Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja na swieta/sylwestra


SEBASTIAN28

Rekomendowane odpowiedzi

Ja po raz kolejny spedze sylwa w domu z rodziną( mama siostra i babcią)

Co roku jest tak samo nienawidze tego dnia im blizej wieczora tym gorzej.Wszedzie słychać petardy jak wychodze na dwor na szluga to słysze odgłosy imprezy od sąsiada.Staram się jak mogę to wytrzymać szukam sobie zajecia ale i tak predziej czy póżniej wpadne w szał. Teraz kiedy to pisze własnie troche ochłonołem. Wiecie co mnie najbardziej wqrwia w tą noc ??

To że wszyscy się bawią szaleją a ja nieee.kolejny raz życie udawadnia mi to że jestem nieudacznikiem. I jeszcze mnie matka wqrwia stwierdziła że to normalne że "w wieku 19 lat spedzanie sylwestra w domu to normalne jestem jeszcze za młody na zabawe" normalnie wyslałem że nie wyrobie......i jeszcze ten internet ktory wiecznie się zawiesza.....Niech już bedzie środa i normalne monotony i beznadziejny dzień......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój sylwester wyglądał tak: zmusiłem się i poszedłem na imprezę organizowaną przez starego kumpla ze szkolnej ławy. Zajechaliśmy około godziny 18, a o 20 byłem już w domu. Nie umiem się bawić, wszystko wyglądało nie tak, każdy siegał do kieliszka (oprócz mnie) i wszyscy byli uśmiechnięci (oprócz mnie...). O godzinie 12 spałem i miałem to wszystko w dupie. Co z tego, że jest nowy rok? Przecież to tylko głupia zmiana kalendarza. Równie dobrze można świętować każdą zmianę dnia. To wszystko jest do dupy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie była w domu szampańska zabawa nad książką i przy kompie:) W zasadzie dosyć tradycyjny sposób spędzania przeze mnie sylwestra. Jak sięgnę pamięcią to chyba 2 razy byłem na imprezie - oczywiście wybrałem się na wariata sam (bo nie miałem z kim) i bawiłem się raczej bardzo średnio.

Ostatnio to się trochę pocieszam że może już za stary jestem na zabawy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze mnie matka wqrwia stwierdziła że to normalne że "w wieku 19 lat spedzanie sylwestra w domu to normalne jestem jeszcze za młody na zabawe" normalnie wyslałem że nie wyrobie......i

 

 

Masz typowych rodziców. To jest przykre, że wszyscy rodzice tak wiele uwagi poświęcają na to, żeby ich dziecko miało dobre oceny, ale żeby się zainteresować życiem prywatnym swojej pociechy, to nie :roll: . Potem jest tylko wielkie zdziwienie, rozczarowanie i pretensje jak w wieku ok. 25 lat znajomi ich dziecka się żenią, zakładają rodzinym podczas gdy ono same siedzi po całych dniach w domu lub ma zycie typu praca-dom, praca-dom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdym nie umiałem się odnaleźć na imprezach]

 

Podstawówka - Mogłem spać u znajomych, wracać od nich o 23/24 co się pare razy zdarzało.

 

Gimnazjum - Miałem luzz, mogłem iść na impreze.

 

Liceum - Staruszek sam mówił że powinienem wybrać się na impreze.

 

Staruszkowie mają do mnie i siostry pełen zaufanie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdym nie umiałem się odnaleźć na imprezach]

 

Podstawówka - Mogłem spać u znajomych, wracać od nich o 23/24 co się pare razy zdarzało.

 

Gimnazjum - Miałem luzz, mogłem iść na impreze.

 

Liceum - Staruszek sam mówił że powinienem wybrać się na impreze.

 

Staruszkowie mają do mnie i siostry pełen zaufanie :roll:

Witaj w klubie. U mnie identycznie. Nie to ze trzymaja mnie w domu wrecz przeciwnie... Po prostu nie umiem sie odnalesc :cry::cry::(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiepsko było,próbowałam się dobrze bawić ale nie wyszło, a jak już małżon zasnął to wyłam jak pies. Ale gdy w końcu udało mi się zasnąć (o 7 rano) i obudziłam się po kilku godzinach, odczułam wielką ulgę na myśl, że już po wszystkim. Następny Sylwester dopiero za rok, hura!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że w tym roku mój sylwester był udany, albo przynajmniej wyjątkowy (bo nie spędziłam go jak co roku z rodzicami przed telewizorem)... I wcale nie ma znaczenia fakt, że byłam zupełnie sama!! Cały wieczór przesiedziałam na czacie (zazwyczaj tego nie robię, ale cóż), rozmawiałam z różnymi ludźmi, a o północy odliczaliśmy nawet wspólnie sekundy starego roku. Wczoraj miałam wyjątkowo głebokiego doła, ale ku mojemu zdziwieniu zaczęłam się uśmiechać, to wszystko dzięki głupiej rozmowie, ona mnie uskrzydliła i nie pozwoliła zadręczać się problemami, które wciąż gromadzą się w moim życiu...

A może to był dobry znak na zaczynający się rok? Obudziłam się o 14:00. Wyszłam na spacer, ulice były puste, wszędzie walały się potłuczone butelki i resztki fajerwerków, pozostałości po dobrej zabawie innych... Wiedziona impulsem, weszłam do kościoła, usiadłam w ławce, wpatrzyłam się w pięknie ustrojone świąteczne choinki... zaczęłam płakać... to musiało głupio wyglądać...

Czyżby ten rok zapowiadał się taki sam jak ubiegłe? Dleczego?! Muszę znaleść w sobie siłę, aby wreszcie zacząć żyć normalne! Mam przecież tylko jedno życie, nie mogę go zmarnować... nie mogę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno w święta najbardziej odczuwa się samotność lub też niezrozumienie rodziny, jesteśmy zewsząd bombardowani wygłaskanymi i idyllicznymi obrazkami, rodzin, związków, partnerstwa i uświadamiamy sobie, że nasze życie jest całkiem inne. To samo w sylwestra, wszyscy się bawią a my depresyjniacy siedzimy w domu a choć nawet byśmy gdzieś poszli to i tak niebędziemy dobrze się bawić. Na szczęscie święta trwaja krótko..Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×