Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Dłuższy czas śledzę to forum. W tamtym tygodniu byłam na pierwszej wizycie u psychiatry. Przepisał mi setaloft 50, przez cztery pierwsze dni po jednej całej tabletce, po czterech dniach dwie tabletki. Pierwsza dawkę wzięłam w sobotę, i od tamtej pory do dzisiaj mam ciągle nudności i ciągnie mnie na wymioty. Leżę cały dzień na kanapie bo nie mogę się zwlec z łóżka. Zero apetytu. Do tego na noc psychiatra dodał mi trittico, jednak przy tych skutkach ubocznych które mam po setalofcie nie zazylam jeszcze trittico. Czy zwiększyć dawkę do tych dwóch tabletek dziennie? I czy można przy tych skutkach ubocznych pić rumianek? Mam czteroletniego synka i nie chce żeby oglądał mnie w takim stanie..

Majac juz silne skutki uboczne nie jest najlepszym pomyslem jeszcze bardziej pogarszac ten stan (chyba, ze w wyzszych dawkach inny mechanizm silniej dziala, ktory niweluje poprzedni). Mozna rumianek pic (ale nie przesadzaj, w wysokich dawkach (rzedu 8-12g) moze obnizac skutecznosc lekow SSRI). Zas na nudnosci polecam imbir (obojetnie czy sproszkowany czy korzen), swietnie je niweluje. Wspomnij jednak psychiatrze o tym, ze wolniej wchodzilas na ten lek.

 

To nie cukierki by tak zwiększać.Psychiatrzy mogą bardzo szybko zwiększać dawki ale wtedy pacjent będzie leżał w łóżku i nie zdatny do funkcjonowania nawet w domu.

Ale generalizujesz... A jezeli ktos nie ma kompletnie zadnych skutkow ubocznych, to po cholere ma czekac?

 

Jaki jest najbardziej aktywujący antydepresant?Wenla czy Wellbutrin?

Metylofenidat (nie jest zapisywany na depresje, jednak ma delikatne dzialanie przeciwdepresyjne). Potem wellbutrin/reboksetyna.

 

Co 7dni można zwiększyć dawkę o 50mg.

Przypomnisz mi dlaczego co 7 dni mozna zwiekszac dawke konkretnie o tyle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie on Dorociu baaardzo zaszkodził :cry: Dziś drugi dzień bez, mam brain zaps takie, że mój mózg działa jak jakiś stary komp, co chwilę zacinka. Wiem że one są niegroźne, ale czuję się jakbym padaczki dostawał, nie miałem nigdy padaczki więc takie moje zakrzywione wyobrażenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie on Dorociu baaardzo zaszkodził :cry: Dziś drugi dzień bez, mam brain zaps takie, że mój mózg działa jak jakiś stary komp, co chwilę zacinka. Wiem że one są niegroźne, ale czuję się jakbym padaczki dostawał, nie miałem nigdy padaczki więc takie moje zakrzywione wyobrażenie.

Oj to niezbyt kolorowo :mhm:

 

-- 24 maja 2016, 19:22 --

 

Miro i jak u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej czym się różnią sertralina od paroksetyny :) ?

dziękuje za odpowiedź :D

W skrócie różnią się:

bd1bd56985ec1.jpg

 

occupancy.gif

 

Paro jest silniejsze serotoninowo, a sertra ma działanie dopaminowe. W skrócie.

Paroksetyna jest "silniejsza serotoninowo" tylko o 0.16 nM, co oznacza tyle... co nic.

Mimo, że Ki dla paroksetyny wynosi 0.1, a dla sertraliny Ki wynosi 0.26, to nie oznacza, że paroksetyna jest "silniejsza serotoninowo" ponad dwa razy i tym samy dwukrotnie silniej blokuje SERT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha dzięki za odp. :)

ale tak w praktyce i na chłopski rozum no to czym się różnią :D ?

 

pozdrawiam

 

-- 31 maja 2016, 08:09 --

 

tak w sensie działania - co daje tą 2silniejsza blokada setr i dopamina ?

 

pozdrawiam dzięki za odpowiedź :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia sertra jest strasznie dziwna, biorę już 100mg kilka miesięcy i na pewno poprawa jest, bo zacząłem coś robić ze swoim życiem, ale o wiele lepiej na moje objawy działała fluoksetyna, mimo że strasznie zamulała, i miałem wyjebane na dużo rzeczy, to pięknie wyciszała, natręctwa zanikały, depresyjnych myśli 0. A sertralina? Taka meh. Ale dopóki coś tam działa to zamierzam ją kontynuować, bo zawsze to z pigułą lepiej, niż bez. Szczególnie teraz, gdy nie mogę sobie pozwolić na chwilę słabości. Kurwa, też tak macie, że SSRI działają na was te parę miesięcy, a później działanie słabnie i słabnie? Z fluo to samo miałem, pół roku w skowronkach, a później coraz to głębszy dół, teraz z sertrą powtórka z rozrywki. :/ Chujowo tak zmieniać leki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wyglądało to tak:

paroksetyna

- miesiąc na dawce 20mg

- w drugim już 40mg i wtedy rozkręciła się konkretnie, działałem jak królik z reklamy duracella, optymizm, prospołeczność i ogólna euforia (no i uboków już żadnych)

- powyższy stan trwał niestety około dwóch tygodni, potem się unormowało, czyli ni ziębiło, ni grzało, ot było po prostu ok. Zauważyłem też stłumienie emocji i to mi się podobało najmniej

- chcąc powrócić do tej wspaniałej euforii i hipomanii, w trzecim miesiącu, za zgodą lekarza, podwyższyłem do 60mg. Niestety nic się nie zmieniło, euforii nie przybyło, ot było tak, jak na czterdziestce, czyli "lepiej czy gorzej - w dupie to mam" (bo ciągle to stłumienie emocji.

- na 60mg jechałem jakieś siedem miesięcy, podczas których działanie właśnie zaczęło zanikać, czyli było dobrze - to dobrze, było źle - kurfa niefajnie. Aż stwierdziłem, a może sobie wmówiłem, że nie działają już wcale.

- miałem potem epizod, że przez kilka dni brałem po 80mg a czasem nawet 100mg, ale nie tyle, by doświadczyć tej cudownej euforii co z początku - po prostu chciałem ze sobą skończyć. Opcji miałem akurat w zasięgu niewiele (mieszkałem wtedy w Czechach), próbowałem więc doprowadzić do zespołu serotoninowego (ale 100mg to chyba jednak trochę za mało). Potem miałem lepszy okres i paroksetynę całkiem odstawiłem. Schodząc praktycznie z tej setki, co 5 dni zmniejszałem o 20mg i nic mi się nie działo. Dopiero przy 5mg, gdy pewnego razu nie wziąłem, zaczęły się "prądy" i inne jazdy, ale w miarę normy, no i wystarczyło tylko kolejną piątkę wziąć i wszystko mijało. Dosłownie parę razy wytrzymywałem bez tabletek, a gdy zaburzenia świadomościowo-motoryczne (oraz PRĄD!) stawały się zbyt silne do zniesienia, to po tych trzech czy czterech dniach dorzucałem piątkę i znowu luzik. Jakiś tydzień później wróciłem zupełnie do siebie, czyli ogólnie odstawianie z bardzo dużej dawki trwało ok. półtorej miesiąca.

 

Errata. W momencie gdy ze "stanu euforycznego" (40mg) przeszedłem na bardziej stonowany (60mg), mniej więcej wtedy zacząłem brać Sedam... przez siedem miesięcy, codziennie, pod koniec dawki już znaczne (21mg). Niewykluczone więc, że to bromazepam zaburzył działanie paroksetyny. Myślę o tym czasem i czasem myślę, że myśląc w ten sposób mogę mieć rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×