Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

124 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      74
    • Nie
      30
    • Zaszkodziła
      20


Rekomendowane odpowiedzi

Ja jestem na zwolnieniu od początku kwietnia w zasadzie, ale to było zwolnienie ciążowe... Na początku maja poroniłam... I na zwolnieniu od psychiatry byłam, jestem i będę 6 tyg. w sumie o ile oczywiście nie zdecyduje mi się go jeszcze przedłużyć - ja w jego kompetencję nie wchodzę.

Z tego co czytałam to podczas L4 prawnie nie można pracować (wykonywać żadnych świadczeń zarobkowych), więc może dlatego pracodawca tak zadecydował.

 

Tzn. wiesz, ja bym mogła coś robić w domu od przyszłego tygodnia, nie mowię o tych 2 tygodniach co mijają. Sama z resztą nie wiem. W końcu to zdrowie jest najważniejsze a nie jakaś tam praca.

 

Miałam kiedyś szefa, który był na zwolnieniu ponad miesiąc, bo go dopadły problemy (depresja czy nerwica), wrócił normalnie i pracował też normalnie. Z tym, że to dyrektor, więc może inne podejście niż do zwykłego szaraczka. Teoretycznie z powodu zwolnienia lekarskiego zwolnić nie mogą.

Teoretycznie nie mogą, praktycznie niestety mogą wszystko. No ale nie ma się co dołować i nakręcać, co będzie to będzie. Nie ta praca to inna (wiem, łatwo powiedzieć :P)

 

@ernest00

Tylko wiesz, każdy inaczej reaguje na leki. Tak jak sam pisałeś, ważne, żeby znaleźć swojego Graala. Tobie pomogło to, a innemu SSRI właśnie. Piszesz, że chcesz zostać na zero, myślę, że każdy by z nas chciał, ale przy nawrotach jest z tym ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Btw, po kiepskim poranku teraz jest jakoś lepiej tylko czuje się taka jakby przytłumiona. Niestety serce momentami dalej wali, ale wystarczyło 10 mg hydroksy - tak, wiem, może efekt placebo. Dalej drżę, ale cóż.

 

-- Śr cze 07, 2017 3:05 pm --

 

Heather, moja firma jest mocno związana z HR, więc powinni świecić przykładem w kwestii traktowania pracownika ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@miss wordwide

Ja miałam najgorsze uboki 3 tyg, a potem zwiększyłam dawkę i jest lepiej. Tobie radzę to samo, tym bardziej, że lekarz też ci to zalecił. Moim zdaniem bierzesz za mało i lek nie moze ci pomoc w pełni, dlatego tak długo ciągną sie uboki.

 

Ludziska, nie bójcie się zwiększać dawek :) To jak jak z innymi lekami, zwiększenie dawki ma wam pomóc, a nie pogorszyć stan. Sertre stosuje się do 200 mg, a w USA leczą dawkami 400-600, także 50 mg to niemalże dawka dla niemowlaka ;) Ja sie o niebo lepiej czuje na 75 mg niz na 50, dzis umówiłam sie np na wyjście do kawiarni, kiedy dokładnie tydz temu miałam myśli paranoiczne, że mąż podkrada mi Asentre w nocy :lol: Także jest poprawa ;)

 

Tak ale nie mozna zapomniec, ze ja biore tez Pristiq a nie sama Sertraline.

Znowu emiala napisalam do lekarza i odpisal, ze jak sie czuje lepiej niz w dniu tego ataku nerwow to mam zostawic 50mg.

Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jestem tez na zwolnieniu od 10go kwietnia. Dzisiaj mi dali do konca miesiaca. Jak sie lepiej poczuje to podejde i niech mnie wysyla do pracy. Bo sie nudze w domu. W pracy jest lepiej. Tyle ze musze wstawac o 4 rano a sen mam rozlegulowany i niespokojny takze nie wiem jakbym dala rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie wieczorową porą :-) ja też próbuje żyć ... wczoraj nawet udało mi się wyjść na kolację z przyjaciółmi. Dziś miałam zaplanowane badanie a konkretnie USG piersi, od rana lęk jak zwykle + czarnowidztwo jaki będzie wynik ... zdecydowałam się na wzięcie 0,25 mg Afobamu - bo czułam ze wpadam w panikę a jeszcze nawet z domu nie wyszłam. Wyniki OK :-) i cały dzien jakoś tak miałam siłę spędzić poza domem. Wiem że to w dużej mierze zasługa Afobamu ale fajnie było poczuć troszke "normalności" i może marne pocieszenie ale to kolejny dowód na to że nic poza lękami mi nie jest. Taka mała tabletka powoduje że objawów nie ma ... ech dalej czekam na cudowne działanie Asertinu :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Balladyna, brawo Ty! :)

 

U mnie natomiast nasilenie lęku przed wychodzeniem z domu nawet na spacer z psem dookoła bloku. Wczoraj aż tak nie miałam. Do tego uczucie "słabych" nóg i wrazenie, że się przewrócę... Ehh, jak nie urok to sraczka. Tak to dzień byłby całkiem ok...

 

Też czekam na to "cudowne" działanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez jestem z Tobą całym sercem - słowo mi też lekko nie jest, każde wyjście za drzwi mieszkania to trzęsące nogi, walące serce ... ale kuźźźwa ide ... bo z drugiej strony pierdolca juz w domu dostaje. :why:

To dobry objaw ;) w sensie pierdolec od siedzenia w domu :D.

Ja wiem, że to moje to nasilone od leku i przejdzie tylko pytanie kiedy.

 

-- Śr cze 07, 2017 8:46 pm --

 

Też tak macie, że lubicir wieczory? Ja wieczorami się lepiej czuje, np. dziś w nocy jestem sama, bo mąż w pracy, ale zero lęku z tym związanego... gdzieś czytałam, że często w depresji tak jest, że wieczorem stan się poprawia (z tym, że ja nie mam depresji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, klasyczny cykl kortyzolowy , poranki są pełne lęku, wieczory na większym chilloucie. Na początku mojej drogi nerwicowej poranki były jak przedsionek piekła, ale na początku i wieczory byly przerażające, uciekałem w sen, a sen trwał 30min i znów w tym gównie...

Potem poranki były nadal do dupy, ale wieczory coraz przyjemniejsze, spokojniejsze. Niestety od ostatniej przerwy w sercie wieczory też straciły część swojego luzu. Dlatego znów trzeba ją polubić. Bo wieczory muszą być dobre :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech... kiedyś na pewno opracują leki, albo i operacje i będziemy mogli wyzdrowieć po jednym dniu... ale na razie niestety żyjemy w 2017 r. gdzie nic lepszego nie wynaleziono jeszcze :P

Jest alternatywa - elektrowstrząsy, wbrew panującej opinii metoda skuteczna (bardziej skuteczna niż leki) oraz bardzo bezpieczna.

Możesz napisać coś więcej? W sensie wiem, że na zachodzie jest to metoda popularna, skuteczna i bezpieczna, ale słyszałam, że w naszym kraju lekarze niechętnie do niej podchodzą, w sensie kierują tylko w przypadku ciężkich przypadków. Ale może się coś zmieniło...?

 

A co do wieczorów, to gdyby nie one, to chyba bym zeszła z tego padołu :P Wieczory rulez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do bani z tym spaniem. Nienawidzę pobudek o 4 rano, zwłaszcza, że teraz jest o tej 4 jasno. Nie dość, że przez pół dnia się źle czuje to jeszcze to. Trittico nie daje na to rady, a biorę ze 3 tyg. albo dłużej... Zasypiam po tym w moment, ale akurat z zasypianiem to ja nie mam problemu. Czemu to nie chce mi snu podtrzymać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wasze spanie po dawce 50 Sertagenu? Ja niby dobrze ale się nie wysypiam, rano nieprzytomny i kołowaty, tuż po wzięciu leku dostaje lekkiego spida i klepię w klawiaturę i zmuszam się do spania. Teraz wziąłem pół wieczorem i pół rano, może troszkę lepiej.

`Pierwsze dni były koszmarne, jakieś nerwowe ruchy, wiercenie się itp ale normuje się. Mija 4ty tydzień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do bani z tym spaniem. Nienawidzę pobudek o 4 rano, zwłaszcza, że teraz jest o tej 4 jasno. Nie dość, że przez pół dnia się źle czuje to jeszcze to. Trittico nie daje na to rady, a biorę ze 3 tyg. albo dłużej... Zasypiam po tym w moment, ale akurat z zasypianiem to ja nie mam problemu. Czemu to nie chce mi snu podtrzymać?

 

No na sertralinie to użeranie się ze snem to jest co najmniej z miesiąc. A nie możesz poprosić lekarza, nawet rodzinnego o Zolpidem? Jak się czasem budzę 4 rano to wystarczy ćwiarteczka 2,5 mg żeby spać do rana (o 7 wstaję do pracy) i być potem dobrze wypoczętym. Wiem dobrze, że jak człowiek wyspany to zmienia się całkowicie dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na sertralinie to użeranie się ze snem to jest co najmniej z miesiąc. A nie możesz poprosić lekarza, nawet rodzinnego o Zolpidem? Jak się czasem budzę 4 rano to wystarczy ćwiarteczka 2,5 mg żeby spać do rana (o 7 wstaję do pracy) i być potem dobrze wypoczętym. Wiem dobrze, że jak człowiek wyspany to zmienia się całkowicie dzień.

Tylko, że ja problemy ze snem mam już dłużej, stąd to trittico. W poniedziałek mam wizytę, zobaczymy co lekarz powie.

 

-- Cz cze 08, 2017 8:22 am --

 

Jak wasze spanie po dawce 50 Sertagenu? Ja niby dobrze ale się nie wysypiam, rano nieprzytomny i kołowaty, tuż po wzięciu leku dostaje lekkiego spida i klepię w klawiaturę i zmuszam się do spania. Teraz wziąłem pół wieczorem i pół rano, może troszkę lepiej.

`Pierwsze dni były koszmarne, jakieś nerwowe ruchy, wiercenie się itp ale normuje się. Mija 4ty tydzień

To ja mam inaczej, jak wezmę procha to mnie zaraz muli, ale ja dopiero 7 dzień biorę, więc wszystko jest możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3, poproś lekarza o Mirtazapinę 30mg, będziesz spała jak dziecko. Jak sen Ci się unormuje, to zejdziesz na 15mg.

Jestem już od roku na 15mg i sen nadal mam w normie, a podczas kłopotów ze snem byłam dość długo na 30mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogadam z lekarzem, zobaczymy.

 

7 dzień na sertrze, 4 na 50 mg. Mam wrazenie, że jestem spokojniejsza, nie biegam jak kot z pęcherzem, ale to i tak cały czas nie to. Ja wiem, jestem niecierpliwa, trzeba czekać, ale już bym chciała wrócić do normalności.

 

Z jedzeniem dziwnie, odczuwam głód, ale jak mam coś zjeść to czasem mnie tak jakoś dziwnie spina i nie mogę. Czasem się udaje i zdecydowanie lepiej wieczorem.

 

Serce mniej wali od 2 dni, więc to chyba na plus. Natomiast do pracy się na pewno nie nadaje jeszcze.

 

Siedzę w domu i czekam aż poczuje się pewniej, nie mam ochoty się z nikim spotkać skoro mam problem wyjsc na spacer z psem. W domu też niewiele robię, nie mam siły, nie chce mi się, sama nie wiem. Taki jakiś dziwny stan oczekiwania, że wstanę rano i coś się ruszy. Wiem, że tak nie będzie, ale na razie innej opcji nie widzę.

 

-- Cz cze 08, 2017 8:52 am --

 

A ja dziś wstałam z ogromnym pokładem lęku ... az się popłakałam z bezsilności do tego stanu ... 16 dzien z Asertinem a ja w rozsypce dziś :why:

Spokojnie, przypomnij sobie co ci się udało zdziałać i o pierdolcu w domu. To dopiero 16 dzień a nie już 16 dzień. Może trzeba dawkę zwiększyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz napisać coś więcej? W sensie wiem, że na zachodzie jest to metoda popularna, skuteczna i bezpieczna, ale słyszałam, że w naszym kraju lekarze niechętnie do niej podchodzą, w sensie kierują tylko w przypadku ciężkich przypadków. Ale może się coś zmieniło...?

Niestety, ta skuteczna i bezpieczna metoda jest zarezerwowana tylko do leczneia najcięższych przypadków depresji (ze stuporem). Również niestety bardzo często jest tak, że mimo dużej ilości prób zmian leków u części pacjentów nie udaje się uzyskać remisji, a jedynie odpowiedź terapeutyczną, a wachlarz leków kiedyś się kończy. Uważam, że właśnie wtedyt pacjent powinien mieć wybór leczenia za pomocą tej metody, niestety tak nie jest.

poniżej linki dociekawych artykułów o EW:

 

http://www.wple.net/plek/numery_2014/numer-12-2014/720-723.pdf

 

http://www.wple.net/plek/numery_2015/numer-1-2015/31-34.pdf

 

Myślę, że ten fragment mówi sam za siebie (w odniesieniu do depresji):

 

https://journals.viamedica.pl/psychiatria/article/download/29126/23891

W badaniach klinicznych potwierdzono istotną przewagę skuteczności elektrowstrząsów (65–90%) nad farmakoterapią (60%) [79–82].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz napisać coś więcej? W sensie wiem, że na zachodzie jest to metoda popularna, skuteczna i bezpieczna, ale słyszałam, że w naszym kraju lekarze niechętnie do niej podchodzą, w sensie kierują tylko w przypadku ciężkich przypadków. Ale może się coś zmieniło...?

Niestety, ta skuteczna i bezpieczna metoda jest zarezerwowana tylko do leczneia najcięższych przypadków depresji (ze stuporem). Również niestety bardzo często jest tak, że mimo dużej ilości prób zmian leków u części pacjentów nie udaje się uzyskać remisji, a jedynie odpowiedź terapeutyczną, a wachlarz leków kiedyś się kończy. Uważam, że właśnie wtedyt pacjent powinien mieć wybór leczenia za pomocą tej metody, niestety tak nie jest.

poniżej linki dociekawych artykułów o EW:

 

http://www.wple.net/plek/numery_2014/numer-12-2014/720-723.pdf

 

http://www.wple.net/plek/numery_2015/numer-1-2015/31-34.pdf

 

Myślę, że ten fragment mówi sam za siebie (w odniesieniu do depresji):

 

https://journals.viamedica.pl/psychiatria/article/download/29126/23891

W badaniach klinicznych potwierdzono istotną przewagę skuteczności elektrowstrząsów (65–90%) nad farmakoterapią (60%) [79–82].

Ano właśnie, rozmawiałam na ten temat niedawno z lekarzem praktykującym w kraju skandynawskim i on mówi, że leczą elektrowstrząsami skutecznie różne przypadki (nie tylko te najcięższe) i z bardzo dobrymi wynikami. Chodzi głównie o pobudzenie hipokampu i wytworzenie nowych połączeń nerwowych, a elektrowstrząsy właśnie to robią. Jedyną wadą jest czasami (szczególnie u starszych osób) zanik pamięci bibliograficznej, ale jak sam powiedział, w przypadku depresji, też ta pamięć ulega upośledzeniu, zatem nadal się wygrywa.

 

Ale też, że w Polsce jest to niepraktykowane i może się coś zmieniło, ale jak piszesz, się niestety nie zmieniło, a wielka szkoda. Czas wyjechać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko, jak ja się właśnie wystraszyłam. Jakimś cudem udało mi się usnąć i spałam pewnie z godzinę. Przebudziłam się i dostałam jakiegoś ataku paniki czy coś, napięcie mięśni w nogach i rękach i jakiś irracjonalny strach... Już myślałam, że takich rzeczy mieć nie będę. Wzięłam 10 mg hydroksy, trochę się uspokoiłam, ale nie zmienia to faktu, że mocno mnie to przestraszyło.

 

Wiem, że pewnie tak jest, ale czy Wam też na początku brania się wszystko nasilało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te ataki lęku po przebudzeniu są najgorsze :( Bo nie idzie ich ogarnąć inaczej niż lekami, są tak mocne...

Ja dziś miałam ciężki poranek, gdybym nie musiała wstać i jechać do sklepu to bym dziś pewnie przeleżała niezłą chwilę. Ale potem było już okej, nawet byłam w galerii handlowej, kupiłam sobie buty. Oczywiście nie sama, nadal nie wsiadam za kółko i nie chodzę nigdzie dalej niż blisko osiedla. W sob. wchodzę na 100 mg i będzie to moja dawka docelowa przez dłuższy czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×