Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka wszystkim. Dawno mnie tu nie było😁 Biorę paro już prawie 10msc. Powiem wam,że w końcu żyje. Dużo się u mnie działo. Choroba mamy,puźniej wujka. Ale dzięki paro przetrwałam ten ciężki czas. Nawet więcej ono uratowało mnie🙂 U mnie diagnoza nerwica,napady lękowe oraz myśli obsesyjne. Teraz to nawet o tym nie myślę. Mam je gdzieś. Spędzam więcej czasu z dziećmi, z rodziną. W pracy też duża zmiana,mogę się skupić na obowiązkach,jestem bardziej toważyska. A biorę 20mg. I chciałam bardzo podziękować ludziom z tego forum😘 Dzięki waszej wiedzy i wsparciu człowiek da radę przetrwać ciężki czas brania na początku paro. Wiadomo jakie są początki nie wieżyłam,że się uda ,że będzie lepiej. Ale jest!!!! Nie poddawajmy się!!! Jak ktoś kiedyś napisał ma forum kiedyś zaświeci dla nas słońce. I to słońce u mnie zaświeciło❤️ Fakt są dni gorsze,ale przecież nie może być idealnie🥹 Życzę wam wszystkim,aby u u was w końcu to słońce zaświeciło❤️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Adwentystka napisał(a):

Wczoraj popołudniu czułam się dobrze,prawie normalnie,dziś smutek lęķ jakby przykryty,ale nie daje mi to spokoju.

Tak będzie. Paro przykryje (wytłumi) lęk, ale on niestety zostaje pod skórą. Tutaj zaczyna się już praca własna, żeby go rozpracować i się pozbyć. Mam dokładnie tak samo jak Ty. Podskórnie czuję ten niepokój. A dziś też przeolbrzymi smutek. To też ciekawe, że jak tylko lęki schodzą na dalszy plan i organizm nie musi z nimi walczyć, to pojawia się u mnie ten smutek i pustka. Trzeba by ją czymś wypełnić.

 

18 godzin temu, Kraszu napisał(a):

Dzięki ParoGenowi uwierzyłem w leczenie i w SSRI. Najlepszy lek dla mnie lękowca i DDA.

Zgadzam się. Jak dla mnie najwyższa liga.

 

11 godzin temu, Aganiok napisał(a):

Hejka wszystkim. Dawno mnie tu nie było😁 Biorę paro już prawie 10msc. Powiem wam,że w końcu żyje. Dużo się u mnie działo. Choroba mamy,puźniej wujka. Ale dzięki paro przetrwałam ten ciężki czas. Nawet więcej ono uratowało mnie🙂 U mnie diagnoza nerwica,napady lękowe oraz myśli obsesyjne. Teraz to nawet o tym nie myślę. Mam je gdzieś. Spędzam więcej czasu z dziećmi, z rodziną. W pracy też duża zmiana,mogę się skupić na obowiązkach,jestem bardziej toważyska. A biorę 20mg. I chciałam bardzo podziękować ludziom z tego forum😘 Dzięki waszej wiedzy i wsparciu człowiek da radę przetrwać ciężki czas brania na początku paro. Wiadomo jakie są początki nie wieżyłam,że się uda ,że będzie lepiej. Ale jest!!!! Nie poddawajmy się!!! Jak ktoś kiedyś napisał ma forum kiedyś zaświeci dla nas słońce. I to słońce u mnie zaświeciło❤️ Fakt są dni gorsze,ale przecież nie może być idealnie🥹 Życzę wam wszystkim,aby u u was w końcu to słońce zaświeciło❤️ 

Cieszę się 🙂 Taki optymistyczny wpis dobrze zrobi innym forumowiczom ;) Też tak miałem za pierwszym razem brania paroksetyny. Po kilku miesiącach brania leku, zapomniałem co to nerwica. Z niecierpliwością czekam i teraz na ten efekt. Biorę paro od 3 tygodni, ale już widzę poprawę! Nie drżę, nie budzę się z lękiem, a moje derealizacje są jakby krótsze, a nawet jak są intensywne, to nie uruchamiają we mnie trybu paniki. Tylko nastrój nie najlepszy, ale to chyba dlatego, że jak powoli przestaję skupiać się na walce z lękiem, to zaczym dostrzegać, ile szkód mi wyrządził w życiu i jak wiele mam do ogarnięcia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zew napisał(a):

Tak będzie. Paro przykryje (wytłumi) lęk, ale on niestety zostaje pod skórą. Tutaj zaczyna się już praca własna, żeby go rozpracować i się pozbyć. Mam dokładnie tak samo jak Ty. Podskórnie czuję ten niepokój. A dziś też przeolbrzymi smutek. To też ciekawe, że jak tylko lęki schodzą na dalszy plan i organizm nie musi z nimi walczyć, to pojawia się u mnie ten smutek i pustka. Trzeba by ją czymś wypełnić.

 

Coś w tym jest. Mi za tydzień minie drugi miesiąc na paro, pierwszy był na 10mg, teraz jestem 3 tygodnie na 20mg, dalej sinusoida. Jest lepiej - to muszę przyznać, bo mam mniej lęku w sobie. Zauważyłam, że najwięcej go przychodzi po popołudniowej drzemce, budzę się jakaś niespokojna i wystraszona nie wiadomo czym.

Ataków paniki jako tako nie mam, to mnie cieszy, ale dalej mam wrażenie że mój organizm jest w trybie gotowości do walki, ciężko mi się wyluzować. Boję się również przyznać, że jest po prostu dobrze, bo zazwyczaj wtedy coś się psuje.. No i właśnie pojawia się taka dziwna pustka, bo jednak ostatnie 4 miesiące to była non stop walka, a teraz ten czas trzeba sobie jakoś zorganizować 😅 Dziwne uczucie bardzo. Chciałabym jeszcze zyskać nieco więcej motywacji do działania, ale no nie można mieć wszystkiego na raz.

W czwartek idę do psychiatry, no i myślę że kontynuuję terapię paro, dam jej jeszcze szansę, choć nie jestem w stanie stwierdzić czy to co teraz, to już maks jej działania, czy jeszcze nie. 💁‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matko to już 2,5miesiąca jak biorę paro I źle się czuję,smutek,niemoc,lęk podskórny.juz nie wierzę że mi pomoże,jestem załamana,za tydzień mam wizytę u lekarza,pewnie podniesie mi do 60mg.ale czy jest różnica między 50mg.a 60mg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2024 o 11:50, Adwentystka napisał(a):

Matko to już 2,5miesiąca jak biorę paro I źle się czuję,smutek,niemoc,lęk podskórny.juz nie wierzę że mi pomoże,jestem załamana,za tydzień mam wizytę u lekarza,pewnie podniesie mi do 60mg.ale czy jest różnica między 50mg.a 60mg?

ja brałem 60mg i tylko ta dawka dopiero zadziałała , więc może być tak też u Ciebie, co ciekawe 60mg bardziej mnie aktywizowało niz 20 lub 40mg,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adwentystka napisał(a):

Strasznie źle się fzuje,od 3 dni na 60mg.czy to pomoże?tak się boję że nie zadziała 2 raz paro.a to był jedyny lek który wcześniej dzialal

jak na 60mg to przez jakiś czas może byc pogorszenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was też kompletnie stracił popęd seksualny przez nerwice/depresje? mam dopiero 22 lata a moje libido od 4 lat nie istnieje z powodu zaburzeń nerwicowych. Nie piszcie mi że to może przez SSRI, albo hormony bo impotentem już byłem 3 lata zanim zacząłem brać SSRI, co więcej gdy zacząłem brać escitalopram, moje libido nagle się zwiększyło bo niepokój i negatywne emocje opadły, niestety trwało to miesiąc, znowu libido spadło do 0. Kompletnie nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji.. to już 4 lata odkąd sex mógłby dla mnie nie istnieć i to wszystko na tle psychicznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adwentystka napisał(a):

Dzisiej 4 dzień na 60mg.cala się trzęsę zwymiotowałam rano.czuję się źle.czy to normalne.?czy mam liczyć od początku?

 

Pytałaś lekarza, czy zwiększasz sobie dawki sama? Ja myślę, że on by Ci najlepiej odpowiedział na te pytania.

 

Mi się wydaje, że to wszystko musi trwać. Ja w ciągu 2 miesięcy zwiększyłam dawkę tylko raz i to pod kontrolą lekarza, żeby sobie krzywdy nie zrobić tymi lekami. 😕 Ale u mnie zaczyna się robić już stabilnie, sporo koszmarnych dni za mną, może teraz będzie lepiej już tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Magdalenkaa napisał(a):

 

Pytałaś lekarza, czy zwiększasz sobie dawki sama? Ja myślę, że on by Ci najlepiej odpowiedział na te pytania.

 

Mi się wydaje, że to wszystko musi trwać. Ja w ciągu 2 miesięcy zwiększyłam dawkę tylko raz i to pod kontrolą lekarza, żeby sobie krzywdy nie zrobić tymi lekami. 😕 Ale u mnie zaczyna się robić już stabilnie, sporo koszmarnych dni za mną, może teraz będzie lepiej już tylko.

Jutro idę do lekarza,zobaczę co powie.kiedys brałam 60mg.ani 40 ani 50mg nie pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do osób u których jednym ze skutków ubocznych jest nadmierna potliwość. Jak sobie z tym radzicie? 

Zmiana koszuli czy T-shirtu w ciągu dnia to u mnie norma, szczególnie przy takich temperaturach, ale bardzo doskwiera mi, że mocno pocą mi się dłonie i stopy, i to nawet nie chodzi o zapachy, ale dyskomfort gdy trzeba komuś podać dłoń na powitanie, poza tym nie mogę założyć odkrytych butów bo ślizga mi się stopa, nawet na palcach u stóp od strony górnej widać kropelki potu. Ktoś ma podobnie? Jak sobie radzicie? Może to mija po jakimś czasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Magdalenkaa napisał(a):

 

To daj jutro znać, co lekarz powiedział, bo aż sama ciekawa jestem o co tu chodzi.

A więc 60 mg paro pluskrople na uspokojenie,I czekamy.on twierdzi że jeżeli paro raz mi spasowało to drugi raz też pomoże, chociaż w obecnym stanie trudno mi wierzyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Adwentystka napisał(a):

A więc 60 mg paro pluskrople na uspokojenie,I czekamy.on twierdzi że jeżeli paro raz mi spasowało to drugi raz też pomoże, chociaż w obecnym stanie trudno mi wierzyc

 

Na pewno.. wierzę Ci, ale życzę Ci mimo wszystko cierpliwości. I trzymam kciuki, by w końcu było lepiej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wskoczyłem smaoistnie na 30mg , czuję że spać się trochę bardziej chce… z 2 tyg pobiorę i zobaczę jak będzie.

 

 

po 20 było lepiej niż w miarę ok. Ale to nie pełen luz. Po 3 msc. Więc zobaczymy co będzie!!

 

edit: i siada jakby na oczy 😅 ciężko opisać uczucie

Edytowane przez MagicznyDżin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mi przedwczoraj pyknął drugi miesiąc ogólnie na paro, muszę stwierdzić to samo - jest lepiej, ale nie pełen luz. Jednak jeszcze poczekam do tych pełnych 3 miesięcy, by ewentualnie zwiększyć dawkę. 

Na pewno lepiej się mam, rzadko mam jakieś ataki paniki/lęku, najczęściej wieczorem dostaję taki impuls, taki natłok negatywnych myśli, trwa to około pół godzinki maks i potem znów jest po staremu. W sumie nie wiem czemu tak się dzieje, ale powoli się przyzwyczajam. 😅

Zmieniona dieta, żadnego alkoholu, więcej ruchu - to też robi swoje. Wiadomo, trzeba też samemu nad sobą pracować, bo na początku myślałam chyba, że to cudowne tabletki które zrobią za mnie całą robotę, no niestety tak nie jest. Samo czekanie nie wystarczy. 😅

 

W każdym razie zaczynamy kolejny tydzień, także trzymam za wszystkich kciuki, aby był udany. ✊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MagicznyDżin napisał(a):

A jakieś uboki dalej?

 

u mnie tylko zmęczenie i śpioch się odpala… 

 

mam wrażenie że w sytuacjach stresowych więcej ziewam potem przechodzi

 

Powiem Ci, że ta senność dalej męczy, staram się spać około 7-8 godzin w nocy, a i tak koło 16-17 mnie łamie na drzemkę. Jednak zauważyłam, że drzemki sprawiają, że potem się gorzej czuje psychicznie, taka zmięta i zaniepokojona, więc uczę się funkcjonować bez nich 🫣

Poza tym, chyba nic już, może jedynie suchość w ustach i gardle non stop - ale to możliwe, że od prometazyny, którą biorę doraźnie w razie potrzeby.

 

A Ty jak w końcu paro bierzesz, rano czy na noc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×