Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję, recepty na parogen I pregabalin przepisują mi w okienku tylko daje kartkę niechce iść znowu do psychiatry 😕

I jeszcze jedno małe pytanie , czy jak za tydzień czy dwa na 20mg będzie słabo to czy po tym czasie można wejść na 30 mg ?może ktoś ma takie doświadczenie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adwentystka napisał(a):

Czy jak się zwiększa dawkę to liczy się czas od nowa?

U mnie po paru dniach już jakaś poprawę było czuć. 

 

Godzinę temu, Kamil1987 napisał(a):

Mam nadzieję, recepty na parogen I pregabalin przepisują mi w okienku tylko daje kartkę niechce iść znowu do psychiatry 😕

I jeszcze jedno małe pytanie , czy jak za tydzień czy dwa na 20mg będzie słabo to czy po tym czasie można wejść na 30 mg ?może ktoś ma takie doświadczenie 

Z mojego doświadczenia nie dawka, a bardziej czas daje lepsze rezultaty. Tylko ze cierpliwość potrzebna. No i niby sam wiem że czas, a i tak kusi wchodzić szybko na wyższą dawkę. Jak będzie 20 za słabo to wejdziesz nab30

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2024 o 14:58, Kamil1987 napisał(a):

Mam nadzieję, recepty na parogen I pregabalin przepisują mi w okienku tylko daje kartkę niechce iść znowu do psychiatry 😕

I jeszcze jedno małe pytanie , czy jak za tydzień czy dwa na 20mg będzie słabo to czy po tym czasie można wejść na 30 mg ?może ktoś ma takie doświadczenie 

zdecydowanie za krótko, parogen długo się ładuje, tu niestety zalecana cierpliwość, po 2 tygodniach uboków, może byc złudne wrażenie, że lek nie działa poprawnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Adwentystka napisał(a):

Lęki smutek,niechęć do czegokolwiek

To może nie serotonina jest problemem a nor/dop , SSRI lęki powinny zdjąć ale kosztem czasami apatii i niechęci ,2.5 miesiąca to dość długo lek już powinien pokazać działanie ale warto wykorzystać potencjał leku albo coś dodać 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka wszystkim. Dawno mnie tu nie było😁 Biorę paro już prawie 10msc. Powiem wam,że w końcu żyje. Dużo się u mnie działo. Choroba mamy,puźniej wujka. Ale dzięki paro przetrwałam ten ciężki czas. Nawet więcej ono uratowało mnie🙂 U mnie diagnoza nerwica,napady lękowe oraz myśli obsesyjne. Teraz to nawet o tym nie myślę. Mam je gdzieś. Spędzam więcej czasu z dziećmi, z rodziną. W pracy też duża zmiana,mogę się skupić na obowiązkach,jestem bardziej toważyska. A biorę 20mg. I chciałam bardzo podziękować ludziom z tego forum😘 Dzięki waszej wiedzy i wsparciu człowiek da radę przetrwać ciężki czas brania na początku paro. Wiadomo jakie są początki nie wieżyłam,że się uda ,że będzie lepiej. Ale jest!!!! Nie poddawajmy się!!! Jak ktoś kiedyś napisał ma forum kiedyś zaświeci dla nas słońce. I to słońce u mnie zaświeciło❤️ Fakt są dni gorsze,ale przecież nie może być idealnie🥹 Życzę wam wszystkim,aby u u was w końcu to słońce zaświeciło❤️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Adwentystka napisał(a):

Wczoraj popołudniu czułam się dobrze,prawie normalnie,dziś smutek lęķ jakby przykryty,ale nie daje mi to spokoju.

Tak będzie. Paro przykryje (wytłumi) lęk, ale on niestety zostaje pod skórą. Tutaj zaczyna się już praca własna, żeby go rozpracować i się pozbyć. Mam dokładnie tak samo jak Ty. Podskórnie czuję ten niepokój. A dziś też przeolbrzymi smutek. To też ciekawe, że jak tylko lęki schodzą na dalszy plan i organizm nie musi z nimi walczyć, to pojawia się u mnie ten smutek i pustka. Trzeba by ją czymś wypełnić.

 

18 godzin temu, Kraszu napisał(a):

Dzięki ParoGenowi uwierzyłem w leczenie i w SSRI. Najlepszy lek dla mnie lękowca i DDA.

Zgadzam się. Jak dla mnie najwyższa liga.

 

11 godzin temu, Aganiok napisał(a):

Hejka wszystkim. Dawno mnie tu nie było😁 Biorę paro już prawie 10msc. Powiem wam,że w końcu żyje. Dużo się u mnie działo. Choroba mamy,puźniej wujka. Ale dzięki paro przetrwałam ten ciężki czas. Nawet więcej ono uratowało mnie🙂 U mnie diagnoza nerwica,napady lękowe oraz myśli obsesyjne. Teraz to nawet o tym nie myślę. Mam je gdzieś. Spędzam więcej czasu z dziećmi, z rodziną. W pracy też duża zmiana,mogę się skupić na obowiązkach,jestem bardziej toważyska. A biorę 20mg. I chciałam bardzo podziękować ludziom z tego forum😘 Dzięki waszej wiedzy i wsparciu człowiek da radę przetrwać ciężki czas brania na początku paro. Wiadomo jakie są początki nie wieżyłam,że się uda ,że będzie lepiej. Ale jest!!!! Nie poddawajmy się!!! Jak ktoś kiedyś napisał ma forum kiedyś zaświeci dla nas słońce. I to słońce u mnie zaświeciło❤️ Fakt są dni gorsze,ale przecież nie może być idealnie🥹 Życzę wam wszystkim,aby u u was w końcu to słońce zaświeciło❤️ 

Cieszę się 🙂 Taki optymistyczny wpis dobrze zrobi innym forumowiczom ;) Też tak miałem za pierwszym razem brania paroksetyny. Po kilku miesiącach brania leku, zapomniałem co to nerwica. Z niecierpliwością czekam i teraz na ten efekt. Biorę paro od 3 tygodni, ale już widzę poprawę! Nie drżę, nie budzę się z lękiem, a moje derealizacje są jakby krótsze, a nawet jak są intensywne, to nie uruchamiają we mnie trybu paniki. Tylko nastrój nie najlepszy, ale to chyba dlatego, że jak powoli przestaję skupiać się na walce z lękiem, to zaczym dostrzegać, ile szkód mi wyrządził w życiu i jak wiele mam do ogarnięcia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zew napisał(a):

Tak będzie. Paro przykryje (wytłumi) lęk, ale on niestety zostaje pod skórą. Tutaj zaczyna się już praca własna, żeby go rozpracować i się pozbyć. Mam dokładnie tak samo jak Ty. Podskórnie czuję ten niepokój. A dziś też przeolbrzymi smutek. To też ciekawe, że jak tylko lęki schodzą na dalszy plan i organizm nie musi z nimi walczyć, to pojawia się u mnie ten smutek i pustka. Trzeba by ją czymś wypełnić.

 

Coś w tym jest. Mi za tydzień minie drugi miesiąc na paro, pierwszy był na 10mg, teraz jestem 3 tygodnie na 20mg, dalej sinusoida. Jest lepiej - to muszę przyznać, bo mam mniej lęku w sobie. Zauważyłam, że najwięcej go przychodzi po popołudniowej drzemce, budzę się jakaś niespokojna i wystraszona nie wiadomo czym.

Ataków paniki jako tako nie mam, to mnie cieszy, ale dalej mam wrażenie że mój organizm jest w trybie gotowości do walki, ciężko mi się wyluzować. Boję się również przyznać, że jest po prostu dobrze, bo zazwyczaj wtedy coś się psuje.. No i właśnie pojawia się taka dziwna pustka, bo jednak ostatnie 4 miesiące to była non stop walka, a teraz ten czas trzeba sobie jakoś zorganizować 😅 Dziwne uczucie bardzo. Chciałabym jeszcze zyskać nieco więcej motywacji do działania, ale no nie można mieć wszystkiego na raz.

W czwartek idę do psychiatry, no i myślę że kontynuuję terapię paro, dam jej jeszcze szansę, choć nie jestem w stanie stwierdzić czy to co teraz, to już maks jej działania, czy jeszcze nie. 💁‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2024 o 11:50, Adwentystka napisał(a):

Matko to już 2,5miesiąca jak biorę paro I źle się czuję,smutek,niemoc,lęk podskórny.juz nie wierzę że mi pomoże,jestem załamana,za tydzień mam wizytę u lekarza,pewnie podniesie mi do 60mg.ale czy jest różnica między 50mg.a 60mg?

ja brałem 60mg i tylko ta dawka dopiero zadziałała , więc może być tak też u Ciebie, co ciekawe 60mg bardziej mnie aktywizowało niz 20 lub 40mg,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was też kompletnie stracił popęd seksualny przez nerwice/depresje? mam dopiero 22 lata a moje libido od 4 lat nie istnieje z powodu zaburzeń nerwicowych. Nie piszcie mi że to może przez SSRI, albo hormony bo impotentem już byłem 3 lata zanim zacząłem brać SSRI, co więcej gdy zacząłem brać escitalopram, moje libido nagle się zwiększyło bo niepokój i negatywne emocje opadły, niestety trwało to miesiąc, znowu libido spadło do 0. Kompletnie nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji.. to już 4 lata odkąd sex mógłby dla mnie nie istnieć i to wszystko na tle psychicznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adwentystka napisał(a):

Dzisiej 4 dzień na 60mg.cala się trzęsę zwymiotowałam rano.czuję się źle.czy to normalne.?czy mam liczyć od początku?

 

Pytałaś lekarza, czy zwiększasz sobie dawki sama? Ja myślę, że on by Ci najlepiej odpowiedział na te pytania.

 

Mi się wydaje, że to wszystko musi trwać. Ja w ciągu 2 miesięcy zwiększyłam dawkę tylko raz i to pod kontrolą lekarza, żeby sobie krzywdy nie zrobić tymi lekami. 😕 Ale u mnie zaczyna się robić już stabilnie, sporo koszmarnych dni za mną, może teraz będzie lepiej już tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Magdalenkaa napisał(a):

 

Pytałaś lekarza, czy zwiększasz sobie dawki sama? Ja myślę, że on by Ci najlepiej odpowiedział na te pytania.

 

Mi się wydaje, że to wszystko musi trwać. Ja w ciągu 2 miesięcy zwiększyłam dawkę tylko raz i to pod kontrolą lekarza, żeby sobie krzywdy nie zrobić tymi lekami. 😕 Ale u mnie zaczyna się robić już stabilnie, sporo koszmarnych dni za mną, może teraz będzie lepiej już tylko.

Jutro idę do lekarza,zobaczę co powie.kiedys brałam 60mg.ani 40 ani 50mg nie pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×