w dzień czuję się całkiem dobrze.
  4. Słucham muzyki, czytam książki, zjem coś zdrowego, leżę i nic nie robię. Co byś zrobił/zrobiła gdyby ktoś dał Tobie 100 tysięcy złotych?
  5. Kołacz

    Pytania TAK lub NIE

    Tak. Czy lubisz tańczyć?
  6. Kołacz

    Czy masz?

    Tak, Adidas lub 4F. Czy masz jakąś grę planszową?
  7. Mi sprawiło radość czytanie fascynującej książki, znalezienie 20zł na spacerze, granie w mahjonga i dobre jedzenie.
  8. Dzięki za odpowiedzi tyle że dzisiaj byłem u lekarza psychiatry, bardzo miła i życzliwa pani doktor. Przedstawiłem jej swoje objawy i stwierdziła że to schizofrenia prosta. Mimo iż się starałem, powiedziała, moja linia życia się załamała i wycofałem się za bardzo do świata wewnętrznego. To co pisałem wcześniej to był objaw choroby a nie faktyczna rzeczywistość, więc do końca nie zdaje sobie sprawy z tego co jest prawdą a co nią nie jest. Ale to nie znaczy że to o czym pisałem się nie wydarzyło naprawdę. Tak, ten wyjazd do rodziców, osoba ze Skype'a, komplement to się wydarzyło naprawdę a może wcale nie, może to jest jeden wielki Matrix a to wszystko to tylko jedna wielka symulacja stworzona przez kosmitów a my wierzymy że to się dzieje naprawdę. Właśnie dlatego lepiej żebym ja za dużo nie pisał bo to jest raczej objaw schizofrenii te moje teorie. Dostałem Trittico na spanie i Amisan na schizofrenie. I Kawa Szatana z tego co zauważyłem to jesteś niesamowitą osobą.
  9. Hehehe to mnie rozwaliło A teraz coś na poważnie bo mam jakiś moment zrozumienia. Wciąż jestem u rodziców ale coś nie działa, mój lęk zamiast znikać to tylko urósł, w zasadzie z tego powodu nie mogę spać, czułem się źle psychicznie przez cały dzień. Mimo iż kocham swoich rodziców i chcę dla nich jak najlepiej to nie czuję się przy nich dobrze. Tak mam że przy znacznej większości ludzi czuję się źle, jestem strasznie spięty, nie wiem co jest dokładnie tego powodem, jedynie ulgę przynosi mi bycie samemu. Są pojedyncze osoby przy których jakoś tak spontanicznie czuję się dobrze i jeśli one na mnie w żaden sposób nie wywierają jakiejś presji to czuję się fajnie i chcę nawet z nimi być ale jeśli nawet taka osoba zacznie być zbyt inwazyjna to się wycofuję i zaczynam się czuć fatalnie. Plan jest taki, wyjechać od rodziców w miarę szybko. Powiedzieć współlokatorowi że nie pozwalam na jakiekolwiek obce osoby w mieszkaniu od 22 do 6, gdy sprowadzi kogoś w dzień to iść na długi spacer. Mam nadzieję że wyjedzie na weekend i będę sam w mieszkaniu i wtedy sprawdzę czy to napięcie ten stres w jakikolwiek sposób osłabnie i nie robić nic szalonego dopóki to napięcie nie zniknie bo inaczej nie jestem w stanie funkcjonować.
  10. Kołacz

    Czy masz?

    Walkmana nie mam, kiedyś miałem bardzo dawno temu w dzieciństwie. Czy masz jakieś urządzenie firmy Sony?
  11. Całkiem niedawno, to jest dzisiaj po południu, uświadomiłem sobie że moim największym problemem i lękiem jest lęk przed bliskością. Doprowadził mnie on do skrajnej izolacji i wielu problemów psychicznych między innymi zaburzeń osobowości, depresji, PTSD, problemów z apetytem, ze spaniem, bardzo niskiej samooceny, uzależnień. Towarzyszy mi on odkąd pamiętam, od bardzo wczesnego dzieciństwa. Wiele trudnych doświadczeń życiowych tylko go pogłębiło. Między innymi bycie prześladowanym w szkole, molestowanie przez kuzyna bycie wykorzystywanym przez innych, uzależnienia, chad taty, inne problemy rodzinne. Często byłem na granicy szaleństwa, całkowicie się chowałem w sobie. Mimo iż na zewnątrz, zawsze chciałem jak najlepiej dla innych, zawsze uśmiechnięty i miły, mimo iż czasem następował wybuch złości i kończyło się to tylko autoagresją, auto unicestwieniem się, próbą wymazania się z tego życia, jakoś przetrwałem. Jestem tutaj i wciąż żyję i mam nadzieję której nigdy wcześniej nie miałem. Pomogły mi osoby z forum, mimo iż chciałem już stąd uciekać, jakoś tego nie zrobiłem i jest odrobinę lepiej. Jedna osoba w szczególności mi pomogła, odważyłem się z nią na rozmowę przez Skype'a, mam nadzieję że ta znajomość nie skończy się tak szybko jak się zaczęła, szczególnie że ta osoba jest niezwykle dobra i przyjacielska. Mam nadzieję że to przeczytasz, bardzo mi pomogłaś. Tak naprawdę dopiero zaczynam stawiać w życiu pierwsze kroki, uczyć się wielu rzeczy od samego początku. Osoba ze Skype'a poradziła mi aby wyjść z inicjatywą, po naszej ostatniej rozmowie, która mam nadzieję nie była naszą ostatnią, postanowiłem pojechać do rodziców i gdy czekałem na tramwaj zrobiłem coś szalonego. Podeszła do przystanku bardzo ładna i elegancko ubrana dziewczyna, podszedłem do niej i jak najbardziej szczerze i otwarcie, jak umiałem, powiedziałem jej że jest naprawdę ładną dziewczyną. Uśmiechnęła się i podziękowała za komplement, to było dopiero trudne dla mnie, ale jej uśmiech bezcenny. Teraz jestem u rodziców i mimo iż czuję lęk, fizycznie nogi mnie bolą i jakoś kurczę się, spinam się w sobie to staram się poprostu być z tym lękiem, z rodzicami, wierzę że to dla mnie najlepsza forma terapii, ekspozycja i oswajanie się z lękiem.
  12. Kołacz

    Czy masz?

    Nie, komar jak i inne owady to istota żywa i ma takie same prawo być na tej planecie tak jak my. Jeśli już je zabijam, czego staram się nie robić to jest to raczej dla mnie przykre doświadczenie. Czy masz lęk przed bliskością?
  13. Kołacz

    czego aktualnie słuchasz?

    Klasyka w najlepszym wydaniu: Tornado Of Souls - YouTube
  14. Kołacz

    Czy masz?

    Tak, posłuchajcie tego. Czy chcesz czy nie to musisz zrobić tą trudniejszą rzecz, zrobić coś nowego innego niż do tej pory bo inaczej nic kompletnie się nie zmieni. Jak by nie było to nawet napisanie tej wiadomości nie jest dla mnie łatwe, bo dużo łatwiej by było nic kompletnie nie zrobić i znowu zniknąć w swojej skorupie. Czy masz bezprzewodowy głośnik?
  15. Dziękuję Wam za odpowiedzi, psychoterapii próbowałem, niestety nie trafiłem na odpowiednie osoby co skutkowało nawet pogorszeniem, uważam że to nie jakaś konkretna forma terapii byłaby pomocna ale sama relacja terapeutyczna a do tego jest potrzebna ta konkretna osoba przy której w naturalny sposób bym się poczuł bezpiecznie, więc psychoterapię już sobie odpuściłem. Co do nowych doświadczeń to prawda, nawet miałem takie lepsze momenty ale wystarczy jeden krok aby wszystko się zawaliło i główną przyczyną jest stres nawet niewielki. Zgadzam się z Tobą Dzitek, mnóstwo prawdy napisałeś im bardziej właśnie się poświęcam dla kogoś albo czegoś a zapominam o sobie to kończy się to tragedią, zawsze. Co do zwierząt to już od wielu lat nie jem mięsa, dla mnie to jest naturalne i łatwe. Może faktycznie to byłby dobry pomysł aby iść pomóc do schroniska, zwierzęta lubie chociaż nie mam żadnego.
  16. Mam taki problem że ja po prostu nie istnieje jako osoba, może jako człowiek albo raczej ciało które jest utrzymywane przy życiu za pomocą instynktu samozachowawczego ale w środku, takie mam wrażenie że nikogo nie ma. Jestem zlepkiem innych osobowości, rzeczy, wydarzeń które się dzieją lub działy w niedawnym czasie. W zasadzie to nawet nie wiem po co to piszę, chyba tylko po to aby się czymś zająć, aby na chwilę odwrócić uwagę od tej pustki którą mam w sobie. Ja nie czuję jakichś konkretnych emocji, raczej to jest tylko pustka emocjonalna lub depresja. Niestety takie coś mi towarzyszy od wczesnego dzieciństwa. Już od dzieciństwa słyszałem często że "coś ze mną jest nie tak", społeczeństwo tylko drastycznie pogłębiło to zaburzenie. Teraz gdzie nie spojrzę to widzę jakie to społeczeństwo jest chore, fałszywe, pełne ignorancji, jak mało jest ludzi a wiele bezmyślnych robotów ale nawet oni więcej czują odemnie są na wyższym poziomie ja jestem gdzieś na samym marginesie społeczeństwa i raczej nie będzie mi dane się bardziej wybić, bo ja po prostu nie chcę brać udziału w tym cyrku ale jestem zmuszony tutaj żyć co jest często poprostu udręką. Tak bardzo mi brakuje choć jednej bliskiej mi osoby, niby jest rodzina, terapeuci ale oni wszyscy traktują mnie mechaniczne, jak by nikt mnie nie widział ale patrzą jedynie na tę zewnętrzną powierzchowność, na skorupę. Nie umiem nawiązywać relacji z ludźmi, nie umiem utrzymywać kontaktu z drugim człowiekiem a największym moim pragnieniem jest to żeby ktoś ze mną był. To tak jak być trędowatym gdzie wszyscy się odwracają i nikt nie chcę z Tobą przebywać a Ty im bardziej się starasz przyciągnąć ludzi do siebie tym bardziej ich zniechęcasz, sam nie wiesz dlaczego. Albo to jest tak jak to ktoś napisał, jesteś bardzo głodny ale wszystko co zaczynasz jeść sprawia ogromy ból. I żyję oszukując samego siebie że teraz przestanę grać w gry, albo zacznę się zdrowo odżywiać albo zrobię tamto a tego nie będę robić i wszystko się ułoży, zmieni a nic właściwie się nie zmienia, ciągle jest tak samo jak było, to samo cierpienie, te same zaburzenia osobowości.
×