Witam tu wszystkichzgromadzonych. Mam 16 lat(za 3 miechy 17) psychiatra stwierdził że Depresja i Lęk społeczny itd. dostałem Paroxinor 20mg (jedna tabletka rano) lekarz powiedział że na początku te 2 góra 3 tyg. będzie tak że będę mógł czuć się jak bym miał lekkie zatrucie pokarmowe, bóle brzucha i tym podobne i dziś rano po śniadaniu ok 06:00 pierwsza tabletka. W drodze do szkoły w autobusie spałem całą drogę, w szkole byłem "martwy" tak bylem senny ze nie kontaktowałem i każdy to widział, ale jakoś starałem się ogarnąć, ale potem gdy zaczął mnie brzuch boleć to już był koniec. Tak mega źle się czułem... Bardzo silme mdłości, byłem cały blady, ręce mi drżały przysypialem co chwile i to wszytko na lekcji. W pewnym momencie nadszedł mnie taki mega atak zacząłem się pocić, nie równo oddychać, serce mi waliło itd. i czułem że zaraz zwymiotuje kolega obok z ławki zauważył wziął mnie i wyszedłem z nim z klasy gdy stałem na korytarzu przy otwartym oknie bylo mi lepiej, ale praktycznie cały dzień się tak czułem tylko że z każdą godzina wszytko odczuwałem coraz słabiej, ale nawet teraz piszac to brzuch mnie jeszcze boli. I czy powinien zgłoś to psychiatrze? Zadzwonić opowiedzieć jak się czułem?
*przepraszam jeśli popełniłem jakieś błędy w pisowni czy coś, ale pisane na szybko*