Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uzależnienie od "miłości"


New-Tenuis

Rekomendowane odpowiedzi

nie pisałem odnośnie twoich zachowań bo ich nie znam i mnie nie interesują

chodzi mi o wzmiankę o tym że ktoś kto po prostu zdradza mógłby sobie taką jednostkę "chorobową" wmówić by usprawiedliwiać swoje czyny

jak dla mnie ktoś kto krzywdzi inną osobę nie powinien szukać usprawiedliwień jeżeli ktoś robi coś krzywdzącego emocjonalnie inną osobę

bo ma sobie kaprys dla własnej przyjemności nie jest chory tylko jest ch.............. k/............................ itd

 

Bywa ze zdrada jest podszyta roznymi innymi motywami, niz ten z ktorym powszechnie sie ja utozsamia. Wydaje mi sie, ze warto jest miec tego swiadomosc, chociazby po to aby moc cos zmienic w swoim zachowaniu ( w przypadku kiedy kogos problem ten dotyczy). Co wcale nie musi byc tozsame z usprawiedliwianiem, wrecz przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo piosenek, które tu pasują. :P
to wklej cos :comone:

 

Paradoksalnie z miloscia tak naprawde nie ma to nic wspolnego. Ot, po prostu dziecko, ktorego podstawowe potrzeby ( poczucie bezpieczenstwa, akceptacji, wiez emocjonalna itp.) będące warunkiem ukształtowania sie stabilnej, zdrowej tozsamosci, były pernamentnie nie zaspokajane; jako dorosła osoba chodzi i zionie czarna dziura, jak studnia bez dna, szukajac obiektów, które tą dziurę zakleją, ale bez efektow, ponewaz nikt nie jest w stanie tej dziury Ci zakleic oprocz ciebie samej/ samego
Ciekawe są te asocjacje z czarna dziurą, sama uzyłam tego określenia kilka lat temu na terapii :shock: niezależnie, ile sympatii czy miłosci otrzyma nosiciel tej dziury, znikają w niej bez śladu. Jest to niesamowicie wyczerpujące zarówno dla nosiciela, jak i jego otoczenia, które nieustannie musi te dziure karmić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo piosenek, które tu pasują. :P
to wklej cos :comone:

 

Paradoksalnie z miloscia tak naprawde nie ma to nic wspolnego. Ot, po prostu dziecko, ktorego podstawowe potrzeby ( poczucie bezpieczenstwa, akceptacji, wiez emocjonalna itp.) będące warunkiem ukształtowania sie stabilnej, zdrowej tozsamosci, były pernamentnie nie zaspokajane; jako dorosła osoba chodzi i zionie czarna dziura, jak studnia bez dna, szukajac obiektów, które tą dziurę zakleją, ale bez efektow, ponewaz nikt nie jest w stanie tej dziury Ci zakleic oprocz ciebie samej/ samego
Ciekawe są te asocjacje z czarna dziurą, sama uzyłam tego określenia kilka lat temu na terapii :shock: niezależnie, ile sympatii czy miłosci otrzyma nosiciel tej dziury, znikają w niej bez śladu. Jest to niesamowicie wyczerpujące zarówno dla nosiciela, jak i jego otoczenia, które nieustannie musi te dziure karmić.

 

 

Dokładnie, jest tez w tym taki paradoks. Osoba taka z jednej strony nie potrafi istniec sama dla siebie, jest w stanie ponosic duze straty, kosztem utrzymania za wszelka cene relacji, pozwala sobie na naruszanie swoich granic; a z drugiej strony charakteryzuje się swoistym egocentryzmem, w związku z tym ze jej wysilki przez caly czas koncentruja sie na tym aby ' te dziure zakleic', a wiec podswiadomie taka osoba traktuje innych w pewnym sensie w sposob instrumentalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się poważnie pytam, bo terapia w tym względzie gówno daje, a im jestem starsza, tym dziura się poszerza, za niedługo będę mieć takie pojęcie o dojrzałych relacjach międzyludzkich, co ga ga ga i wymachiwanie grabkami:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj sobie ,,najgorszego czlowieka na swiecie.. to wlasnie o tym lęku, braku, zakorzenionym juz przed 14stym rokiem zycia i wszystkim co z tym zwiazane. Czasami troche odplywa i to o uzaleznieniu od alko ale spoko sie czyta i smieszne (czasem) ironiczne i takie bardzo blisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde, no to chyba mądra kobieta, ale mnie by się przydał jakiś psychologiczny poradnik, a nie takie pseudointelektualne od serca dla serca sranie w banie. fragmenty mnie jakoś nie zachęciły, no:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się poważnie pytam, bo terapia w tym względzie gówno daje, a im jestem starsza, tym dziura się poszerza, za niedługo będę mieć takie pojęcie o dojrzałych relacjach międzyludzkich, co ga ga ga i wymachiwanie grabkami:>

 

Niestety osobiscie tez mnie to dotyczy, a straszliwie tego nie cierpie.

Jak bym mogla to bym sie sama w dupe kopnela za to ze taka jestem. :szukam:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku nie chodzi o to, aby się tego pozbyć, tylko aby nie przeżywać nadmiernie i destrukcyjnie zaangażowania czy bliskości. Jestem potwornie nastawiona na odrzucenie i stąd pojawia się ucisk w splocie słonecznym, złe sny i niemożność funkcjonowania, a w końcu depresja. Tego nie chcę i to nie jestem ja, tylko lata przejmowania jakichś destrukcyjnych wzorców. Moja samoocena nie może być niższa, mimo że na logikę wiem, że nie jestem "taka znowu ostatnia" we wszystkim. Ostatnio na innych polach udało mi się uwierzyć trochę w siebie: wiem, że np. mogę być dobrym nauczycielem języka, naukowcem, przyjacielem, można nawet ze mną poszaleć na imprezie, ale jeśli chodzi o relacje z facetami - wszystko odczytuję na swoją niekorzyść i to mi sprawia ból.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masturbow, Psycholog malo ktory to przezyl i pisze jeszcze bardziej zawile w poradniku za pewne. Tu czytasz widzisz pustkę, chaos, identyfikacje. Potem widzisz pewne wspolne przemyslenia i rozwiazania ale faktem jest, ze to raczej dla wyjadaczy bardziej, jest tam masa smaczkow ktorych nie sposob zrozumiec jak sie nie bylo na terapii na uzaleznienia. Tego nonsensu terapii, tego jak trudno trafic, jak sie trzeba starac aby z tego cos wyniesc. A twoja psycho ci nie sugeruje czytanek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze ubóstwiam "Fabula rasa" Stachury, może nie w kontekście 'uzależnienia od miłości' (w znacznie szerszym kontekście), ale ten fragment - moim zdaniem - przynajmniej w części opisuje to o czym tu mowa, może komuś pomoże, zainspiruje, a przynajmniej nie zaszkodzi:

 

https://mobile.facebook.com/notes/pisarze-polscy-kaskaderzy-literatury/fabula-rasa-frag-edwarda-stachury/10150950191527735/?refsrc=http%3A%2F%2Fwww.google.pl%2F&_rdr

 

o czarych dziurach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×