Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niska samoocena


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

Wcale nie!

Jesli kogoś wytykają palcami a on zna swoją wartość to postawi się i juz nie będą go wytykać. Nawet jeśli ktoś nie jest biedny, to i tak może cieszyć się z tego co ma (no chyba że nic nie ma :D ), jeżeli ktoś nie jest super piękny, może znaleźć w sobie coś ładnego, bo są tacy, co wyglądają gorzej. Czyli Twoim zdaniem jeśli się nie wygląda jak modelka to trzeba po prostu załamać się bo nic się z tym nie da zrobić? Miałam kilka koleżanek, które były bardzo ładne i zupełnie im się w życiu nie wiodło. Miałam też kilka mniej ładnych, które nie zamykały się przed ludźmi i które ułożyły sobie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak postrzegamy siebie tak inni nas postrzegają

Ale skad mają inni wiedzieć jak siebie postrzegamy?Przecież nie mowie innym że jestem debilem i żle wyglądam tylko inni mi to mówią

 

to postawi się i juz nie będą go wytykać

A jak ktoś się boi postawić innym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale skad mają inni wiedzieć jak siebie postrzegamy?

Na pewno dobrze jest Ci znane powiedzenie - "jak Cie widzą tak Cie piszą" i wiele jest w tym prawdy. Nasz wygląd i mowa ciała zdradzają wiele o nas samych. Przecież jak wiecznie będziesz chodzić ze spuszczonym wzrokiem w ziemie i smutną miną to nikt sobie nie pomyśli "ale on jest radosny, szczęśliwy" i właśnie taki stan emocjonalny jaki nad nami panuje odzwierciedla naszą osobe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdzies kiedys przeczytałam : nie warto porównywać się z innymi, bo możesz stać się próżny bądź zgorzkniały- zawsze bowiem będą lepsi i gorsi od Ciebie...

świete słowa, tylko trudno wprowadzić w życie. tak bardzo chciałabym przestac porownywać się z innymi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

świete słowa, tylko trudno wprowadzić w życie. tak bardzo chciałabym przestac porownywać się z innymi

ja też chce przestać porównywać sięz innymi...

 

Nasz wygląd i mowa ciała zdradzają wiele o nas samych. Przecież jak wiecznie będziesz chodzić ze spuszczonym wzrokiem w ziemie i smutną miną to nikt sobie nie pomyśli "ale on jest radosny, szczęśliwy" i właśnie taki stan emocjonalny jaki nad nami panuje odzwierciedla naszą osobe.

 

Tylko że ja nie chodze ze spuszczoną głową,i nie robi min smutnych......staram się być taki jak inni....

Z tym wyglądem masz racje

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeżeli ktoś nie jest super piękny, może znaleźć w sobie coś ładnego

Znajde coś ładnego, ale co z tego, jeżeli inni tego nie dostrzegą? Dla nich zostane dalej brzydki.

 

Choćby biedak wmawiał sobie bez przerwy, że biedny nie jest, to gdy wejdzie do sklepu i bedzie mu brakowało - wróci do poprzedniego przekonania o swojej biedzie. Tak samo z wyglądem.

 

Zachowanie, myślenie o sobie - to wszystko tylko teoria. W praktyce wygląd to wygląd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon,jaaa macie 100% racji-eureka:)po co prowadzić tzw walkę z wiatrakami?Skupiając się tylko na tym co złe sprawia że na prawdę tylko się powiesić...Ale oprócz tych negatywów zawsze są też pozytywy,Dlaczego nie mielibyście się nimi zająć?Ja kiedyś nie potrafiłam kompletnie zaakceptować tego ja wyglądam-zadręczałam się tym że to nie takie,tamto itp i prawie mnie to zabiło.Czy wygląd zewnętrzny na prawdę jest taki istotny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie mowie innym że jestem debilem i żle wyglądam tylko inni mi to mówią

To że jacyś ludzie do ciebie tak mówią, to nie znaczy że taki jesteś. To świadczy o tym, że z tymi ludźmi, którzy tak twierdzą jest coś nie tak a nie z tobą. Może jest to próba podwyższenia sobie samooceny twoim kosztem? Nie mają prawa cię oceniać, bo nie znają twojej prawdziwej wartości. Dla mnie ktoś kto tak mówi nie jest warty mojej najmniejszej uwagi. To nie są ludzie godni twojego zainteresowania. Nie porównuj się z innymi bo każdy - także ty - jest na swój sposób wyjątkowy i niepowtarzalny. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachowanie, myślenie o sobie - to wszystko tylko teoria. W praktyce wygląd to wygląd.

Widzę, że cię nie przekonam :D pewnie to racja, że wygląd to wygląd ale tylko od Ciebie zależy czy będziesz patrzył codziennie w lusto ze wstrętem czy nie. Wiem o czym mówię, kiedyś ktoś powiedzial mi prosto w twarz, że jestem brzydka i bardzo długo zadręczałam sie tą myślą. Ale popracowałam nad tym i jest mi lepiej.

A co do tego biedaka, na którego los ciągle się powołujemy: wejdzie do sklepu i może braknie mu na kiełbasę, ale starczy na bułkę :D I z tej bułki może się cieszyć. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze 'Jovita' mówi ! jak masz już taki problem to masz podbny do mojego tez mam niska samoocene i jakos zyje z tym. jest pod opieką psychiatry i do psychologa chodze co tydzien .teraz mam zamiar zapisac sie na spotkania grupe zeby sie bardziej dowartosciowac :) polecam . pozdrawiam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też to mam, bardzo staram się być niezależna od opinii innych ludzi ale nie udaje mi się to. Nie umiem funkcjonować bez akceptacji innych, za bardzo lgnę do ludzi, angażuję się a potem mam pretensje do samej siebie, że znów zostałam kopnięta w d...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:27 am ]

Psycholog powiedziała mi,że wynika to stąd, że nigdy nie dostałam miłości i akceptacji od rodziców. Jakie to oczywiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisalam o swojej samoocenie w innych ttematach tego typu:( wczoraj znow mi dala popalic:(

 

ogolnie nigdy w siebie nie wierzylam i byc moze dlatego mialam problem ze zdaniem prawka. Ale w koncu uwierzylam, ze cos umiem i zdalam.

 

wczoraj jechalam 4ty raz w zyciu naszym samochodem, generalnie szlo mi dobrze, do czasu, kiedy mialam problem z ruszeniem z recznego. Ten samochod jest troche inny, niz ten z kursu i jeszcze sie nie oswoilam. Ktos za mna stac i samochod mi sie stoczyl troszke. Tata zaczal krzyczec, ze stukne faceta z tylu. I zablokowalam sie totalnie. Poczulam sie, jakbym siedziala w czarnej dziurze i jakbym wolala siedziec tam wiecznosc, niz sie ruszyc. Ale musialam ruszyc i ze stresu zrobilam to tak paskudnie, ze samochod pisnal jakby umieral. A ja spanikowalam i prawie sie poplakalam. I mimo, ze wg mamy wyolbrzymiłam ta swoja porazke, przyszlam do domu, zamknlema sie w lazience, w wannie i plakalam najciszej, jak sie da, wyrzucajac sobie, ze nic nie potrafie zrobic dobrze, ze udaje mi sie tylko czasami, ze juz nigdy nie wsiade za kolko i ze zaluje, ze robilam ten kurs, te wszystkie nerwy i pieniadze rodzicow;(-zaczelam sie za to obwiniac, ze dalam sie namowic na ten kurs i ze wydali na mnie tyle kasy;(zreszta, od dawna czuje sie za to winna;( Szczerze powiedziawszy, gdyby nie to, ze za 2 tyg musze skorzystac z samochodu, bo bedzie potrzebny do zebrania rzeczy na akcje charytatywna, to bym chyba serio nie dotknela kluczykow juz nigdy...mobilizuje mnie jedynie to, ze chce pomoc tym ludziom i zebrac te rzeczy....

 

pograza mnie fakt, ze moj brat gardzi tym, jak jezdze, bo on jest bardzo pewny siebie i kompletnie nie rozumie, skad moj stres, nerwy, zalamania, czemu sie krepuje jezdzic przy kims, bo przeciez jak sie w siebie nie wierzy, to trudno sprzedac swoje umiejetnosci;(

 

ale po ptochu ma racje, bo chyba serio sie do tego nie nadaje;( :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, bo co innego ruszać z ręcznego na gorce na placu, a co innego, jak ktoś na ciebie wrzeszczy, trąbi, jestes w stresie i w ogole...

 

ale i tak sie przejmuje, bo to, jak on sie do mnie traktuje, pokazuje tylko,z e na prawde jestem do niczego:( i ze wooolno mnie tak traktowacc:( juz wielu ludzi tak w ogole w zyciu robili, ze traktowali mnie z wyzszoscia i pogarda i to tylko utwierdza mni e w przekonaniu beznadziejnosci;(

 

i nawet to, ze mam kogos, kto we mnie wierzy, nie pomaga:( bo to wyjątek:"( i boje sie bardzo, ze w koncu tym swoim gadaniem strace ta osobe, ze on w koncu bedzie mial dosc;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak odpalilem pierwszy raz auto to na pierwszym zakręcie w stakie błoto wjechałem.....nie mogliśmy z bratem zepchnąc tego samochodu tak żeby odpalił z tego błota i przejeżdzający obok ludzie pomogli nam wyciągnąć auto z błota....tak mi było wstyd wtedy... :cry::cry::cry: :cry Miałem prawo jazdy robić ale sie boje.

Tamto zdarzenie jeszcze bardziej mnie przekonalo że jestem do niczego,że nic nie potrafie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym trochę napisać o mojej niskiej samoocenie, jak w temacie. A mianowicie, przyczynę tego odkryłam zupełnie niedawno. Nie mówię, że jest to jedyna przyczyna, bo na to ma też wpływ charakter, ale chyba ważniejsze jest to, jaki wpływ mają na nas ludzie. Moja niska samoocena wynika m.in. z tego, że nigdy nie byłam doceniana przez rodziców. W swoim 18-nastoletnim życiu nie przypominam sobie słów pochwały. Jeśli coś zrobiłam dobrze, to albo mówili, że "Co się stało, że posprzątałaś pokój", albo "Co się stało, że dostałaś 5 z fizyki", albo nic nie mówili. Moi rodzice lubili i lubią się mną chwalić do innych ludzi, wtedy gdy ja tego nie słyszę, a to że się dobrze uczyłam, a to że chodziłam do szkoły muzycznej, że jestem mądra i grzeczna, a jakoś sama od nich tego nigdy nie usłyszałam. Natomiast gdy zrobiłam coś źle, albo dostaławałam trochę złych ocenę w szkole to była awantura, że jestem leń mi się nic nie chce. Czasami nawet jak rozlałam coś albo wysypałam, to słyszałam tekst, że jestem "nieudanym egzemplarzem". Nie chodzi przecież o to, żeby rodzice non stop chwalili swoje dziecko, jakie to ono jest cudowne i wspaniałe. Myślę, że moi rodzice nie chwalą mnie, bo boją się tego, żebym nie spoczęła na laurach. Ale z mojej strony wygląda to tak, że oni jeśli mnie nie chwalą, wiecznie wydaje mi się, że nie potrafie sprostać ich oczekiwaniom, i że zawsze gdy coś robię, to jest źle. Dlatego nawet nie potrafię przyjmować komplementów od ludzi. Dodatkowo zawiodłam się wiele razy na "przyjaciółkach" i chłopakach, co jeszcze bardziej wzmocniło moja niską samoocenę i to, że jestem człowiekiem, który uważa, że nie jest zupełnie nic warty i nie zasługuje na miłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×