Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

120 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      30
    • Zaszkodziła
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Brałem łącznie 7 lat. Po około 2-3 latach dostałem straszliwej anhedonii. Nie tylko nic mnie nie interesuje, ale wręcz niczym nie da się zająć na siłę, bo wszystko nudzi i drażni. Jestem pustą skorupą wypełnioną tylko frustracją. Mimo to brałem przez pozostałe lata przeciwko dużej psychosomatyce (to był powód rozpoczęcia leczenia). W końcu stwierdziłem, że dość, nie wytrzymam dłużej. Nie biorę 3 miesiące, a skrajna anhedonia ani drgnie.

 

Czy ktoś miał utrzymującą się anhedonię po zaprzestaniu brania Zoloft/sertraliny lub innych SSRI? Czy to w końcu ustąpi (kiedy), czy tak już zostanie? Lekarz w to nie wierzy, że SSRI powodują stałą anhedonię, internet twierdzi inaczej (doświadczenia ludzi).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, noctropolis napisał(a):

Brałem łącznie 7 lat. Po około 2-3 latach dostałem straszliwej anhedonii. Nie tylko nic mnie nie interesuje, ale wręcz niczym nie da się zająć na siłę, bo wszystko nudzi i drażni. Jestem pustą skorupą wypełnioną tylko frustracją. Mimo to brałem przez pozostałe lata przeciwko dużej psychosomatyce (to był powód rozpoczęcia leczenia). W końcu stwierdziłem, że dość, nie wytrzymam dłużej. Nie biorę 3 miesiące, a skrajna anhedonia ani drgnie.

 

Czy ktoś miał utrzymującą się anhedonię po zaprzestaniu brania Zoloft/sertraliny lub innych SSRI? Czy to w końcu ustąpi (kiedy), czy tak już zostanie? Lekarz w to nie wierzy, że SSRI powodują stałą anhedonię, internet twierdzi inaczej (doświadczenia ludzi).

Anhedonia jest wyleczalna , jeżeli anhedonia wystąpiła są leki które działają na nią i ruszają głównie dopamina/noradrenalina

Bupro pion,agomelatyna.

Ja po kilku latach na SSRI też siedzę w anhedonii i teraz chce ją ruszyć snri ale na razie ciężko idzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wystąpieniu polekowej (po SSRI) anhedonii brałem całą furę leków mających ją niby cofnąć i nic nie działało m.in. wspomniane bupropion, agomelatyna i kilkanaście innych, których nazw już nie pamiętam. W internecie są tysiące podobnych historii osób, które dostały trwałej anhedonii po stosowaniu SSRI (mimo jego zakończenia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dostałem tez stałej anhedoni po ssri i juz nie puscila, lekarze nie mówią o tym, i nie ma też badań nad tym jak lek wpływa np po 5 latach, anhedonia po długim braniu SSRI to norma, i nie ma tak, że po odstawce leku przechodzi.. zostaje na zawsze, u mnie niczym nie moge jej ruszyć ( wszystkie leki chyba już )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AnnoDomino34 napisał(a):

ja dostałem tez stałej anhedoni po ssri i juz nie puscila, lekarze nie mówią o tym, i nie ma też badań nad tym jak lek wpływa np po 5 latach, anhedonia po długim braniu SSRI to norma, i nie ma tak, że po odstawce leku przechodzi.. zostaje na zawsze, u mnie niczym nie moge jej ruszyć ( wszystkie leki chyba już )

Długo już jesteś po odstawieniu SSRI? Ja 3 miesiące dopiero. Więcej mówi się o PSSD i w nim stała anhedonia również występuje. Czasami jednak natrafiam na Reddicie na historie nielicznych osób, którym częściowo przeszło po 2-3 latach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, noctropolis napisał(a):

Długo już jesteś po odstawieniu SSRI? Ja 3 miesiące dopiero. Więcej mówi się o PSSD i w nim stała anhedonia również występuje. Czasami jednak natrafiam na Reddicie na historie nielicznych osób, którym częściowo przeszło po 2-3 latach.

no własnie, jest tu temat o PSSD a jest temat o anhedonii? To jakiś temat TABU, psychiatrzy też tego nie widzą, nie ma nbadań, bo nikt nie robił badań co robil SSRI po kilku latach.

Ja miałem leki i na to SSRI, a dostałem gratis od tego anhedonie , która została.

Po SSRI została, innymi lekami próbowałem przywrócić, dopaminowce, itp. nic nie dało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie Wszystkich forumowiczów. 

Czytam Wasze wypowiedzi na temat leków i utwierdzam się w tym, że nie jestem sama jeśli chodzi o działanie leków. 

Jestem już drugi raz na Setralinie, a dokładnie Soloft. Kilka lat temu brałam 75mg, zaczynając od 25mg, ale po roku z dnia na dzień mocno się zestresowałam i wróciło wszystko na nowo, czyli lęki i depresja. Zwiększałam dawkę do 100mg, po konsultacji z lekarzem,ale było tylko gorzej, więc lekarz zadecydował o zmianie leku na Wenlafaksyne. Zaczynałam od 35mg ze strasznymi skutkami ubocznymi, tak jak po Setralinie, (skutki uboczne mam okropne, po lekach, począwszy od nasilenia depresji, po straszne lęki z bólami somatycznymi) po miesiącu byłam już na dawce 75mg. Skutki uboczne ustąpiły po ok.dwoch miesiącach i było już dobrze. Miałam energię, chęć do wszystkiego, radość z życia,aż do pewnego dnia, kiedy znowu się mocno zestresowałam i czas prysł. Z dnia na dzień wróciło wszystko, depresja, lęki, myśli samobójcze i po jakimś czasie anchedonia. Czułam się jak zombie bez jakichkolwiek uczuć, zainteresowania czymkolwiek, bez sił i chęci do czegokolwiek. Zawsze byłam wesołą osobą, pelną energii, towarzyską, wrażliwą i uczuciową. Dziś jestem przygaszoną kobietą, bez energii, nie mam ochoty na towarzystwo, nie chce mi się nawet rozmawiać z kimkolwiek. Obecnie jestem znowu na Setalofcie, bo tak zdecydował lekarz. Biorę 100mg, skutki uboczne były straszne, każdego dnia modliłam się, żeby w końcu zaczęły ustępować. Zaczynałam od dawki 25mg, biorę już ponad 2 miesiące. Ostatnio miałam już lepsze dni, nabrałam energii, zaczęłam sprzątać, gotować, poczułam radość z życia, (wcześniej dużo spałam w ciągu dnia) i znowu od dwóch dni, nie mam sił, brak energii, humoru i chęci do czegokolwiek, na nowo jestem senna i apatyczna. Ponoć potrzeba więcej czasu zanim lek zaskoczy na dobre i tak też sobie tłumaczę, a takie wahania do póki lek się nie wkręci, są rzekomo normalne, tak czytałam na innym forum. Sama mam już dość tych wahań, bo ileż można się męczyć i wegetować. Współczuję każdemu, kto męczy się z tą okropną chorobą i skutkami ubocznymi leków. Życzę Wszystkim wytrwałości, siły i dużo zdrowia w dążeniu do normalności😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś kolejny ciężki dzień, nie wiem,czy to 100mg Setaloft, to za mało, czy za dużo? Już wydawało się, że wychodzę na prostą, a tu od kilku dni znowu słabo🙄 znowu lęki, brak energii, senność...

Biorę Setaloft już ponad 2 miesiące, nie wiem już sama, czy jeszcze poczekać na tej dawce 100mg, czy zwiększyć lub zmniejszyć dawkę. Już nie mam siły tak funkcjonować... 

Lekarz każe czekać, a ja już mam dość tak żyć. Boje się, co prawda zwiększać dawkę, bo boje się skutków ubocznych, bo są zbyt uciążliwe. 

Czy z waszego punktu widzenia, większa dawka może mnie bardziej uśpić, czy raczej zaktywizuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie większa dawka sertraliny usypiała do tego stopnia, że na 200 mg budziłem się rano (w sumie przedpołudniem) o godzinie 11 na siłę (bo bym dalej spał) i do 12 dochodziłem do siebie, słaniając się z senności na nogach, pijąc mocną kawę, dopiero wtedy się budziłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, dziękuję za odpowiedź.  W takim razie narazie nie będę prosić lekarza o zwiększenie dawki, tylko poczekam jeszcze jakiś czas na dawce 100mg, być może się jeszcze rokręci na dobre i wszystko się ustabilizuje, ale ogólnie mówiąc mam naprawdę już dość takiego stanu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę opcji edycji posta, więc dodam, że senność na pewno była od sertraliny, bo na 100 mg spałem tak do 9-10 i budziłem się z lekkim trudem, a na 50 mg potrafiłem wstać 8, po 8, ale z budzikiem.

 

Oczywiście nie jest powiedziane, że sertralina przy zwiększaniu dawki u każdego wywołuje senność, u mnie wywoływała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.02.2024 o 15:31, Anna82 napisał(a):

Dziękuję za odpowiedzi. 

Sama już nie wiem,co robić. 100mg biorę około 2tyg. a lek od ponad 2miesięcy, może jeszcze potrzeba trochę czasu zanim się rozkręci na dobre...

każdy inaczej to odczuwa, u mnie było polepszenie a później anhedonia apatia to co Ty masz, i nie wróciło już, lek do wymiany był

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 A co teraz bierzesz jeśli można wiedzieć? Ja boję się zmiany leków, bo mam bardzo ciężkie działania uboczne, męczę się bardzo wtedy, bo wszystkie objawy, które mi dokuczają,czyli depresja i nerwica somatyczna się nasilają i ciężko się funkcjonuje dopóki się nie złagodzą. W maju mam Komunię córki i nie chciałabym uczestniczyć w niej w takim stanie jaki mam przez dłuższy okres zanim lek się rozkręci. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.02.2024 o 14:32, Monstera napisał(a):

Ja biorę 100mg i zero senności. Czuję się zaktywizowana, ale to może być po prostu skutek tego, że lek działa, depresja trochę zluzowała i chce mi się wstawać z łóżka. 

A pamiętasz może, po jakim czasie czułaś poprawę samopoczucia na 100mg i czy odczuwałas jakieś skutki uboczne zanim poczułaś ten lepszy stan?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Anna82 napisał(a):

A pamiętasz może, po jakim czasie czułaś poprawę samopoczucia na 100mg i czy odczuwałas jakieś skutki uboczne zanim poczułaś ten lepszy stan?

 

Mój lekarz stwierdził, że będzie u mnie wprowadzał lek stopniowo. Zaczynałam od dawki 50mg i to w tej pierwszej fazie miałam największe skutki uboczne. Suchość w ustach, kołatanie serca, niepokój i ataki paniki. Przeszło po jakichś 2-3 tygodniach. Potem wskoczyłam na 75 i po jakichś 3 tygodniach na 100mg, już bez żadnych skutków ubocznych. I mam wrażenie, że poprawę poczułam już po jakimś tygodniu. Lęki się uspokoiły, chętniej zaczęłam się ruszać, byłam w stanie pozałatwiać różne sprawy, które od dawna nade mną wisiały. 

To jest jednak tylko i wyłącznie moje doświadczenie, te leki mogą wpływać na każdego z nas w inny sposób lub w innym tempie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Monstera napisał(a):

 

Mój lekarz stwierdził, że będzie u mnie wprowadzał lek stopniowo. Zaczynałam od dawki 50mg i to w tej pierwszej fazie miałam największe skutki uboczne. Suchość w ustach, kołatanie serca, niepokój i ataki paniki. Przeszło po jakichś 2-3 tygodniach. Potem wskoczyłam na 75 i po jakichś 3 tygodniach na 100mg, już bez żadnych skutków ubocznych. I mam wrażenie, że poprawę poczułam już po jakimś tygodniu. Lęki się uspokoiły, chętniej zaczęłam się ruszać, byłam w stanie pozałatwiać różne sprawy, które od dawna nade mną wisiały. 

To jest jednak tylko i wyłącznie moje doświadczenie, te leki mogą wpływać na każdego z nas w inny sposób lub w innym tempie. 

Rozumiem. Tak jak napisałaś każdy organizm jest inny i będzie odczuwał każdy lek i każdą dawkę  indywidualnie. Myślę, że każdy z nas marzy o leku, który szybko nasyci organizm i będzie działał w szybkim tempie bez tak drastycznych, (dla myślę większości) skutków ubocznych. Najgorsze jest to, że zanim lekarz trafi na lek i dawkę odpowiednią dla nas, to my musimy się często naprawdę namęczyć. Ja to momentami mam naprawdę dość tego czekania na te lepsze dni...bo człowiek nie wie, czy czekać, czy zwiększyć albo zmniejszyć dawkę, żeby było lepiej, a może zmienić lek... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem tu nowy. 

Brałem Asentre 3lata działała rewelacyjnie i postanowiłem odejść od leku. Po miesiącu powracam i jest teraz ciężko wejść w ten lek. Drugi dzień i nawrót depresji że zdwojoną siłą w nocy. Chyba trochę działa ale czy zadziała teraz? 

Doradźcie coś kiedy zacznie działać bo nie pamiętam 😱😉😉

Biorę 50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Maro12 napisał(a):

Witam jestem tu nowy. 

Brałem Asentre 3lata działała rewelacyjnie i postanowiłem odejść od leku. Po miesiącu powracam i jest teraz ciężko wejść w ten lek. Drugi dzień i nawrót depresji że zdwojoną siłą w nocy. Chyba trochę działa ale czy zadziała teraz? 

Doradźcie coś kiedy zacznie działać bo nie pamiętam 😱😉😉

Biorę 50

 

Cześć  😊

Początki bywają ciężkie, często w pierwszych tygodniach jest pogorszenie. Ja miałam ataki paniki. Działanie zaczęłam czuć po ok miesiącu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Monstera napisał(a):

 

Cześć  😊

Początki bywają ciężkie, często w pierwszych tygodniach jest pogorszenie. Ja miałam ataki paniki. Działanie zaczęłam czuć po ok miesiącu. 

Ale człowiek niecierpliwy i musi działać bo obowiązki czekają. Może szybciej zadziała za drugim razem, przerwy dużej nie było, mózg może jeszcze pamięta? 

Edytowane przez Maro12

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.02.2024 o 09:56, Maro12 napisał(a):

Witam jestem tu nowy. 

Brałem Asentre 3lata działała rewelacyjnie i postanowiłem odejść od leku. Po miesiącu powracam i jest teraz ciężko wejść w ten lek. Drugi dzień i nawrót depresji że zdwojoną siłą w nocy. Chyba trochę działa ale czy zadziała teraz? 

Doradźcie coś kiedy zacznie działać bo nie pamiętam 😱😉😉

Biorę 50

Drugie podejście to zawsze jest już gorzej, i często muszą byc do wieksze dawki jak kiedyś by znów zarybiło, choć nie ma reguły. No i za drugim podejście lek instaluje sie duuużo dłuzej, więc cierpliwość zalecana

W dniu 26.02.2024 o 23:02, Anna82 napisał(a):

Rozumiem. Tak jak napisałaś każdy organizm jest inny i będzie odczuwał każdy lek i każdą dawkę  indywidualnie. Myślę, że każdy z nas marzy o leku, który szybko nasyci organizm i będzie działał w szybkim tempie bez tak drastycznych, (dla myślę większości) skutków ubocznych. Najgorsze jest to, że zanim lekarz trafi na lek i dawkę odpowiednią dla nas, to my musimy się często naprawdę namęczyć. Ja to momentami mam naprawdę dość tego czekania na te lepsze dni...bo człowiek nie wie, czy czekać, czy zwiększyć albo zmniejszyć dawkę, żeby było lepiej, a może zmienić lek... 

Znam to aż za dobrze, u mnie za długo kazał czekać lekarz 3 mce na kazdym leku  a to strasznie męczące jak lek nietrafiony , codziennie budzenie sie z nadzieją czy jest lepiej.. nie nie jest, kiedy to nastapi.. ile mozna czekać..

Edytowane przez AnnoDomino34

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×