Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Przyznam szczerze, że jako wieloletni użytkownik tego specyfiku jedynym, ale bardzo uciążliwym skutkiem ubocznym od samego początku jest mega obfite pocenie przy wysiłku fizycznym oraz napadowe pocenie na skutek jakiejś natrętnej nieprzyjemniej myśli (niejednokrotnie z resztą myśli o treści: obym się teraz nie spocił). Długoterminowe skutki hmm... póki co nie odczuwam żadnych, trzeba by było się przebadać od stóp do głów i wtedy zapewne ukazałby się obraz zniszczenia w organach ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Elendil napisał:

Zadawałem to pytanie ale znów zadam bo mi nie pozwala zok.

Czy tyjecie po pregabalinie?

Drugie pytanie.

Czy pregabalina może pogłębiać depresje?

Jeśli chodzi o tycie to raczej przyczyna wzmożonego apetytu. Pregabalina działa rozluźniająco - na  mięśnie żołądka pewnie też wiec i jeść się chce. Czy może pogłębiać  depresje? Moim zdaniem może bo to  nie jest lek na depresje.

Edytowane przez melon432

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leci 5 tydzień  na Seroxacie. Ogólnie lepszy humor z rana, chce sie działać. Na Elicea to już po wstaniu zaraz był niepokój co się bedzie działo dalej.

Od tego tygodnia zmniejszyły się bóle głowy,  czasem nawet nie ma ich cały dzień, spi mi się lepiej (jedno wybudzenie w nocy).

Z wychodzeniem problemu nie ma, czasem pojawia się niepokój, ale umiem sobie z tym poradzić. Przez kilka dni pojawiały sie zawroty głowy.

Nie odpuściłem treningu, nawet wróciłem do interwałów na trenażerze, a trochę się bałem wchodzić na puls 170+.

Czasem pojawia się takie wrażenie, ze robi mi się słabo, ze coś sie dzieje, ale to trwa krótko.

 Napady paniki jak na razie się  nie pojawiaja i mam nadzieję że już ich nie będzie.

Jedyne co mnie martwi to palenie w klatce piersiowej, potrafi tak palic cały dzień. Pojawiło się to około 2 tygodni temu.

Jutro mam wizytę u psychiatry. Poprawa jest i żona i reszta to widzi, nie jest płasko, uśmiecham się, żartuje czego nie bylo na Elicea.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pangumas napisał:

Leci 5 tydzień  na Seroxacie. Ogólnie lepszy humor z rana, chce sie działać. Na Elicea to już po wstaniu zaraz był niepokój co się bedzie działo dalej.

Od tego tygodnia zmniejszyły się bóle głowy,  czasem nawet nie ma ich cały dzień, spi mi się lepiej (jedno wybudzenie w nocy).

Z wychodzeniem problemu nie ma, czasem pojawia się niepokój, ale umiem sobie z tym poradzić. Przez kilka dni pojawiały sie zawroty głowy.

Nie odpuściłem treningu, nawet wróciłem do interwałów na trenażerze, a trochę się bałem wchodzić na puls 170+.

Czasem pojawia się takie wrażenie, ze robi mi się słabo, ze coś sie dzieje, ale to trwa krótko.

 Napady paniki jak na razie się  nie pojawiaja i mam nadzieję że już ich nie będzie.

Jedyne co mnie martwi to palenie w klatce piersiowej, potrafi tak palic cały dzień. Pojawiło się to około 2 tygodni temu.

Jutro mam wizytę u psychiatry. Poprawa jest i żona i reszta to widzi, nie jest płasko, uśmiecham się, żartuje czego nie bylo na Elicea.

Ja juz nie wiem co myslec. Ponoc na nerwice i depresje to aktywnosc fizyczna to jak antydepresant a tu pelno ludzi co cwiczy regularnie i dupa. I tak i tak maja nerwice albo depre 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pangumas napisał:

Leci 5 tydzień  na Seroxacie. Ogólnie lepszy humor z rana, chce sie działać. Na Elicea to już po wstaniu zaraz był niepokój co się bedzie działo dalej.

Od tego tygodnia zmniejszyły się bóle głowy,  czasem nawet nie ma ich cały dzień, spi mi się lepiej (jedno wybudzenie w nocy).

Z wychodzeniem problemu nie ma, czasem pojawia się niepokój, ale umiem sobie z tym poradzić. Przez kilka dni pojawiały sie zawroty głowy.

Nie odpuściłem treningu, nawet wróciłem do interwałów na trenażerze, a trochę się bałem wchodzić na puls 170+.

Czasem pojawia się takie wrażenie, ze robi mi się słabo, ze coś sie dzieje, ale to trwa krótko.

 Napady paniki jak na razie się  nie pojawiaja i mam nadzieję że już ich nie będzie.

Jedyne co mnie martwi to palenie w klatce piersiowej, potrafi tak palic cały dzień. Pojawiło się to około 2 tygodni temu.

Jutro mam wizytę u psychiatry. Poprawa jest i żona i reszta to widzi, nie jest płasko, uśmiecham się, żartuje czego nie bylo na Elicea.

No i gitara. Teraz psychoterapia na maksa zeby utrzymac poprawe z tabsow. Zmienic myslenie i zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miss Worldwide na Elicea tez ćwiczyłem i na dawce 15mg i miałem ataki w czasie jazdy, 20mg mnie zamiotlo w 3 tygodniu.

Na Seroxacie nawet jak wychodze pojezdzic to na poczatku jest niepokój, a po 10 minutach krecenia mija, raz mi sie zdarzyło zawiesić.

Zauwazylem, ze podczas aktywnosci fizycznej zapominam o wszystkim, odprężam się, ale to bym musiał wtedy cały dzien ćwiczyć hehe 😋 Może ultram maratony.

Na terapię chodze od czerwca, w miedzy czasie przeczytałem ksiażke "Lęki i fobie", żeby bardziej poznać zaburzenia nerwicowe i jak sobie z nimi radzić 😊

Oby teraz z tygodnia na tydzień było lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, pangumas napisał:

Miss Worldwide na Elicea tez ćwiczyłem i na dawce 15mg i miałem ataki w czasie jazdy, 20mg mnie zamiotlo w 3 tygodniu.

Na Seroxacie nawet jak wychodze pojezdzic to na poczatku jest niepokój, a po 10 minutach krecenia mija, raz mi sie zdarzyło zawiesić.

Zauwazylem, ze podczas aktywnosci fizycznej zapominam o wszystkim, odprężam się, ale to bym musiał wtedy cały dzien ćwiczyć hehe 😋 Może ultram maratony.

Na terapię chodze od czerwca, w miedzy czasie przeczytałem ksiażke "Lęki i fobie", żeby bardziej poznać zaburzenia nerwicowe i jak sobie z nimi radzić 😊

Oby teraz z tygodnia na tydzień było lepiej.

Chodzilo mi raczej o to ze skoro cwiczenia to takie lekarstwo to ktos kto regularnie cwiczy nie powinien w ogole dostac depresji czt nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Chodzilo mi raczej o to ze skoro cwiczenia to takie lekarstwo to ktos kto regularnie cwiczy nie powinien w ogole dostac depresji czt nerwicy.

Nie wiem czy oczekujesz potwierdzenia, że ćwiczenia są niepotrzebne? Nie chcesz to to olej. Ale powiem Ci tak. Aktywność fizyczna nie jest żadnym czynnikiem chroniącym. Mózg to nie mięsień, że Ci się rozrośnie od ćwiczeń. Ale będziesz mieć silniejsze połączenia dopaminowe co pomaga w stanach depresyjnych zwłaszcza. Mózg jest zaprogramowany na dążenie do przyjemności. Jasne, że na początku ćwiczenia nie dają frajdy, a w stanie obniżonego nastroju to już w ogóle ma się 50% energii i więcej po prostu się nie da. Potem już dają, bo idzie za tym lepsze samopoczucie, zwiększona pewność siebie ze względu na lepszą sylwetkę, lepsza sprawność i takie tam. To trochę jak Ssraje, trzeba na początku się przemęczyć. ;)

Ale samymi ćwiczeniami też nie sądzę, żeby ktokolwiek trwale depresję wyleczył, żeby nie było, że popadam w skrajność. Najlepiej połączyć farmakologię+psychoterapię+pokonywanie własnych słabości.

 

A co do paroksetyny. To zrobiłem głupotę, że odstawiłem ją w lipcu. Potem nieudane romanse na sertralinie, znośnie na coaxil, w miarę dobrze na afobazolu i na końcu dwie nieudane próby wejścia na wenlafaksynę (ból głowy wyłączający z funkcjonowania). I dzisiaj przechodzę 'na zakładkę' z 150mg wenli na 20mg paro czyli starą dawkę, która mi pomogła i czułem się pierwszy raz naprawdę dobrze. Obym nie przypłacił tamtej odstawki tym, że teraz nie zadziała, bo chyba zwariuję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kofel napisał:

Nie wiem czy oczekujesz potwierdzenia, że ćwiczenia są niepotrzebne? Nie chcesz to to olej. Ale powiem Ci tak. Aktywność fizyczna nie jest żadnym czynnikiem chroniącym. Mózg to nie mięsień, że Ci się rozrośnie od ćwiczeń. Ale będziesz mieć silniejsze połączenia dopaminowe co pomaga w stanach depresyjnych zwłaszcza. Mózg jest zaprogramowany na dążenie do przyjemności. Jasne, że na początku ćwiczenia nie dają frajdy, a w stanie obniżonego nastroju to już w ogóle ma się 50% energii i więcej po prostu się nie da. Potem już dają, bo idzie za tym lepsze samopoczucie, zwiększona pewność siebie ze względu na lepszą sylwetkę, lepsza sprawność i takie tam. To trochę jak Ssraje, trzeba na początku się przemęczyć. ;)

Ale samymi ćwiczeniami też nie sądzę, żeby ktokolwiek trwale depresję wyleczył, żeby nie było, że popadam w skrajność. Najlepiej połączyć farmakologię+psychoterapię+pokonywanie własnych słabości.

 

A co do paroksetyny. To zrobiłem głupotę, że odstawiłem ją w lipcu. Potem nieudane romanse na sertralinie, znośnie na coaxil, w miarę dobrze na afobazolu i na końcu dwie nieudane próby wejścia na wenlafaksynę (ból głowy wyłączający z funkcjonowania). I dzisiaj przechodzę 'na zakładkę' z 150mg wenli na 20mg paro czyli starą dawkę, która mi pomogła i czułem się pierwszy raz naprawdę dobrze. Obym nie przypłacił tamtej odstawki tym, że teraz nie zadziała, bo chyba zwariuję...

Nie ze niepotrzebne. I nie najlepiej chce olac. Nie napisalam tak. Bo na pewno pomagaja. Sama sie mecze. Narazie spacery po plazy codziennie. Pozniej dodam silownie.

Nie znosze ruchu. Nie wiem czy to moja przypadlosc czy skutki depresji od wielu lat. Podziwiam ludzi, ktorzy lubiq cwiczyc.

Ile trzeba czasu sie wysilsc zeby cwiczenia sprawialy przjemonosc? Jest szansa, ze to polubie? Kazdy z czasem zaczyna to lubic?

W sumie to glupie pytania ale szukam jakiegos potwierdzenia moich mysli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Miss Worldwide napisał:

Nie ze niepotrzebne. I nie najlepiej chce olac. Nie napisalam tak. Bo na pewno pomagaja. Sama sie mecze. Narazie spacery po plazy codziennie. Pozniej dodam silownie.

Nie znosze ruchu. Nie wiem czy to moja przypadlosc czy skutki depresji od wielu lat. Podziwiam ludzi, ktorzy lubiq cwiczyc.

Ile trzeba czasu sie wysilsc zeby cwiczenia sprawialy przjemonosc? Jest szansa, ze to polubie? Kazdy z czasem zaczyna to lubic?

W sumie to glupie pytania ale szukam jakiegos potwierdzenia moich mysli...

Nie ma głupich pytań, są głupie odpowiedzi. 🙂

Myślę, że niektórzy nie lubią jakoś specjalnie ruchu. Ja należę do tego typu ludzi, że najbardziej lubię gry zespołowe typu piłka nożna, ew siatkówka. Ale na myśl o bieganiu bez celu to zbiera mnie na wymioty. Za to na kalistenikę (aktualnie program 100 pompek) w miarę lubię, bo widzę dosyć szybko efekty w postaci przyrostu masy mięśniowej, lepszego samopoczucia, większej siły. To daje kopa, motywacji, wydzielają się też endorfiny. Najlepsze jest coś co nie będzie Ci bardzo ciążyć na początku (czyli jak nie lubisz ruchu to coś co najmniej nie lubisz) i da dosyć szybko feedback, bo w depresji motywacja to towar deficytowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, melon432 napisał:

Jest coś na  poprawienie libido podczas stosowania paroksetyny?

Nie ma. Globalne nasilenie przekaźnictwa serotogenicznego ma wpływ hamujący na potrzeby, aktywność i możliwosci prokreacyjne. Jeden bedzie jeszcze w stanie odbębnić neutralny przyjemnościowo obowiązek :D , a inny nie. Najbardziej zdesperowani albo rezygnują z terapii SSRI/Anafranil, albo próbują dodawać mianseryne/buspiron/bupropion/agonistów rec. dopaminy, jednak tak jak mówie - nasilenie przekaźnictwa zw. z serotoniną jest nadrzędnym mechanizmem hamującym potrzeby i możliwości seksualne - więc trzeba wybierać, albo leczenie albo seks i przyjemność z nim związana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.11.2019 o 15:58, picziklaki napisał:

Tez mam wlasnie problem z tym poceniem się czasami i z tego koktajlu leków nie wiem który jest winny ale obstawiałbym paroksetyne lub pregabaline

Mam do Ciebie pytanie .

Jak zwiekszałesć paro z 30 mg na 40 mg jakie pojawiły się skutki uboczne? I jakie zostały skutki uboczne na 40 mg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.11.2019 o 16:54, Miss Worldwide napisał:

Nie ze niepotrzebne. I nie najlepiej chce olac. Nie napisalam tak. Bo na pewno pomagaja. Sama sie mecze. Narazie spacery po plazy codziennie. Pozniej dodam silownie.

Nie znosze ruchu. Nie wiem czy to moja przypadlosc czy skutki depresji od wielu lat. Podziwiam ludzi, ktorzy lubiq cwiczyc.

Ile trzeba czasu sie wysilsc zeby cwiczenia sprawialy przjemonosc? Jest szansa, ze to polubie? Kazdy z czasem zaczyna to lubic?

W sumie to glupie pytania ale szukam jakiegos potwierdzenia moich mysli...

 

To zależy jaki rodzaj ćwiczeń. Jak chodziłem na siłownię i trochę biegałem na bieżni, to traktowałem to jak smutny obowiązek. Chciałem się coś ruszać, bo pracę mam siedzącą. I takie ćwiczenia żadnych endorfin ani zadowolenia nie wywoływały. Natomiast bardzo polubiłem grę w squosha. Gram jak paralityk, ale to jest naprawdę rodzaj ruchu, który sprawia mi przyjemność. Żadnej monotonii, ani poczucia obowiązku. Gram bo lubie. Więc chodzi chyba o to, żeby znaleźć ćwiczenia, które się polubi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×