Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć wam


Blub

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Nie wiem za bardzo co mam napisać o sobie, nie robiłem tego od długiego czasu, nie wiem w sumie po co tu piszę, pewno jako jakaś autoterapia, dzięki czemu poczuję się lepiej, bo napisałem o swoich problemach w internecie ludziom, którzy a) mają to w dupie; b) chcą zbawiać świat, bo sami się czują dzięki temu lepiej. No, to teraz jak już odstraszyłem co poniektórych, to zacznę się wyżalać (trochę chaotycznie, ale to, co akurat mi przyjdzie do głowy): nie mam sił do niczego, nie potrafię się zabrać do niczego, najchętniej bym siedział i przeglądał internet lub nawet nic nie robił. Wychodzenie z domu sprawia mi problemy, czuję ogromny dyskomfort kiedy mijam ludzi, wstydzę się swojego wyglądu przez chorobę, która swoją drogą mnie dobija - atopowe zapalenie skóry - skóra w wielu miejscach mnie swędzi jak cholera, maść tylko trochę pomaga, mam ogromne plamy pod oczami, mieszkam w zapleśniałym domu (przy okazji na pleśń mam alergię), nie czuję się dobrze w związku, bo wydaje mi się, że nie okazuję w ogóle miłości partnerce. Boję się, że zawalę studia, bo nie jestem w stanie zabrać się do jakiegoś projektu, którego ukończenie zajęłoby mi i tak tylko kilka godzin, a koniec końców sobie to olewam. W zasadzie to ja nawet nie chcę tego studiować, ale już raz zmieniłem studia, za namową rodziny. Studiowałem informatykę. Chciałem studiować matematykę, ale obwiniam ich za to, że wybili mi ten pomysł, bo pracy bym po tym nie znalazł. Marzę o byciu nauczycielem matematyki, ale nie chcę trzeci raz przechodzić przez pierwszy rok. Nie mam zainteresowań. Staram się być obiektywny i dążyć do logicznego przedstawienia wszystkiego, jak najmniej kierować się "przeczuciem", czy " bo tak" ktoś woli. Nie mam problemów z nauką per se, bo jak jakimś cudem uda mi się przysiąść na dwie godziny do czegoś, to pojmuję to bez większego problemu. Problemem jest brak motywacji, brak chęci do życia, uczucie, jakbym zawiódł wszystkich, którzy na mnie liczą, którzy mają mnie za ponad przeciętnego, którzy chcą, bym był kimś.

To chyba by było na tyle, chociaż zapewne siedzi we mnie jeszcze więcej.

Jeżeli doczytałeś/-aś do tego momentu, to zapewne jesteś osobą b), mam nadzieję, że wymyślisz coś, jakąś formułkę z książek o psychologii, co sprawi, że poczuję się lepiej czytając puste literki. (O - i może Ty poczujesz się lepiej lub uwierzysz, że wpadł Ci dobry uczynek dla boga).

Nie planuję tutaj zaczynać wojny, czy obrażać jednostek, nie znając ich, po prostu nie chcę być sztuczny i mówię wprost to, co czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Nie potrzebuję napisać tego posta do Ciebie, by poczuć się lepiej i zaprocentować u Boga. Piszę, bo chcę i już. Skoro napisałeś na tym forum, to najwidoczniej jest Ci subiektywnie źle w życiu i chciałbyś coś zmienić, tylko nie za bardzo wiesz co albo jak i nie potrafisz się zmotywować. Nie będę Cię diagnozowała przez Internet, bo tak się nie da, niemniej jednak Twoje objawy (problemy z mobilizowaniem się do pracy, poczucie winy, niechęć do życia, brak radości itp.) mogą wskazywać na jakiś kryzys emocjonalny. Nie musi to być od razu depresja.

 

Jak wygląda Twoja sytuacja w domu? Możesz liczyć na czyjeś wsparcie? Czy rozmawiałeś z kimś o swoich problemach? Konsultowałeś się ze specjalistą, np. w przyakademickiej poradni zdrowia psychicznego? Oczekujesz, że ktoś napisze Ci psychologiczne formułki i Twoje życie się zmieni? To tak nie działa i nie ma prawa zadziałać. Nie będę pisała "weź się w garść", bo zdaję sobie sprawę, że to nic nie da. Jeżeli jednak czujesz, że Twoje życie nie jest do końca takie, jakie chciałbyś, żeby było, czujesz się sam ze sobą niewygodnie, to pozwól sobie pomóc, otwórz się przed innymi, porozmawiaj z innymi i nie udawaj, że wszystko jest OK, gdy tymczasem nie jest w porządku. Pozdrawiam i życzę odwagi, by skorzystać z pomocy psychologa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, nie chciałem zabrzmieć aż tak niemiło, pisałem to pod wpływem emocji. Chciałbym, żeby się okazało, że to nic takiego, ale martwią mnie najbardziej objawy podobne do derealizacji, które nasilają się wieczorem. Czuję się wtedy jeszcze gorzej emocjonalnie, świat się staje wtedy taki "zamglony", nie chce mi się wtedy zupełnie nic, przez co zazwyczaj około 21 chodzę spać. Czuję, że marnuję swoje życie, ale nic mi nie sprawia radości, nawet rzeczy, które kiedyś mnie "cieszyły", jak jakieś gry, czy książka, teraz mnie nudzą po kilku minutach. Swoją drogą zapisałem się dzisiaj do psychiatry na przyszły tydzień. Od długiego czasu się zbierałem do tego i w końcu mi się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! :)

 

Myślę, że najważniejsze jest to, że się przełamałeś i zapisałeś do specjalisty. To dobry krok. Ja z tym zwlekałem jakieś kilka lat i mi się nie opłaciło. Psychiatra stwierdzi jaki to problem, czy będą potrzebne leki, czy może po prostu rozmowa z kimś bliskim. Trzymam kciuki :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co mnie uderza w Twoim poscie to chcialbym chcialbym to zmien studia i realizuj sie. Nie musisz byc po studiach nauczycielem, mozesz tez pracowac jako informatyk-do informatyka nie trzeba papieru, do nauczyciela trzeba. Zacznij robic to co lubisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszego dnia leki faktycznie pomogły, wczoraj i dzisiaj mam wrażenie, że tylko pogarszają.

 

To co mnie uderza w Twoim poscie to chcialbym chcialbym to zmien studia i realizuj sie. Nie musisz byc po studiach nauczycielem, mozesz tez pracowac jako informatyk-do informatyka nie trzeba papieru, do nauczyciela trzeba. Zacznij robic to co lubisz.

 

To nie takie proste - rodzina by mi spokoju nie dała, nie mówiąc już o tym, że rodzice nie finansowaliby już moich studiów. Moja partnerka zapewne też by była przeciwna. Wszyscy Ci ludzie myślą, że jak w szkole średniej były celujące i umiem "naprawić komputer" to powinienem sobie poradzić na informatyce. A ja właśnie co raz to bardziej zdaję sobie sprawę, że nie chcę, chciałbym być nauczycielem matematyki, ale nie potrafiłbym zmienić po raz kolejny kierunku studiów.

 

Swoją drogą, boję się, że za dużo piszę o sobie i ktoś kto mnie zna się dowie, że to ja. Zmagam się z moimi dolegliwościami sam i nie mam odwagi nikomu o tym powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszego dnia leki faktycznie pomogły, wczoraj i dzisiaj mam wrażenie, że tylko pogarszają.

Blub, lek, który otrzymałeś od psychiatry (Coaxil) nie działa od razu. Pierwsze widoczne efekty leczenia zobaczysz dopiero po dwóch-trzech tygodniach od momentu rozpoczęcia farmakoterapii. Być może zadziałała autosugestia: "Wziąłem leki, będzie teraz dobrze". Mam nadzieję, że leki, które przepisał Ci lekarz, pomogą Ci i w końcu poczujesz się lepiej. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszego dnia leki faktycznie pomogły, wczoraj i dzisiaj mam wrażenie, że tylko pogarszają.

 

To co mnie uderza w Twoim poscie to chcialbym chcialbym to zmien studia i realizuj sie. Nie musisz byc po studiach nauczycielem, mozesz tez pracowac jako informatyk-do informatyka nie trzeba papieru, do nauczyciela trzeba. Zacznij robic to co lubisz.

 

To nie takie proste - rodzina by mi spokoju nie dała, nie mówiąc już o tym, że rodzice nie finansowaliby już moich studiów. Moja partnerka zapewne też by była przeciwna. Wszyscy Ci ludzie myślą, że jak w szkole średniej były celujące i umiem "naprawić komputer" to powinienem sobie poradzić na informatyce. A ja właśnie co raz to bardziej zdaję sobie sprawę, że nie chcę, chciałbym być nauczycielem matematyki, ale nie potrafiłbym zmienić po raz kolejny kierunku studiów.

 

Swoją drogą, boję się, że za dużo piszę o sobie i ktoś kto mnie zna się dowie, że to ja. Zmagam się z moimi dolegliwościami sam i nie mam odwagi nikomu o tym powiedzieć.

to skoncz informatyke, zrobisz podyplomowke, swoja droga skoro umiesz naprawiac kompy itd to nie zarabiasz na siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to skoncz informatyke, zrobisz podyplomowke, swoja droga skoro umiesz naprawiac kompy itd to nie zarabiasz na siebie?

 

Mówisz o tym, jakby to było wyjście na spacer. A to, że znam się na komputerach, nie oznacza, że się potrafię rozreklamować i wybić, ludzie bardziej ufają firmom lub załatwiają to po znajomościach. Ja nie mam nikogo, kto mógłby mnie polecić, nikogo tutaj nie znam, w tym mieście. A aktualnie nie studiuję informatyki, ale jak już wspomniałem, nie chcę więcej szczegółów ujawniać, bo się boję, że mnie ktoś rozpozna.

 

I fakt, z tabletkami zdaję sobie sprawę, że działają po kilku tygodniach, niemniej jednak odczuwam fizyczne skutki uboczne leku, które mam nadzieję przejdą, jak organizm się przyzwyczai.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na atpowe zapalenie skory dobry wyjazd gdzie jest cieplo, badz nad morze, przynajmniej kolega mi to mowil co na to cierpi. Co do informatyki oglos sie na gumtree itd i rob nawet za male stawki pozniej przynajmniej bedziesz mial ladne cv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na atpowe zapalenie skory dobry wyjazd gdzie jest cieplo, badz nad morze, przynajmniej kolega mi to mowil co na to cierpi. Co do informatyki oglos sie na gumtree itd i rob nawet za male stawki pozniej przynajmniej bedziesz mial ladne cv.

 

Masz 10 lat? Życie to nie bajka.

 

Blub, początkowo na lekach właśnie można czuć się gorzej, ale to zazwyczaj mija po ok. 2-3 tygodniach.

WIem, wiem. Już teraz jest lepiej, po niecałym tygodniu. Przede wszystkim zacząłem podejmować racjonalne decyzje - czyli robię to, co powinienem robić i nie sprawia mi to już takich problemów. Jestem naprawdę zadowolony, że jestem w stanie wstać z łóżka kiedy trzeba i na przykład pozmywać naczynia. Dla mnie to wiele znaczy, że nie jest to jakieś ogromne zmuszanie się i wręcz ból. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej i na tych, zdawałoby się słabych antydepresantach, dam radę normalnie funkcjonować. Gorzej jeśli chodzi o myślenie przyszłościowe..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×