Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak skupić całe siły na wydostaniu się z dna?


ner3252351

Rekomendowane odpowiedzi

Jak włączyć u siebie w mózgu tryb "zacznij ciężko pracować"? Mam 20 lat, przez problemy z psychiką wypisałem się ze studiów i już nie wrócę. Jestem zapisany teraz na dalszy kurs, ale to teraz nieważne. Powinienem się uczyć, pod zawód i języka obcego. Powinienem też uprawiać jakiś sport, dbać o ciało. I inne produktywne nawyki.
 

Mimo że dosłownie grozi mi bezdomność (jeszcze mieszkam z mamą) lub bardziej prawdopodobne - wylądowanie na wiele lat w marnej pracy fizycznej, to mój mózg przegrywa z prokrastynacją. SSRI, próba psychoterapii (wrócę, jak będę miał pieniądze) nie pomogły. Nie mam nałogów, nie jem dużo przetworzonego (ostatnio więcej, nad czym też pracuję).
 

Od wielu lat mój mózg woli wegetować, niż się rozwijać. Jak zmienić ten stan?
 

Wiem, że są ludzie, którzy tego dokonali. Poszli mocno w drogę zawodową i osiągnęli sukces, albo osiągnęli niesamowite wyniki sportowe i powstały o nich książki. Mimo że na początku byli na dnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z depresji trudno się wychodzi, "samemu" niekiedy to jest niemożliwe. Potrzeba leków lub też czasu, czas też może przynieść zmiany. SSRI nie pomogły to lekarz powinien zapisać leki z innej grupy. A najlepiej to daj znać bliskim, poproś o ich pomoc, wsparcie w depresji podbudowuje. Trzymaj się i nie trać ducha ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dalja Nie mam bliskich, którzy by mi pomogli. Mama nie rozumie moich problemów.

Ale z tymi lekami może masz rację. Tylko nie wiem, czemu jak powiedziałem psychiatrze, że mam problem z prokrastynacją, to nie zaproponował zmiany leku, a to już kilka miesięcy brania escitalopramu (Pramatis) było. Chociaż według rad od ludzi, gdy napisałem post, to następnym razem pójdę do innego psychiatry. 

Tylko jakoś nie mam wiary, że inny lek pomoże mi się wydostać z tego stanu

 

Ah, bo nie napisałem. Mam też fobię szkolną. Przez co nie mam przyjaciół ani znajomych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! Miło mi Ciebie poznać. 

 

Posłuchaj, to co piszesz jest naprawdę bardzo przykre, ale myślę, że to wcale nie jest Twoja wina. Chcę ci od razu powiedzieć, że po śmierci mojej mamy (luty 2021 r.) również w moim życiu rozwinął się taki straszny lęk przed opuszczeniem, wylądowaniem na ulicy itp. Przez kilka miesięcy nie byłem w stanie iść do pracy ani też się uczyć, tak mi się nie chciało z łóżka wstawać. Mój tata totalnie machał na to ręką i myślał jak zwykle, że w końcu mi przejdzie. Przeszło, ale to nie koniec, bo mam ciągle myśli samobójcze z planami. No cóż...

 

 Mówiłem o tym jednemu psychiatrze, to on oczywiście mnie nastraszył, że jak będę tak myślał, to tak skończę, albo że co to jest żeby w tak młodym wieku nie widzieć rozwiązań, że nie mam kreatywnego myślenia i takie tam... Ale co ja miałem poradzić, jak mnie lęk tak blokował?! Nie no dramat. 

 

Całe życie mnie przesuwano jak przedmiot, wykorzystywano moją dobroć itd. Oczywiście moja rodzina była jakaś cały czas oderwana od rzeczywistości, gadała, że jaki to ja wspaniały, że tak ludziom pomagam... yyy dobra koniec, bo się porzygam... Także widzisz moja rodzina też jest jakaś dziwnie niezorientowana. Jeszcze mama mi zmarła, bo 3 lata siedziała w domu, nie chodziła do pracy, bo dostała drobnych(!!!) powikłań po udarze mózgu, a zmarła zupełnie nagle, na ulicy w drodze po papierosy, bo była niewydolna i to w wieku 50 lat. Nie no, to nie jest wiek by cały czas siedzieć w fotelu a tym bardziej, żeby nagle umierać. Mnie akurat to tylko bardziej rozzłościło, ehh... 

 

Obecnie w pionie pomaga mi się trzymać lek Ketrel 400mg, bo tylko on działa na moje stany depresyjno-lękowe. Wciskano mi różne antydepresanty, ale po nich tylko większe schizy i histerie mi się działy. No i jeszcze praca. Pracowałem fizycznie przez 2 miesiące w magazynie, ale niestety bardzo ciężko mi pracować fizycznie, bo mam trochę problemy z ciśnieniem i biorę na nie sporo leków, tak mnie stres rozwala w wieku 23 lat, cóż... Teraz znalazłem pracę taką spokojniejszą, biurową, więc git. Ale muszę zapisać się na siłkę, bo mi cholesterol zalega w żyłach, lekarka aż robi wielkie oczy, że takie złe wyniki badań mam w tym wieku, no ale kurde tak czasem bywa... Gdyby nie ta praca, to chyba dawno bym się zabił. Został mi tylko tata. Reszta mojej rodziny nie jest rozwojowa. Nie mam rodzeństwa, dlatego zawsze byłem wycofany. Jeszcze czekam na rozkręcenie się leków, bo one też robotę odwalają, powolutku jest dobrze. Jednak najgorsze, że zaczęły się u mnie ostatnio ujawniać pewne skłonności psychotyczne, dezorganizacja, silny lęk no nie wiem, dano mi diagnozę zaburzenia schizotypowego. A co do psychoterapii, to niestety ciężko mi odzyskać zaufanie do tych psychoterapeutów, bo jednej awanturze z moją byłą terapeutką, do której chodziłem 2,5 roku i płaciłem 150zł za każdą wizytę. Dziękuję. Ale teraz znalazłem zajebistą terapeutkę na NFZ, ale kurde mam blokadę ciągle po tej akcji. Także nieźle mi się pozawalało. Szczerze, to nie wiem, czy wykręcę się z tego i zacznę żyć jakoś normalnie, bo niestety psychika daje mi sygnały, że to życie słabo się układa cały czas i tworzy się niechęć. Ale naprawdę staram się jak mogę. Póki leki i praca dodają mi jakieś motywacji. 

 

Jak coś zapraszam na priv 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MarekWawka01 Dziękuję, napisałem wiadomość.
Nie wiem już co zrobić, by wyrwać się z tego stanu. Znajomych nie mam, od rodziny wsparcia też, po rozmowach z psychologami, psychoterapeutami i psychiatrą, jestem w tym samym miejscu. Nawet w takich miejscach jak to forum, nie zawsze mnie ludzie rozumieją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć @ner3252351,

 

Proponuję 

1. Zacząć ćwiczyć reguralnie,

2. Obierz jedno zadanie/cel i staraj się codziennie przybliżyć do jego osiągnięcia,

3. Staraj się wybrać aktywność, która sprawia Ci przyjemność:-)

4. Skorzystaj z pomocy GOPS/MOPR,

5. Byc może warto złożyć wniosek o orzeczenie niepełnosprawności lub rentę socjalną.

 

Poprę moje propozycje przykładami:

 

Przykład 1.

Staram się poprawić pewność siebie ćwicząc codziennie. Niestety nie zawsze wykonuje wszystkie zaplanowane ćwiczenia ale nie ustaje w wysiłkach:-)

Przyklad 2. 

Po wielu latach marazmu oraz beznadziejni starań się podjąć działania, które zmienią moje życie na lepsze. Ostatnio podjąłem się udziału w kursie j. ang. online finansowanego przez Unię Europejską. Odbyłem dwie lekcje.nie poszło mi najlepiej. Słabo mówię po angielsku:-( Wydaje się, że jestem najgorszy w 12 osobowej grupie. Postanowiłem wytrwac i poprawić moje niedociągnięcia (w wielu ogłoszeniach o pracę pojawia się ten wymog).

Przyklad 3. 

Przeź około pięć lat nie otrzymałem odpowiedniej pomocy według mnie. Moje ostatnia diagnoza to zespół Aspergera. Niestety pomoc dla osób dorosłych jest niewystarczająca. Staram się mimo moich wrodzonych ułomności podejmować działania.

 

W najbliższym czasie dzięki wsparciu dla osób niepełnosprawnych planuje  podjąć kurs na prawo jazdy. Obawiam się tego. Przez to działanie chce poprawić pewność siebie oraz poprawić swoją ocenę jako mężczyzny. Nie mam samochodu ani moi bliscy. 

Zanim podjąłem te działania przez wiele lat oczekiwałem pomocy od osób trzecich, instytucji państwowych lub pozarządowych. Niestety w moim mniemaniu nie otrzymałem adekwatnej pomocy. Dalsza bezczynność pogłębiła by moją sytuację. Co stanowi składowa przyczynę zmiany mojego zachowania.

 

Starałem się w prostych słowach odpowiedzieć na twoje pytania.

 

Życzę powodzenia i miłego dnia:-)

johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×