Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stres/lęk przed randkami z portali randkowych ;-)


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie ;-)

 

Tak jak w tytule chciałbym was zapytać się czy u was też występują takie stany napięcia nerwowego jeśli wybieracie się na tego typu rzecz?

Mam 22 lata, 2 związki za soba i każda randka na której byłem zawsze kończyła się dobrze ( byłem na więcej niż 2 xd) więc nie bierze się to z doświadczeń. Osobiście jestem fanem zapoznawania ludzi w realu -gdzie mogę zobaczyć ich, ich reakcje przy czym później może lekki stresik jest jak idę na taką randkę ale da się to opanować i jest wymiernie dobrze.

 

Natomiast przed takimi randkami jakoś się bronię, zawsze ale to zawsze kiedy mam się na taką wybrać mam już z góry 3 noce niedospane bo nie mogę zasnąć ze stresu :P A po takich 3 nieprzespanych nocach dostaje schizy że znowu nie usnę i bardzo zaczynam się męczyć.

Próbuje zawsze mieć to w d jak się na takie coś wybieram ale wiadomo-człowiek chce się pokazać z jak najlepszej strony więc tutaj mamy taki paradoks sytuacyjny.

 

Czy chodzicie na tego typu rzeczy moi mili? A jak już to jak sobie radzicie z takim stresem? Też czasami nie wiecie czemu się denerwujecie takimi rzeczami albo czemu przez takie coś nie możecie spać?

 

Pozdrawiam :smile:

Ps. nie wiem czy dobry dział, jak zły to przenieście :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co takiego w tym strasznego? Jak zaczynałem cholernie mnie ciekawiło na ile prawdziwa będzie ta osoba z którą się pisało i jak się z nią pisało a ja się będzie z nią potem gadać.

 

Metoda jak każda inna, z tym że łatwiej się gada niż z całkiem nowymi osobami bo już wcześniej się kontaktowaliście ze sobą i pewne tematy zostały przerobione a teraz można dopowiedzieć to czego się nie zdążyło dopisać alb przeskoczyć do podobnego tematu dalej.

 

Wyjątkowo rzadko zdarzało się jakichś przypałów trafiać. Z początku najbardziej bo doświadczenia w pisaniu miało się mniej i ciężej było wyczuć różne dziwadła.

 

Plusem tego typu poznawania się jest to, że osoba wstępnie ma ochotę Ciebie poznać jak się umawia i nie zdarzyło mi się żeby ktoś nie przyszedł. Co w innych okolicznościach poznawania ludzi nie jest takie pewne.

 

Ale hahahah raz miałem akcję że fajnie się pisało z taką jedną jeszcze na naszej klasie. Tak przypadkowo nie w celach zapoznawczych bo była z forum. A i foty miała fajne więc myślę sobie - a co tam, może by się poznać. W końcu się z nią ustawiłem. Nie dość że laska okazała się tłusta i brzydka to jeszcze jakaś jebnięta nimfomanka, która mnie zabrała na pooglądanie widoków lotniska na Bemowie nocą. Fakt widok był fajny. Potem coś tam zaczęła sie łasić i próbowała się przytulać, a że było już ciemno to chuj - złapałem ją i zrobiłem jej mała tresurkę z głębokim gardłem na koniec.

I to był ten raz kiedy później miałem jakiś rodzaj niechęci, takiego jakby kaca moralnego. Dziwne uczucie to było.

A jeszcze potem jej odjebało i zaczęła mi jakieś dziwne smsy wysyłać o motylkach w brzuchu i innych bredniach. Bleeeech :lol:

A ten mój niby moralniak wynikał też chyba z tego że normalnie się z nią gadało ale jak przeszliśmy na tematy seksualne to zaczynała gadać rzeczy w stylu "mój ex to miał zajebistego wielkiego kutasa. Najlepiej się do czuło jak się z tyłu wbijał, jak rżnął mnie w dupę do łez. Niestety go zamknęli za jazdę pod wpływem narkotyków" Czy inny tekst w rodzaju "bardzo lubię głębokie gardło, no wiesz. Takie ze strzałem do środka, jak wpakujesz /cenzura/ do środka i się spuścisz - jak to połykam czuję się wtedy jak twoja dziwka"

 

Z jednej strony słysząc coś takiego czujesz się cholernie podkręcony (tu zareagowałem pod wpływem impulsu), ale z drugiej mega prostactwo tej gadki (to była jedna z najbardziej prymitywnych rozmów jaką miałem z kobietą o seksie) plus jej gabaryty spowodowały że nie wiesz właściwie co pieprzysz. Taki mix prymitywa, grubej odpychającej baby (czego do końca nie widać bo ciemno) a jednocześnie osoby z którą poza tym całkiem się fajnie gadało. Dziwna mieszanka, nie miałem czegoś takiego ani wcześniej ani później. Ale jeden temat więcej do pośmiania się przy piwku.

 

PS proszę połączyć bo nie zdążyłem dopisać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 35 lat i żadnego związku za sobą. Za to zaliczone z 20 randek z internetu. Stres jest zawsze, ale z czasem się idzie przyzwczajć, tak samo jak i do tego, że odrzuca mnie każda kobieta...

Cóż ja byłem na 20 rozmowach o pracę i w końcu znalazłem tą jedyną :P tą właściwą znaczy się. To że byłeś na tylu to nie znaczy że masz się poddawać ;-) u nas na wsi para w wieku 57 lat teraz buduje dom a całe życie byli w sumie samotni ;-) czyli nigdy nie wiesz co cię spotka, głowa do góry 8)

 

Co do reszty: macie rację że nie wiadomo czego człowiek się boi w takich chwilach, to jest w sumie najgorze, ale jak mawiają trzeba się przełamywać :tel2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja byłem na 20 rozmowach o pracę i w końcu znalazłem tą jedyną :P tą właściwą znaczy się. To że byłeś na tylu to nie znaczy że masz się poddawać ;-)

 

 

Dokładnie, dobre porównanie, które pięknie kładzie na łopatki tą teoryjkę że "nie szukać miłości ona sama nas znajdzie" :roll:

A co tam, będę siedzieć w domu i czekać aż praca sama też mnie znajdzie. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ;-)

 

Tak jak w tytule chciałbym was zapytać się czy u was też występują takie stany napięcia nerwowego jeśli wybieracie się na tego typu rzecz?...

Tak, występują. (W moim przypadku: występowały.)

Z każdym kolejnym razem napięcie jest mniejsze.

Za 7 razem napięcie podobne jak przed spotkaniem z agentem ubezpieczeniowym.

Trening czyni mistrza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 35 lat i żadnego związku za sobą. Za to zaliczone z 20 randek z internetu. Stres jest zawsze, ale z czasem się idzie przyzwczajć, tak samo jak i do tego, że odrzuca mnie każda kobieta...
Jakim cudem zaliczyłeś te 20 randek, rozumiem że każda z inną i z portalu randkowego a nie jakiś for, fb itp. Ja jeszcze z żadną na żywo się nie spotkałem, w życiu pewnie wysłałem kilkaset( minimum 200 myślę) wiadomości do tych dziewczyn z portali, odpowiedziało może kilkanaście, dłuższe rozmowy może z 2-oma, spotkania w realu 0. Widocznie jestem tak brzydki i mało interesujący.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, a co się stało z tą Ukrainką, o której kiedyś pisałeś?
Tyle tych Ukrainek było że nie pamiętam, ale chodzi ci zapewne o ta stara sprawę sprzed 3 lat bodaj. Nic nie wyszło, trochę miałem problemy z porozumieniem się z nią, trochę zawaliłem bo byłem wtedy w kiepskim stanie psychicznym. Do tego ona miała narzeczonego na Ukrainie, mieszkała tutaj z matką nie chciałem się w to za bardzo mieszać, choć żal trochę że straciłem szansę, choćby tylko na seks z tak młodą i piękną dziewczyną, taka już raczej nie powtórzy. Później jeszcze inna Ukrainka zainteresowała się mną, może nie tak piękna jak tamta, parę razy się spotkałem ale chemii z mojej strony nie było bo z jej chyba tak. A ostatnio jeszcze inna Ukrainka bardzo mi się podoba, ale mnie totalnie olewa no ale jest dużo młodsza i bardzo atrakcyjna także nie dziwota. No i jest jeszcze jedna z tego kraju co mnie podrywa od 2 lat ale jej gabaryty mnie odstraszają że tak powiem :mrgreen: , choć to porządna dziewczyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×